Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Witam

Co sądzicie na temat przemysłu High-Tech ?

Wg. mnie jest to świetne rozwiązanie dla krajów z brakiem surowców mineralnych. Np. Taki Tajwan - 0 surowców i nieźle się trzyma.

Mam pytanie dodatkowe.
Czy jesteście za tym aby Taki przemysł był w Polsce czy nie ?



w[color=blue]
> takich jak Białoruś. A Węgry, Czechy dzięki reformą szkolnictwa wyższego,
> współpracy nauki z przemysłem osiągnęły już 30 krotnie wyższy poziom
> high-tech od Polski.[/color]

To moze powinienes sie uczyc i zostac expoterem high-tech albo
przeprowadz sie do Bialorusi aby jeszcze bardziej zwiekszyc export
high-tech.

Ale jest swiatelko w tunelu, ksztalcimy coraz wiecej matolow nie
umiejacych pisac na temat na grupach dyskusyjnych. Gratuluje ze jestes w
tej elicie.


Andrzej




  Dariusz Zolna wrote:
> - w jakim celu ktokolwiek miałby produkować procesory w naszym kraju,
> jeśli Chińczycy zrobią to lepiej, szybciej i taniej?

Jak to w jakim celu? Żeby zarabiać pieniądze. Niestety, w
Polsce nie ma na to szans, bo nie ma przemysłu high-tech --
jesteśmy jedynie tanią montownią. Dlaczego nie mamy przemysłu
high-tech? Bo nie mamy wykwalifikowanych kadr -- jeśli nasz
najlepszy uniwersytet jest sklasyfikowany w czwartej setce
międzynarodowego rankingu, to o czym tu dyskutować...

w.



Pomysł na biznes W życiu zawodowym są zawsze dwie drogi rozwoju. Obie atrakcyjne i obie mające różne scenariusze. Jedna to praca u kogoś, druga własna działalność. Wielu Polaków pracuje w Londynie w dużych korporacjach, bankach, funduszach ubezpieczeniowych i brokerskich, inni w szeroko pojętych usługach i rzemiosłach. Najwięcej jednak decyduje się otworzyć firmę. Własny biznes wymaga przede wszystkim dobrego pomysłu i nie jest to w tym przypadku truizm. To właśnie w Wielkiej Brytanii, jeżeli ma się dobry pomysł, jest szansa na jego zrealizowanie, dużo większa niż w Polsce.


Z zapytań, jakie napływają do Ambasady RP w Londynie, wynika, że Polacy zaczynają się rozglądać za innymi dziedzinami działalności niż wcześniej. Interesują się, zatem otwarciem nie tylko sklepu lub pubu, ale salonu kosmetycznego czy gabinetu medycyny estetycznej. Niewielu jednak decyduje się na projekty oparte na wiedzy, wynalazczości oraz innowacyjności, czyli dziedzinę wysokich technologii. A szkoda, bo to właśnie ta branża jest na Wyspach przyszłością. Na wszelkiego rodzaju projekty z dziedziny produkcji przemysłowej oraz informatyki znajdą tu wsparcie zarówno lokalne, jak unijne. Niestety niewielu Polaków zakłada w Wielkiej Brytanii firmy zajmujące się produkcją przemysłową, informatyzacją, a znacznie trudniej otrzymać jakieś wsparcie w dziedzinie zwykłych usług. Nie każdy jest jednak w stanie i nie każdy musi otwierać od razu firmę z zakresu high technology. Na pewno wśród Polaków w UK znajdzie się niedługo drugi Bill Gates lub jeszcze lepsi twórcy wyszukiwarki Google, zanim to jednak nastąpi można skorzystać z innych udogodnień, które proponowane są przedsiębiorcom w Wielkiej Brytanii. Bardzo często lokalne władze zainteresowane są wspieraniem drobnych przedsiębiorstw, proponując różne formy pomocy tym, którzy zakładają nową firmę. W każdym oddziale administracji lokalnej dowiemy się, na co możemy liczyć ze strony hrabstwa bądź państwa.



Przeczytaj artykuł



Inżynieria Materiałowa zła nie jest. Progi na nasz wydział nie są zbyt wysokie, ale, jak się okazało, o niczym to nie świadczy. Pierwszy rok jest dosyć prosty - matematyka, podstawy chemii, grafika inzynierska - na pierwszym semestrze. Do tego dochodzą jeszcze jakieś mniej ważne przedmioty. Drugi semestr to przede wszystkim matematyka, chemia nieorganiczna i fizyka - wszystko da się przejść, chociaż czasem mogą być "problemy" z niektórymi prowadzącymi, ale da się przeżyć. Na początku odradziłbym Ci grupę "matematyczną" - strata czasu, lepiej iść do grupy "ogólnej" lub z bardziej zaawansowaną chemią.
Co do perspektywy zatrudnienia w Polsce - na wydziale zwykło się mawiać, że po Technologii Chemicznej jest dużo pracy, natomiast po Materiałówce... Malutko. I coś w tym jest, bo najwięcej miejsc pracy oferują firmy produkujące cement, betony, ceramikę użytkową. IM jednak zajmuje się bardziej przemysłem lekkim, "high-tech", którego w Polsce jednak brakuje.
Zaletą WIMiC jest to, że jak się chce, to bez problemu można pracować z naukowcami z uczelni, w laboratorium. Wiele dają praktyczne umiejętności, które uzyskasz podczas takiej pracy naukowej. Poza tym można dosyć swobodnie rozwijać swoje zainteresowania, ja np. postarałem się o to, żeby pójść na przedmiot obieralny przeznaczony dla bloku magisterskiego (pomimo tego, że jest jeszcze na studiach inżynierskich) - wystarczyło odpowiednio umotywować swoją prośbę (w moim przypadku była to praca w laboratorium i zainteresowania), i dziekan podpisał zgodę na uczestnictwo w tych zajęciach. Wystarczy chcieć, naprawdę bardzo czegoś chcieć, i to się osiągnie .
Po Biomateriałach i Kompozytach możesz pracować np. w Dolinie Lotniczej, są jeszcze jakieś małe firmy zajmujące się tworzywami kompozytowymi. Jeśli chodzi o same biomateriały - nie mam pojęcia.
Możesz jeszcze zastanowić się nad innymi specjalnościami.



Telewizja w różnych programach publicystycznych, programach informacyjnych
podaje sukcesy i osiągnięcia nauki w Polsce. Te szczątkowe osiągnięcia są
albo obarczone założniem propagowania sukcesu albo są nieprawdziwe. W
gospodarce i nauce stan odzwierciedla tylko statystyka - wskaźnik eksportu
towarów high-tech. Eksport high-tech pokazał w Polsce oprócz Służby Zdrowia,
PKP, ZUS, dramatyczną sytuację w jakości kształcenia inżynierów i ich
niskiego know-how.

Polska w 2005 roku weksportowała produktów high-tech - produktów w
opracowywaniu których biorą inżynierowie, zaledwie 1,8%. Białoruś w tym
samym czasie weksportowała 3,2% towarów high-tech. Aż o 1,4% więcej niż
Polska. Czechy i Węgry posiadają faktycznie nowoczesną gospodarkę, w tym
samym czasie, w 2005 wyksportowały kilka tysięcy procent więcej towarów
technologicznych niż Polska. Czechy z danych struktury eksportu
weksportowały 10,3% produktów Hightech, Węgry 18,8% (9 mld 600 mln
dolarów).

Zapaść w kształceniu inżynierów i braku miejsc dla nich do pracy i
zdobywania doświaczenia przez inżynierów pokazuje wskaźnik per capita
(w przeliczeniu na jednego mieszkańca.) 1,8% eksportu high-tech daje
w przeliczeniu 34$ na jednego Polaka, 3,2% jest to 37$ na jednego mieszkańca
Białorusi. 10,3% to 570$ na jednego Czecha z eksportu towarów high-tech,
18,8% daje 989$ na jednego mieszkańca Węgier.

Dane statystyczne zaprzeczają i przedstawiają w liczbach zapaść w jakości
ksztłcenia inżynierów na wyższych uczelniach technicznych w Polsce i
oderwania teoretycznych programów studiów od realiów przemysłu. Faktycznie
Polska w poziomie kształcenia inżynierów znalazłą się w grupie państw
takich jak Białoruś. A Węgry, Czechy dzięki reformą szkolnictwa wyższego,
współpracy nauki z przemysłem osiągnęły już 30 krotnie wyższy poziom
high-tech od Polski.



W zeszłym tygodniu ujawniony został stan zapaści opracowywania w Polsce
technologii i słabego kształcenia inżynierów - eksport high-tech w
Polsce spada i jest na poziome eksportu high-tech Białorusi, natomiast
porównywalny przemysł technologiczny na Węgrzech ten poziom ma 30
krotnie wyższy. (Skutek wprowadzenia w Polsce planu operacyjnego
"Kazachstan" utworzenia z Polski słabego satelity ekonomicznego Rosji.)
Drugi nie pojawiający się w telewizji wątek o gospodarce w Polsce i
wpływu na wysokość pensji (lekarzy, nauczycieli, kadry naukowej), to
wynikający z braku w Polsce zakładów produkcyjnych i przemysłowych,
niepokojąco niski poziom eksportu.

Polska w 2005 wyeksportowała towarów zaledwie za 72 mld dolarów, podczas
gdy Czechy w tym samym okresie z 10 mld 200 tys. mieszkańców osiągnęły
eksport o wartości 56 mld dolarów. Węgry (10 mln 150 tys. mieszkańców)
wyeksportowały w 2005 roku produkcje za 51 mld dolarów. Polska ma tak
słabe warunki przemysłowe, zaplecze produkcyjne i miejsca do pracy, co
stanowi, że na jednego Polaka w przeliczeniu wartość eksportu to 33%
eksportu jednego mieszkańca Czech.

Jakie są to pieniądze, te brakujące 67%, jakie Polska ponosi straty rocznie
z metody zamykania w dziesięcioleciu ośrodkow przemysłowych i zakładów
produkcyjnych zamiast ich restrukturyzacji. To dla Polski rocznie wobec
niskiego eksportu, 122,5 mld dolarów strat do Węgier i 141 mld dolarów
strat do Czech. Widać jak wielkie są to straty wobec wyeksportowanych w
Polsce w 2005 sumy 72 mld dolarów.

Domaganie się w Polsce przez lekarzy podniesienia pensji, skrócenia czasu
kolejek dla pacjentów, podniesienia poziomu nauczania na wyższych
uczelniach, takich jak na Węgrzech czy w Czechach, czego domagją się grupy
społeczne, w Polsce jest nieralne. Niski eksport o wartości 30% jednego
Czecha odbija się w niskim poziomie życia Polaków.



Tese wrote:[color=blue]
> Telewizja w różnych programach publicystycznych, programach informacyjnych
> podaje sukcesy i osiągnięcia nauki w Polsce. Te szczątkowe osiągnięcia są
> albo obarczone założniem propagowania sukcesu albo są nieprawdziwe. W
> gospodarce i nauce stan odzwierciedla tylko statystyka - wskaźnik eksportu
> towarów high-tech. Eksport high-tech pokazał w Polsce oprócz Służby
> Zdrowia,
> PKP, ZUS, dramatyczną sytuację w jakości kształcenia inżynierów i ich
> niskiego know-how.
>
> Polska w 2005 roku weksportowała produktów high-tech - produktów w
> opracowywaniu których biorą inżynierowie, zaledwie 1,8%. Białoruś w tym
> samym czasie weksportowała 3,2% towarów high-tech. Aż o 1,4% więcej niż
> Polska. Czechy i Węgry posiadają faktycznie nowoczesną gospodarkę, w tym
> samym czasie, w 2005 wyksportowały kilka tysięcy procent więcej towarów
> technologicznych niż Polska. Czechy z danych struktury eksportu
> weksportowały 10,3% produktów Hightech, Węgry 18,8% (9 mld 600 mln
> dolarów).
>
> Zapaść w kształceniu inżynierów i braku miejsc dla nich do pracy i
> zdobywania doświaczenia przez inżynierów pokazuje wskaźnik per capita
> (w przeliczeniu na jednego mieszkańca.) 1,8% eksportu high-tech daje
> w przeliczeniu 34$ na jednego Polaka, 3,2% jest to 37$ na jednego
> mieszkańca
> Białorusi. 10,3% to 570$ na jednego Czecha z eksportu towarów high-tech,
> 18,8% daje 989$ na jednego mieszkańca Węgier.
>
> Dane statystyczne zaprzeczają i przedstawiają w liczbach zapaść w jakości
> ksztłcenia inżynierów na wyższych uczelniach technicznych w Polsce i
> oderwania teoretycznych programów studiów od realiów przemysłu. Faktycznie
> Polska w poziomie kształcenia inżynierów znalazłą się w grupie państw
> takich jak Białoruś. A Węgry, Czechy dzięki reformą szkolnictwa wyższego,
> współpracy nauki z przemysłem osiągnęły już 30 krotnie wyższy poziom
> high-tech od Polski.[/color]


Na pl.sci.inzynieria z tym. Murowane dwa miesiące aktywności wątku :-)

Ale bez podania źródła informacji, lepiej nie pisać.

Konrad



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)