Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

KLOWER BRAWO !! Zajebista relacja...
Czekam z niecierpliwoasci na zdejcia, jak juz bedziesz mial to zrob mala galerie ok
Poza tym mam pytanei po ile byly bilety ?
Coz co do creamfields to wybrac sie tam zaden problem, poza finansowym...
Bo bilet pewnie z 50 funtow, samaolot to pikus w 2 strony ze 200 zł by wyszlo + siano na impreze do stracenia a nocleg to bym siorze zrobil nizapowiedziana wizyte , z Liverpoolu do Londynu dleko nei jest
A i z biletami pewnei nei ma takiego problemu jak na imprezy ID&T w szczegolnosci Sensation
Teey klower a ty byles rozumiem w pracy w UK na wakacje tak ? W jakim byles miescie i co robiles jesli to nei tajemnica
KAT & Roman Kostrzewski
W tym roku mija trzydzieści lat odkąd nazwa KAT przebiła się do świadomości odbiorców ciężkich rockowych dźwięków. Niejako z okazji tej rocznicy doczekamy się w końcu premierowego studyjnego materiału weteranów naszej sceny. Po serii wiosennych koncertów w Dublinie, Londynie, wielu miastach Polski, letnich festiwalach w Czechach i Niemczech, z końcem wakacji zespół zakończy prace nad swoim najnowszym albumem...
Już za niedugo odbędzie się koncert(termin jeszcze bliżej nie określony)
Oto plakat :

Heja wszystkim
W te wakacje mam poważny zamiar wybyć się gdzieś razem z moją kobitką do roboty za granicę. I tutaj pojawiły się 2 kraje: Anglia i Francja. Ona woli do Francji, bo studiuje filologię francuską, a ja Anglię, bo chciałbym podszolkić język dodatkowo.
niby jest możliwość wyjazdu z biura pracy studencjiego, ale to jest qwa złodziejstwo. Charujesz,a biuro dostaję Twoją kase, Ty zaś dostajesz jakeś skromne kieszonkowe.
I tutaj moja, nie wiem jak to nazwać, proźba czy może zapytanie. Mamy na forum osoby w tych krajach, Arturo77 siedzi w Lyonie, ktoś tam w Londynie. Pojechać w ciemno każdy potrafi, ale trza za coś żyć.
Ja jestem rocznik 84, a laksa 85(ona chce koniecznie do Francji) i chcielibyśmy pojechać sobie gdzieś na 3 miesiące popracować w okrsie wakacyjnym.
I teraz pytanie do osób, które siedzą w tych karajach. Czy bylibysie w stanie np. znaleźć coś dla krajanów? Rozglądnąć się jakie są szanse, może sami coś macie. trochę mi głupio o to prosić, ale nie mamznajomych we Francji czy Angli, żeby poprosić ich o pomoc. Z góry dzięki za jakiekolwiek zainteresowanie z Waszej strony.
Pozdrawiamy
P.S. Jest to tem jak najbardziej poważny, więc nie wygłupiajcie się
Uhm, no nie wygląda to za różowo, ale mam nadzieję, że rzeczywiście jest łatwiej znaleźć pracę w Anglii niż w Polsce, bo jakoś tu nigdy nie miałam z tym problemu :evil_lol: Tak, że byłoby miło... :cool3:
A w ogóle, żeby podnieść sobie kwalifikacje do "pracy na przetrwanie" właśnie zatrudniłam się w sklepie spożywczym :eviltong: Nie wiem ile tam wysiedzę miesiąc czy dwa (zależy od tego, kiedy wyjadę). To mi nieco otworzy drogę do wszystkich lidli, tesco, asd itp. Będę już wiedzieć jak to działa, a przecież zawsze mogę sobie czas pracy na CV wydłużyć - przecież oni i tak do Polski nie dzwonią :diabloti:
W Londynie był mój chłopak w wakacje rok temu (przez kilka mies), poza tym mamy tam jakichś dobrych znajomych jego brata (który obecnie mieszka w Shrewsbury...czy jakoś tak), mam też koleżankę brata ;) no i kuzyna w Luton...więc możliwe, że któregoś dnia wpadnę do Ciebie Sylwia z wizytą :cool3:
'
U kogo? Kto takie coś napisał? I czemu ja tego nie widzę?? :roll:
Co do klaskania, to widziałem taką śmieszną sytuację: bowiem w wakacje leciałem sobie Condorem MBA-FRA. Oczywiście sami Niemcy, tylko my i jeszcze przed nami jakaś rodzina z Polski. No i po lądowaniu, wszyscy pasażerowie cicho siedzą, a kto klaszcze? Polacy! (Oczywiście ja nie) :) To mówi samo za siebie, nie wiem, czy to taka polska kultura? Przecież pilotowi nie ma za co dziękować, to jego praca...
Wystarczy również polecieć na jakiejś innej trasie, gdzie latają róznego rodzaju biznesmeni, i pseudobiznesmeni (np. FRA-TXL). I kto klaszcze? Nikt.
Myślę, że to wiąże się z takim "obyciem", że jednak lot samolotem nie jest niczym nadzwyczajnym... I również nazwę klaskanie wiochą. Przykro mi to mówić ale.. Polską wiochą...
wcale nie polska wiocha... latalem roznymi liniami na wielu trasach - i z klaskaniem spotkalem sie wiele razy. na locie Londyn - Doha, Bangkok - Zurich itd itp
sam klaskalem jak bylem mlodszy, teraz juz tego nie robie, ale nie widze w tym nic zlego...
latanie jest czyms magicznym - jest jak sztuka - a na koncu kazdej sztuki sa oklaski... ;-)
Dot.: wakacje w Londynie od 3 tygodnia czerwca do 1 tygodnia września:)
tak, bo mi po znajomosci tam zalatwili, tylko, ze nie formalnie, jeszcze mialam tam jechac i wszystko byloby ok gdyby szef ktory chcial mnie zatrudnic nie dotal propozycji wyzszego iepirj platnego stanowiska. i teraz on nie ma wplywu na zatrudnienie, pojawil sie nowy zupenie szef, ktory chce zeby zrobic mu "przyysluge" i zatrudnic kogos z jego rodziny:( i ja nie mam juz tej pracy
Dlugo mnie nie bylo.... ale juz nadrabiam zaleglosci!
Cytat: właściwie, to jadę tam tylko po to, żeby w końcu nauczyć się języka! co innego teoria, co innego praktyka, szczególnie gdy w szkole uczą nas samych grzecznościowych struktur, a ja chciałabym nauczyć sie tego prawdziwego języka, którego ludzie używają na ulicy, czy właśnie w pubie.
Wszystko zalezy do jakiego pubu trafisz... jak do centrum to nawet na to nie licz. Centrum jest opanowane przez wszelkiej masci Polakow, Litwinow, Murzynow, Chinczykow, ale nie Iroli. Irole pija na obrzezach albo w swoich "village", jesli trafisz tam to wtedy to inna sprawa.
Cytat: Guzi, Ty tak nie kombinuj
Przypominam Ci, że masz żonę
ja wcale nie kombinuje jeszcze
Cytat: Bo pewnie Guzi potwierdzi, że w Dublinie mniej więcej już tyle Polonii co w Londynie i ciężko znaleźć pracę, ot tak..
no moze jeszcze nie tyle ale tez sporo... a co do szukania pracy w wakacje to szybciej sie znajdzie igle w stogu siana niz prace
Cytat: o może być cięzko o pracę dla dwojga...tu się zaczynają drobne schody...
jak juz przyjedziecie to sie odezwijcie mam troche kontaktow na prace ale dla facetow.
Cytat: A Ty Guzi nie żałujesz, że wyjechałeś?
Finansowo - nie mam czego zalowac... w 2 lata w IE dorobilem sie lepiej niz gdybym pracowal w Polsce przez 10-15. Teraz rozgladam sie za ziemia w Polsce, i powoli myslimy o powrocie i postawieniu domu gdzies pod Lodzia i otworzeniu wlasnego biznesu.
Mentalnie i Towarzysko - zaluje zostawionych przyjaciol i znajomych... co prawda w Dublinie tez mamy ich sporo ale to nie to samo.... ten kto mnie widzial ostatnio w Grudniu wie o czym mowie...
Cytat: Po roku mogę wrócić i zacząć magisterkę, brzmi pięknie, ale czy realnie
Wiesz... jak my wylatywalismy w 2005 roku to tez mialo byc "na rok" - zycie tutaj zwyke wszystko reflektuje
------------------------------------
ale jakby co to zycze szczescia i mam nadzieje na jakies upusty w Pubie
PS. Jakby co to wal z pytaniami jak w dym.