Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Otóż.. jestem "świeżo" po tym temacie..
Aby zarejestrować sprzęt pływający w UM lub starostwie itp musisz posiadać kartę wędkarską..
Niestety nie da się z tym nic zrobić.. tak mówi ustawa.. i tutaj nawet same urzędasy się z tego śmieją.. bo po co ci karta wędkarska skoro nie zamierzasz korzystać z pontonu do łowienia ryb tylko do pływania..
Zawsze pozostaje ci "opcja" rejestracji w rejestrze statków ... ale to już ina bajka i przeglądy techniczne..
Więc lepiej po prostu pójść do wędkarskiego, zdać śmieszny egzamin i wyrobić kartę..
A i jeszce możesz podpytać Lesioa - on ma przepisy i ustawy w jednym palcu..
benny sam sobie odpowiedziałes na to pytanie.
Sportowiec ma grać, biegać skakać trenować strzelac rzucać młotem kula oszczepem, odbijac piłkę, ale musi miec do tego stworzone warunki. Nie twierdzę że nie ma bo są kluby i dyscypliny gdzie te warunki można stworzyć było, patrz sukcesy Adama Małysza, grupy pływaków, naszych siatkarek, florecistek, kajakarzy czy wioślarzy, choć to po ostatniej olimpiadzie jest akurat nie najlepszy przykład.
Ale to są w polskim sporcie ciągle wyjątki. Polski sport to korupcja w piłce nożnej, brak sal treningowych, przestażały sprzęt w ośrodkach. Lozano jak przyjechał z kadrowiczami na zgrupowanie do któregos z nich to kazał cały sprzęt pochodzący jeszcze z lat 70 - tych wypieprzyć, i kupić nowy. To brak sprzętu sportowego ogólnie, mała masowość uprawianego sportu, mało lekcji wuefu, źle zarządzany system sportowy, źle wspierany tam, gdzie jest wspierany przez państwo. I jak napisałeś, masa działaczy, która pochodzi jeszcze z poprzedniego systemu i o zawodowym sporcie wie niewiele. A na dokładkę, w większości słabo wyszkoleni trenerzy, którzy się nie rozwijają , i którym drogę do praktyki, często blokują durne przepisy, vide licencja trenerska dla trenerów piłki nożnej. Swoją drogą jestem ciekaw z jakich oni dzieł się uczą. Ciągle z Talagi chyba.
Za to nie są odpowiedzialni sportowcy.
Spid, dystans dystansem, to zupełnie inna sprawa niź stawianie się na straconej pozycji już przed meczem. To lepiej w ogóle nie wychodzić na boisko, albo nie brac się za coś bo przeciwnik silniejszy przeszkodza za duża, czy co tam jeszcze. Rozróżniajmy te dwa pojęcia.
Mnie osobiście przerażają ludzie, którzy zabierają swoje rodziny i wypożyczają bez uprawnień łodzie motorowe po 8-10 metrów i nie mają pojęcia o pływaniu, pogodzie, znakach...
Sam w tym roku widziałem jak 'Pan sternik' parkował taką łódź w mikołajkach zbierając po drodze lakier z 2 innych sąsiednich łodzi. Chore przepisy. Nieodpowiedzialni ludzie.
Sam jestem motorowodny a nie żaglowy i zawsze ustępuję pierwszeństwa, przecież to nie jest ujma zdjąć gazu czy skręcić w bok. Żeglarz napewno Wam podziękuje uśmiechem i podniesioną ręką. Więcej luzu a wszystkim będzie się fajniej pływać :)
Moje pytanie dotyczy płetwy mieczowej. W związku z tym, że dopiero uczę się regatowego pływania na mojej "420" bardzo często robimy zwrot przez top, co wiąże się ze stawaniem na mieczu aby znów maszt pokazywał w niebo a nie w dno :] . Mój obecny miecz jest sklejkowy i trochę przestaje mu ufać. Chciałbym zrobić nowy, na którym mógłbym bez żadnych obiekcji stanąć całym ciężarem mojego ciała. Jak zrobić taki "pancerny" ale stosunkowo lekki miecz? Stalowy raczej nie chodzi w grę, ewentualnie jakieś płaskowniki wzmacniające. W mistrzostwach polski nie będę startował także przepisy klasowe mnie nie ograniczają.
Nie wiem dokładnie jak wygląda profil takiej płetwy, ale ja bym pomyślał mad sklejeniem jej z 2 połówek zrobionych z tkaniny szklanej, żywicy epoksydowej, w środek o ile to możliwe wtopić np dwa profile aluminiowe rozciągające się na całej długości płetwy. Resztę albo zalać pianką, lub tak jak kolega podpowiedział klejem ze styropianem.
Witam , osobiście nie znam jachtów tej wielkości aby spełniały warunek bezpiecznego i dobrego pływania , na morzu i na jeziorach. Wiem , że są jachty o tej samej nazwie pływające po słonym i słodkim ,ale są to dwie różne wersje danego projektu , np. powstał ostatnio jacht maxim w wersji sródlądowej (miecz obrotowy , ster na pawęży ,itp..)a już są słuchy (jachtyzklasą ,konstruktor z tego forum napisał) , że też powstanie maxim w wersji morskiej ,już ze sterem głębinowym i kilem Zapytaj o szczegóły konstruktora tego jachtu lub innych co się na tym znają .Osobiście mam kumpla co aktualnie dłubie w projekcie 15-to m. ale to inna bajka .Przykładem takiej stoczni jest Delphia ,gdzie są jachty i takie i takie ,ale są to różne wersje tych łódek .Z tego co mi się jeszcze wydaje, to jachty morskie powinny być z komorami wypornościowymi i pływalności dodatniej (wymogi i przepisy morskie)przy tej kategorii pływania (jest gdzieś o tym post saturna ) Inna jest klasa osprzętu , wyposażenia i po jeziorach się żegluje a morzu dodatkowo nawiguje , życzę powodzenia.
jednak Marcin Siwek jest bodajże kapitanem więc ma uprawnienia
przeszukałem większość postów traktujących o nowych uprawnieniach jednak nie znalazłem konkretnej odpowiedzi w stylu:
do 7,5m możesz pływać czym Ci się podoba po Bałtyku i masz do tego prawo
albo
prowadząc Bavarię 50 z Gdańska do Władkowa i posiadając ISSA nie masz się czym martwić
chodzi mi o interpretację przepisów przez osobę upoważnione do kontrolowania mnie, czy będą wymagać "jedynego słusznego" patentu czy ISSA i zakres jego uprawnień jest w Polsce traktowany tak samo jak np. w Chorwacji
Gdy napisałem o wieku, miałem na myśli to, że przez lata zaszło wiele zmian w szkoleniach. Chodziło mi o to, że niektóre osoby (nie koniecznie z tego forum, jeśli ktoś się poczuł dotknięty, przepraszam) mające uprawnienia od wielu lat, mogą nie zwrócić uwagi na rzeczy, o których się teraz mówi. Pamiętajmy, że na kursie oprócz pływania jest teoria, w tym meteo, ratownictwo, nieco przepisów. Każdy niby jest z tym na bieżąco, ale nie każdy umiałby dobrze przekazać. Gdyby (teoretycznie) uczyć mógł każdy opływany, jeśli uznałby, że ma do tego predyspozycje, znalazłoby się wielu "nie mających a uważających, że mają". Co oczywiście nie oznacza, że MIŻ z automatu umie uczyć, ale na szkoleniu był już jakiś odsiew tych, którzy się nie nadawali.
Zgadzam się całkowicie, że "wychowawca kolonijny" to pic na drążku i nic więcej.
Przeprowadzenie egzaminu na pewno by się udało, obawiam się tylko, że wiele osób poległoby na szczegółach. Tak naprawdę tylko sprawdzenie w praktyce pokazałoby, czy taki system by się sprawdził.
A czy komendy są złe? Wg mnie nie. Wprowadzają jakiś porządek nazewnictwa i konsekwencję.
Podepnę się pod temat mimo, że to już zapewne było powiedziane na forum - nie znalazłem jednak odpowiedzi konkretnej, jedynie się domyślam co i jak, więc chciałbym się upewnić
Niedawno kupiłem Venuske i chce ją przerejestrować. Obecnie jest zarejestrowana na poprzedniego właścicela, numery D XXXX. Teraz pytanie - jak wyglada sprawa rejestracji POL. W związku z nowymi przepisami (wolność na morzu..) nie muszę mieć żadnych papierów itp do pływania takim jachtem, więc teoretycznie rejestracje POL powinienem dostać jednorazowo za nią płacąc - bez żadnych innych zabaw i certyfikatów, czy mam rację?
Jeśli rejestracja POL jest bardziej kłopotliwa/nie przysługuje mojemu jachtowi - pozostaje mi rejestracja regionalna - i tu wszystko (chyba) jasne.
Interesuje mnie wybór pomiędzy POL a regionalną - która lepsza i czy odbija się ona jakoś na cenach ubezpieczenia? Na zatoki póki co mi daleko i nie planuję, ale kto wie - za parę sezonów może się wybiorę.
Poza tym sam typ rejestracji w temacie pływania po morzu i tak mi chyba nic nie zmienia, skoro wcale nie ma obowiązku rejestracji...
Dzięki za wszelkie informacje, bo PZŻ nie raczy odpisać.
EDIT:
Jeszcze jedno, może banalne - czy rejestracja POL jest jednoznacznia z jachtem morskim?
Przede wszystkim witam WSZYSTKICH SERDECZNIE pływam juz od kilku lat, posiadam swoje pływadełko (mewa-3 7m2 żagla) i uwazam ze żeglarstwo jest pieknym sportem. TYLKO:
Jak grom z jasnego nieba spadła na mnie informacja o nowym rozporządzeniu. Czytam to to, szukam na forum, jednym, drugim itd. I NIJAK NIE ROZUMIEM.
To mogę sobie dalej pływać na mojej małej łódeczce bez patentu czy nie mogę. Rejestrować to to czy nie.
Przepraszam za moja indolencję. Licze ze ktoś zyczliwy wyjaśni mi te nowe przepisy bo na razie to wychodzi na to że mnie chyba zamkną (wszak nieznajomośc przepisów nie zwalnia pono od ich przestrzegani
Pozdrawiam