Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Heh, widac, ze nie znacie sie na kanapkach ;)
Oto przepis na dobrą kanapke:
- bułka przekrojona na poł (dobra bułka to połowa sukcesu ;) )
- gruba warstwa masla, ale tylko na jedna cześć bułki
- plaster szynki
- rzodkiewka, dużo rzodkiewki!
- sałata
- ogorek
- majonez (albo ketchup, ale osobiscie polecam majonez)
- pomidor
- (opcjonalnie jajko, jak ktos lubi - z tym, ze jajko lubi sie rozwalac, dlatego moze sie okazac konieczne zrezygnowanie z innych skladnikow ;) )
Generalnie brak śniadania jest evil ;>
Też mam to o poranku, że mi się nie chce, ale jednak robie jakąś pasze do porannej kawy.
Zazwyczaj chleb razowy z jakąś wędliną i serem, czasem muesli z mlekiem albo serek wiejski z pieprzem czy jogurt do picia.
Dzięki temu nie padam o 12stej i nie wpieprzam w 30 minutowej przerwie jak głupi świństw które da się zakupić w promieniu 300 metrów i zjeść w takim czasie.
Jako, że zazwyczaj na zrobienie obiadu mam < 1 godzina łącznie z jedzeniem to kończy się to na wariancie kurczak plus coś ;> Często z makaronem ryżowym albo ryżem pełnoziarnistym (chyba tak to się nazywa - ten nie wybielony ;) Zaleta jest taka że da się zrobić w < 30 minut co jest dla mnie wartością graniczną. Plus surówka świeża ze sklepu osiedlowego.
Generalnie przepisy są wszystkie podobne - bierzesz cyca z kury, wywalasz to co nie jadalne, solisz, pieprzysz, doprawiasz (używam dużo ziół) i smażysz/wrzucasz na grilla elektrycznego. Do tego albo jakiś sos gotowy, albo kombinowanie samemu czym by go doprawić.
Niezłe są też mieszanki warzywne na patelnie hortexu.
Kolacja to zazwyczaj jednak kanapki, czasem jakaś kiełbaska z wody. W weekendy zdarzy mi się zaszaleć i coś mądrzejszego wykombinować, ale w tygodniu zazwyczaj wieczorem mi się nic nie chce i mam ochotę po prostu na dowolną pasze.
Jabo(L) za przeproszeniem czy możesz mi obciągnąć ?
to o pisaniu / mówieniu tyczy się również ciebie...
Nie pozdrawiam :)
żeby nie było off topicu
Jabal na pw przesłał mi przepis na Kanapke z Kutachem ponoć sycące ;]
" />Ja się leczyłem czosnkiem w sosie a'la Da grasso, bo szczerze mówiąc, to taki sam czosnek ciężko zjeść. Przepis: pół dużego kubka naturalnego jogurtu, 2 łyżki majonezu (chodzi o konsystencję, więc można więcej), oregano (również wg. uznania), szczypta soli no i czosnek. Normalnie jak robię taki sos do domowej pizzy, to daję pół ząbka czosnku, a w czasie choroby cały ząbek albo więcej. Wszystko oczywiście dokładnie wymieszać. Można jeść jak jogurt, można dać do kanapek, na pizze, kwestia wyobraźni
Poza tym jeszcze herbatka z sokiem malinowym, mleko z miodem. A, i jeszcze dobrze jest się natrzeć czymś rozgrzewającym i do łóżka spać. Jako dodatek stosowałem eferalgan
A i jeszcze mi się przypomniało jedzenie cytryny, też pomaga
Miłego "zdrowienia"
Najbardziej w tej diecie bedzie mi brakowalo pieczywa..... mimo ze na sniadanie czesto wciagam platki z mlekiem to kanapka jest podstawa moich sniadan... oby te chlebki i buleczki byly zjadliwe hehehehe Super ze sa tu takie osoby ktore udzielaja pelnych informacji dla poczatkujacych. Jest to moje pierwsze forum na jakim sie zalogowalam i wypowiadam wiec mam nadzieje ze i ja bede mogla sie podzielic z Wami jakims fajnym przepisem jak juz sie wciagne w to wszystko