Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

To musi być pyszne. 
mmmmm.... Przepis już zapisany. 
Po prostu i cud i miód malina w jednym
Jak dla mnie tylko w wersji z paluszkami 'grissini' albo kluskami. Za kaszą manną nie przepadam. Aha, nie próbowałam jeszcze wersji 'bankietowej'.
przeklejam swój przepis z wątku październik 2006
ROSOŁEK wołowo - drobiowy wg. 5 przemian, przepis za 'Filozofią zdrowia' Anny Ciesielskiej
/ogólnie wzmacniający, rozgrzewający i w ogóle/
----------
(zupa na 2 dni dla 4 osóB)
do 4 l wrzącej wody dodać:
1/3 łyżeczki tymianku i/lub szczyptę kurkumy
1/3 łyżeczki kminku
1/2 kg wołowiny lub cielęciny z kością (np. gicz)
gotować ok. 1,5 godziny, a potem dodać:
4-5 średnich przekrojonych marchewek
dużą pietruszkę (przekrojoną wzdłuż)
2 duże całe cebule lub por i kawałek selera
3 pokrojone ząbki czosnku
1/2 łyżeczki imbiru
pieprz cayenne (lub czerwona papryka) na czubku noża
łyżeczkę vegety lub soli do smaku
1/2 kurczaka
szczyptę bazylii, mały pęczek zielonej pietruszki, kilka liści selera i kopru związanych w pęczek
gotować ok. 1 godziny
wyjąć mięso (pychotka ) i jarzyny, uzupełnić zupę wrzątkiem, dodać szczyptę majeranku, szczyptę kminku, dopieprzyć do smaku pieprzem białym i czarnym, ewentualnie dosolić.
Można podawać z makaronem, lanymi kluskami, ziemniakami, kaszą kuskus, kaszą kukurydzianą. Mięso zjeść lub użyć do farszu naleśnikowego.
Jeśli chcemy aby rosół był silnie rozgrzewający (np. np przeziębienie), gotujemy go tylko na wołowinie, cielęcinie lub baraninie.
--------------
Pijam go ostatnio ... kubeczkami, zamiast herbaty, więc ta porcja 'na 2 dni dla 4 osób...' Jutro gotuję nowy ładunek.
SMACZNEGO !
Moja Julia ma już 9 lat. I właśnie "przepisy" najbardziej ją zniechęcają.
Ona jada produkty "w czystej postaci".
Zup z pływającymi warzywami, sałatek, obiadów z sosami i innych takich nienawidzi. Tak samo jak lubi owoce, ale nie ruszy zupy owocowej. Ale zje np. sam kalafior z wody czy inne warzywo, które nie zetknęło się z niczym innym i nie zostało kulinarnie przerobione.
Zje rybę czy drób z grilla bez żadnych dodatków (broń Boże pobrudzić jej coś sosem!). Kluski, naleśniki, ryż mogą być wyłącznie posypane cukrem. Nad kanapkami ślęczy z bólem, ale zje chętnie suchy chleb i zagryzie plastrem szynki czy sera.
Nigdy w życiu nie wzięła do ust spaghetti, gulaszu, bigosu czy leczo.
Pizza tak, ale musi być hawajska albo żadna.
Jedyna "łączona" potrawa którą bardzo lubi, to codzienne, od 5 lat te same płatki z mlekiem ( to nie może być musli!)
I tak żyje już 9 lat. Składniki jakieś tam w minimalnej ilości sobie dostarcza, ale jest to bardzo uciążliwe życiowo. No bo jaka rodzina w ten sposób "gotuje"?????
nadrabiam i sie wyrabiam uwaga
sb-zapiekanka ziemniaczana i dwie suróweczki
niedziela barszcz ukrainski, kotlety z kuraka zapiekane zzoltym serem i szynka, janek oczywista mielonce, frytki salata
pon resztki z niedzieli
wtorek ogorkowa placki ziemniaczane
sroda potrawka z kurczaka, makaron aa i resztka ogorkowej
a kutro to se walne kluski z serka bielucha bo szybko i prosto ( i pomidorowe moze co?)
ha a w niedziele bylo ciasto tak banalnie proste ze heja
przepis zaraz wpisze
cyd
Na pocieszenie - dziś w ferworze walki z dziećmi, obiadem, fryzjerem do psa i pościelą moknącą na dworze pomyliłam przepis na kluski parowe ... sytuację uratowałam, ale z tej ilości drożdży co wpakowałam do rozczynu to mogłabym cały pułk wojska nakarmić kluskami...
he he
Ja też niedawno robiłam kluski parowe. RObiłam je pierwszy raz w moim życiu i nie wiedziałam ile wyjdzie z przepisu. No i wyszło tyle, że na trzy dni miałam obiad z głowy.
1. KLUSKI ŚLĄSKIE
lub
2. KOPYTKA lub jak kto woli KLUSKI LENIWE
Jeśli nie to ja już się nie bawie
.
Wygląda na to, że w różnych regionach naszego pięknego kraju, z takich samych składników robi się zupełnie rózne potrawy.
A żeby nie być gołosłownym, u mnie przepis na żurek wygląda następująco:
1. podstawa, czyli ukiszony żurek
2. kiełbasa
3. śmietana
Sytuacja dotyczącą małych i średnich przedsiębiorstw od lat wygląda podobnie. Przed wyborami słyszymy dużo obietnic, zapowiedzi nadchodzących zmian, ale niestety już po wygranej w wyborach, obietnice te schodzą na drugi plan. Ekipy rządzące się zmieniają, ale w kwestii MSP robią naprawdę niewiele.
Pomimo faktu, iż tego typu przedsiębiorstwa stanowią pokaźną część polskich przedsiębiorstw, to polityka prowadzona przez rząd wyraźnie je zaniedbuje. Wspieranie MSP powinno być jednym z głównych sztandarowych celów ekipy rządzącej.
W ubiegłym roku przyjęto projekt ustawy zwany Pakietem Kluski - zakładał on zwiększenie swobody działalności gospodarczej oraz ułatwienie zakładania oraz prowadzenia firm. Niestety założenia te nie weszły w życie, więc w dalszym ciągu przedsiębiorstwa muszą liczyć się z wieloma utrudnieniami.
Moim zdaniem rząd powinien się skupić przede wszystkim na tym, by usunąć bariery rozwoju MSP, które przecież są hamulcem dla rozwoju polskiej gospodarki. Dobre chęci samych przedsiębiorców nie wystarczą. Państwo powinno ich wspierać chociażby poprzez zmianę procedur dotyczących np. zakładania firmy, które przesiąknięte są nadmierną biurokracją, poprzez uproszczenie i ujednolicenie przepisów podatkowych czy też obniżenie kosztów pracy.