Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Lutnia, bo przemysł farmaceutyczny to prawdziwa kuźnia talentów jest! Do mnie z niesłychaną mocą przemówił w tej kwestii temat niedawnego artykułu z gw "Kleszcze - potwory z lasu!"... Nie musiałam czytać dalszego ciągu (co uczyniłam ofkors), żeby wiedzieć, że w którymś momencie odnajdę zbawienną informację o MOŻLIWOŚCI zaszczepienia się To samo tyczy się leków... suplementów diety (które de facto nie mają nad sobą niemal ŻADNEGO nadzoru), itd. Swego czasu dorabiałam po nocach w firmie, która zajmuje się badaniami rynku farmaceutycznego i wierz mi Lutnia... wydoroślałam wtedy i zeszłam na ziemię nieziemsko. I ostrożniejsza się zrobiłam... i logiczniej myśląca... Zdrowe to jest, naprawdę bardzo zdrowe

Moja przyjaciółka pracuje jako przedstawiciel medyczny. Ona już dawna ściągnęła mnie na ziemię....



Ale jedynym sposobem na napiętnowanie substancji szkodliwych i zagrażających zyciu jest właśnie uznanie je za szkodliwe i niebezpieczne i zakaz ich sprzedawania. To tyczy się zarówno różnego rodzaju trucizn stosowanych w przemyśle chemicznym i farmaceutycznym (aby je kupić musisz mieć specjalne uprawnienia), niektórych leków (nie kupisz silnych leków nasercowych ani morfiny bez recepty) i - skoro już o morfinie było - również powinien taki zakaz dotyczyć narkotyków (w końcu to to takiego morfina...)

A może żonie, która od lat obsługuje palnik gazowy nie trzeba mówić o tym, że jest gorący, ale o tym, że jakaś blacha przy silniku się nagrzewa, a żona ma prawoi o tym nie wiedzieć, to chyba jej powiesz, czy też ma się nauczyć na błędach.


I jeszcze raz - aby ktoś mógł się uczyć na błędach, musi mieć możliwość wyciągnięcia z błędu wniosków - co do narkotyków, przestępstw ciężkich itp nie ma mowy o wyciąganiu wniosków bo jest zwyczajnie za późno - tylko prewencja!!!
I tu ukłon w stronę dyskusji o finansowaniu antykoncepcji - oni też mają się uczyć na błędach - i karę za błędy rodziców mają w efekcie ponosić twoje ukochane niewinne dzieci?



"Rz": Ptasia grypa - firmy straszą i liczą zyski

"Rzeczpospolita": Na globalnej histerii wokół ptasiej grypy korzystają firmy farmaceutyczne, które zwiększają sprzedaż specyfików.
Według rozmówców gazety to kolejny przypadek, gdy koncernom z branży zależy na podgrzaniu koniunktury.

"Firmy farmaceutyczne walczą o zyski i większą sprzedaż tak jak przedsiębiorstwa innych branż. Tak samo manipulują opinią publiczną. Co roku straszą epidemią grypy i jej konsekwencjami" - mówi Andrzej Sośnierz, były dyrektor Śląskiej kasy Chorych. Ta kasa jako pierwsza w Polsce zaczęła się bacznie przyglądać lekom, które przepisują chorym lekarze.

Oponenci przemysłu farmaceutycznego twierdzą, że jego podstawowym celem jest zwiększanie sprzedaży i zysków.

"To nie jest prawda, pracujemy nad nowymi lekami poprawiającymi komfort i długość życia" - opowiadają służby prasowe firm przemysłu farmaceutycznego.




No i dużo bardziej w takie coś wierzę a nie w jakąś wyimaginowaną epidemię...



:Pewnie masz rację, ale co tam, ja zapytanie wysłałem chcę usłyszeć linię
obrony, nawet głupią. (i tak pewnie jej nie otrzymam)
Piotr

Sass napisał(a):


Witam wszystkich zaangażowanych w tworzenie listy optymalnych w celu
wyslania
listu do Pana Z. Religi. Uwazam że to zwyczajnie nie ma sensu - zaraz
powiem
dlaczego. Jesli pamięć Wam nie swankuje przypomnijcie sobie reklamy w TV
pewnej margaryny czy tez innego mixu margaryno-masłowego promowanego z
symbolem instytutu czy tez innej fundacji firmowanej nazwiskiem Z. Religi.
Ten człowiek wziął kasę za reklamowanie produktu, który w kategoriach DO
jest
barbarzyńsko niezdrowy. Z. Religa niezależnie od swoich poglądów czy
wiedzy
medycznej - publicznie nigdy nie poprze DO - bo jest sprawą w stronie -
finansuje ( finansował?) go koncern spożywczy - który produkuje truciznę z
punktu widzenia DO - więc prof. Religa nie ma wyjścia. A zatem wymiana
poglądów, mniej lub bardziej publiczna nic nie wniesie dopóki lekarze nie
"będą w kieszeni" przemysłu farmaceutycznego czy gigantów spożywczego.
Ostatnie na dniach wyjaśniane(?) afery korupcyjne w Ministerstwie Zdrowia

tego najlepszym dowodem.


Pozdrawiam
Sass



--
Wysłano ze strony http://forum.dieta-optymalna.info/

..



[quote="Robert"]Bruford,
Skąd ty to wiesz, że to mit? Jedynie na podstawie tych bzdur jakie przeczytałeś w Lancet czy też prowadziłeś jakieś własne poważne badania?
quote]

Na podstawie dość prostej , na podstawie mianowicie anatomii wątroby i dróg żółciowych.Budowa i funkcjonowanie tego narządu wyklucza skuteczność takich "zabiegów".

Charakterystyka przemysłu farmaceutycznego nie jest dowodem "per se" na skuteczność tzw "liver cleansing"



No to może takie pytanie do męskiej części forum, heh:

Czy oglądamy erotykę i pornografię bardziej dlatego, że to nasze naturalne instynkty (nie mylić z Sharon Stone, hehe) nam tak podpowiadają, czy też zostało nam to wtłamszone do głowy przez cywilizację?

IMHO, naturalny instynkt w rozwiniętym społeczeństwie już dawno został zastąpiony modą. Ostatnim bastionem (bardzo mocno atakowanym przez przemysł chociażby farmaceutyczny) jest naturalne podniecenie i uczucie spełnienia.



dzieki za wspracie
już mi lepiej - ale kaszelek utrzymuje się cały czas
jestem wzorową klientką przemysłu farmaceutycznego
chociaz nie do końca
stosuję domowe spodoby - naturalne - ale nie te z pieprzem -TIER
raczej czosnek miód cytryna
takie tam syropki z cebuli
może to dłużej trwa - a nie niszczy tak organizmu



Kontrola podręczników jest wyjątkowo delikatnym tematem, ale istnieje wg mnie taka potrzeba. Często do ministerstwa trafiają podręczniki, które merytorycznie są do niczego. Traktują "po łebkach" wszelkie zagadnienia, nieadekwatnie do danego stopnia nauczania. Czasem trafiają się rażące błędy w podręcznikach, ładnie mówiąc, "mijają się z prawdą". Część jest tendencyjna (podatne są przede wszystkim książki do historii). Brak kontroli mógłby uruchomić mechanizm podobny do tego, jak na lekarzy wpływa przemysł farmaceutyczny.



yyyy.... pierwsze slysze
Jest stosowany w przemyśle kosmetycznym (do wytwarzania pudru, dodatek do mydeł),
w przemyśle farmaceutycznym (maści, puder),
gumowym i papierniczym (jako masy wypełniające).
jest ważnym nośnikiem magnezu i używany jest jako spoiwo w produkcji ceramiki cordierytowej ,
do produkcji materiałów ognioodpornych.
do wyrobu rzeźb i galanterii ozdobnej. - zrodl, Wikipedia

Jak widac jest to skladnik roznego rodzaju specyfikow, wiec sam w sobie raczej sie nie na da. Ja bym nie probowala.
Jezeli swinka sie drapie lub ma strupki, to w "najlepszym" wypadku jest to wina wlasciciela, ktory nie sprzata, lub nie rozczesuje siersci zwierzaka. W najgorszym - jakies chorobsko, z ktorym pomoze tylko wet.

P.S. Witam po dlugiej przerwie



Ja jestem za legalizacją marihuany. Połowa przemysłu farmaceutycznego to marihuana. W ilu krajach jest legalna marihuana. Np. w Niemczech marihuana medyczna. Ja mam astmę jest wiele leków na astmę na bazie marihuany. A taki jeden blant na tydzień to przecież nic złego. I to są bzdury co w tych mediach pieprzą. Widziałem jak ludzie palili (na żywo) i nikt z nich nie złapał "bad tripa" (źle się zachowywał , odbiło mu , stał się agresywny). Owszem takie rzeczy się zdarzają 1 na 1000. A przecież taka młodzież idzie do dilera prosi o marihuanę dostaje ją, wypala. Idzie znowu diler mówi że już nie ma marihuany i daje mu coś gorszego. Nie namawiam do palenia. Ale uważam że powinna być z legalizowana.



W Kanadzie przemysł farmaceutyczny, głownie producenci tabletek doprowadzili do prawnego zakazu wytwarzania i używania srebra koloidalnego. Najprawdopodobniej w ślad pójdą i inne rządy pod naciskiem lobby farmaceutycznego. Wszystko jak zwykle rozbija się o pieniądze. Srebro koloidalne, wbrew wielu na zamówienie robionym opiniom, jest jednak antybiotykiem – przynajmniej tak się zachowuje jednocześnie jest lekiem na wiele schorzeń , tak zwane uniwersalne panaceum. Wiedzieli o tym nasi przodkowie, później tą wiedzę zagubiono , powróciła z zapomnienia na dobre w XX wieku.

W każdym razie należy pamiętać o jednym : Do produkcji srebra koloidalnego należy używać zawsze czystego srebra próby 999, nie mogą to być w żadnym wypadku jego stopy.

Link : http://colloidalsilversec...lue-man-to.html


Kopalnia wiedzy o srebrze koloidalnym jest natomiast tutaj : http://www.thesilveredge.com/




Oszukani? Jakby nie patrzeć żyjemy w demokratycznym (acz w sumie ubogim) kraju, wypisujemy co chcemy na forach (no chyba że Pionek się wkurzy ), mamy wolność sumienia i wyznania,demokratyczne wybory itp itd. To mało?

I w tym jest metoda.
Gdy się człowiek wygada,od razu lżej, choć niczego to nie zmienia.
A poważnie mówiąc, gdyby zabroniono mówić, pisać-choćby do szuflady, niewukluczone,
że ludzie znów by wyszli na ulicę. Choć przecież były strajki, ale rozproszone tzn. raz jedna grupa zawodowa, innym razem druga. Każdy wyrwał ile mógł, tylko ludzie chorzy,starsi,
renciści,emeryci- ci są na przegranej. Nie wyjdą na ulicę,bo zbyt słabi ,schorowani,
a choroby nie chcą strajkować.
Spójrzcie,jaki to biznes.Gdyby nagle wszyscy stali się zdrowi,sprawni.
Apteki - puste, przemysł farmaceutyczny - pada, lekarze - pozostają bez pracy.

Szkoda,że to niemożliwe, może wówczas chory człowiek byłby potraktowany z powagą.




Ale... zaczynanie tego typu publikacji ckliwym "już nigdy nie przytulę mojej córeczki" jest takim samym tandetnym chwytem, jak te przytaczane przez Was, a stosowane przez lobby na rzecz szczepionek. I wolałabym, żeby całość powyższego artykułu była merytoryczna bo akurat mnie smutna historia przypadku nie zatrwoży, ani mną nie wstrząśnie, jako, że nie jestem czytelniczką SE.
Naprawdę mam gdzieś, czy ludzi straszą zwolennicy czy przeciwnicy szczepień - po prostu nie odpowiada mi ten styl.


Dokładnie tak. Czym różni się widok pustego łóżeczka w reklamie od tego zdania? Obie strony tego sporu posługują się tanimi chwytami odwołującymi się do emocji matek, bazują na ich poczuciu winy, manipulują danymi (poprzez na przykład podawanie niepotwierdzonych naukowo, a bardzo lękotwórczych informacji, jak te o związku szczepionek z autyzmem czy też robienie z rotawirusa zagrażającej życiu choroby), argumenty po obu stronach są nierzetelne i mało wiarygodne. A wszystko to bazuje pięknie na naszym schemacie bycia dobrą matką. Stwierdzenie, że produkcja i sprzedaż szczepionek to biznes również do mnie nie przemawia, bo choć jest to fakt niepodważalny, to w ten sam sposób można skreślić cały przemysł farmaceutyczny i wszystkie leki, których produkcja jest i pozostanie niezwykle dochodowa, co nie sprawi, że owe leki przestaną ratować ludziom życie. Dochodowa może być także uprawa ekologicznej marchewki, a nie zmieni to faktu, że spożycie takich warzyw służy naszemu zdrowiu.
Myślę, że wcale nie wystarczy być obecnie myślącym człowiekiem, który nie chce, żeby mu wciskano przysłowiowy kit i uchronimy się od razu przed popełnieniem tutaj błędu. Nie sądzę, by przeciętny człowiek był w stanie przeniknąć mechanizmy, z jakimi mamy tu do czynienia, bo brak nam danych i odpowiedniej wiedzy. Ta kwestia pozostanie zawsze w obszarze zaufania i wiary jednej lub drugiej stronie, wraz z nieodłączną w takich sytuacjach niepewnością.



Mnie najbardziej w calej tej sprawie szczepień ciekawi na ile one są potrzebne, a na ile zyskowne dla firm farmaceutycznych.

Takie szczepionki, leki itd. to jest ogromny przemysł. Pamiętacie ile kosztowały leki na ptasią grypę (teraflu czy coś takiego)? Była taka panika, że ludzie to kupowali. Ile osób wtedy zaszcepiło się na grypę. A myślę tak naprawdę dla wielu ludzi to nie grypa jest groźna, tylko powikłania. Ilu ludzi leży uczciwie w łóżku i wygrzewa grypę tyle ile trzeba?

Nie można kupić pojedynczych szczepionek na odrę, świnkę i różyczkę. Jeśli chcesz szczepić tylko różyczkę musisz szczepić się potrójnie.

O większości środkaów ostrożności jakie trzeba zachować po szczepieniach dowiedziałam się na własną rękę (internet głownie) i tylko potwiertdziłam u lekarza.
Lekarze twierdzą, że nie ma powikłąń po szczepieniach, bo nikt nie przychodzi do nich zgłąszać. JA nie przyszłąbym, bo większości powikłąń nie wiązałąbym ze szczepieniam. Teraz już wiem więcej, i wiedzy nie wyniosłam od lekarza.
Najchętniej i zawsze w terminie szczepiłąm tylko Kasię. MAćka szczepię już z dużymi opóźnieniami. Myślę o powikłaniach. Myślę o powikłaniach po szczepieniu i po chorobie. I nie wiem. Szczepić czy nie?
Gabrysię szczepię już 6 lat i dopiro teraz dowiaduję się, że jak ma nasilenie uczulenia to się nie szczepi. A wcześniej nikt mi o tym nie mówił. I ją szczepiłam. Skąd wiadomo jak to wpłynęło na jej zdrowie? Na to, że jest koszmarnie uczulona na trawę i kurz?
Miałąm szczepić Kasię na gruźlicę, ale zwlekałam. Dostawałąm upomnienia. W końcu się zdecydowałąm, przychodzę. I dowiaduję się, że już od tygodnia szczepienie jest zniesiona, a szczepionka i tak była beznadziejna i włąściwie nieskuteczna.
Nie zachęca mnie to szczepień.
Poza tym już raz była zachwyt nad antyboiotykami.
Wydaje mi się też, że był czas, gdy kobietom w ciąży zalecano rentgena.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)