Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


juz dwa razy w ciagu minionego tygodnia wyczail ,kiedy jest ta dogodna chwila,gdy mieso po dostawie nie jest jeszcze poporcjowane i schowane do zamrazarki,i najadl sie tak,ze nie mogl sie poruszac.Smieszne,ale szczerze mowiac,mialam nerwy,ze mu to zaszkodzi.Nie chodzilo o to,ze zarl to prawie zamarzniete,ale o ilosc-wlasnie niedawno sie dowiedzialam,ze jedno z jego przodkow zginelo na skutek powiklan po peknieciu zoladka po zjedzeniu zbyt wielkiej ilosci jadla... .
Pilnujmy wiec naszych zarlokow,one wszystko maja duze-zoladki tez,ale jednak i tam nie wszystko sie zmiesci...


Nie wiem jak to jest u wilczarzy, bo nie znam badań (i nie mogę się doszukać jakichś) ale wilki mogą zjeść jednorazowo 9 kg mięsa (nie kości ! ani tzw. mięsnych kości ! - to uwaga dla bezkrytycznie barfujących).
Co do pęknięcia żołądka z przejedzenia - z dużą pewnością przyczyną nie było pożarte mięso ale inne fermentujące jedzenie ( albo choroba). Jeżeli pies z jakichś powodów zje za dużo mięsa na raz - to do pół godziny po takim posiłku zwróci mięso i może ponownie je zje potem już na spokojnie, może je zakopie na cięższe czasy a może da się najeść szczeniakom). Natomiast zboża - to naprawdę jest kontrowersyjny składnik psiej diety. Zboża to przecież nie tylko kasze stosowane w "domowym jedzeniu" tak wyklinanym przez media ale podstawa - oprócz odpadków z produkcji zwierzęcej dla ludzi - karmy przemysłowej dla psów !
(ps. mówiąc o zbożach, nie mówię tu o gryce ani ryżu, może to ma jakiś związek z glutenem?)

ps.
zapytajcie weta, co wypłukuje z rozdętch psich żołądków. Powie Wam, że kaszę!



Czy ktoś mógłby mi polecić dobry, "przemysłowy" ser podobny do camemberta? Bo to największe rozczarowanie dla mnie - mam ogromną ochotę a już trzy podejścia zrobiłam i sery siedzą w zamrażarce czekając na jakieś fondue, bo mi nie podeszły. We Francji dopiero odkryłam, że to ma smak i zapach, a nie tylko konsystencję a ciężko taki znaleźć w sklepach. Zadziwiające, ale kiedyś w Polsce był taki, chyba Sekret Mnicha, Turek czy coś z tej półki, w brązowym opakowaniu z zakonnikiem. Bardzo mało popularny, bo miał właśnie odpowiedni zapach ale później go nie widziałam, a na prawdę dawał radę . Macie namiar na jakaś markę z dostępnych w supermarkecie a nie w serowym sklepie (w razie możliwości międzynarodową bo u mnie w serowych są tylko sery lokalne, francuskiego nie dostanę)?

Jedyny ser, jakiego nie jestem w stanie zjeść to Selles-sur-cher, domyć się po skubanym nie mogłam



trochę się zle zrozumieliśmy mi chodzi o małe agregaty (chłodziarki zamrażarki ) .nie o przemysłowe (chłodnie…)nie neguje twojej wiedzy na ten temat bo ja nie mam doświadczenia z większymi agregatami myślałem ze mówimy tu o agregatach z AGD a nie przemysłowymi mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego się myliłem (moze niepotrzebnie wymieniałem tyle agregatów. )

PS . była mowa o agregacie z lodówki i o tym pisałem



yo!
jeżdze na samym koncentracie od momentu sprowadzenia zadnych dziwnych objawów które zreszta opisałem wczesniej w swoim temacie bo ktos stwierdził ze koncentrart robi sie gęsty wiec wsadziłem do zamrażarki przemysłowej w słoiku temp ustawiłem na maxa i po 2 dniach słoik cały a koncentrat dalej w płynie i nic nie zgęstniało
aloha




Co do Żywienia myślę że warto by spróbować przerzucić sie na Barf jeżeli pies będzie jadł i przy tym dobrze wyglądał to ja bym tak karmił;) Przez wieki karmiłam swoje psy mięsem surowym.Miałam firmę,która przywoziła mi zamrożone mielone kostki mięsne.W takiej kostce było 0k.70% mielonego mięsa wołowego/a tam wszystko i ścięgna i przełyki i kawałek żołądka z treścią,drobno zmielona kostka/ ,reszta to prażona w parniku(:diabloti:) kasza,taka z łuskami,nieczyszczona.Miesięcznie "szło mi"tego ok.150 kg....:pPsy wciągały to mięcho dosłownie,niegdy nie było żadnych sraczek,było,ok,ale ...sie skończyło:firmy niet a mnie padła zamrażarka:pNowej nie kupię,bo nie mam gdzie jej wetknąć,potrzebna mi duża,wszak mam....10 psów;)

Barf....chyba nie jestem zwolennikiem ...nie pasuje mi to faszerowanie psa rozdyźdanymi jabłkami czy burakami,mięso surowe,ok,ale te mixy owocowowarzywne...nie!
Właściciele białych akit powinni wiedzieć o tym,że ich białaski jedząc marchew czy też buraczki nigdy nie będą miały śnieżnobiałej okrywy włosowej.Wylazą wtedy te "genetyczne czerwoności",które każda biała akita ma.Tak samo nie powinno sie im podawać alg .
W Japonii mięsa na lekarstwo,tam akity jadły /zanim weszły karmy przemysłowe/ ryby,ryż i to ,co wyroslo w ogródku czyli:ziemniaki,kapucha,marchew też,buraki i inne.Czerwone akity są tam najbardziej pożądane,później brindle,a dopiero później białe.I chyba przez to żywienie białe akity są przez nich najmniej cenione:shake:,bo trudno uzyskać tą nieskazitelna biel,zawsze wyjdą czerwone naloty.A szkoda:p



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)