Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

to jest ciasto genialne.
Smakuje nam bardzo, a marchewkowe wcinamy od lat.
Tyle, ze zrobione ze szklanka oleju i poltorej szklanki cukru....
a tu prosze:)))
genialny przepis, ciasto pieknie wyroslo, wilgotne ale solidne.
Dalam tylko troszke fruktozy.
idealne na sniadanie- plaster ciasto, na to twarog i na to dzemik truskawkowy.
dzis moj narzeczony stwierdzil, ze jak takie ciasto bedzie, to swieta wielkanocne MM on bardzo bardzo chetnie:)
Ciasta a zwłaszcza kruche ciastka. Do tego stopnia, że goście rodziców mawiają "Nie, dziękuję za deser, chyba, że Nabla piekła" a po Bożym Narodzeniu czy Wielkanocy zjawiają się na progu ekipy dalszych i bliższych kolegów z tekstem "Dzień dobry, jesteśmy poświąteczni wyjadacze" i sprzątają wszystkie podeschnięte pozostałości do okruszka.
Przepisów nie podam, bo nie ma jednego konkretnego hitu, raczej w różnorodności siła
Bo mi zaginie (wygrzebane z czeluści gimblowych)
Baranek wielkanocny (pomysł rąbnęłam z foto-forum gazetowego Kuchnia)
Pół kilo mąki przesiać do miski, we wgłębieniu zrobić rozczyn - wkruszyć 20g drożdży (pół małej kosteczki), łyżkę cukru, trzy łyżki ciepłego mleka. Gdy drożdże ruszą dodać jedno całe jajko, szczyptę soli i tyle ciepłego mleka, żeby dało się wyrobić elastyczne, miękkie, ale nie lepkie ciasto. Odstawić do wyrośnięcia. Gdy podwoi objętość zagnieść jeszcze raz, 2/3 ciasta rozwałkować cienko. Posmarować rozbitym jajkiem, posypać cukrem, cynamonem, sparzonymi rodzynkami i zwinąć w ciasną roladę. Roladę pokroić w plastry o szerokości 2cm.
Z plastrów rolady zrobić "loczki" barankowi, układając przecięciem w górę na dużej blaszce do ciastek, z pozostałego ciasta głowę, uszka, nóżki i ogonek. Jeśli zostaną resztki ciasta to można nałożyć dżemu lub kawałków jabłek - będą dodatkowe bułeczki. Odstawić do wyrośnięcia na 15 minut, posmarować po wierzchu jajem, upiec na złoto - jakieś 20 minut w 180*C. Wystudzonego baranka polukrować po loczkach lukrem z cukru pudru, wody i łyżeczki stopionego masła. Aha, oczka miał baranek z goździków, czemu zawdzięcza zalotne rzęski.
*Poprawiłam przepis na bardziej czytelny* Nabla
W ramach poświątecznych wspomnień wyciągam
Zachciało mi się zrobić savarin właśnie zamiast tradycyjnej baby. Błąd polegał na tym, że zamiast poszukać przepisu tutaj, wzięłam jakiś stary numer "Mojego gotowania" - składniki na ciasto były w identycznych proporcjach, tylko w opisie podano "wyrobić gładkie ciasto" i na zdjęciu pokazano ciasto o faktycznie zwartej konsystencji.
A jest ono, tak jak Nabla napisała, lejące się, więc wsypałam co najmniej dodatkową szklankę mąki w nadziei, że będę miała coś takiego jak na obrazku.
Pomimo tego ciasto wyrosło, wysokie jak baba wielkanocna na lokalny konkurs wypieków
Nasączyłam też syropem z przepisu "MG" - syrop z wanilią + szklanka rumu (w domu zapachniało jak w pokątnej, hawańskiej gorzelni). Pierwszego dnia porcja cista zbijała z nóg i była (przykro to napisać, ale jednak) obrzydliwie słodka. W ciągu następnych dni całość się przegryzła i ostatnie kawałki były pyszne.
Co do techniki nasączania, to pomysł z wlaniem syropu do foremki i ponownym włożeniem tam ciasta jest świetny - normalne polewanie łyżeczką trwałoby chyba z godzinę.
Plusem było to, ze zrobiłam jeszcze glazurę z dżemu morelowego, więc był jakiś kwaśny akcent.
Następny raz robię wg. Nabli (a następny raz będzie na pewno, bo takie nasączane ciasto ma tę zaletę, że może leżeć i leżeć i nie obsycha).
A szukałaś pod "odchudzanie ? "
Nie, pod "przepisy na ciasta wielkanocne".
Mikrusiu, mnie ogólnie nic nie szkodzi. Tak po prostu colitis przeszedł sobie również na stawy. Mam rozpisane leczenie i nie łączę tego z moją arcygenialną dietą:D. Ale jak zapytałam mojej miłej lekarki o odchudzanie (w ogóle, na przyszłość), to zaczęła krzyczeć i sama nie wiedziałam czy mam się bać czy śmiać. Mam zamiar zrzucić jeszcze jeden kg, ale wolniutko, bo boję się o swój organizm. Wagę mam w porządku, ale zbliżają się wakacje i warto choć trochę zmniejszyć kompleksy . Dziękuję Ci bardzo za poświęcenie uwagi;).
Warkoczyk z ciasta uplotłam :lol:
Drożdżowe tak fajnie w łapkach daje się modelować :oops:
Ach... Teraz obejrzalam chlebus na lepszym monitorze (wiecej kolorkow, a nie tylko 16 :lol: ) i dostrzeglam, ze ten laur, to warkoczyk z kokardka!!! Super patent. Czy wychodzi rowniez na placku ze sliwkami? 8)
To był chlebuś wielkanocny więc nie mogłam poszaleć,
Daj przepis, daj przepis, daj przepis...
ale kiedyś znajomym, jak nic zrobię kawał i podam chlebek z hmmmm :oops: wzorkiem :roll:
Ciepełko w piecu tak ładnie wszystko powiększa :oops:
Evelinko!
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Co do upieczenia drozdzowego przed upieczeniem, to mi sie tez pare razy zdarzylo... :oops:
Siosto http://perso.wanadoo.fr/atil/forum/tevla.gif
http://perso.wanadoo.fr/atil/forum/tevla.gif
Ale musisz przyznac, ze takie upieczone przed upieczeniem tez pieknie pachnie!
:ylsuper: