Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Ojejku ale się u niektórych porobiło
Trzymam kciuki żeby wszystko wróciło do normy.
Dzisiaj byłam na zakupach i nakupiłam zupek i dań już z mięskiem.Zobaczymy jak Małej podejdą.
agalena ten zabieg polega na tym że pani doktoe bierze szpatułkę zanurzoną w ciekłym azocie i przytyka ją cdo tego naczyniaczka.Trwa to parę sekund.
Zrobiłam Marcie dzisiaj kaszkę nestle na moim mleku wg przepisu i myślałam że to będzie taka gęsta kaszka a to takie rzadkie wyszło i nie wiem czy to wina tego że to moje mleko a nie modyfikowane czy ta kaszka taka jest bo z bobovity jest gęsta że aż łyżka stoi.
Acha i kupiłam kubeczek niekapek bo z tej butli to ciężko idzie to picie. Ja z kubeczka nie pójdzie to ja już nie wiem.
Podczas dzisiejszej ogrodowej parapetowy ta sangria natychmiastowo stala sie hitem przyjecia i nie tylko kobiety ale i mezczyzni prosili mnie o przepis
Orzezwiajacy, wspanialy na letnie przyjecia trunek dla tych co 18 skonczyli
750 ml wina czerwonego
1 1/2 szklanki 7-up lub sprite
1 1/2 szklanki soku pomaranczowego
16 plastrow limetki
16 lplasterkow cytryny
8 plasterkow pomaranczy
1/2 szklanki brandy
1/4 szklanki cukru
2 lyzki Gran Marnier lub innego pomaranczowego likieru
2 lyzki syropu z granatow ( niekoniecznie)
2 lyzki soku z cytryny
2 lyzki soku z limetki
Kostki lodu
Wszystko mieszamy i wrzucamy do wielkiego dzbana.
Kilka wskazowek:
- zamiast zwyklego sprite uzyj light sprite zeby zredukowac slodkosc sagnrii
- wszystkie skladniki proponuje polaczyc tego samego ranka, albo i nawet i wieczor przed impreza i zostawic w lodowce aby sie smaki przegryzly.
- od razu proponuje zrobic z podwojjnej porcji bo gwarantuje ze nei starczy
- jakosc wina nie gra zadnej roznicy, wiec nie ma sensu wydawac pieniedzy na drogie winko
Pozwolę się dołączyć z moją uchą na Festiwal Kuchni Rosyjskiej
Przepis z "Encyklopedii Kulinarnej, t.2 - Kuchnia Rosyjska" str. 24 z moimi modyfikacjami
ucha - czyli zupa rybna:
W bulionie ugotować filety rybne (najlepiej z ryby rzecznej) – u mnie był morski dorsza i mintaj – bulion ma być esencjonalnie rybny. Odłowić ryby, bulion ciut się przestudzić, i dorzucić 2 łyżeczki czarnego kawioru uprzednio przetartego przez sitko i wymieszanego z 2 łyżkami zimnej wody. Kawior po zagotowaniu ma być w bulionie ok 5 minut, do momentu, aż wypłynie na wierzch. Te, co się da - wyłowić, do bulionu wrzucić łososia i białe wino półwytrawne, gotować jeszcze 20 minut. Na talerz wrzucić wcześniejsze filety, wlać zupę z łososiem, dorzucić plasterki limonki lub cytryny.
Kliknij, aby zobaczyć załącznik
Na kosie TUTAJ 
(bo kto się zatrzymuje na zielonej strzałce...)
ja zawszę zataję, albo na tyle zwalniam, że jestem w stanie stanąć w miejscu na dystansie 0.5m i nie widzę w tym nic dziwnego...
Oczywiście wyjazd przecina chodnik i drogę dla rowerów (nawet pomalowana na czerwono na asfalcie), stoi na nim znak "ustąp".
znak "ustąp" ??
taki ??
http://www.grupa33.jgora.pl/html/znaki/a-7.gif
...bo innego nie znam o podobnym znaczeniu...a jeżeli taki, to odnosi się on do drogi na którą włącza się auto, a nie do drogi rowerowej...
Jeżeli natomiast jest to napis "ustąp" to jest to apel o zdrowy rozsądek a nie znak drogowy.
i jeżeli nie ma tam świateł, i...
widziałem jak rowerzysta przelatuje przez maskę w tym miejscu ( i tak dobrze ze to on uderzyl w auto a nie auto w niego z boku...).
to jest to wina rowerzysty...bo to on wjechał na skrzyżowanie, na którym znajdował się już pojazd...
niestety spora część rowerzystów nie zna przepisów i zasad ruchu drogowego...już nie wspomnę o zmorze ostatnich 2-3 lat, czyli dzieciach na skuterach :kwasny:
Wina kierowcy. Po pierwsze nie miał zezwolenia na jazdę tą alpejską drogą. A poza tym to jeszcze młody facet, niedoświadczony i w ogóle chcą wprowadzić przepisy od przyszłego roku, że kierowca tira lub autobusu będzie musiał mieć powyżej 24 lat. Wiadomo, zawsze po fakcie takie rzeczy im to łbów przychodzą.
Aa, i bym zapomniała - hamulce. Firma, której własnością jest autobus widocznie nie dopilnowała i nie przeprowadziła kontroli przed wycieczką. Jak zwykle zawiniła głupota ludzka.
A z innej beczki, to Emka, boski podpis!
Nawiązując do wypadków- wczoraj lekko się zszokowałam:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/10,88721,6741820,Ofiara_wypadku_skazana_na_wiezienie.html
Bylam pewna że pijany kierowca- nawet jak wypadek nie jest z jego winy- ponosi za to odpowiedzialność.
W tym przypadku- pijany kierowca nie ustąpił pierwszeństwa- wydawałoby się że wina jest oczywista. Problem w tym że pijany sprawca zmarl- a skazany został pokrzywdzony, gdyż... jechal szybciej niż powinien.
Jak to się ma do przepisów? Mam nadzieje że fakt że pijany sprawca był policjantem nie miał tu znaczenia.
Raz, że nie znamy szczegółów sprawy. Gdyby przeżył, można by mówić o winie po jednej stronie, czy po drugiej.
Faktem jest, że GDYBY NIE JECHAŁ 70 km/h to wypadku by nie doszło. Tak więc naruszył przepisy ruchu drogowego i zastosowanie ma art 177 paragraf 2. Przez to, że tamten wymusił, a na dodatek był pijany dostał MINIMALNĄ możliwą karę, a na dodatek w zawiasach. Zginął człowiek- nie można bagatelizować...
daj jakiegos linka do tej sprawy.
zeby jezdzic legalnie w Irlandii, trzeba miec wykupiony tax, insurance, i nct czyli przeglad techniczny. ci, ktorzy maja polskie blachy i te trzy karteczki za szyba w specjalnych foliowych wkladkach moge czuc sie bezpieczni. Ci ktorzy przyjada na urlop tez, bo maja zielona karte czy jak to teraz zwa. Boja sie ci ktorzy jezdza tu dluzej niz pozwalaja przepisy bez powyzej wymienionych karteczek(bo jakis czas mozna). Wiec jezeli sie nie orientujesz to po co piszesz takie bzdury? a ten przyklad to chyba z anglii byl prawda?
taki przyklad, mam znajoma ktora jezdzi tu na polskich blachach, jak ja zatrzymuja to mowi ze to samochod mamy ktora do niej przyjechala i ja puszczaja. tyle ze miala niedawno stluczke z winy jakiejs babci co to jej wyjechala z podporzadkowanej. i co? i mimo, ze wina byla babci to kase na naprawde wywalila sama bo ostatnie co chciala to policje na miejscu zdarzenia
O, super, podoba mi się. Szybkie, proste i już mam smaczka!
W drodze rewanżu przytoczę mój przepis na "potrawkę z kurczaka". Mój tzw. gwóźdź programu:
Trzeba przygotować zalewę- 4 łyżki sosu sojowego+1 łyżka oleju +2 łyżki czerwonego wina (można opuścić). Do tego dodać drobno pokrojoną cebulę i czosnek.
W to wrzucić pokrojonego w kostkę kurczaka i zostawić na kilka godzin.
Usmażyć na patelni i dodać ugotowany makaron.
Pycha!!
Witam
Mówiliście o gotowaniu. Odwiedziłem stronke podaną przez Jaro bo jestem strasznym żarłokiem:P. Pdaje link z przepisami na zupy.
http://www.bagrit.pl/artykuly/artykuly.php?art=art_07&lg=pl&str=2
To jest skład jednej z zup który mi tak najbardziej pasował
SŁAD ZUPY WINNEJ
1/4 litra wina (niestety nie napisali jakiej)
3/4 l bulionu na kościach lub wołowego
szczypta soli
trochę pieprzu
szczypta cukru.
ciemny chleb
sprawa wejścia innych piesków na Twoją posesję nie jest winą piesków a po prostu braku ogrodzenia.
Ogrodzenie od ulicy masz zapewne postawione zgodnie z planem zabudowy czyli "ileś" tam od osi drogi a więc pieski wala kupku na gminnym terenie a nie na Twoim.
To, że gość kazał uciąć gałęzie przechodzące na jego stronę granicy jest rzeczą normalną i nie ma się o co gniewać, należalo rozważyć jak sadzić drzewa i w jakiej odległości aby galęzie nie przeszły poza granicę.
Zapominasz o prawie które dokładnie określa co wolno zrobić na swojej działce a co nie wolno. Twój sąsiad działa zgodnie z prawem widocznie go dobrze zna. Powracając do kupek przed bramą, właściciel psów nie może ich puszczać wolno muszą być na smyczy, to mówi ustawa o zwierzętach,
mówi ona również, że po psach właściciel jest zobowiązany posprzątać i teraz jest Twoja rola poszukać ustawy i złożyć na policji doniesienie na sąsiada powołując się na odpowiednie przepisy mając pod ręką zdjęcia fotograficzne jako dowód iż to te psy a nie inne brudzą, znając Twoje wpisy masz w sobie tyle złości, że zakładam wykończysz sąsiada, daj znać jak się już wyprowadzi może kupię tą działkę a wtedy pokażę ci jak się żyje z sąsiadem, bo żonę możesz zmienić, ale sąsiad jest jaki jest i mądrością tych ludzi mieszkających koło siebie jest się dogadać jeśli nie potrafią to znaczy, że w głowach została już tylko pustka.
"Kargul podejdź do płota" - to powiedzenie stalo się już przysłowiem i jak widać nie traci na ważności.
Nomen, wina jest kobiety. W polskim prawie zawsze ten z tyłu jest winny. Nie zachowała odstępu i tyle. A jakby Nefligs się zatrzymał bo pieszy wtargnął na jezdnię to też mówisz, że to jego wina bo nie przejechał pieszego, tylko zahamował?
Chyba, że hamowałeś bez powodu, wtedy jest twoja wina. Przepisy mówią, że należy hamować nie stwarzając zagrożenia. Jeżeli zahamowałeś na max bez powodu to mogą obciążyć Cię winą, ale.... łatwo się z tego wywinąć niestety/stety, tłumacząc, że pies wyszedł Ci na drogę.
Wiem, bo koleżanka przydzwoniła w taxi na mokrym. Taryfa stanęła bez powodu. Wina koleżanki
Podkopnik, nie musi być bezpośredniego zderzenia. Przykład? Puszka wyjeżdża z podporządkowanej a Ty hamujesz zaliczając uślizg przedniego koła, w konsekwencji szlifa. Nie musisz go dotknąć ani on Ciebie. Wina jest po jego stronie.
Albo chcąc uniknąć kolizji wjechałeś w drzewo. Też jego wina.
Tylko to inny przypadek bo tu jest niezachowany odstęp.