Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Autobusy do Żor nie pojadą

Od 1 lutego kursy autobusów z Wodzisławia do Żor zawieszone

Głównym powodem takiej decyzji jest brak kierowców. Ci odeszli z PKS-u z uwagi na zbyt niskie płace. – Niestety, szukamy ludzi do pracy. Mniej kierowców i mniej pasażerów to główne powody ograniczenia kursów – mówi Jerzy Kozielski, główny specjalista ds. przewozowych w rybnickim PKS-ie.

Zawieszenie kursów do Żor to nie jedyna decyzja ograniczająca podróżowanie. Z rozkładu jazdy zniknęły także dwa kursy z Wodzisławia do Katowic (godz. 6.15 i 13.25).

Źródło: Nowiny Wodzisławskie




A wiarygodność oferenta? Kiedyś ZTZ brał pod uwagę takie kryterium.
I nie wiem co twoim zdaniem zmienia to czy autobusy są prywatne czy komunalne, skoro i tak trzeba za nie płacić

Są pewne niuanse. Autobusy prywatne są teoretycznie droższe, bo do kosztów wykonania przewozów dolicza się jeszcze prowizję (zysk) przewoźnika. Ale i komunalne mają swoje narzuty wynikające na przykład z konieczności przestrzegania pewnych norm, którzy przewoźnicy prywatni bardzo często (niestety nie zachowują): chodzi na przykład o normy czasu pracy kierowcy. Przewoźnik komunalny, chcąc nie chcąc, musi być uczciwy, bo ma na karku większą ilość kontroli (oprócz drogowych, także urzędowe; np. NIK), a uczciwość (choć miła pasażerowi) niestety kosztuje.

Post uległ moderacji - ztz rybnik.



Noł, noł, noł

Kolejne rondo do remontu
Na dniach zostanie zamknięte Rondo Wileńskie. Remontowany będzie również odcinek ul. Kotucza od ronda do domu handlowego Domus.

Kierowcy jeszcze nie odetchnęli po remoncie Ronda Gliwickiego, a w centrum Rybnika szykują się kolejne utrudnienia. - Do końca roku musimy wykorzystać środki, które z nadwyżki przekazało nam ministerstwo transportu – tłumaczy prezydent Rybnika Adam Fudali. - Zdaję sobie sprawę, że ten odcinek ulicy Kotucza nie jest jeszcze w najgorszym stanie, ale przyznane środki mogliśmy wydać tylko na modernizację drogi krajowej nr 78 - dodał prezydent.

Remont obejmie modernizację Ronda Wileńskiego i fragmentu ul. Kotucza od Ronda Wileńskiego w kierunku domu handlowego Domus.

Prace muszą zakończyć się do końca roku. Roboty pełną parą mają ruszyć po 2 listopada.
Źródło: www.rybnik.com.pl
-----------------------
Znów problemy... I już wiem czemu te głupki wzdłuż ul. Kotucza wymieniają dobry krawężnik. Tylko po co to wszystko Żeby utrudnić życie i zapisać sobie na koncie remont...




Z obiciem czyjejś twarzy włącznie – stwierdza Jacek Stokłosa. – Z naszej strony, jeśli prowadzimy jakiekolwiek prace na szlabanach, a głównie jest to malowanie raz w roku, to wtedy jest osoba, która kieruje ruchem w czasie robót – mówi naczelnik Wachtarczyk.


Jeśli komuś obić twarz to tylko głupim i niecierpliwym kierowcom, którzy niczego nie rozumią. Logiczne, że jeśli pociąg rusza ze stacji w Leszczynach, Rybniku czy zbliża się do posterunku Kamień na magistrali piaskowej to dyżurny z nastawni przy opisanym przejeździe ma obowiązek zamknąć szlabany. Sam jestem kierowcą i zawsze cierpliwie czekam na przejazdach.

Natomiast problem jest w tym, że tam obecnie jest 60 km/h i dopiero po otwarciu drugiego toru wróci normalna prędkość na tej linii co przyśpieszy czas oczekiwania.

Z drugiej strony słyszałem, że jest opracowany projekt budowy wiaduktu nad torami w tym miejscu




np. wjeżdżała by w Rybniku, a miejsce docelowym było by np.Trójmiasto

Taki transport ma sens, ale wg. mnie tylko w przypadku przejazdów tranzytowych, których u nas Ci dostatek. Przykładowo, ciężarówki ładuje sie na wagony na zachodniej granicy, a wyładowywuje na wschodniej. Przykładowo w ciągu dnia odjeżdża jeden taki pociąg, który prowadzi również wagon dla kierowców (osobowy) zaletą oprócz tego, że jest bardziej ekologicznie i zmniejsza sie ruch na naszych drogach jest to, że czas pracy kierowcy nie jest wliczany. Przejazd pociągiem, jest tak jakby przerwą. Po wyładowaniu pociągu wypoczęty kierowca może jechać dalej. Niestety sprawdzić to sie może tylko i wyłącznie przy dość dobrej częstotliwości tych pociągów, oraz co również ważne odpowiednim terminalom, umożliwiającym sprawne załadowanie ciężarówek na pociąg. Poza tym dla kolei to chyba zawsze będzie działanie deficytowe, musiałby budżet państwa dopłacać, no chyba że stałoby się to bardzo popularne, bądź zniechęcono by do jazdy ciężarówek po drogach, tak jak to jest w Szwajcarii, gdzie jazda pociągiem jest bardziej opłacalna ze względu na ich prawo.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)