Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Dopuszczalna maksymalna prędkość na czeskich autostradach wciąż jest poddawana powszechnej krytyce. Ministerstwo Transportu zapowiada wkrótce możliwość podwyższenia górnej granicy.


Według rzecznika prasowego czeskiego Ministerstwa Transportu, Karela Handelki, przygotowano już nowe przepisy zezwalające na podwyższenie górnej dopuszczalnej granicy ograniczenia prędkości na czeskich autostradach. Propozycja taka zostanie przedstawiona jesienią tego roku i jeżeli zostania zaakceptowana przez parlament, to wkrótce po czeskich autostradach będziemy mogli legalnie jeździć z maksymalną prędkością do 160 km/h.

Zapewne łatwo ten problem nie zostanie jednak rozwiązany. Zgodnie z opinią fachowców, takie możliwości istnieją tylko na niektórych odcinkach czeskich autostrad i pewne ograniczenia będą musiały się pojawić. Jedna możliwość przewiduje wprowadzenie dopuszczalnej prędkości 160 km/h na wszystkich odcinakach czeskich autostrad. Druga natomiast pozostawienie granicy 130 km/h, a podwyższenie ich tam gdzie to tylko będzie możliwe.

(C) Roadlook.pl



stanowczo protestuję (narażając się na wyalienowanie mnie z grona ) przeciw wybiórczemu podejściu do przepisów. Co to znaczy: "poza obszarem jazdę poniżej 110 uważam za męczarnie..."? To typowy przejaw mantalności Kalego. Może rozwińmy się - po co pasy bezpieczeństwa (przecież to moja prywatna sprawa)? Dlaczego mam jeździź trzeźwym? Po co mi prawo jazdy? Panowie, wkurzacie się na łebków, którzy na motocyklach śmigają obok was, a czymże się różnicie od nich? Posiadając własną drogę - jeździj sobie 296,5 km/h, ale dopóki jeździsz po drodze, po której poruszają się inni uczestnicy ruchu nie staraj się być Bogiem - panem życia i śmierci.
Kadargo, weź bryczkę i karnij się do Czech, przekonasz się co oznacza przekroczenie prędkości o 5 km/h - zapewniam cię, że przejdziesz tam skrócony kurs języka czeskiego, a u nich elementarz ni zaczyna się od słowa "Ala", lecz od słowa "pokuta"
Powyższe zdania powstały w wyniku powiazań psychosomatycznych "prawa o Ruchu Drogowym" z tym, za co biorę pieniądze.

P.S. Uważam za zły pomysł informowanie na forum ile kto jeździ na godzinę. - to jest moje prywatne zdanie.
P.S. Uważam, że w wielu miejscach powinna być dozwolona prędkość większa, nie znaczy to, że ja kierowca o tym mam decydować.



W Czechach od soboty za brak winietki potwierdzającej opłatę za korzystanie z autostrad kierowca zapłaci mandat w wysokości stu tysięcy czeskich koron.To równowartość ponad 14 tysięcy złotych.

Tyle samo zapłaci kierowca, który ma nadal nalepioną na przedniej szybie pojazdu nieważną winietę, albo nie posiada - sprzedawanego wraz z nią - kuponu kontrolnego potwierdzającego, że właściciel pojazdu jest nabywcą nalepki.

Czeska policja, a także straż miejska i służby celne mają od soboty prawo pobrać na poczet mandatu kaucję, mogą w tym celu także "zaaresztować" samochód.

W sobotę w Czechach wszedł w życie znowelizowany kodeks drogowy, który m.in. wprowadza całoroczny obowiązek używania świateł mijania, przewiduje system punktowy za wykroczenia, zdecydowanie podnosi wysokość mandatów (najwyższy to równowartość ponad 7 tys. zł), a jazdę pod wpływem alkoholu i narkotyków uznaje za przestępstwo.

Nowe przepisy dotyczą także obcokrajowców; np. za zdobycie 12 punktów kierowca z zagranicy otrzyma zakaz jeżdżenia po czeskich drogach przez rok. Złamanie tego zakazu będzie go kosztować do 30 tys. koron, czyli prawie 4,3 tys. zł.

Od 1 lipca w Czechach zaczyna obowiązywać zakaz poruszania się ciężarówek tylko w piątki.

źródło PAP



Czechy: Gigantyczne kary za brak winiety

Od dzisiaj (tj. 01.07.2006) w Czechach za brak winietki potwierdzającej opłatę za korzystanie z autostrad kierowca zapłaci mandat w wysokości stu tysięcy czeskich koron. To równowartość ponad 14 tysięcy złotych.
Tyle samo zapłaci kierowca, który ma nadal nalepioną na przedniej szybie pojazdu nieważną winietę, albo nie posiada - sprzedawanego wraz z nią - kuponu kontrolnego potwierdzającego, że właściciel pojazdu jest nabywcą nalepki.

Czeska policja, a także straż miejska i służby celne mają od dzisiaj prawo pobrać na poczet mandatu kaucję, mogą w tym celu także "zaaresztować" samochód.
REKLAMA Czytaj dalej

Dzisiaj w Czechach wszedł w życie znowelizowany kodeks drogowy, który m.in. wprowadza całoroczny obowiązek używania świateł mijania, przewiduje system punktowy za wykroczenia, zdecydowanie podnosi wysokość mandatów (najwyższy to równowartość ponad 7 tys. zł), a jazdę pod wpływem alkoholu i narkotyków uznaje za przestępstwo.

Nowe przepisy dotyczą także obcokrajowców; np. za zdobycie 12 punktów kierowca z zagranicy otrzyma zakaz jeżdżenia po czeskich drogach przez rok. Złamanie tego zakazu będzie go kosztować do 30 tys. koron, czyli prawie 4,3 tys. zł.

Podane przez Ojca_Admina. Przeniesione z shoutboxa.



Nie wiem, nie sądzę, aż tak szczegółowe prawo unijne nie jest, ale dla pewności musisz zapytać o to kogoś, kto się prawem unijnym zajmuje, ja nigdy tego nie robiłam. Ale tu w moim przekonaniu nie jest potrzebne prawo unijne, tylko czeskie przepisy o rękojmi za wady rzeczy sprzedanej. Na podstawie polskich przepisów o rękojmi mogłabyś oddać psa i żądać zwrotu ceny, niewykluczone, że podobne przepisy o rękojmi mają Czesi. Jeszcze raz odsyłam Cię do czeskiego adwokata, bo polscy prawnicy to sobie tylko mogą gdybać.



doprecyzuje - na obóz MOGĄ się zapisać i przyjechać również psy kopiowane - jak najbardziej! Sam mam kopiowanego boksera (patrz avatar obok), byłem z nim rok temu i zabieram również w tym! Natomiast tak jak napisała saJo - przepisy w Czechach są takie, że psy z kopiowanymi uszami (tylko uszami - ogonów to nie dotyczy) nie mogą być ani wystawiane ani brać udziału w zawodach i egzaminach. Nie jest to przepis wewnętrzny czeskiego związku kynologicznego tylko jest to regulowane ustawowo!

Reasumując - psy na obóz mogą jechać bez jakichkolwiek ograniczeń - ograniczenie dotyczy tylko egzaminów, które odbędą się prawdopodobnie w ostatni dzień obozu i są tylko dla osób chętnych z odpowiednio przygotowanymi psami!



Bardzo ciekawa informacja lecz problem leży po stronie władz czeskich.
Co do legitymowania, uważam, że to wynika z przepisów. Nie po to wprowadzono swobodę przekraczania granic, by legitymować psy i ich właścicieli dowolnie.
Przecież Czesi nie spacerują po swoich terenach z paszportami psimi.
Najbezpieczniej, wydaje mi się mieć z sobą taki dokument i wówczas nie powinno być problemu, choć zastanawiam się, czy nie wystarczy ks. zdrowia psa, w myśl zasady, że my okazujemy dowody osobiste, nie paszporty!
Uprawnienia do kontrolowania są zawsze przypisane konkretnym służbom, tak jak w Polsce. A przecież pies ma właściciela, czyli kontrolować powinien ten, który ma uprawnienie do kontroli dokumentu właściciela psa, w tym przypadku i służba celna, policja, straż miejska, a wet. tylko może dokumenty weterynaryjne.
W ogóle ważne są także okoliczności w jakich kontrolę przeprowadza się, bo nie wszystkie służby mogą kontrolować wszystko i wszystkich, dowolnie.
W Polsce jest tak właśnie - katalog uprawnień zapisano w ustawach lub rozporządzeniach.

http://images33.fotosik.pl/186/7c2418857965edbbm.jpg




  Wiesz, w Czechach "dziwnym trafem" karty Polaków akurat potrafią "nie działać" i to najchętniej w środku nocy.
Przykre, ale Czesi akurat od zawsze kojarza mi się z narodem bardzo lubiącym oszukiwac na wydawaniu reszty, na rachunkach, na napiwkach, na cenach jazdy taksówką, na rzekomym przekroczeniu przepisów drogowych i bezsensownych mandatach, i ostatnio nie_wiadomo_po_co na działaniu kart.
Ot taka bezsilna złośliwość wobec Polaków przez wybranych przedstawicieli włażącego od stuleci w d... Niemcom narodu czeskiego.
JaC


-----

> Idź na całość.



Narkotesty a Służba Celna
  Dziś w jednej ze stacji radiowych dyrektor izby celnej z południa Polski opowiadał o działaniach, które planują podjąć w związku z legalizacją w Czechach od początku tego roku niewielkich ilości miękkich narkotyków.
Pan zapowiadał m.in., iż będą badać narkotestami ludzi, którzy będą wracać z Czech. W przypadku, kiedy ktoś będzie pod wpływem a jednocześnie stan jego zdrowia lub sposób zachowania będzie stwarzał zagrożenie, powiadamiana ma być Policja.

Przyznam - pod tym względem przepisów nie czytałem, ale poddawania kontroli osób narkotestami - trochę mi to nie pasuje, czytając uprawnienia SC. Pomijam wątek kontroli drogowej i ewentualne badanie kierowcy pod tym względem.



nie mówiłbym w tym przypadku o polocie - poprostu Niemcy mieli "wepchnąć toto okrągłe do bramki przeciwnika" i to zrobili, nic więcej.

Osobiscie stawiam i wolę oglądać zespoły z "okolic" Brazylii, bo tam piłka jest zabawą i to widać w stylu
Zespoły europejskie grają często jakby musiały - nieładnie, oczywiście nie znaczy że nieskutecznie.

A w ramach śmiechu/ albo i nie - Czesi po MŚ próbują chyba leczyć kompleksy mandatami:

W Czechach od soboty za brak winietki potwierdzającej opłatę za korzystanie z autostrad kierowca zapłaci mandat w wysokości stu tysięcy czeskich koron. To równowartość ponad 14 tysięcy złotych.


Tyle samo zapłaci kierowca, który ma nadal nalepioną na przedniej szybie pojazdu nieważną winietę, albo nie posiada - sprzedawanego wraz z nią - kuponu kontrolnego potwierdzającego, że właściciel pojazdu jest nabywcą nalepki.

Czeska policja, a także straż miejska i służby celne mają od soboty prawo pobrać na poczet mandatu kaucję, mogą w tym celu także "zaaresztować" samochód.
m.in. wprowadza całoroczny obowiązek używania świateł mijania, przewiduje system punktowy za wykroczenia, zdecydowanie podnosi wysokość mandatów (najwyższy to równowartość ponad 7 tys. zł), a jazdę pod wpływem alkoholu i narkotyków uznaje za przestępstwo.

Nowe przepisy dotyczą także obcokrajowców; np. za zdobycie 12 punktów kierowca z zagranicy otrzyma zakaz jeżdżenia po czeskich drogach przez rok. Złamanie tego zakazu będzie go kosztować do 30 tys. koron, czyli prawie 4,3 tys. zł.

Od 1 lipca w Czechach zaczyna obowiązywać zakaz poruszania się ciężarówek tylko w piątki.

(PAP)

Info z Interii
http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=766360



Pozwolę sobie zacytować tłumaczenie listu napisanego przez Jarda Koreny, do redakcji Wędkarskiego Świata i zamieszczonego w numerze 7/2002.

"Po upadku komuny w Czechach, większość ludzi cieszyła się z odzyskania wolności. znaleźli się jednak i tacy, którzy zaczęli wykorzystywać liberalne prawo, pełne luk i niedociagnięć. Znacznie wzrosła liczba złodziei i kłusowników. I nic dziwnego. Złodziej złapany np. na kradzieży w sklepie, był od razu wypuszczany, a sprawa sądowo ciągnęła sie przez kilka lat. Złodziej mógł w tym czasie nadal kraść. Kary za kłusownictwo były śmiesznie niskie - do 2000 koron, czyli do 240 zł. To było nie do wytrzymania. Coś trzeba było zrobić, aby prawo chroniło zwykłych ludzi, a nie złodziei, oszustów kłusowników.
W 2001 roku czeski Sejm przyjął nową ustawę, która umożliwiała tzw. szybką karę. Zgodnie z tą ustawą, każdy drobny przestępca, także kłusownik, staje pzed sądem i otrzymuje wyrok nie później niż w ciagu 48 godzin od chwili zatrzymania. Według czeskiego prawa kłusownikiem jest każdy, kto łamie wędkarskie lub myśliwskie przepisy. Straż wodna i leśna ma takie same uprawnienia jak policja - może nawet kontrolować samochody i konfiskować sprzęt. Wędkarz, który naruszył przepisy, może być ukarany grzywną do 5000 koron (600 zł) lub postawiony przed sądem. Kto, kto wędkuje bez zezwolenia, może otrzymać karę nawet 5 lat więzienia - i to w ciagu 48 godzin!
Na efekty nie trzeba było długo czekać - wiele osób łamiących prawo zostało postawionych przed sądem i bardzo szybko trafiło za kratki. Liczba kłusowników błyskawicznie zmalała. Każdy normalny wędkarz w Czechach bardzo chwali sobie takie prawo.
Z pozdrowieniami dla wszystkich uczciwych wędkarzy w Polsce
Jarda Koreny."



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)