Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko przejdzie...
Z dziada pradziada znany jest w ścisłej tajemnicy w Pyrlandii przepis na nalewkę marjana
Składniki:
1 szt 20 litrowa kanistra od benzyny czy ropy
19 litrów spirytusu
1,5 litra wody niekorzystny zakup TKZ
Robota przy tym:
Całość mieszamy i niestety naleweczki nie ruszamy na żywioł ,tylko pozostawiamy na dość długi okres 15-20 minut ,żeby się przegryzła
A propos, wyczytałem w GW, że dziś jest 172. rocznica urodzin Mendlejewa, autora słynnej pracy pt. "Rozważania o łączeniu spirytusu z wodą". To w tej pracy podał on przepis na słynny "roztwór Mendelejewa", zwany popularnie wódką (czysty spirytus należy zmieszać z miękką wodą w stosunku 40:60, a 1 litr takiego roztworu powinien ważyć 953g). Mendelejew twierdził, że 40-procentowy wodny roztwór etanolu ma optymalny wpływ na organizm człowieka i zalecał pić powoli, małymi łyczkami, nie więcej niż 150g dziennie.
ja krupnik robie tak
gotuje wode,wrzucam do niej kasze zawsze z polski przywoze
jak kasza sie pogotuje troche tak z 30-40 min wrzucam mieso piersi z kurczaka,i warzywa gotuje do miekkosci i finito )) A PRZYPRAWIAM
>niektÄśrzy kasze gotuja osobno,ale to juz nie to samo )
OJEJU CHYBA JUZ Z ROK KRUPNIKU NIE ROBILAM
czy chcesz jeszcze przepis na pączki?
eee, podam
1/3 kostki drożdży rozpuścić w 1/2 szklanki ciepłego mleka z odrobiną cukru i mąki, zostawić do wyrośnięcia.
100 gram masła rozpuścić w rondelku i zosawić do ostygnięcia.
Dwa-trzy żółtka utrzeć drewnianą łyżką z łyżeczką cukru na białą masę.
Do rozczynu z drożdży dodać masę z żółtek, 2,5 kubka mąki, pół szklanki ciepłego mleka, łyżkę wódki albo spirytusu i cztery-pięć łyżeczek cukru (nie więcej) i rozpuszczone masło.
Całość wyrabiać mikserem z końcówka do ciasta drożdżowego około 8-10 minut.
Ciasto powinno mieć lekką konsystencję.
Zostawić do wyrośnięcia aż sie zrobi "wielka buła", potem odrywać po kawałku ciasta, nadiewać dżemem (najlepiej kwaskowym, polecam czarną porzeczkę), zlepić i położyć na stole opruszonym mąką zlepionym do dołu.
Jak troszkę podrosną to wkładać delikatnie na rozpuszczony tłuszcz (powinno się smażyć na smalcu, żeby pączki nie nasączały sie tłuszczem), smażyć aż zrobią się kusząco brązowe. Potem popudrować lub polukrować.
Smacznego
Odświeżam temat bo już pojutrze tłusty czwartek. Zamierzam zrobić pączki i faworki. Tylko faworków jeszcze nigdy nie piekłam, a pączki robię z takiego przepisu:
1 kg mąki
4 paczuszki drożdży instant Dr.Oetkera
1 szklanka cukru
10 jaj (żółtka)
100 ml wódki lub 50 ml spirytusu
1 kostka margaryny
1/2 litra mleka
marmolada
olej do smażenia
cukier puder
sok z 1 cytryny
Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami, żółtka oddzielić od białek i utrzeć z cukrem, margarynę rozpuścić z mlekiem i ostudzić, żeby była ciepła. Składniki połączyć, dodać spirytus i wyrabiać mikserem lub ręcznie. Odstawić do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi swoją objętość formować pączki, nadziewając marmoladą. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia. Smażyć na głębokim oleju.
Lukier: cukier puder rozpuścić z sokiem z cytryny i odrobiną wody tak, żeby miał leistą konsystencję. Obtaczać pączki jak są jeszcze gorące - wtedy lukier nie odchodzi.
Smacznego!
Całość skopiowana z innego forum 8) Nie próbowałam ale wpadłam na to więc walę :wink:
"to ja wam polece jeszcze cos innego, DESEREK Z %, tez super :)))
BEŁT NA SZTYWNO
Składniki Przepis
2 litry wiśniowego bełta (tani napój alkoholowy, ludowy - tzw. nalewka, to NIE MOŻE BYĆ WINO - winne garbniki za szybko ścinają żelatynę - kaszka), 4 torebki galaretki wiśniowej (UWAGA! torebki bywają różne. Należy wziąć tyle, żeby w sumie było na minimum 2,5 l galaretki), garść ciemnych wisienek, 200 ml czystej wódki, bita śmietana w aerozolu, cukier. Za pomocą tego deseru zaskoczyłem rok temu gości pewnej Anny. Jeść się on pozwala świetnie...O! Kierowcom dać na deser coś innego!
Galaretki rozprowadzić w minimalnej ilości wrzątku (najlepiej 2 szklanki). Bełt ogrzać do ok. 50 stopni (broń Boże nie zagotować). Dokładnie wymieszać z galaretkami z wodą - do chwili całkowitego rozpuszczenia, dodać wódkę. Wlać do miski, wstawić do lodówki. Wiśnie wydrylować, lekko posypać cukrem. Z zastygłego bełta formować łyżką fantazyjne porcje, przybrać wisienkami i bitą śmietaną."
z takich "alkoholowych deserków" dobry jest też arbuz nastrzyknięty wódką lub spirytusem i mocno schłodzony (najlepiej na noc do lodówy).
na winko aroniowe nie mam przepisu ale za to na nalewke mam :D wklejam dwa przepisy do wyboru, oba pyszne... w drugim można dać troszkę mniej cukru bo wychodzi słodka jak likier...
Nalewka z aronii 1
1,5 kg owoców aronii
Owoce były mrożone kilka dni przed nastawieniem nalewek w celu zlikwidowania goryczki
1l spirytusu
1 laska wanilii
8-10 goździków
skórka z 1,5 cytryny
skórka z 1,5 pomarańczy
szczypta cynamonu
0,75 kg cukru
ok 0,5-0,7l wody
Aronię i przyprawy zalac spirytusem na 3-4 tygodnie,po czym nalewkę zlac do innego naczynia.Owoce zasypać cukrem.Gdy się całkowicie rozpuści zlać syrop i połaczyc ze spirytusem.Owoce na koniec zalać ciepłą woda,a po dniu lub dwóch odsączyć.Powstały płyn połączyć z nalewką,przefiltrować i pozostawić na co najmniej kilka miesięcy.
Nalewka aroniowa 2
Do słoja wsypujemy 1 kg umytych owoców aronii, dodajemy laskę wanilii, kilka goździków i kawałek świeżego korzenia imbiru. Mieszankę zasypujemy 0,5 kg cukru i zalewamy 1 l dobrej mocnej wódki. Słój szczelnie zamykamy i ustawiamy na parapecie okna, by zawartość ogrzewało słoneczko. Po dwóch tygodniach cedzimy, filtrujemy i do butelek, jak wyżej. Nalewce aroniowej trzeba sześć miesięcy, ale bez przesady, gdy wcześniej odkorkujemy jedną z buteleczek, to nic się nie stanie :D
jak teraz nastawisz to akurat na parapetówkę będzie jak znalazł :D
Mniaaamm!
Robiłam wczoraj oponki, obwarzanki, pączki angielskie - znane pod tymi nazwami :)
Wyszły przepyyyyszne!
Moja uwaga dotycząca sera - nie warto robić sobie dodatkowej roboty i mielić sera , wystarczy (ser półtłusty) dobrze podrobić do ciasta, przy wyrabianiu wszystko się ładnie zagniecie. Mielenie nie wpływa na lepszą puszystość, czy cokolwiek innego, smak ten sam, a roboty mniej ;)
Ja daję też pół/pół proszku do pieczenia i sody i daję też cukier waniliowy, oprócz tego 3 łyżki gęstej smietany.
Cały mój przepis wygląda tak:
1/2 kg mąki
1/2 kg sera białego półtłustego
3/4 margaryny
4 jajka
3 łyzki gęstej śmietany 18%
1/2 łyzeczki soli
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy
1szkl cukru (na te proporcje nie jest to duzo)
2 łyzki spirytusu lub wódki
Z przepisu wychodzi gdzieś około 50-60szt, w zależności czym się wycina ;)
I wychodzą z tego takie cuda :)

Dot.: Początkująca wiedźma pyta - czyli: czemu się nie rozpuszcza?
Cytat:
Napisane przez amika79
(Wiadomość 3753501)
Proporcje są ok. Jest to przepis Thanatosa z wątku domowy tonik z bha:
http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...64&postcount=5
Ja też robię ten tonik. Kwas nie chce się do końca rozpuszczać. Trzeba wstrząsnąć przed użyciem.:ehem:
Ja robię z Mazideł i jeśli nawet zamiast 20 ml chce zrobić 100 ml , to alkoholu wychodzi ok 9 ml ( mówię o spirytusie ), wódki jako że ma mniejsze stężenia może i daje się więcej.
Tonik ze strony Mazidła wychodzi me elegancki więc nie będę kombinować :D.
Robiłam ziołową inspirując się przepisem:
Nalewka ziołowa
świeże zioła
zioła suszone
korzenie
wódka 40%
cukier do smaku
Do słoja 0,9 l wrzucamy zioła, które rosną na działce lub te które mamy pod ręką. Może być na przykład: 2 listki mięty, listek bazylii, gałązkę cząbru, kwiatostan oregano, 2-3 gałązki tymianku, trochę macierzanki, 3-4 źdźbła żubrówki, 2 listki pysznogłówki, ze 3 liście cytryńca, do tego łyżeczka korzenia arcydzięgla, ok. 5 owoców jałowca, odrobinkę piołunu, rodzynki, czarny pieprz (5-10 ziarenek). Zalewamy to wódką, dodajemy cukier do smaku (jak ktoś lubi nieco słodsze nalewki) i czekamy minimum tydzień. Zlewamy przez sitko, a potem przez filtr do kawy i gotowe. Oczywiście przepis każdy reguluje według własnego smaku.
Ciekawa jest też ta:
Nalewka na skórkach pomarańczowych
0,3 - 0,4 kg skórek pomarańczowych
20-25 g korzenia imbiru
2,5 l wódki 40%
Pomarańcze wyszorować, sparzyć, cieniutko obrać. Imbir obrać i pokroić w plasterki. Skórki i imbir włożyć do butli, zalać wódką, macerować 2 tygodnie i zlać. Przefiltrować, odstawić na min. miesiąc. (nie może być imbir w proszku, bo ma inny smak, zapach i trudno się klaruje)
A może orzechówka?
Nalewka orzechowa
25 zielonych orzechów włoskich (najlepsze na przełomie czerwca i lipca),
0,5 l spirytusu (96°),
0,25 l wódki (40°),
2 łyżki ciemnego miodu
Orzechy umyć, pokroić, włożyć do słoja, dodać spirytus, wódkę i miód. Dobrze wymieszać, szczelnie zamknąć i odstawić na 3 - 6 miesięcy w ciemne miejsce (ja owijam słój folią aluminiową i trzymam w zamkniętej szafce). Nalewkę wstrząsać raz w tygodniu, a po 3 miesiącach mieszać co 2-3 tyg.). Po tym czasie zaprawę orzechową zlać do butelki filtrując przez filtr do kawy.
Bez rozcieńczenia zaprawę można stosować jako krople żołądkowe lub dodatek do kremu do tortu. Można również zaprawę rozcieńczyć i pić jako nalewkę. W oryginalnym przepisie do uzyskanej zaprawy dodaje się 1 szklankę przegotowanej wody. Można też zaprawę orzechową dodać do wódki (40°) – do smaku. Można dodać również nieco cukru jeśli ktoś woli słodsze nalewki.
Smacznego