Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Z racji tego iż wakacje spędzam jako ratownik w różnych miejscach w Polsce, Europie a i do paru lat na świecie. Nie jako mam z głowy problem wakacji, bo de facto mam wszystko co dobre z wakacji i jeszcze mi za to płacą.
Ale jakakolwiek by to praca nie była jest się nią zmęczony, mówię tu o obciążeniu psychicznym, nawet jeśli ma się super bezpieczne kąpielisko, rozsądnych ludzi, świetny sprzęt itp. to zawsze cień niepokoju jest.
Gdy człowiek chce odreagować, w wakacje brakuje czasu. Bo we wrześniu sesja wyjazdy itp. Zimą w styczniu i lutym są narty.

W grudniu tego roku chcę z kumplem pojechać gdzieś w grudniu. Do miejsca spokojnego, ciepłego, odległego. Tak by odstresować się od codziennej gonitwy, zimnego grudniowego klimatu i naładować się słońcem, optymizmem, spokojem.
Staram się by nie była to wyprawa komercyjna, polegająca na pójściu do podróży i wybraniu wycieczki zapłaceniu i nie ruszaniu się z hotelu. Chciałbym by była to wyprawa z plecakiem, nie do końca zaplanowana by była możliwość spontanu i własnego decydowania o szczegółach.

BIorąc pod uwagę finanse i czas mam 2 pomysły:

1. Kuba

2. Indie

Każda z tych propozycji jest ciekawa i spełnia warunki wyżej przedstawione. Czy ktoś z Was ma jakieś inne ciekawe pomysły, lub przemyślenia co do przedstawionych pomysłów?

A może ktoś chce sie dołączyć?



Heh, mi się najbardziej "podobają" spoty przedreferendalne w TVP. Przyznaję - te na NIE są dużo częściej GŁUPIE od tych na TAK, ale za to spoty na TAK są całkowicie ogólnikowe i bezsensowne.

"Wakacje w Paryżu, lub na Majorce; studiowanie w Amsterdamie" (miasta moga być pomylone ;) ) - takie argumenty ZA. Ja powiem jedno - ROTFL.
Czy teraz mamy jakieś ograniczenia w wyjeżdżaniu na wakacje w Europie???? Nie potrafię tego zrozumieć.
A co do studiowania... Zajebista ściema. Po wejściu do UE ilu wyjedzie studiować za granicę??? Odpowiedź - tyle samo co teraz wyjeżdża. "Średniacy" na 100% nie wyjadą bo wiedzą, że sobie nie poradzą. A jeśli już się zdecydują to szybciutko wrócą z podkulonym ogonem... A ci najlepsi i obrotni już teraz wyjeżdżają studiować do najlepszych uniwersytetów w Europie i nie trzeba UE, żeby to było możliwe.

To samo z pracą - przeciętniaków w Europie nie będą chcieli, bo muszą najpierw z własnym bezrobociem walczyć a ci najlepsi spokojnie już dają radę znaleźć pracę w państwach UE. Więc w czym problem????


PS Przez chwilę miałem taki sam pomysł jak Y@nek, tzn. nie pójść. Ale jednak pójdę. I postawię krzyżyk przy NIE.



Siemka!!!
Czy ktoś z tego forum interesuję się ciężarówkami. Ja kocham ciężarówki to moja największa pasja, chcę być kierowcą i będę.
A zaczęło się to tak:
Mój tata był mechanikiem a w jego firmie też było IVECO CARGO i naprawiał samochody ale również jeździł cargo po kraju i za granice a nie było to łatwe. I w końcu postanowił znaleźć sobie lepszą pracę, ja miałem w tedy z 5 lat. Zatrudnił się w firmie "Butrex Trans" Janów Lubelski. Na początku jeździł Renault Magnum AE 400 z patelnią(naczepa z małymi burtami). Woził kostkę, beton i tym podobne towary. Potem zasiadł Renault Magnum MACK 430, z początku jeździł na wywrotce i woził po kraju jak i zagranice piasek, żwir i inne tego typu. Potem dostał plandekę i jeździł po całej europie. Aż w końcu w 2006r w czerwcu dostał nowego nieużywanego, prosto z fabryki MAN-a TGA 18.430 XXL D20 Common Rail, do którego dostał nową plandekę i jeździł, jeździ dalej nim po całej europie. Ja oczywiście w weekendy, ferie, wakacje i inne wolne dni zawsze z nim jeżdżę, i dużo już zwiedziłem. Przejeździłem już chyba całą Polskę i byłem 7razy w Niemczech, 1 raz w Czechach, 1 raz we Francji i 1 raz na Ukrainie. Kocham mojego taty pracę, kocham ciężarówki, będę jeździł dalej aż sam będę kierowcą.
Bo to nie jest zwykła praca, jazda, to coś więcej, to się kocha...

Trochę się rozpisałem.

Szerokości i Przyczepności, Bajo Mobilki.



Na zachodzie Europy tak miewają i jakoś żyją;)

Cieszy, że próbuje się znaleźć wyjście z ... "maturalnego impasu", uczący w SP i G zapewne takiej potrzeby nie czują.
Choć niektórzy łączą pracę w LO z obowiązkami w innych szkołach.

Jak mamy dziś? Rok szkolny nie jest porozrywany?

Od września do grudnia w ciągu, to fakt, no może nie licząc "fortunnego położenia" dnia 1-go listopada, ale potem 2 tygodnie luzu, od 2 do 6 tygodni pracy i ferie - ci co idą w pierwszej turze w tych dwóch tygodniach po nowym roku za wiele nie popracują.

Po feriach ciąg pracy do kwietnia, czasem marca - tydzień wolnego. Potem do maja (weekend majowy po drodze) i 3 tygodnie rozwalone przez matury - jak człek siądzie w 10 komisjach, to o lekcjach można zapomnieć.
Później raptem miesiąc i po wszystkim.

Wakacje krótsze o kilka dni? A jaki problem? Straszliwie Ci przeszkodzi to poczuć wolność jeśli zamiast 65 dni zostanie 57;)

Zresztą już bywało, że koniec roku był koło 25. Tydzień dłużej krzywdy nie zrobi. Jedynie te upały jakimś problemem są, ale skroimy parę unijnych funduszy, to i klima będzie;)

Ferie zimowe krótkie? A na jak długo wyjeżdżasz na te narty? Znów nie poczujesz wolności? Cytrynku, Ty chyba potrzebujesz tygodnia, by się z wolnym oswoić po prostu;)

Na mój gust taka korekta krzywdy nie zrobi, a problem licealistów rozwiąże.




Możliwość dla Polski zdziałania czegos w Europie (coś, co powinno cieszyć ciebie - Rdo, a przede wszystkim Miecha) - realny głos Danuty HĂźbner w KE i polskich parlamentarzystów (tak Miecho - także z LPR) w PE to cos wiecej niż wpływ ministerstwa spraw zagranicznych na przypadki na kontynencie
Dziękuję za takie wskazanie miejsca, do którego miałbym się odnieść

I wyjątkowo się muszę chyba zgodzić. Unia daje możliwość działania Polski na całą UE... ale jest druga strona medalu, czyli reszta UE może działać na Polskę, a niektóre sytuacje moim zdaniem są sygnałem do obaw, tak jak np. po wyborach prezydenckich w Polsce (cytat CrowKinga z innego tematu):

"Komisja Europejska ostrzegła, że Polska może stracić prawo głosu w UE, jeśli nowy polski prezydent będzie przeciwstawiał się prawom homoseksualistów i próbował przywrócić karę śmierci."

Głos polskich parlamentarzystów? Jak wyżej, broń obosieczna.

Co do granic, ja pamiętam powrót z Czech, kiedy Polska jeszcze nie była w UE. Praca pograniczników wyglądała tak, że czeski sobie stał i palił wyroby tytoniowe, a polskiemu się dawało paszport na 5 sekund i się przechodziło (samochody trochę stały, ale kto kazał jeździć autem?). Nie wiem w jakim stopniu Unia to ułatwiła gdyż nie opuszczałem jeszcze Polski po wejściu do UE ale w te wakacje będę pewnie miał okazję do zobaczenia różnicy.



poszukuje pracy
w jakimkolwiek kraju europy zachodniej, na około 6 tygodni, najlepiej od zaraz w charakterze pokojówki, kelnerki, ewentualnie jako opiekunka dla osob starszych (opiekowałam się w wakacje w niemczech taka właśnie osoba więc posiadam doświadczenie).
Mam 20 lat, dobry angielski, niemiecki w stopniu komunikatywnym.

Więc jeżeli może słyszał by, lub mógł polecić firmy, portale gdzie szukać takiej pracy, byłabym bardzo wdzieczna za pomoc

/ pozwoliłem sobie zmienić temat i przenieść post tam gdzie jego miesjce :) //m



Kolejny przykład państwowej indoktrynacji:

z ćwiczeń do francais:

Dwadzieścia życzeń na XXI wiek: (wymieniam najlepsze punkty, tłumaczenie własne)

que tout le monde ait du travai, qu'il n'y ait plus de chomage
żeby wszyscy mieli pracę, żeby nie było bezrobocia

que tout le monde parte en vacances deux fois par an
żeby wszyscy wyjeżdżali na wakacje 2 razy w roku

qu'on decouvre d'autres sources d'energie que le nucleaire
żeby znaleziono inne źródła energii poza nuklearnymi (to Polska jest postepowa ;-P)

que tous les enfants aillent a l'ecole
żeby wszystkie [a jakżeby inaczej - Noqa] dzieci chodziły do szkoły

qu'on ne detruise plus les plantes et les especes animals
żeby nie niszczyć roślin i gatunków zwierząt

que la selection se fasse sur le merite et non sur l'argent
żeby dzielić za zasługi, a nie za pieniądze (wyszedł mi potworek gramatyczny :-/)

qu'on ne contruise plus d'usines atomique
żeby nie budowac fabryk/elektrowni atomowych (czyli połozyc trupem cąły przemysł jądrowy)

que les gens soient plus tolerans
żeby ludzie byli bardziej tolerancyjni

a na koniec dwie perełki:

qu'on limite le nombre des naissances
żeby ograniczać liczbę urodzeń

que tous les pays d'Europe s'unissent et qu'un etat d'esprit solidaire se fasse sentir
żeby wszystkie kraje Europy sie połączyły i żeby czuć duch solidaryzmu


I jak tu się potem dziwić, że państwo nie chce prywatnych szkół i zmusza wszystkich do nauki w państwowych. No i przy okazji: ALE CI FRANCUZI MAJĄ W GŁOWACH ***



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)