Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Boski, musiałeś wybrać sobie coś tak trudnego na początek???
Nie mogłeś kupić pizzy mrożonej? ;)
Barszcz czerwony może być robiony też bez mięsa, jest wtedy b. dietetyczny, a
może być naprawdę smaczny! Na przyszłość uważaj, jakie mięsko kupujesz do zupy.
Chuda łopatka na przykład jest OK. Dobre są też uda kurczaka...
Teraz przepis na prościznę (nie spie...sz):
Kup kawałek tzw. polędwiczki wieprzoerj, pokrój i krótko usmaż na gorącym
oleju. To b. kruche miesko i od razu jest gotowe. dopraw. Pokrój warzywka jakie
masz: marchew, cebulkę, pieczarki, paprykę, podsmaż ale pod przykryciem, zeby
zmiękło. Dopraw. Ugotuj ryz, wymieszaj wszystko razem, możesz dodać pieprzu
ziołowego, kukurydzy z puszki lub groszku, trochę sosu sojowego. PYCHA, i
proste. papa
Jak dobrze wstac kiedy za oknem takie slonce!
Chetnie podziele sie moim dietetycznymi pomyslami. W zasadzie juz od dawna
wszystko robie w wersji light, wiec to nie "dietetyczne" przepisy, tylko po
prostu moje :)
Patent na lekkie zupy: kupuje po jednym selerze, pietruszce, porze, czasem tez
marchewke, ale zostalo mi po Montignacu, ze gotowana marchewka nie jest
wskazana. Kroje wszystko w kostke - wychodzi mnostwo, dlatego dziele na porcje,
jedna zuzywam, reszte wkladam do zamrazalnika.
Tak powstaje baza na zupe. A w zaleznosci na co mam ochote dodaje brokuly,
kapuste, groszek zielony itd.
Gotuje wszystko razem, przyprawiam i gotowe. Mam obiad i kolacje na 2 dni.
Jesli chce zeby bylo bardziej tresciwe, gotuje razem z 3 skrzedelkami kurczaka,
ktore gdy sa miekkie wyciagam, przyprawiam i pieke w piekarniku. Zjadam na
nastepny posilek razem z zielona salata, albo same.
W zasadzie w ogole nie uzywam maki (chyba, ze mam ochote na nalesniki;),
nauczylam sie jesc bigos, jajecznice itp bez chleba. Nie jem ryzu, ziemniakow
itd.
A te dodatkowe cm w pasie to niestety od lodow, ciasteczek, czekoladek itp.
Pozdrawiam cieplo i uciekam na silownie!
Na romantyczna kolacje tylko Gulasz z Serc !
Moze byc z ryzem i surowka ze swiezej kapusty to bardzo dietetyczna potrawa
bo serduszka sa chude trzeba je tylko dobrze obsmazyc .
Ryz moze byc brazowy wtedy surowka z kapusty czerwonej ( przepisy w
wyszukiwarce )
Na deser galaretka wisniowa z zalanymi owocami i plasterkami cytryny .
Zupa w stylu wietnamskim na piersi z kurczaka i mieszance chinskiej
z makaronem sojowym i dymka .
Nie wiem,czy gesty krupnik z lanymi kluskami jest dietetyczny,ale podaje
przepis.
Do gotujacej wody wlozyc lyzke masla(lub kostke rosolowa),wsypac 4-5 lyzek
kaszy mazurskiej(dosc drobna),gotowac na malym ogniu.Na tarce z duzymi okami
zetrzec ze 2 marchewki,selera i pietruszke,2-3 ziemniaki pokroic w drobniutka
kostke.Wszystko wrzucuc do kaszy,ugotowac.W kubku rozrobic jajko z woda i maka-
na lane kluski.Ciasto musi byc bardzo plynne-gdy warzywa i kasza miekkie-wlac
ciacto cienkim strumieniem do zupy,ciagle mieszajac.Przyprawic sola i
pieprzem.Gdy zupa troche postoi,robi sie bardzo gesta-mozna wlac wtedy
goracej,przegotowanej wody.
Czesto jadalam taka zupe,gdy mialam wrzody,ale dodatkowo dodawalam smietany.
Pozdrawiam.
Tak, Ula ma racje, z 3/4 kostki masla szparagi staja sie
niezdrowym paskudztwem.Ale to nie pierwszy raz czytam przepis,
na pysznosci zdrowosci warzywka,gdzie sosik jest po
prostu "bomba" .Albo "dietetyczna" zupa jarzynowa, ktora ma sie
zaprawic filizanka smietany. Czemu nie mlekiem?
Identyfikacja starej ksiazki kucharskiej
Witam.
Moja prosba jest troche nietypowa. Prosze o pomoc w identyfikacji ksiazki
kucharskiej ktora mam w domu. Jest to ksiazka ktora pamieta jeszcze czasy tuz
po I wojnie swiatowej, zniszczona, po wizycie u introligatora (chyba lata
50), nieco kruszaca sie, ale wciaz w uzyciu. Nalezala do mojej s.p.
Babci.Dopiero niedawno zaczelam intersowac sie ta ksiazka, i niestety nie
wiem czy jest to owa slynna Cwierciakiewiczowa, poniewaz ksiazka nie ma
strony tytulowej, okladka tez jest bez tytulu. Wpadlam na pomysl, ze wymienie
kilka tytulow i podtytulow. Byc moze ktos, kto ma Cwierciakiewiczowa w domu
bedzie potrafil mi odpowiedziec, czy to wlasnie to. Wymienie wiec tytuly:
1. rozdzial pierwszy. dyspozycje sniadan, obiadow i kolacyj na wszystkie
cztery pory roku
2. rozdzial drugi. z historji sztuki kucharskiej
3. rozdzial trzeci. ogolne wiadomosci dietetyczne, niezbedne do prowadzenia
zdrowej kuchni
4. rozdzial czwarty. ogolne wskazowki i wiadomosci
5. rozdzial piaty. o przyjeciach
6. rozdzial szosty. zupy
7. rozdzial siodmy. rozmaite dodatki do zup
.... dalej sa przepisy z roznych dziedzin
Jezeli ktos ma stare ksiazki kucharskie i zechcialby mi pomoc, bede bardzo
wdzieczna. Pozdrawiam.
W.G.
Masz babo placek. Rosół jak widać niejedno ma imię. W kwestii rosołu jestem
wyznawcą przepisu pierwszego, plus - zgodnie z uwagą - koniecznie przypalona
cebula. Jedyne wariacje jakie dopuszczam to:
1. kawałek ciemnego mięsa z indyka do kurczaka - rosół jest wtedy bardziej
esencjonalny i aromatyczny. Może być też skrzydełko z indyka (he - ładna nazwa
skrzydełko - raczej skrzydło)
2. Niestety - trzeba mieć znajomego myśliwego. Najlepszy rosół jaki istnieje to
rosół z jednego bażanta i jednej kuropatwy. Reszta składników jak wyżej -
marchew, pietruszka, cebula itd. Jest to zupa niezwykle aromatyczna i można
rzec - dietetyczna, ponieważ bardzo chudziutka. Jako człowiek ze starej szkoły
cenię tłusty rosół drobiowy, ten jednak jest poza konkurencja.
Aha, już od ładnej chwili nie używam do gotowania soli, a dobry sos sojowy.
Nawet do rosołu. Ciemnieje co prawda, ale jak użyć lekkiego, jasnego sosu, to
nie jest źle.
Probowalam osiagnac efekt Tom Yum uzywajac bazy z obgotowanych skorupek
krewetek (przepisy podaja rosol, ale ja mysle ze caly sekret dobrej hot & sour
(tom yum) lezy w wywarze ze skorupek. Chyba wyszlo, ale radze skonfrontowac to
z przepisem Bini sprzed roku, czy dwoch. Zdaje sie, ze i ty udzielalas sie w
tamtym watku.
Wiadomo, krewetki sa bardzo drogie wPolsce. Proponuje wiec wykorzystac
rowniez skorupki po obranu
No ale do rzeczy: skorupki z glowami i wszystkim porzadnie wyplukac i gotowac w
niewielkiej ilosci wody przez jakies pol godziny. Z dodatkiem kostki
rosolowej/vegety/ czy wloszczyzny oraz czosnku i swiezego imbiru i trawy
cytrynowej.
dodanie trawy cytrynowej uwypukli smak
Teraz mozna zabawic sie w przyrzadzanie zupy:
dodac chili,pieprzu, sok (i skorka) z cytryny,dosalac sosem rybnym.dodac do
tego kielki mung i szalotke i grzyby (nawet pieczarki, ja dodaje straw
mushrooms), troche zielonych warzywek,(pak choy) nie mowiac juz o kasztanach
wodnych . na koniec posypac baaardzo obficie swieza koledra.
podawac z ugotowanym makaronem (nitki lub ryzowy) i mamy lekka dietetyczna
zupke w stylu hot und sour (jesli dodamy wystarczajaco wiele chili i cytryny).
na koniec gotowania wrzucic te krewetki (te od skorupek) i gotowac przez minute
lub dwie najwyzej
Zdecydowanie posypac zielona koledra!!! Koniecznie!
Mozna dodac innych owocow morza, lub drobno pokrojone i lekko obsmazone mieso
kurze .
Smacznego