Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Użytkownik "GABI" <gabi@go2.pl


| Brodacz nic nie gotowal z żarcia co było, bo nie potrafi.
| Wszystkie przepisy przesylane na grupe, poza golonka
| w piwie sa niestety moje"
No nie wiem jak inni, ale ja byłam tego pewna ;-)


To było mówić! Teraz to każdy mondrala ;-))))))))


No nie wiem jak inni, ale ja wiedziałam, że Ewa to równa babka


To było mówić! Teraz to każdy mondrala ;-))))))))


| Nie chcę się bawić w jakieś interpretacje, bo sama informacja
| jest klarowna, wyrazista i soczysta. Ewa nie chce pisać
| na grupie, bo woli korzystać z GG [tego się trzymajmy].

Pozdrów Ją merit ode mnie.
Ja niestety jeszcze kibluję bez sieci :-(


Zostanie przekazane, ale może Ewa sama przeczyta,
bo od czytania się nie odżegnuje ;-)))


| Aaaaa, zapomniałbym o najważniejszym!
| Ewa powiedziała też, że fajny gość ze mnie.
hehe....


Co za "hehe"? Jakie "hehe"?
To jest sama, najprawdziwsza prawda ;-)))



Była tu niedawno mała dyskusja o (nie)dodawaniu śmietany do kapuśniaku.
Sam tak nie robię, ale też nie widzę też nic w tym zdrożnego. (Dodaję
jednak śmietanę do krupniku ;-) ) Ponieważ właśnie robię sobie taką
zupkę jarzynową na sposób węgierski, a w lodówce zobaczyłem resztki
zasmażanej kiszonej kapusty, która została po przedwczorajszej golonce,
skojarzyłem dwie rzeczy i uświadomiłem sobie, że o ile znam kuchnię
węgierską, to ona musi znać kapuśniak ze śmietaną. Rzeczywiście,  oto
przepis wg. książki Siklos Olgi i Magyar Pala, Unagarische Kueche fuer
jedermannn:

1/2 kilo kwaśnej kapusty i sok z kapusty
30 dag serdelków
3 łyżki kwaśnej śmietany
Słodka papryka
smalec
mąka
Cebula
Sól
Pieprz

Przygotowujemy ciemną zasmażkę z mąki, dodajemy do niej trochę drobno
pokrajanej cebuli, którą nieco , ale już nie rumienimy i łyżeczkę
papryki. Zalewamy to dwoma litrami soku z kapusty rozcieńczonego wodą
według uznania. Gotujemy, dodajemy kapustę i serdelki pokrajane w
talarki. Solimy i pieprzymy do smaku, na wydaniu dodajemy śmietanę.

Władysław




On Tue, 2 Dec 2003 18:13:33 +0100, bastet_milo wrote:
Ja golonki nie lubilam i nadal nie lubie. Kiedys jadalam wiekszosc miesa
jakie pojawialo sie na stole, ale golonki i tatara nigdy.
Jakos mnie odrzucalo... Ale dla mnie tluste=niesmaczne , a nie niezdrowe.


Niesmaczne? To może powinnaś spróbować zrobić golonkę wg. tego przepisu
http://www.google.pl/groups?ie=UTF-8&oe=UTF-8&as_umsgid=8li376%24nbc%@flis.man.torun.pl&lr=&hl=pl
No palce lizać, tylko narobić się trzeba :-)



Przemiła osoba, chcąca być znana jako Daniel Bilski,
       napisała w wiadomości <3BF122B6.5846A@intercredit.pl:

A piętnuje za to, że nie ma w w/w przepisu na typowo polską potrawę pt.
GOLONKA


Poważnie nie ma? Wtopa. I piętno spore. Tak wyśmienitej potrawy
nie uwzględnić.

An. mini (wielbicielka golonek, prawda Jurku i siostro marian? :P)



A tu się zgodzę całkowicie. Nienawidzę wyrzucać jedzenia, jakoś mi to tak
dziadek wpoił, że tak się robić nie powinno (w czasie wojny błąkał się kilka
miesięcy po lasach).jestem mała i drobna, jem niewielkie porcje. W niektórych
chińskich knajpach można bez problemu zamówić pół porcji i nie robią z tego
żadnej afery. Nie jem mięsa i często jedzenie, które zamiawiam, nie znajduje się
w stanie jednolitym (jak np. golonka), więc nie powinno być problemu z mniejszą
porcją.
NO ale z drugiej strony, pewnie są jakieś durne przepisy w danych lokalach i oni
się muszą tego trzymać.

A jeśli chodzi o artykuł, to dawno nie czytałam czegoś tak żenującego. Nie
dziwię się, że ten pan jest taki tłusty - jeśli uważa, że jedzenie bez otoczki
wstrętnego tłuszczu jest bez smaku, to współczuje - i smaku, i zdrowia.

Mam 26 lat - mięsa nie jem w ogóle (przedtem tylko kurczak) od lat 10, masła i
śmietany (samej lub w sosach) nie jadłam NIGDY (wieczne kłótnie w przedszkolu,
ale mama była w miarę stanowcza - nie chce, niech nie je).Nie jadam też cebuli,
czosnku (podstawa u niektórych kucharzy) i wielu, wielu innych rzeczy. Grupę mam
AB, a wyniki świetne (koleżanka laborantka zawsze je innym w pracy pokazuje). A
jeść uwielbiam - bogactwa smaków naprawde nie można ograniczać do kilku
podstawowych składników. Tylko najlepiej jak sama je sobie robię, albo mama...



He, he, he....dziekuje.
Ja mam bardzo ambiwalentny stosunek do spraw "nadprzyrodzonych" :-)
Probuje sprawdzic "wartosc" astrologii w praktyce....mam na mysli te astrologie przez duze "A".
Jest wiele spraw, ktore sie w pewnym sensie zgadzaja i albo jest to rzecza przypadku, albo
rzeczywiscie cos w tym jest. Odpowiem sobie kiedy to gruntownie sprawdze....
Natomiast pytania, sposob podejscia i wiara niektorych forumowiczow przyprawiaja mnie o
"zawrot glowy" !!!!

pozdrawiam
Telimena

PS. Zerknij na Forum Wegetarianskie, tam to nawet sa przepisy na ciasto wegetarianskie :-)
czyli, znaczy sie bez golonki :-)



Gotujacy Panowie - Piter, Nadszyszkownik...?
Nasza Pinezka jest zainteresowana wspolpracownikami w zakresie poradnictwa
kulinarnego "meskim okiem". Przepisow nigdy nie za duzo,szczegolnie, ze
publikujemy tylko te, ktore zostaly wyprobowane na zywym ogranizmie, a mamy
specjalna polke na "meskie gotowanie". Kaszanki, golonki i schabowe mile
widziane, ale moze byc tez cos lzejszego. Generalnie wyznacznikiem jest:
ugotowalem, nie jest to trudne,a dobre wyszlo. Moga temu towarzyszyc anegdoty
i rozne opowiastki. W obecnej Pinezce jest tekst o kaszance, ktory moze dac
jakies wyobrazenie o poszukiwanym tekscie :

www.pinezka.pl/content/view/186//
Serdecznie zapraszam :-)




> Moje pytania:
> 1. Czy można go otwierać w trakcie gotowania aby sprawdzić, czy potrawa jest
już gotowa?

NIE!!! Nie wolno! Gotuje się w nim w podwyższonym ciśnieniu. Otwiera się dopiero
po schłodzeniu i wypuszczeniu pary - inaczej otwarcie grozi poparzeniami.

> 2. Skąd wiadomo ile czasu ma się gotować dana potrawa?

Są książki kulinarne podające czas gotowania danej potrawy w szybkowarze. Czas
liczy się od chwili gdy zawór zacznie gwizdać. Podaję Ci na skróty: warzywa
"miękkie" marchew, pory, kapusta ok. 8 minut; wieprzowina - 15-20 min; wołowina
- 25; golonko ok. 1 godziny; flaczki (od surowego) - 1,5 godziny

> 3. Ile czasu gotować w nim np. buraczki czerwone?
35-40 minut (w zależności od tego, jakie są duże)

> 4. Czy można w nim gotować bigos? Jesli tak to jak długo?
Można - ok. 40 minut

Polecam ci książkę Jabłkowskiej: Gotowanie w szybkowarze. Przepisy, dokładny
czas gotowania, obsługa.
Uwaga - do szybkowara dodajesz od razu wszystkie składniki i przyprawy -
doprawiasz do smaku, gdy zakończysz gotowanie.



oj...dzięki, co za super przepis, tylko, mowisz 2,3 dni do lodówki....kurczę, to ja już muszę chyba lecieć po ta golonkę...
A może to być golonka z indyka? Bo szczerze mówiąc to nie wiem wogóle z czego z zasady jest robiona golonka :-)Bo zauwazyłam na wystawie,tylko głupio mi było zapytać-tyle ludzi tam stało, a ja taka duża dziewczynka... :-)



Proponuje przepis znaleziony kiedys w forumowej otchłani (niestety nie pamiętam
czyj). Nie miałem okazji przetestowac, ale może tobie podpasuje i sie
podzielisz wrażeniami smakowymi:)

Składniki:
- około 1 kg golonki,
- 2 marchewki,
- sól, pieprz,
- butelka ciemnego piwa,
- 3 ząbki czosnku,
- 2 listki laurowe,
- mielona papryka,
- kawałek selera,
- ziele angielskie,
- majeranek,
- miód,
- cebula,
- olej.
Jak przyrządzić?
Mięso opalić i umyć. Z kilku łyżek piwa, łyżeczki miodu, soli, majeranku
przyrządzić marynatę. Natrzeć mięso, obłożyć czosnkiem i listkami laurowymi.
Włożyć je do miski, nakryć i odstawić na 12 godzin. Golonkę wraz z marynatą
zalać resztą piwa i wrzącą wodą tak by mięso było zakryte. Dodać ziele
angielskie i pieprz, nakryć i gotować godzinę. Pod koniec gotowania włożyć
marchewkę oraz seler. Mięso wyjąć z garnka, ułożyć na półmisku aby trochę
ociekło i ostygło. Przełożyć golonkę na deskę i nożem naciąć skórkę mięsa w
dekoracyjną kratkę. Wierzch posypać szczyptą ostrej papryki. Żaroodporne
naczynie lub brytfannę lekko natłuścić i włożyć mięso. Za pomocą pędzelka
posmarować je miodem i piec około 30 minut.w temp. 220 stopni. Pod koniec
pieczenia włożyć pokrojoną cebulę.



bez problemu zdam ci relacje z goloneczki, ale przepis jest zdecydowanie od
ciebie, tyt postu: golonka w piwie z przed trzech dni, chyba moze juz
zapomniales, hehehe
ja tez robie golonke w piwie po bawarsku ale troche inaczej, a na jutro
zdecydownie po twojemu, i do tego dobre bordeaux, pozdrawiam, perry



Nie moge znaleźc. Ale nigdy nie bylo goryczki, a nie tylko robie miesa w piwie
jako glowny element przepisu (zerknij dzis na posta od perrego o "mojej"
golonce:)) ale czesto podlewam inne dania piwem jak chce mies sos. Uzywam
zawsze jasnego "klasyka"... Moze cos innego bylo w sosie takiego gorzko-
produktywnego. Jak jest piwo, to sam sos az miesa i inne przyprawy powinny
uporac sie z jakimkolwiek piwem... Nawet z portera robi sie sos z miodem i
czosnkiem... mniam. Sorry, ze malo pomoglem. A co bylo w sosie?



jak masz szybkowar to by było jeszcze szybciej ...bo normalnie to z półtorej
godziny się gotuje, żeby miękka była albo i dłużej, a w szybkowarze to w
dwadzieścia minut sprawa załatwiona....z wywaru zupę możesz upaprać na
jutro...fasolową albo grochówkę...
a to jest w ogóle przepis mojego małża..sam sobie robi, ja mu tylko golonki
kupuję...



najbardziej wieprzowe , o cielęcych mogę pomarzyć .Drobiowe też stosuję ale
rzadziej .
Jak na kolację robię golonkę to wywar też stosuję do zupy.
Ważne jest szczególnie po 60 abyśmy dostarczały dużo żelatyny / rekonstrukcja
stawów / A galaretę poza zupami to zalewam jaja na twardo z groszkiem i
innymi dodatkami.
U Ćwieczakiewiczowej znalazłam przepis na żelatynę ze stópek cielęcych . Jak mi
się uda zabierają dzieci do deserów



Golonkę w Golonce łódzkiej mają najlepszą w Łodzi:)
Ale mój przepis jest prostszy:

Golonka w pięciokrotnym piwie;)
Surową 1,5 kg golonkę natrzeć solą (dużo) i pieprzem, tudzież przyprawami innymi
(wg uznania i gustu - każdy lubi co innego) i potrzymać dobę w lodówce w zalewie
z piwa ciemnego, obracając wielokrotnie, żeby się zabejcowała. Potem wyjąć,
osuszyć i obsmażyć na smalcu. Włożyć do małej ilości bulionu warzywnego, mocno
słonego, z dolewką piwa z bejcy i dusić PRAWIE do miękkości.
Potem położyć na brytfance i włożyć do piekarnika MOCNO nagrzanego. I piec,
podlewając piwem, tym razem jasnym, aż - - uwaga - skórka stanie się z wierzchu
chrupiąca jak tafelki karmelu, a pod spodem tłuszczyk będzie cieniutki i
mięciutki,przezrocczysty wręcz, tudzież aromatycznie rozpływający się w uściech:).
Podawać WYŁĄCZNIE z grochem z kapustą tuddzież chrzanem. Może być też ogórek
kiszony.
Do tego trzy kufle piwa litrowe - jeden przed, jeden w trakcie, jeden po. I
wtedy dopiero jest dobrze.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)