Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Co do wstawiania fotek to ja tez bylam ciemna masa ale moj brat-informatyk wszystko mi poustawial w komputerze i napisal instrukje postepowania na kartce krok po kroku i teraz juz smigam ze wstawianiem zdjec.Ale ja korzystam najpierw z Correl cos tam do obrobki zdjec(zmniejszanie d odpowiedniego rozmiaru) a pozniej wchodze na strone www.fotosik.pl i przez niego wklejam zdjecia na forum.Niektorzy wklejaja przez ImageShack czy cos tam ale ja nie umiem.Fotosik lepszy.
Co do zupek to ogolnie moje dzieci najpierw zajadaly sie marchwianka zaprawiana pozniej bananem (pozniej dopiero ziemniak itd...)i tak nauczyly sie jadac na slodko i bananowo.Od tej pory dobre bylo wszystko co z bananem.Teraz juz im sie unormowalo i jedza praktycznie wszystko normalnie ale banany sa nadal na pierwszym miejscu.
Ammm ja tez nie mam juz ogrodka ale kupuje warzywa i sezonowe owoce od babc stojacych przy bazarze co sprzedaja to co wychoduja w swoich ogrodkach.
BECIAK myslisz ze ktos to kupi(ten przepis)?Hmmmm musze sie zastanowic nad tym......
BUBU co do niekapka to ja zaczelam probowac jakos w 6 mies. i Majka zaskoczyla a Kubus troche pozniej.Ale i tak wiecej im daje z normalnego smoczka.
GRUBASSEK nie ma to jak ladna kupa nie????

Madziara np tu jest przepis - tu
Ale ja smaże mięso np pierś kurczaka albo szynke dodaje pieczarki obowiązkowo i do tego ogórki, papryka konserowa i groszek, przecier pomidorowy
ale czasem daje inne warzywa
I powinno sie robic takiego wielkiego placka ziemniaczanego zalać strogonowem i złożyć na pół
Cóż - rękaw do pieczenia, szczegonie drobiu - jest bardzo dobry. Ja przeważnie robie tak - że nacieram mięso ulubionymi przyprawami, do rękawa i już. Ale - schab, schab to po prostu gotuje. I jest pyszne. Ale trzeba trzymać się proporcji, więc podaje przepis na 2 kg schabu:
2 l wody
0,5 szklanki soli (tak - sporo - i tyle ma być)
1 łyżeczka mielonego, czarnego pieprzu
1 łyżeczka mielonego (ew. skruszonego) ziela angielskiego
1 łyżka cukru
1 łyżka (czubata) majonezu
po garści : szuszonych śliwek, jabłek i rodzynek.
Wszystkie składniki wrzucamy do duzego gara z zimną woda i do takiej zimnej wody wkładamy schab. Od momentu zagotowania - gotujemy 5 minut. Zostawiamy i następnego dnia gotujemy 3 minuty. Zostawiamy w garnku, aż wystygnie.
Teściowa mojej siostry mawia, że to schab dla leniwych. I dużo w tym racji - wychodzi pyszne, a napracować się przy tym naprawdę nie ma jak. A! I schab powinien być niezbyt "gruby", co by surowy w środku nie pozostał.
Marta
Tusiol ,ale to Ty jesteś mistrzem!!!
skład pasztecików:
marchew, cebula, brokuły, białko z grochu, olej roślinny,woda sól morska, karagen, czyli tzw ****?
i drugi:fasola, gryka, olej rośl.woda, sól morska.
jutro:
śniadanie 1: chleb z pastą z fasoli, sama zrobię + pomidory
śniadanie: ryż z jabłkiem duszonym, jogurt . z fruktozą
obiad: zupa pomidorowa z mięsem i śmietaną -dziecko mam chore musi jeść w domu
jej ugotuję osobno makaron.
kolacja ryba ze szpinakiem zapiekana, i czy mogę ją z fetą upiec?
pytania: jak mam zrobić ,zeby pomidorówka była gesta? soczewicy dodac??
Iza, proszę
napisz przepis na naleśniki , racuchy, i z czym je zjeść, jak wspomniałąm dziecko w domu, wiec musze jej szykować obiady (starsza je to co my hehe)
i jeszcze co z akoholem??
czekam na korekty, i ide grzeszyć
)
NASI GORENG
20-25 dag ryżu (preferuję basmati)
gotowane mięso drobiowe
1/2 l rosołu
2 cebule
2 lub 3 lub 4 ząbki czosnku (wg smaku)
10 dag szynki
spora garść krewetek (spora zwłaszcza jeśli koktajlowe)
oliwa
orzeszki (w przepisie stoi, że ziemne, ale ja daję piniowe, bo mi bardziej smakują)
papryka, curry i cumin 9po łyżeczce mniej więcej
sól
Ugotować ryż w rosole do wchłonięcia płynu, wysypać na tacę, rozdzielić widelcem ziarna i odstawić w zimne miejsce, żeby porządnie wystudzić.
W rondlu rozgrzać oliwę i podsmażyć na złoto cebulę i czosnek. Dodać zimny ryż i mieszając smażyć, aż się zrumieni. Dodać przyprawy, mięso, szynke i krewetki. Trzymac na ogniu jeszcze pare minut. Podawac posypane orzeszkami (ja jeszcze sypię zieleniną, bo lubię).
To przepis ze "Smakosza wędrownego" właśnie.
za Onet.pl - dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą
Cudowne rozmnożenie wielkanocnej szynki
"Dziennik Polski": W sklepach królują dziś "wysoko wydajne" szynki. Niestety, wydajność nie ma tu znaczenia pozytywnego. Oznacza, że z 1 kg mięsa udało się wyprodukować od 1,5 do 2 kg szynki.
To cudowne rozmnożenie osiąga się dzięki nastrzykiwaniu mięsa mieszanką soli, azotanów, azotynów oraz polifosforanów, a także preparatów soi, skrobi, wyciągów z alg morskich. Te pierwsze mają zwiększyć masę mięsa, te drugie - sprawić, by wstrzyknięty płyn się nie wylewał i dlatego w żargonie noszą nazwę "kleju".
Niektórzy twierdzą, ze nasza szynka popsuła się z momentem wstąpienia do Unii Europejskiej i przyjęcia obowiązujących w niej przepisów. Sęk w tym, że przepisy te nikogo nie zmuszają do szprycowania szynki wodą i chemikaliami. I tak nie jesteśmy najgorsi: przeciętny Polak zjada rocznie ok. 7,5 kg czystej chemii, a Brytyjczyk - dwa razy tyle. To efekt władzy wielkich koncernów, które dla zysku potrafią już zrobić parówki cielęce nie tylko bez cielęciny, ale nawet bez mięsa. Obecnie na pytanie "ile jest szynki w szynce" odpowiedzieć mogą tylko jej producenci. Reszta - łącznie ze sprzedawcami wędlin - może się tylko domyślać.
W książkach wyjaśnione jest dokładnie, trudno tak w paru zdaniach opisać. Tam też jest mnóstwo przepisów.
Ogólnie w kuchni tej chodzi o rozgrzewanie organizmu, bo my jadamy zwykle potrawy ochładzające. Rozgrzewanie powodujemy dodając przyprawy, najrózniejsze i b. duzo. Jemy sporadycznie potrawy kwaśne, zimne. Nie pijemy w ogóle zimnych napojów, nie jemy sera żółtego( od plasterka świat się nie zawali), kawa tylko gotowana ( pyszna) nie zaparzana.
Z mięs najlepsza wołowina, cielęcina, indyk. Kurczaki wywalamy ewentualnie sporadycznie. Zupy gotujemy na kościach.
Podając wieprzowinę musimy ją podac z czymś rozgrzewającym- musztarda, cebula, bo ona jest ochładzająca, a musi być równowaga jin jang.
owoce jemy tylko w sezonie, czyli teraz nie. Zapominamy, ze istnieją jogurty owocowe, jadamy naturalne oczywiście z przyprawami.
Przyprawy dodajemy wg. reguły Pięciu Przemian - gorzki-słodki-ostry-słony-kwaśny. Potrawa musi bć zrównoważona tymi 5 smakami wtedy ma największą energię.
Ja też się z tego śmiałam na początku, ale to ma kurczę sens, tylko trzeba poczytać, zrozumieć.
Aga, to dawaj przepis - jeśli masz - na pewno się przyda :)
Dolmadakie w planach nie mam. bo liści winogron to nie znajdę chyba nigdzie :)
Dolmadakie - przepis z netu, ale dokładnie tak robiłam, wychodzą świetnie.
50 marynowanych liści winogron
40 dag mięsa mielonego
2 cebule
10 dag ryżu
2 łyżki posiekanego koperku
2 łyżki posiekanej natki
sól
pieprz
tarta bułka
2 jajka
1 łyżka mięty (może być herbatka miętowa z saszetki)
oliwa do smażenia
plasterki cytryny i liście winogron do wyłożenia naczynia
Cebulę posiekać i zeszklić na oliwie. Sporządzić farsz z mięsa, jajek, tartej bułki, ryżu, cebuli, koperku, mięty, natki i przypraw. Masę nakładać na liście winogron i zwijać jak gołąbki. Dno garnka wyłożyć plasterkami cytryny i liśćmi winogron. Ciasno ułożyć dolmadakie, dociśnąć talerzem (inaczej wypłyną i mogą się rozwinąć). Zalać wodą, dusić 90 minut na małym ogniu.
Marynowane liście winogron można dostać w takich "lepsiejszych" delikatesach, w słoiku jest ich właśnie około 50 - są bardzo ciasno zwinięte i trzeba uważać przy wyciąganiu i rozwijaniu, bo można porwać na strzępy. Nie przesadzać z plasterkami cytryny, bo potrawa wyjdzie za kwaśna. Dobre na ciepło i na zimno też, na zimno to obowiązkowy sos tzatziki :)
Romek Ty chyba jesteś pasjonatem że chce Ci się odpowiadac na tego typu pytania , stoimy przed poważnym kryzysem w naszej hodowli .
Mimo że mojemu zarządcy uścisną na targach Grune Woche nasz minister rolnictwa rękę to nie liczę na wsparcie rządu w naszej działalności , zapotrzebowanie jest sam top w niemczech widziałem ale trudności zwiazane z produkcją w Polsce i przerostem formy nad treścią naszych decydentów weterynarii są poważnym problemem , woziłem do Niemiec w dwa miejsca żywe strusie gdzie ubojnia i rozbieralnia mięsa mieściła się w obrębie farmy u nas "przepisy nie zezwalają" które tworzą się dla samych przepisów , jeśli tego nie usuniemy zapomnijmy o utrzymaniu ze strusi
Tomasz
Chciałam zapytac czy korzystacie z różnych fixów, Pomysłów na ..., gotowych sosów sałatkowych, itd. A jeśli korzystacie, to które polecacie.
A może macie wypróbowane jakieś przepisy z wykorzystaniem różnych fixów. Na przykład fix Spagetti Bolognese można wykorzystac do zrobienia farszu z mięsa, kukurydzy i czerwonej fasoli jako nadzienie do naleśników. Do kotletów z jajek bardzo dobrze smakuje sos beszamelowy, ale jak nie chce mi się go robic to wykorzystuję fox Spagetti Carbonara.
Może podzielicie się Waszymi spostrzeżeniami.
Kupiłem właśnie nerki baranie tylko nie wiem jak ja przyrządzić...
Znacie jakieś przepisy?
aha...kupiłem jeszcze serca jak znacie na to przepisy poprosze również
Ostatnio robie batoniki Kangura.
1kg nerek baranich
1kg serc baranich
1kg skory wieprzowej z tluszczem
1.5kg tlustej wieprzowiny
4 nozki wieprzowe.
4 kostki smalcu (1kg)
Przyprawy (sol, pieprz, nasiona musztardy, lisc laurowy, kolendra, kurkuma)
Wszystko przed uzyciem plucze w zimnej biezacej wodzie.
Nozki wieprzowe gotuja sie ponad cztery godziny na najmnieszym gazowym palniku. Trzeba pilnowac zeby sie nie przypalily. Mozna dolewac wody jak odparuje.
Pokrajane mieso i serca gotuja sie z przyprawami az beda calkiem miekie.
Nerki przekrawam no polowy i gotuje jako ostatnie. Gotuje bardzo krotko.
Przecedzam przez sito; szumowina i nerki pozostaja w sicie, a ciecz idzie do przekreconego przez maszynke miesa z sercami. Obmywam z szumowiny nerki i przepuszczam przez maszynke. Wszysto idzie do duzego gara, w ktorym juz sa obrane z kosci nozki wieprzowe. Na to wszystko wrzucam 1kg smalcu i podgrzewam aby mozna bylo latwo wymieszac.
Rozkladam do foremek i po schlodzeniu - do zamrarki az powstanie twarda masa ale mozliwa do podzielenia nozem na batoniki. Takie nie stykajace sie ze soba batoniki ida z powrotem do foremek i do zamrazarki. Zamrozona foremke (jak potrzebuje) wkladam do lodowki i w zaleznosci od potreb organizmu siegam po takie batoniki.
Nastepna serie takich batonikow bede robic z dodatkiem mozdzku. Teraz podjadam mozdzek na surowo, ale mi to nie smakuje.
Ten przepis wynalazł mój brat, chyba chciał zjeść coś podobnego do fast food'ów.
Wyszły z tego przepyszne kurczaczki i wyglądały tak jak te z KFC
Składniki:
4 skrzydełka kurczaka
1 jajko
łyżka masła
sól, curry, ostra papryka
mąka bezglutenowa
mleko
olej słonecznikowy
bułka tarta bezglutenowa
płatki kukurydziane
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Skrzydełka moczyć w wodzie z solą około 45-50 minut. W międzyczasie wymieszać jajko z dodatkiem mleka i przypraw (curry, sól, ostra papryka). Ilość przypraw jakiej użyjemy zależy od naszego gustu. Na talerzu należy wymieszać mąkę i bułkę tartą w proporcji 1:3 z łyżką rozdrobnionych płatków kukurydzianych. Skrzydełka odsączyć. Następnie wytarzać skrzydełka najpierw w bułce tartej z mąką, następnie w jajku z przyprawami i na koniec jeszcze raz w bułce z mąką. Na skrzydełkach musi być dużo panierki. W wysokim naczyniu rozgrzać olej z dodatkiem masła. Gdy tłuszcz się rozgrzeje, włóż do niego panierowane skrzydełka. Oleju musi być tyle aby mięso było całe zanurzone. Smażyć do uzyskania złotego koloru, czyli około 15-20 minut.
Smacznego!!!
PS. zamiast skrzydełek można też użyć udek z kurczaka