Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

JAK UCYWILIZOWAC niektorych POLAKOW
1. Prysznic kazdego dnia przed wyjsciem do pracy lub szkoly.
2. Zaaceptowac inne narodowosci ze sa madrzejsze od Polakow (np. Azjatow ktorzy
sa technlogicznie bardziej zaawansowani). Rowniez maja historie do ktorej
Polska historia jest jak wiek malego dziecka do wieku dziadka)
3. Nie zadzierac nosa w gore i mowic innym narodowosciom jak Polacy sa madrzy.
(bo wlasne rozmawialem ze Polska studenta z Uniwersytetu Jageilonskiego ktora
upierala i klocila sie ze Yellowsone Park jest tylko 100km od Chicago a
wszystko co widziala to bardzo ja dziwilo-No a taka madra, wyedukowana i
oswiecona przyjechala z Polski).
3. NIE LAMAC PRAW(A) a szczegolnie prawa immigracyjnego Stanow Zjednoczonych.
Jakby nie lamano prawa to Polacy by mogli wjezdzac do USA bez viz.
4. Oh, przestac winic Niemcow, Rosjan, Zydow, Anglikow, Francuzow za wszystkie
nasze problemy.
5. NAUCZYC SIE ANGIELSKIEGO bo to jezyk miedzynarodowy i na calym swiecie mozna
sie nim porozumiec.
6. Przestac krasc samochody.
Wtedy reszta swiata zacznie traktowac Polakow jako rownorzedny, rownoznaczacy i
UCYWILIZOWANY narod.
skonczylem magistra na prywatnej uczelni (WSPiZ Kozminski)
studia MBA rowniez tam, mysle o doktoracie w USA, praktykowalem w Holandii i
Belgii
pol roku temu, z uwagi na moja specjalizacje, zostalem sciagniety przez
amerykanska firme. Pracuje w Chicago, zarabiam swietne pieniadze, mam
fantastyczne warunki pracy
TAK. JESTEM GLABEM!!
pozdrawiam i zycze wiecej zyciowej madrosci...
witam widze ze znalazłem forum specjalnie dla siebie, wiec też mam konkretnych
pare pytan na któe chciałbym uzyskać opowiedz- odrazu na wstępie mówie ze jestem
przed studiami a włąsciwie kończe liceum bo zaniedługo matrua i tak jak
praktycznie każdy nei mam jeszcze planu na zycie w usa ale wiem ze to jest
cosczego pragne i bardzo chce a konkretnie chicago ponieważ tam mam dalekiego
wujka który jakos mógłby mi pomóc, pytanie jest takie czy ktos mógłby mi
powiedziec jak co i z jakim wykształceniem musiałbym sie tam wybrac aby móc w
przyszłosci mieszkac na stałe i wyrobic sobie emryture w stanach z racji tego ze
chce wyjechac na stałe, dodam iż w przyszłosci też włąsnie chciałbym osiedlic
sie w ca ale gdzies dalej od LA ;d POWIEDZMY SAN DIEGO jakies mneijsze
miasteczka i czy miałbym szanse tam znaleźć jakąs godziwą prace , angielski
narazie na poziomie sredniozaawansowanym i chciałbym zorobić studia
prawdopodobnie na licencje zawodową albo magistra , czekam na odpowiedz z góry
dziekuje
Artykuł jest kretyński - oczywiście że na Oxfordzie, Harvardzie czy Yale studia
są lepsze niż w Polsce- bo to są najlepsze uczelnie na świecie! Jeśli pojedziesz
do stanów i skończysz szkołę wyższą w Pipdówku Dolnym to pracy nie znajdziesz a
studia nie będą fascynujące. Z resztą co dla gazety właściwe nie policzyła ona
kosztów utrzymania się za granicą. UW oferowało ostatnio półroczne stypendium do
Chicago - nikt go nie wziął choć łatwo się było dostać- dlaczego? Bo mimo że UW
opłacało czesne warunkiem przyjęcia było posiadanie w chwili złożenia aplikacji
5 tys. dolarów na koncie - ludzi po prostu nie stać. Co do Erazmusa - to zgadzam
się z tymi którzy uważają że nie warto na nim studiować prawa czy socjologii.
Prawo w każdym kraju jest inne a socjologię powinno się studiować przede
wszystkim we własnym kraju ( widać to na przykładzie tłumaczonych zachodnich
podręczników do socjologii w których przykłady i problemy nijak się mają do
społeczeństwa Polskiego). Ja na całe szczęście zajmuje się historią Polski i nie
ma na świecie lepszej uczelni by ją studiować niż UW :)
wyjazd - opinie
wiem ze kasa nie lezy na ulicy bo pracowlem 8mce w usa.
sluchajcie forumowicze z chicago, mam do was wazne pytanie. jestescie dla mnie
waznym zrodle, informacji:
- w jaki sposob moge wyjechac z polski? jako student wyjechalem dwa razy na
program work&travel, a jak moga wyjechac znajomi ->wyksztalcenie srednie, bez
matury
- czy jest jakikolwiek spsob na zalatwienei dokumentow z usa?
- jak wyglada sprawa visy turystycznej/ co trzeba powiedziec konsulowi?
- jak wy wyjechaliscie?
kaczorek10 napisała:
> na poczatku pozostaje ci sprzatanie albo praca na budowie
tzw: "kontraktorka".
> Chyba ze masz szczescie i znajdziesz cos innego. Niestety jesli jestes tu
sam
> ciezko sie uczyc w collage i pracowac (niemniej jednak jest to wykonalne.)
Ale
> jak to mowia "Ameryka kraj dla byka" jak zacisniesz zeby to cos osiagniesz
no i
>
> oczywiscie troche szczescia. Na poczatku prawie dla wszystkich zawsze jest
zle
> ale jak to przetrzymasz to bedziesz gosc.
> Tylko pamietaj tu pieniadze nie leza na ziemi tak jak jest to w mniemaniu
> wiekszej ilosci Polakow ktorych noga nigdy nie stanela na tej ziemi.
Gość portalu: Inczuczuna napisał(a):
> Maxia, jedz sobie do tej Anglii jak ktos Ci madrze poradzil i bedziesz miala o
> wiele mniej problemow.
>
> Poza tym to rozsadne, ze chcesz wyjechac, bo studentki, ktore pisza
> "żeczywistosc" to w Polsce pracy nie znajda.
przyczepilas sie do dziewczyny inczuczuna, daj jej spokoj, co tez jestes
odrzutowcem wizowym?....
sluchaj maxia, jak juz zaczelas studia to dobrze, postaraj sie jak najlepiej
poznac angielski, zdaj toefla, i wtedy przyjezdzajac do USA mozesz zalapac sie
na studia, pozwoli ci to na dostanie wizy studenckiej, z ktora to legalnie
mozesz tutaj zamieszkiwac/studiowac az do konca studiow, mozesz tez na niej
pracowac aby sie utrzymac w czasie studiow.
a po skonczeniu ocenisz co chcesz zrobic. napewno papier z uczelni w USA (czy
Anglii jak ktos proponuje) bedzie mial wieksze przebicie niz papier z Polskiej
uczelni.
Polecam miejsca takie jak Chicago czy NYC na studiowanie, poniewaz w tych
miejscach jest duzo emigrantow i uniwerki maja czasami na uczelniach specialne
programy ktore pomoga ci w jakis sposob. sa tez rozne stypendia dla polakow
uczacych sie za granica sprawdz fundacje batorego.
chciec to moc, od ciebie zalezy co zrobisz, a zazdrosnikow/placzkow bedzie duzo
ktorzy beda odradzali. decyzja nalezy do ciebie
powodzenia
Jestem ze Stanow, dokladnie z Chicago. Na zarobki w Stanach mozna
kichac, bo co zarobisz to i tak wiekszosc ida na podatki. Poza tym
jeszcze za mieszkanie trzeba placic oko. 800 dolarow miesiecznie
(jesli mieszkasz w bloku), a na swoje wydatki prawie nic nie
zostaje. Jesli masz jakiegos znajomego w Stanach, to moze oplaci sie
przyjechac na prace, ale strzerze mowiac, lepiej nie jechac. Ja sama
zmykam stad, bo nawet za studia nie mam za co placic.
Gość portalu: Patryk napisał(a):
> Witam. od razu konkret. Jestesmy z Zoneczka w chicago,
na jackowie? hehehe
> mamy zielone karty,
dobrze ze nie zolte (papiery)
> wyksztalcenie z Polski i chcemy sie zalapac do pracy w zawodzie tu w stanach.
i slusznie
> Narazie pracujemy gdzie popadnie - jak pewnie wiekszosc przyjezdnych.
u salcesiaka na dachach?
> Chcemy jakis kurs zrobic, ale... troche to skaplikowane.
dlaczego skomplikowane?
> Ja jestem inzynierem elektrykiem, Zona nauczycielka angielskiego i ksiegowa.
jako nauczycielka angielskiego, to ona raczej w US na chleb nie zarobi
ksiegowa, to dobry i calkiem niezle platny zawod
ale przydalyby sie jej tutejsze, nie polskie papierki
radzilbym studia zrobic, zwlaszcza ze sporo by wam z PL zaliczyli
ale podejrzewam, ze kasa nie smierdzicie
wiec na twoim miejscu zdalbym licencje elektryka
i kuntraktorka sie zajal
zona natomiast, jak jej pofarci, moze zalapac sie
do jakiejs firmy na 'ksiegowa', czyli kogos
kto za wiele ksiegowosci robic nie bedzie
a co za tym idzie i kasy za duzej nie zarobi