Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

" />Szukam pracy, okolice Krosna, Jasła, Sanoka, głównie rejon podkarpacki.

Aktualnie kończę studia transportu i spedycji, specjalność logistyka.
Pracowałem chwilowo jako kierowca, magazynier, przedstawiciel handlowy firmy z tuszami i tonerami do drukarek itp. Przez ostatnie 3 lata prowadziłem działalność gospodarczą, którą jestem zmuszony zawiesić.

Mogę pracować jako pracownik w banku, przedstawiciel handlowy, agent ubezpieczeniowy, kierowca dmc 3,5t, bądź w dziale logistyki, cokolwiek normalnego.

Nie interesują mnie oferty firm inwestycyjnych obiecujących złote góry po 5 czy 10 latach (doradca finansowy).

TEL: 603402037

sprawa jest dość pilna....



" />
">A wiecie dlaczego tak się dzieje??
Bo niektórzy kierowcy mają już dosyć orania po 16 godzin dziennie. To nie pierwszy taki przypadek. To codzienność!!

A ktoś ich trzyma na siłę w tej pracy? Można się w każdej chwili zatrudnić w MPK Lublin - 7 zł za godzinę ( zapomniałem czy brutto czy netto) albo w PKS Opole Lubelskie - 3,50 zł za godzinę netto.


To odpowiem tobie co trzyma kierowców ale tych starszych- "vat", czyli nie nabijanie biletów na kasę. Nie nabiłeś właścicielowi nabiłeś sobie.
A poza tym w takich firmach jak WiZ, Lech, Jocker, Emir brakuje kierowców. Niektórzy zmądrzeli i wybrali lepszą firmę, na lepszych warunkach.

A teraz co do cen. Znawca "busów" twierdzi,że 7zł to jest mało za podróż do Lublina w granicach czasowych 1,10-1,20.

Jeżeli ktoś będzie wracał poźno z Lublina to niech się nie załamuje. W 40 minut dojedzie w cenie niewiele większej niż bus:

22.45 (PPKS Lublin) Lublin-Kraśnik-Wisła cena 9,5zł; studencki 6,6zł
0.30 (PKS Lublin/o Hrubieszów) Hrubieszów-Lublin-Kraśnik-Zakopane cena 8zł; studencki 5,5zł
0.45 (PKS Veolia Sanok) Warszawa-Lublin-Kraśnik-Sanok cena 9zł; studencki 6zł




Raz jechałem, to było 2 kierowców, poza tym coś w tym jest skoro PKS Nowy Sącz podmienia kierowców. Z tego co wiem, Krynica-Warszawa PKS Grójec, jest zmiana kierowcy w Grójcu.

Potwierdzam. Jechalem tym kursem baaaardzo dawno temu z Warszawy. Byla podmiana w Grójcu. Jak dobrze pamietam to kierman mówil mi iż on robił Grójec - Warszawa - Grójec a jego kolega pociągnie dalej do Muszyny i nastepnego dnia podobnie - tylko do Grójca. Zwiazane to było z tym iż kurs do Muszyny przekraczał limity godzin pracy. Wlasnie o ten kawalek Krynica - Muszyna.

Podobnie było z uruchomionym niedawno ale obecnie zawieszonym kursem Warszawa - Krynica przez Ostrowiec Sw. Jeden kierowca robił odcinek od Krynicy do Ostrowca, zmiennik Ostrowiec - warszawa - Ostrowiec. Ale to wynikalo z tego iz to byl kurs stworzony z wczesniej istniejacych kursow do Warszawy.

Inne kursy z dwoma kierowcami:

PKS Zakopane: Zakopane - Kołobrzego
Veolia Transport Bieszczady (Sanok): Sanok - Kołobrzeg




Adrian_ tam pracują chyba sami tacy co chcą dociągnąć do emerytury. Bo młodzi nie chcą za takie pieniądze już pracować
Właśnie, że młodzi też tam pracują i jest ich ok. 40-45% na wszystkich kierowców. W Sanoku niestety jest dosyć duże bezrobocie i tam młodych ratuje nieraz nawet to 1000 lub 1200zł. Choć za takie warunki pracy, jak w tej firmie powinno się podnieść płace do conajmniej 1500zł. Choć z drugiej strony gdyby nie prywatyzacja PKS-u Sanok przez Veolię to kierowcy pewnie zarabiali by w granicach 700-800zł jak to miało miejsce jeszcze 8 lat temu.



Ja również popieram kobiety za kierownicą pod warunkiem, że będą prowadzić dużo bardziej ostrożnie od niektórych kierowców płci męskiej i będą odpowiedzialne za swoją pracę. Z tego, co wiem w MPK Rzeszów pracują 2 młode kierowczynie. Jeżdżą niestety starymi Peerkami, czasem też Jelczami 120M i z tego, co wiem świetnie radzą sobie w pracy. Poza tym samo MPK Rzeszów chwali sobie fakt zatrudniania kobiet. Za niedługo (albo i już) w MKS Mielec także zostanie zatrudniona kobieta. Z tego, co wiem przez krótki okres czasu w SPGK Sanok także jeździła kobieta, która wcześniej była kanarem. Zrezygnowała jednak ze swej pracy, choć myślę, że w Sanoku, gdzie bezrobotnych kierowców jest bez liku kobiety za kółkiem także by się sprawdziły.




I tym samym weszac sensacje i majac chodliwy temat nie daja spokoju osobom ktore teraz tego potrzebuja. Wrecz chwilami natretnie walkuja ten temat, tak jakby to bylo dobrym sposobem na odwrocenie uwagi od innych wydarzen w Polsce. Szkoda ze nikt nie zastanowi sie i nie sprawdzi ile osob ginie dziennie na drogach, w ciagu weekendu ginie wiecej osob w Polsce na drodze niz w wypadku tego jednego autobusu, a robi sie z tego sensacje.............
Myślę, ze ta sensacja nie jest jednak robiona bez powodu. Bo którego z dziennikarzy obchodzi pojedynczy wypadek? żadnego. Zdecydowanie bardziej wolą nagłośnić tego typu wypadek, jak w Vizille, bo dzięki temu mogą stworzyć własne wersje wydarzeń. Jedno jest pewne: w ten sposób dziennikarze próbują pokazać firmy przewozowe od tej najgorszej strony. Próbują zdyskredytować je w oczach potencjalnych pasażerów. Na szczęście (albo i nieszczęście), jak widac na powyższych przykładach naród nie jest już tak strachliwy, jak to bywało kiedyś. Teraz ludzie dużo bardziej ufają przewoźnikowi, choć nie wiem, czy jest to słuszne. Ja sam miałem kilkakrotnie okazję jechać na Węgry autobusem, który prowadził jeden kierowca. Jego czas pracy wynosił 20 ! godzin, choć zawsze miał tam z 6-7 godzin odpoczynku. Mimo wszystko jednak był to kierowca w wieku ok. 40 lat, doświadczony, który mimo, iż nieraz naginał przepisy oraz czas pracy zawsze dowoził mnie do Sanoka bez większych problemów. I warto też zwrócić uwagę na ten aspekt, gdyż wiele firm (zwłaszcza tych mniejszych) szuka oszczędności, gdzie tylko się da. Przecież kierowca prowadzący autobus po 12-13 godzin bez zmiany z drobnymi odpoczynkami też może spowodować wypadek.



W PKS Connex Sanok na kursach, które wracają tego samego dnia do Sanoka (chodzi tu o kursy Kraków-Sanok, Lublin-Sanok itp.) kursy obsuguje jeden kierowca mimo, iż często przekracza on swój czas pracy. Przykład:
-kurs Sanok-Lublin 5:15-9:50; Lublin (13:25)-Sanok (17:40)
To daje 12h 25min pracy, czyli o 2,5 godziny za dużo!
-kurs Sanok-Kraków 7:45-ok. 12:40; Kraków (16:25)-Sanok 21:10 (a w piątki Ustrzyki ok. 22:00, ale w piątki na tym kursie jeździ dwóch kierowców).




W PKS Connex Sanok na kursach, które wracają tego samego dnia do Sanoka (chodzi tu o kursy Kraków-Sanok, Lublin-Sanok itp.) kursy obsuguje jeden kierowca mimo, iż często przekracza on swój czas pracy. Przykład:
-kurs Sanok-Lublin 5:15-9:50; Lublin (13:25)-Sanok (17:40)
To daje 12h 25min pracy, czyli o 2,5 godziny za dużo!
-kurs Sanok-Kraków 7:45-ok. 12:40; Kraków (16:25)-Sanok 21:10 (a w piątki Ustrzyki ok. 22:00, ale w piątki na tym kursie jeździ dwóch kierowców).

Czas pracy w porządku, czas wypoczynku także w porządku.



To ile w takim razie zgodnie z przepisami moze pracowac kierowca - 10 godzin za kółkiem, (z przerwami i czy te przerwy tez wlicza się do tych 10 godzin jazdy) czy tez zgodnie z przepisami kierowca może jechać 10 godzin np. Kraków-Sanok 5 godz, powrót tez 5 godzin a po przyjeżdzie do Sanoka ma np. 5 godzin przerwy co daje w sumie np. 15 godzin słuzby z czego na prowadzenie pojazdu ma 10 godzin. Żeby jeszcze zagmatwać dodajmy, że np. w Tarnowie i Jasle ma planowo 2 x 20 min przerwy. Czy ktos mi to moze wyjasnić? Bo to, że ma płacone za 15 godzin słuzby (w rozbiciu na postojowe i prace za kółkiem) jest jasne. Ciekawi mnie też to, czy w przypadku kursu dalekobieznego kierowca otrzymuje wynagrodzenie za wcześniejsze (np. 10-15 minut) podstawienie autobusu na stanowisko, żeby zapakować bagaże i pasażerów? A dojazd z zajezdni na dworzec? W Katowicach taki podjazd to tez kolejne 15 minut w 1 strone.




Jestem kierowcą w PKSie, gdy zaczynbałem pracę to wiele osób mówiło mi droga to największe piekło dzisiejszych czasów, że jeżeli ja będę robił wszystko idealnie to ktoś może we mnie uderzyć..itd...Ale fakt faktem, że jednak mało kierowców ginie na drogach...

Wpisujcie tu przypadki śmierci kierowcy z PKSu.....

[*] świeć Panie nad ich duszami (taki religijny akcencik )

Jak dotąd nie słyszałem, by na Podkarpaciu (tj. w moim regionie) zginął jakiś kierowca wskutek wypadku. Większość z nich ginie raczej z powodów zdrowotnych w normalnych warunkach. Pamietam nawet, że jakieś 3 lub 2 lata temu Lider z PKS Connex Sanok w Krakowie na ul. Wielickiej wbił się w koparkę, ale na szczęście nikt nie ucierpiał.




A w sumie to kto wie czy jak się ma już takie uprawnienia to najlepiej założyć własną firmę. Im więcej busiarzy, tym lepiej. Niestety wymaga to ciągłego latania po urzędach ( tak z rok co najmniej) no ale potem są ogromne dochody z pracy nieporównywalne z pracą na etacie w PKSie czy gdzieś.
Tyle tylko, że głównym wymogiem założenia takiej firmy jest spora ilość gotówki i przede wszystkim trzeba wiedzieć, jak będzie się kierować daną firmą. Faktem jest, że w dzisiejszych czasach bardziej opłaca się kupić busa za ok. 200 tys. zł niż nowy autobus, gdyż bus spala chyba trochę mnie, jest szybszy itd. Poza tym zależy jeszcze, dla kogo są te "ogromne dochody". Dla pracodawcy na pewno, ale dla zwykłego kierowcy chyba nie .
Odnośnie autobusu, jeśli już decydujesz się na konkretny pojazd za konkretną cenę to proponowałbym, by było to coś na miarę Twoich możliwości i nie było, powiedzmy skrajnym rupieciem (np. taki 10-letni używany autobus). Jednak przy obecnych kosztach eksploatacji trochę musiałbyś poczekać, aż ta inwestycja by się zwróciła. A co do kwestii płac to w PKS Connex Sanok nie wiem, ile wynosi dniówka, ale miesięczenie można zarabiać od 1000zł do nawet 2000zł pod warunkiem dłuższej obsługi kursów pospiesznych.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)