Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

RESTAURATORZY i hotelarze biją na alarm. W sezonie letnim może się okazać, że wczasowiczom wypoczywającym w nadmorskich kurortach nie będzie miał kto usmażyć ryby i sprzedać amiątki. Brakuje rąk do racy, bo młodzi wyjeżdżają za granicę. Robiąc to samo, co tutaj, na Zachodzie zarobią nawet ięć razy więcej.
W niewielkim Trzęsaczu od zaraz otrzebni są: kucharz, kelnerka, kosmetyczka i co najmniej dwóch sprzedawców. W dużych nadmorskich kurortach, choćby w Świnoujściu, sezonowej racy jest rzynajmniej dla kilkudziesięciu osób. I to tylko na samej romenadzie.
â Kiedyś młodzi ludzie, zwłaszcza studenci, chętnie chwytali się takich zajęć. Teraz nikt nie chce - usłyszeliśmy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Świnoujściu.
Jeszcze kilka lat temu właściciele małej gastronomii i hoteli mogli rzebierać w ofertach. Obecnie muszą się sporo nagimnastykować, by znaleźć załogę na wakacje. Niewiele omaga nawet to, że w ciągu dwóch ostatnich lat ensje odskoczyły o kilkaset złotych. Pośredniaki szukają sposobów, by omóc zarówno rzedsiębiorcom, jak i bezrobotnym. Chętnych uczą fachu barmana, okojówki, kelnera oraz odstaw języka niemieckiego i angielskiego. Nierzadko efekty takich szkoleń są jednak zupełnie inne, niż zakładają urzędnicy. Polscy rzedsiębiorcy nie korzystają, bo bezrobotni z fachem w ręku racę znajdują, ale za granicą.
Rok temu rzeciętne wynagrodzenie sprzedawcy na stoisku z amiątkami wynosiło 1200 zł na rękę, teraz rzedsiębiorcy łacą i o 1600 zł. W górę oszły również ensje kelnerek, kucharzy oraz osób zatrudnionych do omocy w kuchni.
â W tej chwili za miesiąc racy rzy zmywaku można już dostać 1500 zł na rękę, do tego zakwaterowanie i wyżywienie. To całkiem rzyzwoita oferta â ocenia Bronisław Olenkowicz z Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży w Koszalinie. â Poszły w górę również stawki dla zbierających owoce. Są już i tacy racodawcy, którzy oferują za zbiór truskawek ok. 60-70 roc. tego, co młodzież zarobiłaby w tym samym czasie w Hiszpanii.
Od stycznia tego roku koszalińskie CEiPM organizuje wyjazdy młodzieży do racy za granicę. Najwięcej ofert jest z Niemiec, Francji i właśnie z Hiszpanii. Młodzi Polacy jeżdżą do racy w branży hotelarskiej, leśnictwie, rolnictwie i ogrodnictwie. Potrzebne są również osoby do opieki nad starszymi osobami. Chętnych nie brakuje.
Na razie restauratorzy i właściciele hoteli na Wybrzeżu chwytają się różnych sposobów, by zatrzymać doświadczonych racowników u siebie. Są i tacy, którzy finansują kucharzy rzez cały rok â o to, by nie uciekli za granicę.
[img]http://www.kurier.szczecin.l/projekt/images/logo.gif[/img]