Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Stary Wiarus wrote:
Wiele lat po pamietnych cwiczeniach z PFM zostalem (nie bez zwiazku z
owczesnym ustrojem PRL) emigrantem, ale jakos nie bardzo mi sie chce
sprawdzac w zyciu ta czesc Panskiej definicji "patrioty zza oceanu"
wyrazona slowami "dostatnio i wygodnie".


Zycze Panu dostatniego i wygodnego zycia.


Jezeli Pan rzeczywiscie uwaza, ze obywatel powinien jednak byc
wlasnoscia panstwa, lub ze jedynym slusznym i dopuszczalnym
swiatopogladem jest pozytywizm, to serdecznie Panu wspolczuje.
Czasy odgornej regulacji swiatopogladow na szczescie odchodza
obecnie w przeszlosc, mam nadzieje, ze bezpowrotnie.


Nie wiem na jakiej podstawie wysnuwa Pan wnioski, ze nie dopuszczam
innych pogladow. Chyba tylko poprzez projekcje swojej wlasnej
osobowosci.

Panska sugestia, ze uwazam iz obywatel powinien byc wlasnoscia panstwa
jest tak paranoidalna, ze pozostaje mi tylko zlozyc Panu wyrazy
wspolczucia.

AK



Kto się bał Z.Wassermana i jemu podobnych?
Ciekawy artykuł, który powinien dać wielu nieco inny punkt widzenia na
medialne niszczenie ludzi, którzy chcieli radykalnych dokonać zmian w wymiarze
sprawiedliwości nad Wisłą...


***

To przede wszystkim dawni UB'ecy, SB'cy i dawny aparat resortu sprawiedliwości
byli zainteresowani dezawuowaniem ludzi, którzy chcieli zreformować system
wymiaru sprawiedliwości .W dorabianiu gęby brały udział przede wszystkim media
( w tym GW, choćby cykl artykułów z "wanną Wassermana" w tle ), przedstawiały
Z.Wassermana jak PRL'owskiego prokuratora, który uczestniczył w zamykaniu i
skazywaniu ludzi opozycji w czasach stanu wojennego.Tymczasem fakty są zgoła
odmienne, wystarczy porozmawiać z tymi opozycjonistami, w stosunku do których
Wasserman uczestniczył jako prokurator.

***

W sumie nie ma się co dziwić, że ta "współczesna dzicz" łyka wszystko co jej
podadzą na tacy, komu z młodych ludzi ( nie mówiąc o dawnych towarzyszach ze
służ specjalnych, UB, SB - bo z definicji inna klasa "abstrakcji ", która z
założenia takich ludzi bedzie zwalczać rozsiewając plotki i pomówienia, bo to
jest ich fach , który znają od podszewki;-))), będzie się chciało zgłębić jak
było naprawdę ...



Ciekawą definicję liczby e...
...wprowadził prof. Jan Mikusiński w swoim podręczniku analizy, wydanym jeszcze
w PRL. Najpierw wykazał, że istnieje jedna i tylko jedna funkcja równa swojej
pochodnej, a potem, że jest to funkcja wykładnicza e^x. Następnie wykazał, że
tak określona liczba e jest tą samą liczbą, którą wprowadzają definicje "klasyczne"
Definicja Mikusińskiego bardziej pozwala zrozumieć znaczenie liczby e niż
"klasyczna" definicja (jako granicy ciągu).



Masz zle informacje. Pojecie Panstwa, to kategoria prawna, a nie geograficzna.
Zadna powazna i naukowo uznana nowoczesna teoria panstwa i prawa nie uznaje
definicji Panstwa w rozumieniu konferencji z Montewideo w 1933 r.

Panstwo jako takie to podmiot prawa miedzynarodowego z suwerennym rzadem bedacym
jego reprezentatem. To jest wspolczesna naukowa definicja Panstwa. W jej
swietle, Panstwo Polskie z Rzadem Emigracyjnym w Londynie bylo nawet "bardziej
Panstwem" niz komunistyczne PRL, ktore co prawda bylo podmiotem prawa
miedzynarodowego, ale nie miala suwerennego rzadu.



Anna Streżyńska: UKE powien być jak sąd
Lepiej niech UKE pozostanie urzędem, a jego urzędnicy przeczytają ar 27
konstytucji, zajrzą do słownika języka polskiego i może wtedy zrozumieją
dlaczego powinni zablokować wprowadzenie nowego regulaminu świadczenia usług
przez TP (regulamin obowiązuje od 1.01.2007). W regulaminie tym abonament,
niezgodnie z definicją jezykoznawczą (patrz słownik Języka Polskiego) TPSA
nazywa opłatą za utrzymanie sieci. Takie poglądy na sprawę abonamentu
telefonicznego są zgodne z poglądami PRL-owskich ministrów łączności. Widocznie
Pani Streżyńska znalazła w starych biurkach ministerialnych z czasów PRL-u.
dokumenty w tej sprawie i z mocy swojego urzędu pononie wprowadza je w życie.
Szkoda, że w wyniku stosowania postanowień PRL-owskich ministrów łącznosci
dzisiejsze społeczeństwo musi bezzasadnie płacić TP około 5 mld złotych
rocznie, nie otrzymująć w zamian żadnych świadczeń. To efekt regulacji Pani
Streżynskiej



Porąbany to system, w którym żyjemy
Jedynymi wyznacznikami szczęścia są wzrost PKB i stopa bezrobocia.

Czy ktoś się jeszcze zastanawia właściwie na tym, dlaczego to tak musi być? Dlaczego właściwie synonimem szczęścia ma być liczba ludzi zagonionych do roboty. Za Hitlera, Stalina, komuny, Jaruzelskiego - czy to ktoś jeszcze pamięta, też nie było to inaczej. Wiadomo, jak skończył PRL, gdzie bezrobocia z definicji nie było.

Przed kryzystami nawet tymi w skali globalnej to nie chroni.
A teraz ten kryzys - tak jak przyszedł - magle ustąpić, ni stąd ni zowąd.


Money As Debt
video.google.com/videoplay?docid=-1887591866262119830#



Gdy czytam te wszystkie osoby plujace jadem na Balcerowicza, to juz sie nawet
nie irytuje: to jest po prostu smieszne. Sama urodzilam sie tuz po wojnie, i
wiekszosc mojego zycia przezylam w PRL, ale dla takich osob mam jedno
okreslenie: sieroty po socjalizmie. Ja nia nie jestem i absolutnie popieram
Balcerowicza. Jestem jedna z paskudnych beneficjentow ustroju: pracuje ciezko,
rowniez w soboty i niedziele - ale gdy biore sobie wolne od pracy, to swiat
stoi dla mnie otworem i wiem, ze zyje, a nie wegetuje. I zeby bylo jasne: nie
jest obrzydliwa kapitalistka wyzysukjaca robotnikow, bo pracuje sama, w wolnym
zawodzie.

I prosze sobie darowac wyzwiska pod moim adresem - nie bede na nie reagowac, bo
wedlug mnie osoba obrazajaca przeciwnika z definicji nie ma racji - gdyz w
przeciwnym razie uzylaby racjonalnych argumentow, a nie wyzwisk. Wiem poza tym,
ze duza czesc agresji pod adresem osob bezczelnie przynajacych sie do sukcesow
wynika z faktu, ze podwaza to jedynie sluszny poglad frustratow o totalnym
zniszczeniu Polski przez Zydow, komuchow, cyklistow i Marsjan.



Flaga RP: szaro-ciemnoczerwona? Biało-cynobrowa?
Wczoraj było święto flagi RP, dziś święto narodowe. Ulice udekorowane są flagami, ale... zgodnie z do dzisiaj obowiązującą ustawą z czasów PRL (Ustawa z 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych), flaga Polski powinna mieć odcień czerwieni dużo ciemniejszy, niż te egzemplarze, które są w tej chwili masowo produkowane. Ale to jeszcze nic - biel zgodnie z ustawą w ogóle nie jest bielą! Ma jasność (o ile dobrze zrozumiałem - nie jestem specjalistą od barw i barwników) 82%, czyli w skali RGB będzie to 209 na 255 (w heksach #D1D1D1), a więc dość ciemny szary. Chociaż w Wikipedii jest podana jako ilustracja flaga z RGB [233,232,231], co nie zmienia faktu, że to nadal nie jest barwa biała.

A wracając do czerwieni - no cóż, przed tą ciemną czerwienią (na ilustracji w Wikipedii jest [212,33,61], szesnastkowo #D4213D) flaga RP była biało-cynobrowa.

Ten sam akt prawny z 1980 roku zawiera jednocześnie definicję flagi. Jest nią "płat tkaniny o barwach Rzeczypospolitej Polskiej i proporcji 8:5". A Konstytucja z 1997 roku wyraźnie określa polskie barwy narodowe jako bało-czerwone.



Informacja dla wroga drogich restauracji
Pozwol Yellow, ze Ci pomoge w procesie myslowym. To dziala tak: jesli danie
jest w restauracji wedlug Ciebie za drogie (co mozesz sprawdzic przed
zamowieniem czegokolwiek w menu, czyli jadlospisie), to wowczas grzecznie
opuszczasz lokal i szukasz sobie tanszego. Gdzie tu masz "naciaganie"???
Owszem, za PRL byly Bary Mleczne i tam cena np. pomidorowej byla ustalana przez
Misterstwo Rolnictwa, zaleznie od obfitosci ostatnich zbiorow. Ale nie wymagaj
tego od restauracji Sobieski, bo teraz jest ponoc kapitalizm. Do restaruacji z
definicji chodza ludzie majacy pieniadze, bo tam nie chodzi tylko o polykanie
pokarmu, ale o rozrywke, atmosfere, itp.

yeellow napisał:

> ale trudno mowic, ze naciagnal ich na 160zl. Raczej na 80, a na 80 oni jego
> chcieli naciagnac, wiec sa kwita ;-P.
>



Towarzysz jak zwykle się myli
indris napisał:

> ZA PRL bezdomnych NIE było w ogóle.

Owszem, byli. ponieważ jednak w komunistycznym raju bezdomni nie występują z
definicji, to się ich nie zauważało.

Ze trzy lata temu był w telewizornii publicznej film dokumentalny o bezdomnych,
którzy ze szczegółami opowiadali, że stali się takimi jeszcze za czasów PRL.
Rekordzista był bezdomnym od lat siedemdziesiątych...

No, ale to drobiazg. W ZSRS nie tylko nie było bezdomnych, ale i powodzie,
gradobicia i inne klęski naturalne nie występowały...



do krakena
> na czym niby
> polegala "kryminalnosc"PRL(czy na tym,ze twoi rodzice mogli zdobyc bezplatnie
> wyksztalcenie,i nie musieli martiwc sie o prace,a wiec i chlebus,nawet bez
> szyneczki dla ciebie???)

Nie musisz sie zdobywac na sarkazm i tak odpowiem - pomimo faktu, ze zaden argument do ciebie nie trafi. Bo jak ma trafic, skoro ty wybielasz komunistyczny system i lata terroru
w Polsce kpiaco poddajac w watpliwosc jego kryminalnosc? Jezeli Jaruzelski twierdzi sam, ze Gomulka strzelal bezprawnie do robotnikow, uzywal przy tym polskiego wojska i
polskiej milicji - wiec skad twoje oburzenie? Natomiast Jaruzelski strzelal juz w innych warunkach prawnych bo sam sobie wymyslil Stan Wojenny - choc nieprzewidziany
Konstytucja - wiec zupelnie "niekryminalnie" sobie strzelal i wiezil kogo chcial.

Na pytanie w nawiasie odpowiem tylko, ze za bezplatne wyksztalcenie dostali bezplatna prace.

> Po drugie wedlug twojej definicji "slugusami" mozna rowniez nazwac WSZYSTKICH
> PARAJACYCH SIE PRACA ZAROBKOWA W TAMTYCH CZASACH(od ministra do babki klozetowe
> j)-

Nieprawda, przeczytaj moj poprzedni post a moze zrozumiesz, ze belkoczesz bez sensu.

> I KTO MA TU "POKRECONE" W GLOWINIE????

Ty.


> czy nie za wiele uczeszczalas na pielgtzymki czy
> inne (boze zmiluj sie) "Oazy"???

Nie. A Tobie i tak nic do tego.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)