Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Aneta, super, że Wam się fajnie mieszka. My zaczynamy urządzac poddasze, bo chłopcy chcą miec oddzielne pokoje. Ja cieszę się, że zrobiliśmy piwnice, bo przy trójce dzieci nie wyobrażam sobie życia bez pralni, spiżarni, mejsca do przechowywania zabawek. W chwili obecnej w małym pokoju na parterze mam sypialnię i łóżeczko Elizy a chłopcy śpią w starej części domu. Nam też jest OK, tyle, że na dwóch kondygnacjach trochę ciasno. Pomieszczenie piwniczne pod salonem adaptujemy teraz na pokoj rodzinny.



A ja bym nie panikowała skoro są tam dobre warunki to dlaczego nie.
Ja jestem zdecydowaną zwolenniczką takich wyjazdów.

Olbia najlepiej jak już teraz wyciągniesz kartkę i będziesz zapisywać potrzebne rzeczy, takie które mogą się przydać na takim wyjeździe i akurat wpadną ci do głowy np. środek przeciw komarom, czy maść na ukąszenia i na pewno jakieś zabawki, przytulanki, to co najbardziej dziecko lubi. Lepiej zabrać więcej rzeczy niż za mało, a ciuszki wszystkie możliwe rodzaje, bo wiadomo jak u nas z pogodą bywa.
U mnie podstawą są czopki na gorączkę, termometr i dobrze zaopatrzona apteczka.
Nie ma się co za dużo stresować tylko zabrać to co zwykle w domu używasz i już.

A my z córcią byliśmy pod namiotami, miała wtedy 3 miesiące i było super, byliśmy na trzy dni i bardzo fajnie to wspominamy. Oczywiście na polu namiotowym mieliśmy dostęp do wszelkich mediów. Super prysznice z ciepłą wodą 24 na dobę, pralnia, prąd pod sam namiot i wszystko co potrzebne, ogólnie bardzo fajnie. Dodam, że było to sprawdzone miejsce, gdyż jeździliśmy tam kilka lat z rzędu.
W tym roku chyba nie pojedziemy, pierwszy raz od 7 lat, gdyż synek jest za mały i w lipcu będzie miał zaledwie miesiąc.

Olbia życzę udanego wypoczynku i wspaniałej pogody i nie przejmuj się tym tak bardzo, jeśli czegoś ci zabraknie to przecież na Helu też są sklepy i zawsze można coś dokupić.
Dużo słonka:cool::cool:



Patt - gratuluje decyzji o pani do pomocy. Ja dlugo mialam obiekcje, ale rok temu sie zdecydowalam i to odmienilo moje zycie. Pani sprzata raz w tygodniu. Zajmuje jej to 4-5 godzin. Wiadomo, ze czasem dziewczyny nabrudza, to wtedy tylko w danym miejscu odkurze, albo przejade podloge w kuchni. Teraz, jak Emka juz nie raczukuje i nie zjada swinstw z podlogi, to mocno obnizylam poprzeczke jesli chodzi o podlogi. Najwazniejsze dla mnie sa czyste kibelki i zlew w kuchni i to robie dodatkowo miedzy wizytami pani. Nasza to prawdziwy skarb i oprocz sprzatania zajmuje sie czasami Emma, czasem wyprasuje, a czasem przychodzi wieczorem i mozemy z mezem wyjsc na kilka godzin. To na pewno wydatek, ale przyznam, ze to byla inwestycja w moja rodzine i malzenstwo. Bez tej babki czulam sie tak bezradna i przytloczona ogromem obowiazkow domowych, ze bylam wiecznie rozdrazniona ( i po cichu wsciekla na meza.) On pracuje i to ciezko, wiec nie moglam od niego wymagac niewiadomo czego. Ale nawet jak czasem posiedzial z dziecmi, to dom byl tak rozniesiony, ze opadaly rece. Wyobrazam sobie, ze Tobie jest jeszcze trudniej, bo pracujesz. Ja siedzac w domu z dziewczynami nie radzilam sobie ze wszystkim. Tylko, ze my nie mamy absolutnie nikogo do pomocy z rodziny.
Ale jeszcze kilka mojch sposobow na organizacje zycia:
-zanizony standard jesli chodzi o posilki. Zoska wybrzydza, wiec aktulnie przyzadzam tylko potrawy, ktore ona zjada - nie mam sily na walke o probowanie nowosci - reszta rodziny troche na tym cierpi, ale na razie nie zmieniam strategii.
-jak gotuje, to przygotowanie potrawy nie moze zjac wiecej niz 15 minut. Inne przepisy dla mnie nie istnieja.
-jak mi sie nie chce gotowac, to dzieciom robie jajecznice, a maz zjada chinska zupke
-nie prasuje. Raz na miesiac pani bierze kilka koszul meza do domu i je prasuje. Jak kupuje ciuchy to zawsze mysle, jak beda wygladaly lekko pogniecione.
-bywaja wieczory, ze po polozeniu dzieci nie kiwne nawet palcem w kuchni czy przy sprzataniu. Moze raz w tygodniu przeznaczam godzine 'mojego' wieczornego czasu na porzadki, skladanie ciuchow, organizowanie kuchni, itp. Lece wtedy przez dom jak szalona i jestem w szoku ile da sie zrobic w godzine.
-ucze dzieci samodzielnosci jak tylko sie da. Zosia sama sie ubiera, rozbiera, zanosi ciuchy do pralni, sprzata (czasem) zabawki, nalewa sobie wody do picia itp. Emma samodzielnie zjada wszystkie posilki. Niby to pierdoly, ale nawet najmniejsza pomoc z ich storny to dla mnie jedna robota mniej.
Zakupy robie raz w tygodniu - jade samochodem. Najchetniej sama - wtedy to najszybciej idzie, a w trakcie zakupow gadam przez telefon z kolezankami ( bez przerywania!)
Jednym slowej jestem malo ambitna matka i pania domu - wyznaczylam sobie minimum, ktore chce osiagnac i tego sie trzymam. Jak sie czasem postaram, to jest swieto w rodzinie.



Dzień Matki - refleksje
Szczęśliwego Dnia Matki!!!

Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.

Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły
żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90
stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze
swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające
zabawki w łóżeczku.

Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna
czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie
poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do
zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz
do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi
siękrew.

W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
[/b]



Pierwsze dziecko, drugie dziecko, trzecie dziecko

Twoje ubrania
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami.

Przygotowanie do porodu
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

Ciuszki dziecięce
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

Płacz
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.

Gdy upadnie smoczek
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

Przewijanie
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

Zajęcia
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

Twoje wyjścia
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.

W domu
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

Połknięcie monety
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wydali.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

Wnuki
Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.



NIe budowlane ale prawdziwe :lol: :lol:


Twoje ubrania
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami.

Przygotowanie do porodu
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

Ciuszki dziecięce
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

Płacz
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.

Gdy upadnie smoczek
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

Przewijanie
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

Zajęcia
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

Twoje wyjścia
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.

W domu
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

Połknięcie monety
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wydali.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)