Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

" />Nie jest problemem to, że Stowarzyszenie pracuje nad jednym konwentem a Klub nad drugim. Chodzi co coś innego. W Stowarzyszeniu podstawowe decyzje podejmować może tylko Walne Zgromadzenie. Klub, robiąc konwent jako Mithost, musi mieć na to zgodę. Oczywiście ze zgodą nie ma problemu, Stowarzyszenie zostało powołane po to, żeby ułatwiać organizowanie, nie utrudniać.

Ale tu pojawiają się małe schody.
Stowarzyszenie _musi_ wiedzieć o tym, co jest robione w jego imieniu. Żeby zgodziło się na organizację Coperniconu muszą być przynajmniej wyznaczeni organizatorzy (szczególnie koordynator/koordynatorzy). Poza tym jawne muszą być wszelkie ustalenia związane z miejscem (MDK, Szkoła itp). Zobowiązania finansowe może przyjmować na siebie tylko Zarząd (i tego nie da się w żaden sposób zmienić bo byłoby to niezgodne z prawem!).

Podsumowując: nie widzę potrzeby rozdzielania Stowarzyszenia i Klubu pod warunkiem, że będzie istniał dobry przepływ informacji (może być forum, może być lista dyskusyjna - jeszcze istnieje stara lista Mithostu, możemy ją do tego użyć). No i musimy (jeśli w ogóle Klub chce działać pod skrzydłami Stowarzyszenia) ustalić pewne zasady działania.




Jesli chodzi o Wiktora Suworowa to czuje sie w obowiazku polecic wszystkie jego ksiazki.
Konkretnie zas:
Zolnierze Wolnosci - Suworow opisuje swoja kariere w wojskach pancernych oraz podaje przyczyny wstapienia do szkoly oficerskiej tychze wojsk, poza tym jest tu opisana interwencja ZSRR w Czechoslowacji. Moim skromnym zdaniem jest to najlepsza ksiazka tego autora. Jesli ktos lubi sie smiac z paradoksow czasu komunizmu to naprawde warto po nia siegnac.
Akwarium- Mozna powiedziec ze to ciag dalszy Zolnierzy Wolnosci. Suworow wstepuje na kolejne szczeble awansow, przeniesiony zostaje najpierw do sztabu dywizji, a nastepnie po przeszkoleniu w slynnych jednostkach SPETZNAZU zostaje wcielony do GRU - wojskowego odpowiednika KGB (ktore chyba znaja wszyscy B) ), noszacego wsrod owczesnych jego pracownikow nazwe Akwarium, bioraca sie z faktu zupelnej izolacji jesli chodzi o przeplyw informacji na zewnatrz. GRU w owym czasie byla organizacja tajna. Jak glosila wiesc droga oposzczenia jej szeregow byla jedna, tak dla zasluzonych czlonkow, jak i dla zdrajcow - przez komin organizacyjnego krematorium. Ksiazka opisuje takze ucieczke Suworowa na Zachod - ucieczke po ktorej zostal na niego wydany zaocznie wyrok smierci za zdrade. Wyroku po upadku komunizmu nie uchylono.

Moj przedmowca wspomnial o Kontroli, natomiast zapomnial lub nie wiedzial iz jej kontynuacja jest ksiazka Wybor - Obie te pozycje opisuja swiat Rosji Radzieckiej z czasow Stalina, - poczatki KGB i GRU. Czystki, masowe egzekucje i paradoksy tamtych czasow.

Autor ten napisal jeszcze wiele ksiazek, naprawde godnych polecenia. Niestety o innych nie moge sie wypowiadac - niestety nie czytalem ich - sa dla mnie trudno dostepne ze wzgledu na mala ich ilosc w pobliskich bibliotekach :( Pomimo to bez wahania polecam wszystkie pozycje tego autora!!!!!!


Pozwólcie że zacytuję tutaj swoją wypowiedź z topicu Polecamy....

Luc_ dorwij Żołnierzy Wolności :D



" />Fajny(?) Tomku,

Nie wiem czy zauwazyles, kreujac sie na skrzydzonego biednego misia i robiac oczka jak kotek ze Shreka, ze rzniesz glupa bez udawania.

Opierdalacie sie w tym samorzadzie z roku na rok coraz bardziej. Bo co, bo wazne bylo zeby sobie zrobic wybory, tak, a jak sa wazne rzeczy, to nie mial ich kto zrobic? Kiedys, slyszalem, jak cos bylo w okresie wyoborczym, to zajmowala sie tym stara ekipa i stypendia byly na kontach juz od poczatku listopada. Teraz wazniejsze jest bawic sie na urodzinach Lukasza Szarego, co gorsza, jeden z gosci (nie z SS), bedacy wczesniej na tej wspanialej imprezie potem staral sie usilnie zepsuc zabawe gospodarzowi imprezy na ktorej bylem ja, bo przyszedl juz kompletnie w trupa zalany, a wydawalo mu sie ze jest taki wyluzowany, bo se poszedl wyrzygac na klatke.

Ad meritum, olewacie sobie nas, i zapowiedzi szumne, ze bedziecie blizej, ze bedzie przeplyw informacji? Na razie taki jest ze cala szkola wie o urodzinach Lukasza Szarego. Super, wspaniale, a moze na tej imprezie dowiedziales sie czegos o naszych stypendiach? A moze urodziny to tylko zaslona dymna dla obrad komisji?

Samorzad nie jest zly bez przerwy. Ale cos mi sie wydaje ze obecna "spoko wyluzowana i cool ekipa" bedzie dobra tylko wtedy, jak spi i jesc nie wola.

Byc moze u Ciebie w domku przelewa sie tak, drogi Fajny Tomku, ze stac Cie na wszystko, na oplacenie akademika/mieszkania, jedzenia, ksera, ksiazek, dojazdow, etc. Chwala Twoim Rodzicom, ze dobrze zarabiaja, niestety nie wszyscy tak maja, i naprawde czekaja na te pieniadze. Ale fajniej pobawic sie na urodzinach Lukasza Szarego i oglosic to na drzwiach a o stypendiach nic? A jak ktos (Gregry) sie wypowie od serca to grozic mu wyrzuceniem z forum...

Boze, co za mlodziez... Jak pisalem juz w jednym watku, przejsciowe ozywienie gospodarcze niektorym przeslania oczy juz od pierwszego roku i sa gotowi na olewanie ludzi byleby tylko kariera, kariera...



" />Mimo że ta szkoła ma stałe podłączenie do netu to nic tam nie piszą a do tego mają taki beznadziejny przepływ informacji że płakać się chce!!!




Moim zdaniem Ministerstwo Pracy i polityki społecznej powinno grać pierwsze skrzypce w tej materii.
Tam powinny być opracowane standardy zatrudnienia w administracji państwowej.
Realizować powinni wojewodowie i prezydenci miast,burmistrzowie itd.
Nie należy budować nowych organizacji ,bo to właśnie jest przyczyna przerostów.
Wykorzystać należy to co jest ,trzeba jednak poprawić jakość działania.
PILNE.

Wyobrażam sobie taką sytuację, że rząd patrzy w sufit i ogłasza: "Liczbę urzędników zetniemy o 10%". Prof. Michał Kulesza Pyta - dlaczego zetniemy, dlaczego tu, a nie tam, tego nikt nie będzie wiedział.
Pan Kłopotek mówi dziennikarce: 'wyniki pracy sejmowej komisji "przyjazne państwo" są mizerne."
Co do propozycji pana Michała, to prof. M. Kulesza spekuluje w ten sposób: "najmniej etatów obetną pewnie ci ministrowie, którzy mają najsilniejszą pozycję w rządzie. I po pewnym czasie okaże się, że już nikt nie nadzoruje szkół, bo były redukcje...."
a pan Michał nic na to, tylko preferuje ministra i ministerstwo do działań monitorujacych rynek zatrudnienia w resortach.

W każdej dużej (prywatnej) firmie działa departament organizacji i zarządzania. Nie ma firmy, która by sobie pozwoliła na istnienie bez tego, bo tu zawsze kryją się ogromne rezerwy i źródło marnotrawstwa.
A w (państwowej) u nas nie ma nikogo, kto by patrzył na urzędy i mówił: "O, tutaj zmienił się zakres działania urzędu, bo zadania oddano do samorządu. Trzeba zmienić organizację i zmniejszyć zatrudnienie". W administracji robi się oszczędności drobnymi ruchami, patrząc, czy może tu jest o dwa etaty za dużo, a tam o trzy za mało. Do tego właśnie potrzebny jest bieżący, stały monitoring systemu.


Niechaj ten cytat będzie mottem działań, jakie zostana podjęte. Pozdrawiam pana Michała.



Wiesz dobrze że cenię sobie Twoje poczucie humoru Miniuś.
Jednak tak na poważnie,to mam nadzieję i podstawy do tego,żeby liczyć na mądrość demokracji.

Osobiście jestem zwolennikiem przeprowadzania eksperymentów najpierw na szczurach, później na ludziach. Te 10% redukcji administracji to przecież ludzie - mają kredyty w bankach, kupili mieszkanie na raty etc. a tutaj raptem ni z gruszki, ni z pietruszki "bęc" - bezrobotny. Ponadto są to wyborcy.
Obrazowo - tak aby przedstawiony problem trafił do świadomości - ilustruje to kontrola NIK w wojsku. W naszej armii nie funkcjonuje system monitoringu zapasów magazynowych. Nie ma komórki, jaka zajmowałaby się tym problemem. Dowody - proszę bardzo:

Według NIK "dystrybucją sprzętu komputerowego w MON przypomina uznaniowe rozdawnictwo". - Wynika ono między innymi z niewiedzy i braku przepływu informacji na temat posiadanych zasobów, zaplanowanych zakupów oraz braku odpowiednich procedur dotyczących dystrybucji sprzętu z magazynów. Dopiero w trakcie kontroli NIK zaczęto opracowywać stosowne instrukcje umożliwiające zarządzanie sprzętem oraz określające jakiego rodzaju sprzęt będzie przydzielany poszczególnym komórkom MON - powiedział Biedziak.źródło informacji: INTERIA. PL/PAP.
link http://fakty.interia...ik-uj...i-w-mon,1347236
albo drugie źródło:

Ale to nie koniec zarzutów. NIK obwinia resort o totalny chaos w zamówieniach. Dochodziło do tego, że komputery i inne urządzenia trafiały do jednostek, które ich nie zamawiały. A tymczasem te, które czekały na nowe urządzenia, wciąż ich nie dostały. Urzędnicy za opracowywanie procedur wzięli się dopiero w trakcie kontroli Izby. Wcześniej, jak zauważa NIK, dystrybucja przypominała "uznaniowe rozdawnictwo". magbir. PAP.
link http://www.dziennik....magazynach.html
Ta standaryzacja w wojsku dotyczy sprzętu, nie ludzi. Za to komórka standaryzacji w resortach pozawojskowych jest tak samo niezbędna. Aby standaryzację w armii i firmach cywilnych prowadzić - nie może to być Ministerstwo zaproponowane przez pana Michała Dolnego, bo do wojska, Straży granicznej i formacji specjalnych przy MSWiA nie ma nic. Według mnie miałby to być niezależny twór administracyjny pod nadzorem WP lub MSW lub razem wziętych. Dla mnie może on być umiejscowiony nawet przy sztabach kryzysowych wojewodów. Ważny jest efekt końcowy - wniosek oparty o rozeznanie tematu.
Troche się wychylam, bo bez istnienia takiej komórki przeprowadzono uzawodowienie wojska - reformę, tak pod kątem potrzeb ekonomicznych budżetu, a nie sił zbrojnych RP.
W końcu na tym padole to tylko Polak mądry po szkodzie.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)