Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Studenckie prace sezonowe zagranica
  Witajcie
Czy macie może jakieś info jakl mozna najszybciej albo poprzez posrednikow znalezc prace zagranica na wakacje?




Mamy prześliczny ryneczek. Niestety oszpecony przez ruch, asfaltowe ulice i te jaskrawe kolory... Gdyby to miejsce było wysiedlone, potworzone zostały bary, ogródki sezonowe, wystawy, lodowisko w ziemie, jakaś kwiaciarnia 24h to życie by do centrum wróciło...

Do wszystkich miłośników rynku.
Powiedźcie, wymieńcie, co czyni nasz rynek takim pięknym, prześlicznym? Nie licząc oczywistych zabytków kultury świeckiej i duchowej. Co czyni to jaskrawo kolorowe, powojenne blokowisko, ten cud marksistowskiej myśli architektonicznej, wraz z pustym placem zwanym potocznie 'plantami', z których, siedząc wygodnie na ławeczce można podziwiać to piękno... ale piękno tylko i wyłącznie poprzedniej, wyjątkowej epoki, co go czyni takim urokliwym miejscem?

Oszpecony przez ruch? Racja. Nasz pusty rynkowy plac w godzinach 9-16/17 staje się idealnym parkingiem dla wszystkich klientów korzystających z okołorynkowych usług. Zamknąć rynek dla ruchu? Zrobimy z niego jeszcze bardziej pusty plac niż jest nim teraz, prawie miasto duchów, nie licząc samochodów. Być może ciekawym rozwiązaniem jest strefowe zamknięcie dla ruchu i przede wszystkim zmiana jego organizacji w obrębie rynku. A co ze wciąż wzrastającą liczba samochodów? Gdzie je upchamy na ulicach Nysy? Idealnym rozwiązaniem stałby się parking... piętrowy, podziemny. Tylko gdzie taki ulokować w centrum i za jakie pieniądze?

Polityka wysiedleńcza niezbyt miło mi się kojarzy... w obecnych czasach może to przyjąć postać dyskryminacji, ageyzmu... czy czegoś takiego. A to chyba prawnie i społecznie nie jest możliwe.

Potworzyć bary i ogrodki sezonowe dla wszytskich! Taak, darmowe piwo i najlepiej bar go-go. A kto będzie ich klientem. Krótka charakterystyka:
rok szkolny/akademicki, napływ dużej ilości młodzieży, ludzie pracujący młodzi i w średnim wieku - oto główni klienci takich pubów w naszym mieście, w weekend knajpy w centrum miasta pękają w szwach, w tygodniu święcą pustkami;
wakacje, brak studentów, brak 5 tys. potencjalnych klientów, ludzie wyjeżdżają na wakacje, urlopy lub do pracy zagranicę, zdecydowanych BRAK TURYSTÓW, czyli siły napędowej takich ośrodków życia towarzysko-kulturalnego
Rezultaty i wnioski:
rynek, po południowej nawałnicy samochodów i klientów okolicznych sklepów, pustoszeje - szczególnie w okresie wakacyjnym; staje się pustym, wymarłym placem - bo niczego nam mieszkańcom miasta nie oferuje;
zakładając przy tym różnorodność rozrywki dla młodzieży głównie czyt. fort, geometria, bastion, jezioro - mamy oto miasto duchów i emerytów, z cisza nocą od godziny 19
przykra perspektywa, ale prawdziwa

Wybudujmy 10 ogródków. Co to zmieni?, skoro pod parasolkami będą puste krzesełka albo policja u właścicieli po godzinie 22.

Niech Bóg da i miasto porządnie zabierze się za przebudowę rynku i w jakis sposób przywróci do życia elewacje budynków przyrynkowych. Niech powstanie naprawdę piękny, iluminowany plac rynkowy, zachęcający ludzi do chwili wypoczynku, a nie będzie kultywowany relikt poprzedniej epoki.
W rynku tkwi cały problem. Niczym nie przyciąga turystów, nie pomaga im i nie tworzy dla nasz mieszkańców warunków do nocnego i wieczornego życia towarzyskiego. Sugerujemy się wszyscy jak to wygląda w większych miastach, Krakowie, Wrocławiu, Pradze... ja mógłbym wymienić choćby Zieloną Górę. Dzielą nas od nich lata świetlne, jeżeli mamy na myśli ulice świecące pustkami po godz 19 i ogromna przepaść, jeśli mówimy o ofercie skierowanej do przeciętnego mieszkańca czy turysty.

Ciekawe jak sytuację poprawi otwarcie wieży ratuszowej. Wierzmy, że coś się ruszy powoli w tej sprawie. Z naszym rynkiem w tym, obecnym wyglądzie - nie mamy szans.
Przykre, ale prawdziwe.

Swoja drogą, lodowisko w zimie to genialny pomyśl, ciekawe czy by się sprawdził jak we Wrocławiu?:)

A i moją ciekawość nurtuje, jak zaprezentuje się budynek sali gimnastycznej do okolicznej ZABYTKOWEJ zabudowy?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)