Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Ja tez mam dokładnie taki sam przepis jak Moniak od dokładnie 3 lat. Pierwszy raz jadłam ją na komunii u córki mojej koleżanki i od tamtego czasu regularnie gości na moim stole. Każdy kto ją spróbuje natychmiast prosi o przepis. Robiłam również w wersji mieszanej z dodatkiem innych składników. Jednak tę stawiam bezkonkurencyjnie na I pozycji Polecam



Dziś oglądając wiadomości podano że nasz rząd wpadł na kolejny "fantastyczny" pomysł: kierowcy autobusów z kategorią D mogli by jedynie taką posiadać. A więc kierowanie autem, motorem czy TIRem zabronione. Motywują to oczywiście bezpieczeństwem, bo kierowanie autobusem i osobówką się znacznie różnią. Tego nie podważam ale... przecież idzie się przyzwyczaić ! Ci co będą mieli na drugą zmianę to jeszcze, ale Ci co muszą obsłużyć pierwsze kursy to co Może autobus który pozbiera kierowców ale ten kierowca też musi jakoś dotrzeć a nie wszyscy mieszkają blisko zajezdni... Podobny przepis funkcjonował jeszcze w starym systemie (czyt. komunie) i zabraniał kierowcy posiadanie osobówki czyli Malucha, ale...który kierman go wtedy miał Paranoja ...




Jak widać - uwielbienie po komunii jest pominięte Może nie jest pominięte, może uwielbienie nie jest osobno ujęte w tym przepisie? Może uwielbienie stanowi tu część komunii. Bo dziwne to przecież, że uwielbienia tu nie ma, skoro są tu wszystkie inne miejsca, gdzie używa się dostosowanych pieśni lub utworów.
W pierwszej części tego przepisu "ustawodawca" daje wskazanie dotyczące użycia organów. Dowiadujemy się, że organy służą jako akompaniament w całej Mszy. Póżniej uściślono jeszcze sprawę gry solowej wymieniając 4 miejsca do dyspozycji organisty. Chodzi raczej o to, by nie stosować gry solowej poza tymi miejscami, np. zamiast psalmu, zamiast sanctus, podczas modlitw księdza itp. To chyba o tego rodzaju wskazanie chodzi, a nie o wyodrębnienie uwielbienia jako miejsca gdzie nie dopuszcza się gry solowej.
Coraz więcej nabieram przekonania, że uwielbienie w tym przepisie jest pominięte jako osobny czas i należy do czasu komunii.



Hej,

Udalo mi sie dorwac do komputera Jarek wlasnie probuje Oli wcisnac kaszke, bo w ciagu dnia plula marchewka. W ogole ostatnio cos nie bardzo chce jesc innych rzeczy niz mleko i wisi na cycu co 2 godziny. Zaraz bede musiala ja uspic.
U nas ok. Jarek wzial sie za pisanie, wiec automatycznie duzo na mnie spadlo. Babcia w dni swiateczne nas zaprasza na obiad, wiec przynajmniej na troche moge odpoczac od gotowania
Poza tym bylismy dzis z Ola na cmentarzu, w Obi i w dzieciowym. Ola pierwszy raz mierzyla butki, ale miala radoche Kupilam jej dwie pary - jedne rozowe sandalki do sukienki na komunie na ktora idziemy 13go. No - Ola juz jest zatem ubrana, ale ja mam problem - mierzylam sie w ciuchy i o ile sie mieszcze bez problemu w spodnie i w spodnice, to gory wszystkie ciasne... Przed ciaza mialam maly biust, a teraz tak mi sie powiekszyl, ze wygladam jak w ubraniach z mlodszej siostry No nic musze cos pokombinowac.
Poza tym kupilismy Oli nowy smoczek, o innym ksztalcie zeby sprobowac jeszcze raz, ale kicha - nie zalapala i wypluwa. Tak wiec chyba juz sobie damy spokoj i nie bedzie go uzywac. Chociaz martwie sie bo pakuje do buzi kciuk, a ortodonta mowila, ze to nie jest zdrowe dla przyszlego zgryzu. No zobaczymy.

Asiu - trzymam kciuki, zeby kolki jak najszybciej minely. To duza udreka i dla malej i dla Was. U nas tez sab simplex nie pomagal. Co do skory, to nam dermatolog zalecila smarowac takie krostki kremem np. Emolium (to mamy i sie fajnie sprawdza) lub Lipobase. My tez pierzemy nasze bluzki w proszku Oli. Mam nadzieje, ze Dawidek szybko wydobrzeje.

Gosiu - Julcia to mala krolewna !! Jest przecudowna. Ogladam i ogladam te fotki, te sliczne duze oczy i blond wloski. Male cudo! Ty tez super wyszlas - faktycznie jestescie z siostra bardzo podobne.

Oj, Ola bardzo marudzi, przepraszam Was ale musze konczyc.

Agulka - sorki, ze nie zdazylam nic do Ciebie napisac. A mozesz mi prosze dac przepis na ten kebab grecki? my bardzo takie rzeczy lubimy.

Uciekam, buzka



I komunia święta - DLACZEGO TAK SZYBKO?

Od 1903 do 1914 roku trwał pontyfikat dziś św. Piusa X. Nadchodził czas I Wojny światowej. Dzieci umierały z głody, chorób - gruźlicy, na grypę, cholerę itp... Szybko dorastały, pracowały w trudnych warunkach od 5-6 roku życia. Znając takie dzieciąstwo papież postanowił wydać decyzję, która jest podtrzymywana do dziś, od pory jego pontyfikatu każde dziecko, które ukoączyło 7 rok życia mogło przyjąć pierwszą komunię świętą.

To wiele pomogło - wielu małych powstaąców z okresu II Wś mogło iść bronić Ojczyzny z Chrystusem, a przecież to były tylko dzieci - nie przymuszane do obrony kraju, nie narzucali im tego bliscy - ONE BYłY NA TYLE DOJRZAłE BY POGODZIÆ SIÊ ZE śMIERCIą. A wiec, czy nie były dojrzałe na to, by przyjąć Chrystusa? To inna sfera, metafizyczna, nadprzyrodzona, duchowa lecz każąca poznać dojrzałość w obu "światach".

To właśnie trudna sytuacja dzieci, zbliżająca się nieuchronnie wojna i szybkie dojrzewanie, oraz choroby, ból i cierpienie spowodowały, że papież Pius X podjął taką a nie inną decyzję. Decyzja była wtedy bardzo dobra, okazała sie jeszcze lepsza w czasie II Wojny światowej i okresie powojennym. Ale kiedy wojna odchodzi wszyscy stają się mniej odważny - przychodzi na nowo cywilizacja, bra boju o przetrwanie, więc i dłuższa dziecinność. To dobre, każdemu z nas potrzeba beztroskiego dzieciąstwa. A wiec jest ono teraz w pewnym sensie hamowane w czas po przez przyjęcie Chrystusa, które ma być zwiastunem dojrzałości religijnej.

Rodzice zmuszają - każą iść bo tak nakazano, bo tak wypada. Tego nie zmienimy nawet wtedy, gdy ktoś będzie już dorosły. Potrzeba nam jednego - wychowywać w wierze lecz nie przymuszać do wiary i do Boga. I my - młodzi musimy to zmienić. żaden dekret, przepis i nakaz tego nie zmieni - a nasze postępowanie. Jeżeli teraz dostrzegamy błąd to musimy naprawić go w czas.



Czas, abym się wypowiedzial, jako ministrant z juz ponad 10 letnim stażem. Jako lektor i ceremoniarz.
Patrząc na to od strony przepisów: Episkopat Polski nie wydał zgody na to, aby dziewczęta służyły przy ołtarzu w ani jednej parafii. A to on przedewszystkim powinien o tym decydować. No cóż. Księża biskupi naszych diecezji, często sami decydują w tych sprawach. I zezwalają na specjalnych warunkach na służbę dziewcząt [kiedy nie ma chłopców, itd]. Ja jestem temu całkowicie przeciwny. Po pierwsze, ładnie wygląda, jak idą sami chłopcy. Po drugie, łatwiej się dogadać w grupie jednopłciowej. Po trzecie, dziewczęta rozpraszają chłopców, jak to już bywa z facetami. Dla dziewcząt są przewidziane inne posługi w kościele takie jak: Bardzo potrzebna, ale często nieużywana służba łądu, kobiety mogą byc komentatorkami, pałterzystkami, ale ubrane w strój odświętny, ale nie liturgiczny. dokładnie określa to "ceremoniał posług liturgicznych" ks. Stanisława Szczepańca. Więc nawet powołałem się na profesjonalną literature.
Idąc troche dalej. Patronowie ministrantów: św.Tarsycjusz - młody chłopak, który roznosił za czasów prześladowań Komunie Św. do więzień.
św. Dominik Savio
św. Jan Berchmans, itd
wszyscy faceci.
Kiedys ministrantura wiązała się z czymś więcej niż dzisiaj. Np. ministrant za lud opowiadal wszystkie kwestie w mszy trydenckiej i to po łacinie, więc, oklepany był.
No i jeszcze najważniejsza rzecz związana z ministrantami, często zapominana przez ministrantów, skoro o nich rozmawiamy. pomimo, że zejde nieco z tematu.

* Ministrant kocha Boga i dla Jego chwały wzorowo spełnia swoje obowiązki.
* Ministrant służy Chrystusowi w ludziach.
* Ministrant zwalcza swoje wady i pracuje nad swoim charakterem.
* Ministrant rozwija w sobie życie Boże.
* Ministrant poznaje liturgię i żyje nią.
* Ministrant wznosi wszędzie prawdziwą radość.
* Ministrant przeżywa Boga w przyrodzie.
* Ministrant zdobywa kolegów w pracy i zabawie dla Chrystusa.
* Ministrant jest pilny i sumienny w nauce i pracy zawodowej.
* Ministrant modli się za Ojczyznę i służy jej rzetelną pracą.
powiem w prost. Ile my, ministranci tak naprawde z tego zachowujemy?



Itachi, ZdeniO już odpowiedział na większość pytań, które zadałeś.



Może TY widzisz niedoskonałości Kościoła, ale większość ludzi,którzy zostali ochrzczeni,nie patrzy na na nie-wierzy tylko temu,co powie ksiądz/katolicki rodzic/inny fanatyk
Po chrzcie jest pierwsza komunia,a potem bierzmowanie
Sądzisz,że dziecko wychowane po "katolicku",nawet jeśli widzi niedoskonałości KK,to czy przeciwstawi się presji środowiska?Pomyśli,że robi idiotycznie...Będzie przeżywało,że trafi na męki piekielne
Ty może masz dużą wiarę w siebie i potrafisz powiedzieć "nie",ale większość tego nie potrafi

I zauważyłem coś dziwnego: Kilka moich znajomych jest bardzo nieśmiała,boi się nawet młodszych od siebie,ale na religi są tak wygadani że hej.....I ciągle próbują mnie "nawracać"(jestem ateistą,nie wstydzę się tego!)Chcieli zmusić katechetę,żeby poprosił księdza,by odprawił mszę za niewierzących i ateistów w naszej szkole(sic!!)


A teraz z innej beczki:
Na jakiej podstawie my możemy interpretować Biblię?Co możemy uznać za symbolikę,a co za twardy dogmat?
I dlaczego KK,wybrał tylko te 4 ewangelię spośród wielkiej ich liczby?


Skoro robi to idiotycznie, to znaczy, że nie umie inaczej... Poza tym społeczeństwo jest\staje się mniej fanatyczne, niż jest to tak, jak opisywał chociażby Massacre.
Także znowu widzę, że łatwo rzucać uogólnieniami - większość jest zła, przy czym nie rzuca się niczym więcej, poza głośnymi i sztandarowymi hasłami.

Woda w wino "izi"? Koniecznie daj mi przepis, jutro mam imprezę, a nigdzie nie znalazłem...
No i dziwne to, skoro to takie "proste"...
A zmiana wody "nieczystej" w "czystą" wodę jest faktycznie prosta... Co nie znaczy, że taki gest miał być sztuczką - może miał być pewną symboliką?

Wolałbyś wierzyć w coś co wydaje ci się bardzo realne? To może TFSM ? Nie no, droczę się tylko... Trochę mnie jednak już nuży, że po raz kolejny Z RZĘDU ktoś leci na K.Rz.-K. only, na ostoję zła świata... Coraz więcej osób już ignoruje takie "zaczepki", bo było ich już zdecydowanie zbyt wiele.
A TFSMCh jakoś się nie czepiają... No, ale skoro religię traktują jak żart, to co się dziwić...

Aha, Dawkinsowiec jesteś... To wiele wyjaśnia...

O Panu Ryszardzie nie mam ochoty rozmawiać. Głównie z tych powodów, które podał ZdeniO... No i może jeszcze dlatego, że leci równo po wszystkich wierzących, w mało miły i pochlebny, a całkowicie bezpodstawny sposób, a przy czym utrzymuje, że on absolutnie nie obraża... Czyli najwyraźniej to problem wyłącznie wierzących, że wierzą... On absolutnie NIE MOŻE się mylić...



Ja tego nie widzę. Pokaż mi, że cały Kościół jest skąpy i zachłanny, nawet proboszcz malutkiej parafii na jakiejś wiosce. To, że prałat Jankowski lubi pławić się w luksusie, nie znaczy, że każdy duchowny także.

@up - racjonalizm - poznawanie czegoś za pomocą rozumu. Ale tu się rodzi problem, bo są tacy, którzy twierdzą, że Bóg jak najbardziej, nie musi stać w sprzeczności do rozumu. Że można racjonalnie myśleć i wierzyć. Co jest dość dziwne, bo trzeba sobie totalnie bezdowodowo założyć z góry, że X na pewno istnieje, co raczej racjonalne nie jest.


I tu jest mniej więcej to, jak wygląda w rozsądnej wersji.

Aha, i alan10 też idzie w dobrym kierunku... Bez jednostronnych ocen.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)