Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Razem z kceisim ostatnio zastanawialiśmy się nad zrobieniem granatów dymnych z saletry potasowaj
Oto przepis znaleziony na stronce ASG
zwykła sypka mieszanka saletra + cukier puder. Do tego kupujesz bajerancki lont za 1 zł za 1 metr i na pewnoużywasz papierowych ręczników w kuchni (stąd jest rolka) Wszystko wsypujesz do tej rolki. dajesz lont a całość oblepiasz jakże przydatną izolką. Wygląda za***iście.
A jak nie używasz ręczników papoierowych to możesz używać roleczki od srajtaśmy ( no chyba że tego też nie używasz ), tylko wtedy krócej dymi. Kilogram cukru pudru starcza na kilka świec a koszt to raptem parę zeta to samo się tyczy saletry. mieszasz 1/3 saletry 2/3 cukru i jest ok.
Chcemy kupić na allegro parę kilo saletry aby zacząć produkcję. Niestety koszty wysyłki znacznie zawyżają koszt saletry, dlatego pomyśleliśmy, że ktos z was chciałby też trochę kupić, im więcej kupimy tym wyjdzie taniej
http://www.allegro.pl/ite...tosc_99_9_.html
Chyba że znacie jakiś sklep w Łodzi gdzie mają w podobnej cenie
Tutaj wpisujcie swoje (dzialajace!!) przepisy na robienie wlasnych materialow
wybuchowych, napalmu, koktajli molotowa i innych!
Przepis nr. 1
Napalm:
Skladniki: sĂ´d, kwas fosforowy, benzyna, i tutaj mozna sie pobawic :) jezeli chodzi o stezenie, moc razenia, a nawet kolor plomieni :)
Sposob robienia jest kosmicznie trudny i jeszcze trudniejszy do opisania wiec zamieszczac swoje :)
Oczywisice ! Nie robcie tego w domu :)
Mieszanka do granatu dymnego:
Skladniki:
Cukier
Barwnik naturalny ( kolor jaki chcecie)
Saletra potasowa
100 g cukru, 40 g saletry i duuuzo barwnika ale nie przesadzic.
Mieszac na malym ogniu na patelni do uzyskania jednolitej konsystencji. Potem zostawic do stwardnienia, najlepiej w jakiejs tubie (juz do granatu, oczywisice wbic w srodek dlugopis aby zostawic miejsca dla zapalnika. Zapalnik moze by dowolny: od lontu po zawleczke. (Trudno opisac sposob robienia. Teraz wystarczy odpalic lont badz pociagnac za zawleczke i mozecie sie cieszyc pieknym 2 metrowym slupem dymu przez pare minut.
Nie odpalac w domu!!! Grozi... ee.. zadymieniem. :)
Mieszanke robic ostroznie, na duzym ogniu moze odpalic na patelni!
A wiec zostawiam miejsce dla kolejnych piromanòw :)
Taka aplikacja przecież była zrobiona na Rysia, ale TROP przecież nie jest wprowadzony i Jaśmin jest usilnie promowany w miejsce.
Obra i granaty dymne (samoobrona!!!) są uznawane za element uzbrojenia i wykluczone z kompletacji. Zna ktoś przepisy międzynarodowe precyzujące ich klasyfikację, bo jednoznacznie na zdjęciach widać, że choćby Brytole i Szwajcarzy (na Piranhach) używają granatów dymnych dla samoosłony!!! Tu jest potrzebna jasna wykładnia a nie czyjeś anse - na zdrowy rozum wyrzutnia granatów dymnych i czujniki systemu ostrzegania tylko zwiększają bezpieczeństwo takiego pojazdu!!!
Coraz chętniej korzystamy z pirotechniki na strzelankach
Zamieszczajcie tutaj wasze sprawdzone przepisy, jak i teoretyczne patenty na:
-granaty odłamkowe (tylko na bazie petard)
-granaty hukowe (opisy zastosowanych petard i zapalników)
-granaty dymne (przepisy na ciasto i ogólną konstrukcję)
Fotki i linki mile widziane
Granat dymny 1:
Potrzebne:
-saletra potasowa
-cukier lub cukier puder
-herbata lub kawa
-zimny ogień
Wykonanie:
Do słoika (PRZY ODPALANIU UWAGA NA SZKŁO BO SIŁA ROZSADZA SŁOIK!) wsyp trochę saletry potasowej, dosyp cukru (mniej niż saletry), wsyp dwie łyżki kawy lub dwie torebki herbaty (rozwal torebkę i wysyp zawartość), w nakrętce zrób dziurę, w dziurę wsadź zimny ogień, oklej ten otwór między zimnym ogniem a nakrętką taśmą. Owiń cały słoik taśmą (aby mniej bolało jeżeli dostaniecie odłamkiem szkła ). No i można odpalać Pamiętajcie o BHP
PS: TEN PRZEPIS JEST MÓJ! SAM GO WYMYŚLIŁEM
[QUOTE=KLICEK]...poprostu kazdy gustuje w czyms innym [/QUOTE]
Oczywiście masz rację.
[QUOTE=KLICEK] nie znosze gier ala ofp gdzie skradam sie 3214321321 minut i gine od jakiegos jelienia ktory sie sprytnie ukryl w krzakach ;o [/QUOTE]
Strategia polega również na tym żeby eliminować tego typu niespodzianki. Jasne że jak idziesz sam na mocną okopaną obronę przeciwnika to niema siły. Ale wzajemne osłanianie się, ostrzał punktów "wysokiego ryzyka" i umiejętne posługiwanie się granatami dymnymi i ogłuszającym znacznie zmniejsza niebezpieczeństwo. Przepis na zwycięstwo w AA to dobrze zgrana drużyna.
[QUOTE=KLICEK]Platny cs ? chyba platny Half-life ;) [/QUOTE]
Znów masz rację ;]. Oczywiście zapędziłem się. W błąd wprowadził mnie ostatni komercyjny CS.
Cytuj:
Neptun napisał
(Wyślij 3461667)
Nawet ciekawy temat.
A dało by radę jakoś zrobić hmm.
Granat dymny?
Jakiś nie groźny, żeby powiedzmy przez jakiś czas ostro dymiło, bo na zabawy asg by się coś takiego przydało.
Oczywiście, żeby było nie groźne dla zdrowia.
Okej. Dam ci przepis na świecę dymną dającą dym przez 3-4 minuty. Koszt to jakieś 90gr.
2 łyżki stołowe wosku(kup najtańszy znicz, i wyskrob trochę wosku-czym jest on bardziej plastyczny, tym lepszy)
30gr saletry
30-50 gr cukru pudru(tutaj trzeba poeksperymentować, gdyż wszystko zależy od tego czy masz czystą saletre, czy jest bardzo rozdrobniona, zależy od ilości parafiny w wosku.
Bierzesz garneczek, rozpuszczasz wosk, wsypujesz składniki i mieszasz. Ma z tego wyjść 'plastelina' Upychasz to do jakiegoś korpusu, najlepsza będzie rolka od papieru/ rolka od foli aluminiowej.
Całość upychasz, w środku robisz dziurę, żeby całość ładnie się spaliła. Dół i góra korpusu musi być szczelna- jeśli nie dostanie się tam powietrze- zrobi się ogień, dym się zmiejszy, a świeca się szybciej wypali.
Najlepiej mieć jakąś wagę, ja na razie mam jakąś ruską... nie wiadomo czy dokładnie waży, dlatego kupuję wagę o dokładności do 0.5g, a wtedy bd mógł zrobić fotobłysk.
@stazzio
Ale nie będziemy tutaj podawać przepisu na anfo, bo po pierwsze to są już poważne rzeczy(niebezpieczne)
@edit
Ogólnie zasada jest taka- więcej saletry, większy kop, więcej cukru- więcej dymu
To ja ci coś powiem, w międzyczasie, kiedy będziesz pisał do mnie PW ze swoim adresem ( ), że gdyby tak tych wszystkich ludzi z autobusu wrzucić do w miarę nowych, oszczędnych aut to wiele by na tym środowisko nie ucierpiało... Śmiać mi się chce, gdy widzę naklejkę na miejskim autobusie "Dbaj o środowisko, zamień wóz na bus", który pozostawia za sobą spaliny, jakby ktoś rzucił granatem dymnym.
Dokłądnie tak. Mamy tu w Łodzi bardzo mądrą politykę kupowania nowych wozów, które pojeżdżą 9 lat, zamiast naprawiania starych. 6-letnie wozy (Volva) gubią części i wypierdzają z każdym kilometrem kolejne normy czystości. Do tego wydzielają bus/tramwaj-pasy, 'zachęcając' w ten sposób do korzystania z MPK.
Oczywiście jeździ się coraz wolniej, a przystanków coraz więcej przybywa, co jest w zasadzie oczywiste przy bandyckim opłacaniu czasu przejazdu i czasu stania, a nie kilometrów .
Ale to oczywiście, z mojego punktu widzenia nie jest dobra sytuacja. Niech ludzie jeżdżą autobusami, nie mam zamiaru stać w korkach E tam. Ja poprę każdego, kto się przesiądzie z busa do auta. Ja też stoję w busie w korkach i przestało mnie to już wkurzać, bo to jest coś normalnego. Podoba mi się przy tym, jak mądry kierowca potrafi łamać przepisy i przejechać przez puste nieużywane (za to zamalowane) pasy ruchu lub wpieprzyć się na chama i na przejściu dla pieszych stać, żeby było szybciej dla wszystkich.
Bardziej wkurza mnie to, że jako pieszy stoję po 2 minuty na zwykłym skrzyżowaniu, bo jakieś normy bezpieczeństwa wiedzą ode mnie lepiej w jakim ja tempie przechodzę przez przejście i np. wszędzie jest czerwone. Do tego wszędzie wydziela się lewoskręty dla np. 3 aut.
/moderatorzy broń was Bóg hamować te dyskusję mimo że nie na temat/
Dajcie jakieś przepisy na dobry granat dymny, macie inne sposoby jeszcze niż saletra ?
a może wie ktoś jak zrobic granacik dymny z zawleczką fajnie by było czekam:)
Przyklej go do balonu z wodorem Teraz napiszę kilka doświadczeń tylko, proszę was: KAŻDY EKSPERYMENT/DOŚWIADCZENIE PISZCIE W OSOBNYCH POSTACH. Dam kilka przepisów na granaty dymne ;P
Tu macie fajny przepis na granat dymny z zawleczką
http://youtube.com/watch?v=eAqUrS2tPmI
przepis na race dymną :) [inna niż pingpong]
to chyba najbardziej znana raca na świecie, mieszanka cukru i saletry. robi mnóstwo dymu, a przy okazji dym nie jest przyjemny :), bardzo przydatna rzecz gdy za dużo wrogów się nazbiera, a trzeba się ulotnić bez szwanku.
składniki:
-cukier puder[kryształ można szybko w puder przerobić], do zdobycia podczas przeszukiwani ruin sklepów lub podczas napadu na knajpę, ostatecznie można kupić u handlarza za kilka gambli .
- saletra potasowa, w ruinach sklepów spożywczych lub ogrodniczych, ludzie od prochu też maja to przy sobie.
- pojemnik,tylko nie szklany ponieważ szkło pęka i nic z tego nie wyjedzie, rozmiar zależy ile dymu ma być :D[ oczywiście bez przesady]
- soda oczyszczona, kuchnie , sklepy, knajpy tak jak z innymi składnikami nic trudnego.
-taśma izolacyjna lub jakaś inna.
-sznureczek [ możne być wypruty z ubrania, najlepszy naturalny, nie za gruby jednak nie za cienki, mogą być też skręcone razem trzy nitki. sznurówki odpadają, a zresztą bez nich źle się ucieka ]
przygotowanie:
najszybszy sposób to wymieszać cukier i saletrę w proporcjach 5:3 lub 2:1, następnie wsypać do pojemniczka, włożyć lont [jak zrobić poniżej], owinąć mocno taśmą. a potem w razie potrzeby podpalić. Jednak to nie zawsze daje oczekiwany rezultat. zdecydowanie lepszy efekt daje poniższy przepis:
do baniaczka [tylko nie tego z którego potem będziesz jadł] wsypać pięć garści cukru, i trzy garści saletry, postawić na ogień jednak nie za mocny by się nie przypaliło[ warto obrabować kogoś z Missisipi i zabrać maskę gazową bo zapach do przyjemnego nie będzie należał]. gdy cukier się z karmelizuje taki jak dziadziuś dawał do majonego spirytusu[ będzie brązowy, ale nie spalony] dodać sody tak łyżeczkę, jak nie masz łyżeczki to tak mniej niż pól garści.. ciągle trzeba mieszać gdy będzie jednolita masa zdjąć z ognia wsadzić sznureczek, dokładnie go pokryć substancją po czym wyciągnąć i wysuszyć [tak powstał nam lont]. substancje z garnka przekładamy do pojemnika słomka robimy dziurkę, tak by lont się zmieścił, i odstawiamy do wyschnięcia. Następnie wkładamy lont dziurkę w którym jest wypychamy czymś łatwopalnym tak by lont nie wypadł, cały pojemnik owijamy taśmą by zawartość nie wypadła. gotowe, teraz możesz odpalić takie dwa granaty gdy będziesz uciekał przed mutkami, wątpię by ciebie dopadły chyba ze maja zmysły nietoperzy lub mają termowizję, ale jeśli tak to po jaką cholerę się do takich bestii pchałeś...
wersja uproszczona :), można dodać też pełno bajerów takich jak barwniki folia aluminiowa, wszystko to zmienia dym :)