Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Hmm Kolego "kolimator" z tymi mgr. inż po politechnikach różnie bywa z ich wiedzą
teoretyczną a o praktycznej szkoda nawet wspominać. Tak się składa że trochę tych lat w
zawodzie pracuję i już różnych " wykształciuchów" z tytułami spotkałem na swej drodze
zawodowej. Gdyby nie doświadczony fachura z wieloletnim stażem zawodowym to ten mgr.inż
by"cienko prządł" na budowie czy warsztacie w kontakcie z rzeczywistością.Często gęsto ci
wykształceni na politechnice "fachowcy" nie mają zielonego pojęcia o pracy a są nawet tacy
którzy od razu chcieli by projektować ,nie mając wcześniej kontaktu z praktyką. Nie chcę
generalizować bo trafiają się naprawdę "perełki" ale to jest rzadkość niestety,jeżeli studia
ukończy pasjonat zawodu elektrycznego czy jakiegokolwiek innego to na pewno będzie to
w przyszłości fachowiec pełną gębą.Ale jak wszędzie miernot nie brakuje mimo tych zaliczeń
kolokwiów i ćwiczeń.Tak ,jeżeli chodzi o egzaminy SEP to jest to raczej "trzepanie kasy" na
wycieczki zagraniczne i inne zbytki niż dbałość o poziom zawodowy i jakość wiedzy u
egzaminowanych.



Tak jak Monika zaczynałem od kaszlaków, w sumie miałem 4. Jednego bobka kupiłem chyba 13-letniego bo tylko na takiego było stać studenta, 3 lata mi służył chociaż było więcej grzebania niż jazdy, w końcu na jakiejś dziurze się złamał przerdzewiały wahacz Na złom jeszcze dojechał. Akurat dawali 1500zł zniżki na nowego boba jak się złomowało starego więc skorzystałem bo miałem trochę odłożone z różnych zagranicznych praktyk. W międzyczasie jeszcze pożyczałem favoritkę a potem felicię od rodziców. Tamta felicia była ze mną w Irlandii, Chorwacji i Słowenii ale pewnej pięknej zimy moja mama ją przetoczyła dachem po zaspie. Opłacało się ją sprzedać firmie współpracującej z ubezpieczalnią i zgarnąć resztę kasy z auto casco.
Tuż przed wyjazdem na Wyspę opchnąłem ostatniego boba a trochę wcześniej kupiłem 3.5-letnią felę którą mam do tej pory. Trochę już ze mną przeszła, od Anglii, południowej Francji aż do Albanii i wiele innych miejsc po drodze. Na razie się jej nie pozbywam bo ciągle świetnie ze mną współpracuje. No i nie próbuje wiedzieć lepiej ode mnie co w danej chwili powinienem zrobić w czasie jazdy :)
A jak można pomarzyć, to... beemka Z3, napęd na tył, oczywiście ręczna skrzynka, bez ABSu i innych systemów przeciwpoślizgowych. I bez samoczynnie włączających się wycieraczek. Żeby nie myślała za mnie.
Ale skodzinkę bym sobie zostawił, chociażby do codziennego użytkowania i żeby jeździć do takiej np. Albanii i podobnych miejsc. Póki nie kupię terenowca



O Anglii nie mam większego pojęcia, zamierzam studiować w Hiszpanii. Zagraniczne uczelnie generalnie mają gorszą renomę niż polskie, poziom jest niższy. Co do praktyki to i polskie uczelnie taką oferują, wszystko zależy od konkretnego miejsca, myślę. Co zabawne np. na UAB w Barcelonie albo UdG w Gironie dość łatwo się dostać, jeśli ma się szczęście zmieścić w określonej liczbie miejsc przeznaczonych dla obcokrajowców to nie przeliczają nawet wyników matury. W innym wypadku biorą pod uwagę tylko przedmioty wiodące na wybranym kierunku + maturę i przeliczają to na ich 'dziesiątki'. Miałam okazję poznać ludzi, którzy spokojnie dostali się na Uniwersytet w Barcelonie ze średnią ocen około 3,6 - 3,8 i przeciętnymi wynikami z matury Co do samego studiowania to mam przyjaciela na Pompeu Fabra i jest bardzo zadowolony, mówi, że atmosfera jest świetna, ludzie wspaniali, studia ciekawe. Stypendia są, naukowe i socjalne.



A ja słuchajcie kocham Viadrinę!! Rok temu skónczyłam tam studia kulturoznawstwa, miałam praktyki w ministerstwie spraw zagranicznych we warszawie i ambasadzie polskiej w berlinie! Nauczylam sie swietnie jezykow i teraz jestem dyrektorem jednego z departamenow jednej z najwiekszych firm consultingowych w Hamburgu! Zbieram doswiadczenia, by potem wrocic do rodzinnego Poznania na calkiem dobre stanowisko, bo propozycje juz sa:)


Atmosfera Viadrinki świetna, nawiazalam mnostwo znajomosci, bylam na wymianie w Stanach Zjednoczonych... Jednym słowem najwazniejsza i najlepsza decyzja w moim zyciu- wybrac Viadrine:)

Pozdrawiam Was serdecznie i apeluję: nie zastanawiac się, ale koniecznie walczyc o miejsce na uczelni, ktorej tak wiele zawdzieczam :)



Hm, fajne kierunki( generalnie takie na topie, bo za takie uważam stsunki międzynarodowe, dyplomacje itp.) i chyba żaden problem przy rekrutacji... płacisz i jesteś...na początku chyba tlyko walisz jakiś test z języka który jest formalnością... fajna perspektywa praktyk zagranicznych... reasumujac wyglada to nawet fajnie i ładnie, gdyby nie fakt, że przeskakujesz na kolejny rok płacąc pieniążki... generalnie dla studenta życie jak w Madrycie;-]




  Taszun napisał(a):
bartezz napisał(a):
tym bardziej, że nie istnieje coś takiego jak "wykształcenie dziennikarskie"


to czego sie ucza studenci na kierunku "dziennikarstwo"?
( pytam bo nie wiem a slyszalem kiedys o takim kierunku)


Tak się składa że skończyłam podyplomowo dziennikarstwo, więc muszę stwierdzić że taki kierunek istnieje.
Na tym kierunku studenci uczą się wszystkiego po trochę: prawo prasowe, encyklopedia prawa,reklama i marketing medialny, najnowsza historia Polski (XX wiek) i typowe dziennikarskie przedmioty: dziennikarstwo śledcze, labolatorium reportażu, język wypowiedzi dziennikarskiej (taka rozszerzona ortografia i nie tylko), etyka dziennikarska, polski system medialny, zagraniczne systemy informacji masowej, teoria komunikowania masowego, public reations, retoryka itp. Oprócz tego ze względu na specjalizację (radiowa, telewizyjna,prasowa) prowadzone są praktyki i warsztaty. Więc jest się czego uczyć. pozdrawiam



Cytat:
Niestety aktualnie, jako student, moje możliwości są ograniczone. Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić - właśnie bycie studentem stwarza wiele możliwości dość taniego lub nawet praktycznie darmowego podróżowania. Kilka programów wymiany (w tym chyba największy - Erasmus), zagraniczne praktyki, staże, objazdy... nie wiem czy jeszcze w życiu zobaczę tyle świata co na studiach :cool:



Dot.: jaki kierunek studiów skazuje na bezrobocie
  Cytat:
Napisane przez aniolek19 (Wiadomość 17944958) PAŃSTWOWA- ma mniej kasy, więc nie inwestuje w studentów (zero zajęć dodatkowych, praktyk zagranicznych, etc), każdy przedmiot jest tam wykładany jak największa wiedza, trudniejsze egzaminy ( zprzedmiotoów niepotrzebynych). Jednak jak wiadomo, wszystko zależy od konkretnej uczelni i od tego czy w danym roku akurat ta uczelnia otrzyma dostateczne środki finansowe - ja właśnie wróciłam z bezpłatnych zagranicznych warsztatów terenowych, podczas gdy jadący w to samo miejsce ludzie z prywatnej uczelni musieli zapłacić 650 zł. :rolleyes:



Studiuj arteterapię w młodej, dynamicznej i międzynarodowej placówce, zapewniającej nowoczesne wyposażenie i fascynujące środowisko naukowe. CHN University Netherlands oferuje międzynarodowe studia licencjackie i magisterskie w dziedzinie zarządzania biznesem i działalnością usługową. CHN to uczelnia, która w szczególny sposób pracuje na swój międzynarodowy charakter; spośród 7000 studentów, 1500 to studenci zagraniczni z 60 różnych krajów. Uniwersytet daje wyjątkową szansę połączenia teorii z praktyką w międzynarodowym i wielokulturowym środowisku edukacyjnym. CHN mieści się w mieście Leeuwarden, 1,5 godziny jazdy samochodem od Amsterdamu.

Atuty CHN to:

* międzynarodowe i wielokulturowe środowisko edukacyjne
* połączenie teorii z praktyką
* innowacyjne metody kształcenia oparte na rozwiązywaniu problemów
* nowoczesny sprzęt komputerowy, sale zajęciowe, obiekty do nauki i biblioteka
* międzynarodowe programy studiów, społeczność studencka i środowisko edukacyjne
* kształcenie zorientowane na studenta, indywidualne prowadzenie merytoryczne
* najwspanialsze doświadczenia zagraniczne: „Grand Tour®”, czyli możliwość studiowania w placówce CHN w Katarze, RPA, Tajlandii czy Chinach.


ARTETERAPIA w CHN University Netherlands:

Studia licencjackie w języku niderlandzkim – 4-letnie

Studia licencjackie (BA): Arteterapia

Zapraszamy na stronę uczelni: www.chn.nl lub stronę niemiecką: www.chn-university.de
Możesz również napisać na adres: info@chn.nl



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)