Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Biuro Informacyjne Parlamentu Europejskiego w Polsce ma zaszczyt zaprosić na seminarium:
Prawo petycji do Parlamentu Europejskiego jako jedno z podstawowych praw obywateli UE
18 grudnia 2007 r. (wtorek) godz. 13:00-15:30
Collegium Civitas
Pałac Kultury i Nauki, XII piętro
W spotkaniu udział weźmie
poseł do PE Marcin Libicki - Przewodniczący Komisji Petycji PE
oraz m.in.:
Zbigniew Hołda - Helsińska Fundacja Praw Człowieka
Adam Bodnar - Zakład Praw Człowieka WPiA UW
Lena Kolarska-Bobińska - Dyrektor Instytutu Spraw Publicznych
Jacek Safuta - Dyrektor Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego
Dyskusję poprowadzi Dorota Warakomska – dziennikarka telewizyjna
Prosimy o potwierdzenie obecności na adres: europa@isp.org.pl
lub telefonicznie (0 22) 556 42 60 do 15 grudnia 2007 r.
W świetle prawa należy oczywiście szczepić psa co roku. Niechcący Magda odpowiedziała co jest najczęściej powodem nadmiernego używania szczepionek: głupie prawo+ zastraszanie publiki.
No i ja mam zupełnie odmienne od Marty zdanie co do działań Inspekcji Weterynaryjnej w Polsce. Dla mnie jest ona zdecydowanie negatywna i stanowi element wdrażania przepisów UE chroniących rynek wewnętrzny starej 15-stki. Bo barierami celnymi już nie mogą tego robić.
Nadmierne stosowanie szczepionek wynika również z tego, że w masowej produkcji, zwierząt nie leczy się w ogóle tylko kieruje na rzeź. Nie jest to podejście humanitarne tylko ekonomiczne.
Nie wybija się zwierząt masowo? Ależ wybija się i to właśnie teraz (choroba Aujeszkiego).
Problem wielu zbędnych szczepień ma głównie wymiar ekonomiczny (grypa). Bo kosztowniejsze jest przechorowanie i powolne dochodzenie do siebie po chorobie niż zaaplikowanie sobie szczepionki.
Odnośnie odry to spotkałam się w ostatnich latach (wreszcie) ze stwierdzeniem, że jednak powinno się ją przechorować bo powoduje ona dojrzewanie systemu odpornościowego człowieka.
Śmiertelność wielu chorób wynika również z tego, że ludzie nie zachowują się odpowiednio co do swego stanu zdrowia; zamiast leżeć w łóżku, chodzą do pracy itd. No ale dlaczego reszta ma się szczepić , z powodu tej częsci której rozum odjęło?
Monika.
Może teraz wydaje się to nierealne, science fiction, za drogie i w ogóle, ale jeszcze 50 lat przed wymyśleniem komputera to o komputerach mówiono jako o bajkach i science fiction, jako czymś niemożliwym. Technika idzie do przodu i coś co teraz jest drogie za kilka/kilkadziesiąt lat nie musi już takie być. Nie mówię, że ustawy rządowe trzeba lekceważyć, ale nie można lekceważyć niczego.
Poza tym i tak zarówno o ustawach jak i o czipach czy innych jeszcze formach potencjalnego ograniczania wolności i praw człowieka możemy tylko pogadać, i tak nie mamy na to wpływu przy takim ustroju. Demokracja - władza ludu, a człowiek gówno ma do powiedzenia, o ironio. A w UE ma do powiedzenia jeszcze większe gówno.
Mylisz dwa porządki prawne - traktaty rzymskie są prawem wspólnotowym i dotyczą spraw gospodarczych. Europejska Konwencja Praw Człowieka jest traktatem międzynarodowym i jej związek z UE jest jedynie pośredni (warunek członkostwa w Radzie Europy a bez tego nie ma akcesji do UE). Konwencja wprowadza zasady ogólne i była wprowadzana w momencie gdy w Europie KS była stosowana. Stąd jej zakaz zawiera dopiero protokół 6 do konwencji którego chyba nie doczytałaś.
UE jest przeciwko karze śmierci wymierzanej za zabójstwa na tle kryminalnym, a tłumienie zamieszek antyrządowych to już inna sprawa. Nie widzisz różnicy ?
I dlatego tacy Francuzi którzy wg was rządzą całą unią, nie potrafią sobie poradzić z zadymami w swoich islamskich gettach. Gdyby było tak jak mówisz to czemu nie walą do niech z ostrej amunicji? Zaraz by było spokojnie. Ja osobiście nawet bym się ich specjalnie nie czepiał...
Problem UE polega na tym że za bardzo certoli się z wszelakimi prawami człowieka, więc ta dyskusja jest śmieszna.
Na szczęście w polskim prawie można wyeliminowac możliwość warunkowego przedterminowego zwolnienia z odbycia kary. Sąd może to w wyroku uczynić. Nie ma przeszkód, aby całkowicie wyłaczyć możliwość ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Choć zgodnie z "duchem praw" (widział go ktoś ) UE i konwencji ochrony praw człowieka, takie całkowite pozbawienie możliwości ubiegania się o w.p.z. jest niefajne.
W USA rozwiazują ten problem skazując klienta na 400 lat więzienia. Zawsze może sie ubiegać o wyjście po odbyciu połowy wyroku
Małżeństwa stadne, łamanie praw człowieka, nie przyznanie się do zbrodni na Kurdach, grożenie papieżowi, ot i europejska Turcja.
Poligamia jest w Turcji zakazana, w kwestii praw człowieka sytuacja z roku na rok się poprawia (w dużej mierze właśnie dzięki perspektywie wejścia do UE), a rozliczenia z przeszłością są problemem w wielu europejskich państwach.
Hm... 2/3 internautów nie mieszka chyba na terenie UE?
A co do sprawy - kolejny powrót tego samego pomysłu. Z tego co się orientuję (a jak się źle orientuję, to mnie pewnie ktoś poprawi) naruszenie praw autorskich jest ścigane z okarżenia prywatnego. Czemu więc i na jakiej podstawie chce się prewencyjnie zabierać internet? Tak samo, jak kiedyś chciano z każdego człowieka z nagrywarką zrobić kryminalistę. No chyba, że to ma być kolejna broń do arsenału kar zasądzanych przez sądy. Tyle, że jak ktoś dostanie wysoką grzywnę, to i tak więcej chyba piracić już nie będzie ze strachu, że zapłaci drugi raz.
Jestem ciekawy tylko czemu zamiast dyskutować o całościowym kształcie prawa autorskiego wprowadza się po prostu kolejne, nieskuteczne sposoby jego ochrony. Najlepiej angażując w to państwo. Nie twierdzę, że piractwo nie jest złe, bo jest - twórcy powinni móc żądać pieniędzy za to co stworzą, ale jeśli taka jest skala piractwa, to coś chyba to powoduje. Zapewne po części to, że dąży się do tego, aby konsument kupując dany utwór nie mógł z nim nic więcej zrobić. Poza tym nie jestem taki pewien czy jeśli nie byłoby możliwości nielegalnego dostania plików to wszyscy nagle pobiegliby do sklepów kupować płyty.
Wracając do tematu - ja osobiście po prostu lubię mieć filmy na półce. Toteż jak coś mnie interesującego wyjdzie w Polsce, to zazwyczaj kupuję. I żaden Gainax, czy inne Kitty films mnie nie ściga, bo oni na tym nie tracą. Jednak w świetle tego nowego pomysłu miałbym stracić internet, dobrze rozumiem?