Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

własnie,każdy ma miec prawo brać udział w wyborach i chciec byc posłem.Żaden problem,oczywiście że tak,ale czy musi to być za pieniądze wszystkich?O to mi chodzi,głupole raczej sponsorów nie znajda,i to akurat już byłaby wstępna selekcja.No bo niby dlaczego wszyscy mają finansować wszystkich?Jak komuś pasują leppere itd -nie ma problemu,nich ich wspomagają,ale dlaczego ja mam na niego łozyć?Finansowanie wszystkich przez wszystkich jednak nie bardzo mnie przekonuje.To troche podobnie jak zbieranie haraczu na nierobów zwykłych i prawdziwych bezrobotnych.Mogę sie zgodzic na podatki dla bezrobotnych,ale nie bardzo mi pasuje finansowanie zwykłych pijaków i finansowanie im rent za delirium poalkoholowe.Tak samo jest z politykami,pasuje mi którys,mogę go wesprzeć,nie pasuje-nie wspieram-proste.Natomiast przy obecnym systemie nie mam zadnego wpływu na to kogo mam ochote wspierać.Każda złotówka z moich podatków,która idzie na wspieranie kandydatów nie jest dzielona na tych na których bym ja oddałmi na tych na których bym nawet złamanego rubla nie dał.




To że biurokracja rozrosła się od czasu upadku komuny ponad trzykrotnie wiadomo nie od dziś :D
Mnie najbardziej interesuje ta informacja:


Może rząd idzie drogą wytyczoną jakiś czas temu przez panią Senyszyn, która powiedziała mniej więcej cos takiego, że wzrost zatrudniania w urzędach pomaga likwidowac bezrobocie :P


Owszem to jest problem, ale z drugiej strony jeśli urzędnicy są to mają jakąś rolę ? proszę wybrać się do urzędu skarbowego w Gdyni, codziennie setki ludzi czekających w kolejce, to samo w Zus i Urzędzie Miasta, zastanawia mnie jakie rozwiązanie macie, czym ich zastąpicie, automatami na kawę ? colę ? muzyką aby każdy z interesantów umilił sobie kilkugodzinne oczekiwanie na załatwienie sprawy !?



To ja jakaś dziwna jestem, bo kiedy poznaje faceta to liczy sie to, jak sie mi z nim rozmawia i jakie robi ogólne wrażenie. Po jakimś czasie dopiero zahaczam o wykształcenie.
Można byc burakiem ze słoma w butach nawet po 3 fakultetach, można być wrażliwym, inteligentnym stolarzem.

Umiejętność rozmowy z każdym człowiekiem, bez różnicy- z wykształceniem średnim czy zawodowym, albo wyższym, jest cecha osoby inteligentnej.
Dla mnie wykształcenie ma znaczenie mniejsze niż poziom intelektualny człowieka. Trend w studiowaniu za wszelka cenę traktuje jak typowy owczy pęd. Nakręcanie młodych ludzi na studiowanie ma odwlec problem bezrobocia o parę lat, zapewnić uczelniom- głównie tym- jak ja je nazywam "biznesu i przygody" ludków na przemiał. Nie wspomnę juz o samym studiowaniu, w którym terez juz nie chodzi o to, zeby jak najwiecej poznać, zrozumieć, doświadczyć, rozwinąć sie intelektualnie. Studia kiedys uczyły myslenia, wskazywały źródła, młody człowiek musiał wykazać sie zaciętością w dążeni7u do zdobywania informacji, przetwarzania ich i logicznego myslenia.
Aktualnie, w wiekszości to kopiujący ksiażki i notatki oraz sciągajacy z sieci informacje i teksty pseudo intelektualiści, z mierna wiedzą za to przerosnietą ambicją i roszczeniowym podejsciem do życia.



" />Witam
Pytanie, głównie do władz miasta (ale również do Was mieszkańców co o tym sądzicie), jak również do dziennikarzy miejscowej gazety Przełom (może poważnie zajmiecie się tą sprawą...).
Pytam władze miasta w jaki sposób starają się (bo nie biorę pod uwagę faktu, że władze miasta w ogóle nie dostrzegają problemu i nic nie robią w tym kierunku) zaradzić problemowi braku żłobków w naszym mieście, powiecie? Ciekawi mnie jak to jest, że w XXI wieku w mieście powiatowym (za oficjalną stroną Chrzanowa: http://www.chrzanow.pl/index.php?id=1704 ), w którym mamy 50 tysięcy mieszkańców istnieje dokładnie jeden żłobek oferujący 50 miejsc dla naszych maluchów ((http://www.wrotamalopolski.pl/NR/rdonly ... acyjny.pdf)!!
Jak chcecie zlikwidować bezrobocie, pracę na czarno, przekonać młode pokolenie by nie emigrowało do innych miast, jak chcecie pomagać młodym rodzicom i ich potomstwu w normalnym rozwoju?
Są to podstawowe pytania mieszkańca tego miasta do władz (te same pytania wysłałem na stronę UM Chrzanów) i liczę na konstruktywną odpowiedź w tej sprawie. Dla mnie to kpina z nas mieszkańców (jestem ojcem od niedawna i do tej pory nie zdawałem sobie sprawy z ogromu problemu... ale teraz włos mi się jeży na głowie, że ktoś dopuścił do takiego karygodnego zaniedbania)!!!



" />no to rzeczywiście rozwiazywanie systemowe problemu. HA HA HA
Innych bedziesz żywic, a inni zapełnią te miejsca. A kto straci na tym najbardziej? Dziwne, że nie rózróżniasz płaszczyzn bezrobocia. Bezrobotni to nie Ci co zmarnują swoją wiedzę pracując poniżej kwalifikacji za wyższe (dotowane) pieniądze. Oni bez tych dotacji znaleźli by też dobrą pracę lub w tym czasie coś stworzyli. Ale po co? Wyrzują ich i wyrzucą.



Dla niesamowitego:

Program Partii Demokratycznej:

cyt.:

" (...) Chcemy, by ludzie w Polsce mieli pozytywny wybÃÂłr.

JesteÂÂśmy za rozwijaniem prywatnej przedsiÿbiorczoÂÂści, gdyÂÂż to jest najlepszy sposÃÂłb na szybki i rÃÂłwnomierny rozwÃÂłj gospodarczy oraz ograniczenie bezrobocia, na stworzenie mÂÂłodemu pokoleniu szans znalezienia dla siebie satysfakcjonujÂÂącej pracy.
JesteÂÂśmy za tworzeniem warunkÃÂłw do szybkiego rozwoju gospodarczego, za budowaniem gospodarki dynamicznej i efektywnej, zdolnej do wytworzenia ÂÂśrodkÃÂłw umoÂÂżliwiajÂÂących skuteczne rozwiÂÂązywanie problemÃÂłw, przed ktÃÂłrymi wszyscy stoimy. UwaÂÂżamy jednak, ÂÂże zdobywanie pieniÿdzy i potÿgowanie konsumpcji nie moÂÂże byÃÂŚ celem samym w sobie. Dla nas jakoÂ¶ĂƒÂŚ ÂÂżycia ludzi, ich zwykÂÂłe codzienne szczÿÂÂście, poczucie bezpieczeÃÂąstwa czy moÂÂżliwoÂ¶ĂƒÂŚ uczestniczenia w kulturze, sÂÂą rÃÂłwnie waÂÂżne jak efektywnoÂ¶ĂƒÂŚ ekonomiczna. Chcemy paÃÂąstwa, w ktÃÂłrym ludzi szanuje siÿ za to, kim sÂÂą, a nie za to, ile posiadajÂÂą.
JesteÂÂśmy za paÃÂąstwem oszczÿdnym i dobrze zorganizowanym. Jednak uwaÂÂżamy, ÂÂże paÃÂąstwo ma teÂÂż wobec ludzi obowiÂÂązki i musi mieÃÂŚ do dyspozycji ÂÂśrodki, ktÃÂłre pozwolÂÂą mu na dobre wykonywanie jego zadaÃÂą (...)"

wiÿcej na www.demokraci.pl



" />Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.



Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił. Ale słychać, że niedźwiedź idzie. Więc wiele nie myśląc wziął i ukrył kupę w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka...
- Pokaż go tu. - mówi niedźwiedź.
Zajączek otwiera łapki i powiada:
- Ale świntuch! Aaaaleee kupe nawalił !!!



" />
">co do tej partii młodzieży to pomysł utopijny,
dlaczego?

">Jest zupełnie nie do zrealizowania.
partia kobiet już powstała, a w Holandii partia pedofilów.
założenie partii to nie problem, wystarczy 1000 członków.

">Stosunek do parytetów, bezrobocia, globalnego ocieplenia to już jest podejście subiektywne
Jakie subiektywne, skoro z 2 ostatnich jedno to teoria naukowa (podejście subiektywne oznacza, że z nauką globalne ocieplanie nie ma nic wspólnego) a drugie oznacza wymierne skutki obiektywne (finansowe, zafałszowanie statystyk dotyczących bezrobocia)?
Co do parytetów na razie zadałem pytanie: czemu nie mańkuci?
w ogóle nie da się tego pytania przypisać do żadnej ideologii.

">masz zamiar pracować czy być bezrobotnym bo będąc bezrobotnym płacą?
najlepiej jedno i drugie.
Pracować i pozostawać bezrobotnym jednocześnie skoro płacą za jedno i za drugie.



gepard niestety ma racje. niektorzy przyjezdzajac do NI od razu pytaja co im sie nalezy. duzo osob tez tu jest co nei zna jezyka i to jest podstawowa bariera. firmy wola zatrudnic lokalnych, ktorym bedzie mozna powiedziec co maja robic, niz nawet najlepszych polakow, co beda mieli oczka jak 5 zlotych i beda dumac o co chodzi pracodawcy. spotkalem sie tez ostatnio z sytuacja, kiedy to poszukiwana do pracy byla osoba ktora zna angielski i... polski. lekko mowiac otwarta furtka dla polakow, branza niekiepska, stanowiska do obsadzenia byly dwa, jedno obsluga klienta, a drugie magazyn i ukladanie towarow na polkach mieszane z opcja pierwsza. przez okolo 2 tygodnie od ukazania sie ogloszenia zadzwonilo 5 osob. z czego jedna zna angielski i nie ma problemow z komunikacja w tym jezyku (dostala prace), 2 zadzwonily w imieniu swoich znajomych co jezyka nie znaja i pytaly "czy cos da sie zrobic", 1 znala angielski niewystarczajaco, a ostatnia stwierdzila, ze nawet na okresie probnym za najnizsza krajowa pracowac nie bedzie bo przeciez... zna 2 jezyki. a gdzie cala reszta bezrobotnych polakow? dlaczego nikt sie wiecej nie zglaszal? 5 osob tylko potrzebuje prace? no i czego spodziewaja sie osoby nie znajace jezyka kraju w ktorym chca zarobic lub mieszkac tez na dluzej? obawiam sie, ze w przypadku niektorych to nie kryzys jest problemem, a oni sami.



Cześć. Z tego co piszesz to masz spory kapitał. Mieszkasz na obszarach rolniczych z dużym bezrobociem. Moja propozycja to plantacja wierzby energetycznej np typu salix (ponoć bardzo wydajna) Musisz mieć oczywiście komu sprzedać to co zbierzesz, oraz czas oczekiwania na pierwszy zbiór jest raczej długi, ale ten problem może rozwiązać trawa słoniowa (to nie żart) jednak niewiele na ten temat słyszałem. Jeśli byłbyś zainteresowany to na internecie coś o tym napewno znajdziesz. A czym się zajmujesz i co potrafisz robić, bo może w tym kierunku mógłbyś coś wykombinować. Pozdrawiam :grin:



Witam wszystkich.
Chciałbym zasięgnąć opinii, rad osób bardziej doświadczonych w small bissnesie.Oto krótki opis:
Kupiłem lokal użytkowy, lokalizacja koło boiska sportowego, w cetrum miasteczka 9 tys. z Kotlinie Kłodzkiej (Zdroje).Lokal 56 m kw. , garaż 16 m kw.Działka 128 m kw. Staram się teraz na kupno sądziedniego terenu na miejsca parkingowe pod lokal.
Plan zagospodarowania przestrzennego pozwala mi rozbudowę i dokonanie nadbudowy nieruchomości.
Ale zamin do tego dojdzie należy jakoś ruszyć...Mogę maksymalnie zainwestować w zatowarowanie 30-70 tys. zł.
Może być to hurtownia (ale czego?), oddział/przestawicielstwo jakieś firmy(jakiej?). Specyfika miejscowości jest taka, że młodzieży brak (pracują w Angli), duże emerytów i bezrobotnych.Lokalni przedsięborcy prowadzą sklepiki spożywcze z mydłem i powidłem.Ciężko będzie zrobić 10 sklepik spożywczy. Nadzieją są turyści, ale niestety jest ich obecnie jak na lekarstwo bo śniegu brak.
Myślałem o hurtowni/sklepie z papierosami,ale jak przeczytałem tutejsze posty bo temat był poruszany i opłacalność jest niska, a dużo kasy zamrożona w towarze...
Drodzy forowicze...liczę na Waszą pomoc, rady, podpowidzi-co można z takim lolalem ( a może problemem) zrobić? [color=darkblue][/color][color=darkblue][/color]



Jak wiadomo, władca Mazowsza miał poważne problemy z Prusakami i Litwinami. W tym czasie w Europie funkcjonowały Zakony Rycerskie, które w imieniu władców toczyły wojny z poganami. Po upadku Królestwa Jerozolimy spora część zakonników przeszła "na bezrobocie". Konrad Mazowiecki po niepowodzeniu z własnym Zakonem stwierdził, że lepiej jak sprawy odda w obce ręce, dysponujące doświadczeniem i odpowiednimi środkami. Jak to się skończyło wszyscy wiemy. Pokutują bajki o sfałszowanej pieczęci. Fakt jest faktem, że Książę Mazowiecki dał wikt i opierunek, środki na zagospodarowanie, oddał własne fortece myśląc, że Krzyżacy będą działać na jego korzyść.
A oni wzięli, bo jak ktoś głupio daje, bez twardego zabezpieczenia się, to się nie odmawia. To zasadnicza różnica pomiędzy Słowianami i Germanami czy plemieniem Izraela. Oni muszą mieć jasno napisane, że są tylko najemnikami. Jeśli nie to sprawa jest prosta - dałeś, to jest moje i guzik ci do tego co tu robię.
Czy widać analogię pomiędzy niefortunnym postępkiem Konrada Mazowieckiego, a "prywatyzacją a'la Balcerowicz"?
Albo oddaniem karczm i handlu w ręce obcych w nieco odleglejszych czasach?
Oj głupi Polak i przed szkodą i po szkodzie.



Lechu - powtarzasz się. A pytanie zadał facet, który albo jest głupi albo uznał to za dobry temat do dyskusji.
We Francji w rolnictwie pracuje 15 % społeczeństwa, u nas ponad 40. I co - wynika z tego że u nich pozostałe 30 jest na bezrobociu??? A jest to kraj nie mniej rolniczy niż Polska - jeśli chodzi o powierzchnię upraw i produkcję.
Czy na każdym rogu w Warszawie widzisz krawców i szewców? Nie - bo są fabryki gdzie to samo (np garnitury) robi się mniejszym nakładem robocizny. I co - myślisz że nasze bezrobocie wynika z tego, że tego typu drobna produkcja padła?
Bajki wspomnianego przez Ciebie pana są śmieszne. Poza tym problem jest znany od dawna i wiadomo, że cały czas następuje przechodzenie ludzi z produkcji do usług.
Problemem może być przeludnienie, ale nie za 20 lat. Jest poza tym mnóstwo innych pułapek które czekają nas i naszych potomków. Ale mądrzej o nich pisze choćby nasz St. Lem, dawniej w Sumie Technologiae, ostatnio w kilku nowych pozycjach (Okamgnienie, Tajemnica chinskiego pokoju). Warto poczytać jeśli futurystyka Cię interesuje, a proste przenoszenie faktu że automatyzacja = bezrobocie zostaw tym, co nie wiedzą, że "historia magistra vitae est" i nie rozumieją że "wszystako już było"



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)