Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Jeżeli jesteś:
- mieszkańcem woj. pomorskiego
- pracownikiem zwolnionym z przyczyn pracodawcy
- osobą bezrobotną, która w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy utraciła zatrudnienie z przyczyn pracodawcy
ZGŁOŚ SIĘ DO PROJEKTU
Otrzymasz:
- pomoc w znalezieniu pracy
- kursy i szkolenia zawodowe
- dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej
- poradnictwo zawodowe
- wsparcie psychologiczne
UDZIAŁ W PROJEKCIE JEST BEZPŁATNY
58 307 45 38
napomocpracy@rigp.pl
www.napomocpracy.woj-pomorskie.pl
PROJEKT KIEROWANY JEST DO:
- osób w okresie wypowiedzenia lub zagrożonych utratą pracy z powodu zmian modernizacyjnych, adaptacyjnych i restrukturyzacyjnych w firmach województwa pomorskiego
- osób bezrobotnych, zwolnionych nie później niż przed 6 miesiącami z przyczyn dotyczących pracodawcy.
Projekt zapewnia kompleksową pomoc dla pracowników zwalnianych z zakładów pracy â poradnictwo zawodowe i psychologiczne, pośrednictwo pracy, szkolenia
WWW.NAPOMOCPRACY.WOJ-POMORSKIE.PL
Stacjonarne Centrum Wsparcia
58/ 307 45 38
Śląsk: grupowe zwolnienia pracowników
pes, PAP2008-11-24, ostatnia aktualizacja 2008-11-24 10:57
Prawie trzy razy więcej pracowników niż przed rokiem może na Śląsku stracić pracę w wyniku zwolnień grupowych. Tylko w październiku pracodawcy zapowiedzieli zwolnienie w ten sposób sześciokrotnie większej liczby osób niż w tym samym miesiącu rok temu.
Tak wynika z danych, przekazywanych przez powiatowe urzędy pracy z woj. śląskiego do Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) w Katowicach. Rzeczniczka WUP, Aleksandra Skalec, podkreśla, że zapowiedź zwolnień grupowych nie oznacza jeszcze, że dokładnie w takiej ilości zostaną one przeprowadzone. Przyznała jednak, że skala deklarowanych zwolnień jest znacznie wyższa od ubiegłorocznej.
Od początku tego roku 64 firmy zgłosiły łącznie zamiar zwolnienia 4880 osób. Dominują wśród nich firmy prywatne. Rok temu planowane zwolnienia 1788 osób zgłosiły 33 firmy. Zapowiedzi wzmożonych zwolnień przyniosły przede wszystkim ostatnie miesiące. Tylko w październiku 17 zakładów zapowiedziało zwolnienie 1171 osób. W tym samym miesiącu rok temu jedynie dwie firmy zadeklarowały zwolnienie 185 pracowników.
Mimo tych zapowiedzi, bezrobotnych zwolnionych z przyczyn zakładu pracy jest w tym roku nadal mniej niż w roku ubiegłym. W końcu października było ich w woj. śląskim 3798, wobec 7168 rok wcześniej. Z danych wynika więc, że w ciągu roku liczba zarejestrowanych tej kategorii spadła o blisko połowę.
Przedstawiciele urzędów pracy podkreślają, że zamiar zwolnień z przyczyn zakładu pracy, zgłaszany do powiatowego urzędu pracy, nie zawsze jest realizowany. Zakład może odstąpić od zwolnień, np. w wyniku negocjacji ze związkami zawodowymi. W niektórych przypadkach firma zostaje przejęta przez inną, a zwolnieni pracownicy są zatrudniani przez nowego pracodawcę.
Zgodnie z ustawą o zwolnieniach grupowych z 2003 r., pracodawca przekazuje związkom informacje o planowanych zwolnieniach grupowych "w terminie umożliwiającym tym organizacjom zgłoszenie w ramach konsultacji propozycji uniknięcia redukcji zwolnień". W tym samym czasie pracodawca musi powiadomić o swoim zamiarze urząd pracy. Stopa bezrobocia w woj. śląskim na koniec września tego roku wynosiła 6,7 proc. i należała do najniższych w Polsce.
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,904 ... nikow.html
Trzeba ratowac przed degradowaniem Ostrowiec to siła ktora pociagnie tez rozwoj tego małego regionu
Troszkę danych statystycznych GUS o województwie świetokrzyskim.
Pierwsza strategia rozwoju województwa świętokrzyskiego uchwalona została w 2000 r. i obejmowała horyzont czasowy do 2015 r. Zmiany jakie nastąpiły po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i zdobyte doświadczenia spowodowały konieczność aktualizacji dokumentu, który jednak dalej dotyczy tych samych problemów. Strategia rozwoju województwa świętokrzyskiego na lata 2007-2020 podkreśla, że województwo jest jednym z najmniejszych i najmniej zurbanizowanych regionów w kraju. Ma charakter przemysłowo-rolniczy, o wysokim stopniu koncentracji tradycyjnych działów przemysłu związanych z produkcją i obróbką metali, wydobyciem i przetwórstwem surowców mineralnych oraz produkcją artykułów spożywczych. Dominują mało efektywne działy produkcji. Niska jest też zdolność przedsiębiorstw do tworzenia i wdrażania nowych technologii. Towarzyszy temu niewystarczające wyposażenie w infrastrukturę techniczną. Wysoka jest stopa bezrobocia, szczególnie na obszarach wiejskich. Gospodarstwa rolne są rozdrobnione i bardzo słaba jest ich kondycja ekonomiczna. Niski standard życia mieszkańców jest niewątpliwie jedną z głównych przyczyn ograniczeń w rozwoju zasobów ludzkich. Z punktu widzenia walorów środowiska przyrodniczego województwo świętokrzyskie należy natomiast do najbardziej atrakcyjnych w kraju. Dysponuje również bogatymi zasobami surowców mineralnych, wykorzystywanych w produkcji materiałów budowlanych.
link http://www.mrr.gov.p...ia_PW_po_RM.pdf
Plany na lata 2009-2020 są takie:
Realizacji celu służyć ma:
â przyspieszenie rozwoju bazy ekonomicznej i wzrostu innowacyjności województwa;
â rozwój zasobów ludzkich;
â ochrona i racjonalne wykorzystanie zasobów przyrody i dóbr kultury;
â wzmocnienie potencjału instytucjonalnego województwa w odniesieniu do rozwoju regionalnego;
â rozwój systemów infrastruktury technicznej i społecznej;
â aktywizacja rolnictwa i wielofunkcyjny rozwój obszarów wiejskich.
Te cele spoko mógłbym odnieść do woj podlaskiego albo podkarpackiego - jakoś za bardzo uniwersalne. Toż to w świętokrzyskim siedzi cała masa
przemysłu zbrojeniowego - ale nakłady na armię spadły. Wrócę do sprawy internetu szerokopasmowego. Są na to duże pieniądze. Jak województwo ma zamiar to wykorzystać?
polecam link http://www.mrr.gov.p...a_rozwojem.aspx
Jestem troszkę przekonany, że ta odpowiedź zadowli Mea64. :)
Ja w wieczór przedświąteczny postanowiłem zająć się religioznawstwem. I trafiło na Luteran - wklejam, bo może nie wszyscy wiedzą:
Otton Wittenberg (1894 - 1967)
Otton Wittenberg był ordynowany w 1921 roku w Warszawie. Już rok później został administratorem parafii żyrardowskiej, gdzie następnie został wybrany na proboszcza. W 1923 roku wziął ślub z Alicją Ben, z którą miał trójkę dzieci. Jeden z synów â Bogusław poszedł w ślady ojca i po ukończeniu studiów teologicznych kierował parafią żyrardowską w latach 1969-1976.
Otto Wittenberg w Żyrardowie dał się poznać jako porywający kaznodzieja i dobry pedagog. W naszym mieście skupił wokół siebie młodzież, osobiście prowadził chór kościelny i opiekował się Stowarzyszeniem Polskiej Młodzieży Ewangelickiej. Przed wojną ks. Wittenberg został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za ofiarną służbę, głownie w akcji Pomocy Zimowej dla Bezrobotnych â co zostało opisane w książce Pawła Hulki-Laskowskiego âŸMój ŻyrardówâÂÂ.
W grudniu 1939 został aresztowany i umieszczony w więzieniu przy Daniłczowskiej w Warszawie, następnie na Pawiaku â powodem osadzenia był âŸpatriotyzm i realizowanie kierunku kościelnegoâÂÂ. Po zwolnieniu z więzienia otrzymał zakaz pracy w kościele. Ks. Otton pracował więc w Elektrowni Warszawskiej, gdzie razem ze współpracownikami prowadził działalność konspiracyjną.
Z ciekawostek: ks. Otton Wittenberg oprócz szerokiej działalności charytatywnej na terenie parafii żyrardowskiej i wstawiania się za robotnikami żyrardowskiej fabryki, jeszcze przed wybuchem wojny wykrył u siebie w parafii âŸszajkę przyszłych dywersantówâ â późniejszych żandarmów i gestapowców. Ludzie ci, na co dzień pobożni ewangelicy przygotowali listę âŸniebezpiecznych PolakówâÂÂ. Wittenberg przeciwstawił się temu i informował o tym władze polskie â to prawdopodobnie było przyczyną aresztowania.
Od 1946 roku był administratorem, a potem proboszczem parafii w Pasymiu (ob. Woj. Warmińsko â mazurskie), potem od 1959 roku proboszcz parafii w Olsztynie.
Gdy ks. Otton Wittenberg przeszedł w stan spoczynku jako olsztyński proboszcz, nadal przez jakiś czas mieszkał w plebanii na Starym Mieście. Potem, gdy wzmogły się choroby, pojechał na Wybrzeże do syna-lekarza. Zmarł w Gdańsku 4 maja 1967 roku. Pochowany został w Warszawie.
Tablica poświęcona jego pamięci znajduje się obecnie w ewangelickim kościele Chrystusa Zbawiciela w Olsztynie.
tekst powstał na podstawie stron internetowych:
http://www.luteranie...dow/parafia.htm
http://www.luteranie...te_2004_03.html
nie jestem jego autorem, a jedynie napisałem streszczenie na podstawie ww. źródeł!
"Gość Niedzielny" goni "Newsweeka" i "Wprost"
Z Gazety Wyborczej:
"Józef Krzyk, Katowice 17-05-2006, ostatnia aktualizacja 17-05-2006 07:58
Katolicki tygodnik sprzedał się w lutym w nakładzie tylko o kilka tysięcy mniejszym niż "Newsweek" i jego sprzedaż stale rośnie
"Gość", ogólnopolski tygodnik wydawany przez katowicką kurię archidiecezjalną, ma sprzedaż niewiele mniejszą niż "Polityka", "Wprost" i "Newsweek" - najpopularniejsze w Polsce tygodniki opinii.
Średnia sprzedaż "Gościa" w lutym wyniosła 131 287 egzemplarzy i była o 14,2 proc. wyższa niż przed rokiem. Dla porównania - "Newsweek" w tym czasie zmniejszył sprzedaż o 10 proc., a "Wprost" - o 4 proc. Od "Newsweeka" tygodnik z Katowic dzieli tylko 8 tys. egzemplarzy! W czterech województwach (śląskim, małopolskim, opolskim i świętokrzyskim) zajmuje już pierwsze miejsce na rynku tygodników opinii, zaś w województwie małopolskim - drugie.
Skąd ten sukces? Po pierwsze, tradycja. "Gość" ukazuje się od ponad 80 lat. Wiele osób w czasach stanu wojennego kupowało go dla felietonów politycznych (pisywał je np. Andrzej Wielowieyski). Czytelnicy na Śląsku są lojalni - niechętnie porzucają gazetę, nawet jeśli ona po latach się zmienia.
Do 2003 r., za czasów ks. Stanisława Tkocza, który był redaktorem naczelnym "Gościa" przez prawie 30 lat, gazeta przypominała nieco "Tygodnik Powszechny". Tkocz nie unikał jednoznacznego opowiedzenia się w różnych sprawach - np. poparł przystąpienie do Unii Europejskiej i poruszał kwestię ekumenizmu. Z tego powodu czasami zarzucano "Gościowi" liberalne ciągotki, a niektórzy księża niechętnie się do niego przyznawali.
Dzisiaj w większości parafii na Śląsku księża z ambony czytają zajawki artykułów "Gościa", a wierni zaraz po mszy wykupują gazetę z ustawionego przy drzwiach stolika. Głupio nie kupić, gdy wszyscy sąsiedzi kupują.
- Dostajemy gazety z sugestią, które artykuły zareklamować z ambony. Nikt się nie odważy tego nie zrobić, skoro "Gość" jest wydawany przez kurię - mówi jeden ze śląskich księży. W ten sposób przez sieć parafialną rozchodzi się 70 proc. gazety - tanio i prawie bez zwrotów.
Głównym źródłem powodzenia "Gościa" są jednak zmiany, jakie wprowadził w ciągu trzech lat nowy naczelny pisma ks. Marek Gancarczyk. Rzutki i energiczny. Ma 40 lat, karierę dziennikarską zaczynał od redagowania gazetki parafialnej, a potem kilka lat kierował zaadresowanym do najmłodszych archidiecezjalnym miesięcznikiem "Mały Gość".
W krótkim czasie zwiększył jego sprzedaż z 30 tys. do ponad 100 tys. egzemplarzy. Jak? Miesięcznik szatą graficzną i doborem tekstów bardzo przypomina kolorowe pisma, które dzieci lubią najbardziej. Są tu komiksy, dowcipy i wywiady ze znanymi z telewizji osobami. Dzieci na łamach "Małego Gościa" mogą wymieniać się adresami, a także zbierać dołączane do niego obrazki i gadżety. Niedawno była to... chusta św. Weroniki, którą otarto twarz Jezusowi.
Podobne pomysły ks. Gancarczyk wprowadził w dorosłym "Gościu". Do gazety dołączane są płyty (np. z fragmentami przemówień Jana Pawła II w pierwszą rocznicę jego śmierci) i obrazki.
Dużo ważniejszy od gadżetów i tradycji jest oczywiście sposób redagowania gazety. Ks. Gancarczyk, choć sprawia wrażenie łagodnego, w rzeczywistości trzyma redakcję żelazną ręką. Nie toleruje dyskusji. Dziennikarze wiedzą, że mają przedstawiać opinie wyważone. Ma być pobożnie, spokojnie i łagodnie.
Czym innym są felietony. Wśród ich autorów są ludzie o poglądach zbliżonych do PiS: Piotr Legutko, redaktor naczelny tygodnika "Nowe Państwo", Andrzej Grajewski, szef Kolegium IPN (w "Gościu" zastępca naczelnego), socjolog Barbara Fedyszak-Radziejowska, historyk i eurodeputowany PiS Wojciech Roszkowski. Wspierają zwykle wizję IV RP i lustrację, atakują feministki, rzeczników praw dzieci, Paradę Równości.
Ale wśród felietonistów "Gościa" są też prof. Władysław Bartoszewski, Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej, czy ks. Tomasz Horak, proboszcz wiejskiej parafii Nowy Świętów.
Gazeta redagowana jest tak, żeby przyciągać młodych ludzi. Dużo zdjęć i kolorowe infografiki. Krótkie teksty. Wiele dotyczy aktualnych spraw - np. przyczyn podwyżek cen benzyny i gazu. Sporo artykułów społecznych: o wychowaniu dzieci, bezrobociu, a ostatnio o pokoleniu JPII. Zawsze są też artykuły historyczne, bywają wywiady z politykami. Trochę o obyczajach, nieco o kuchni."
komentarz:
Niesamowicie ze udalo im sie przescignac "Tygodnik Powszechny" czy intensywnie reklamowany "Ozon"
Poza tym nie wiedzialem ze GN to tygodnik ogolnopolski - przynajmiej mamy w Katowicach powazny tygodnik.