Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

w KJ Lewada Zakrzów tez jest zdaje sie cos takiego,ale wyglada to troszku inaczej. tam, z tego, co wiem, w wakacje i ferie zimowe organizowane są takie obozy dla mlodziezy i nie tylko. mozna tez pojechac ze swoim konikiem. tylko ze jezdza na nim inni obozowicze...nier wiem, moze dasie tez zrobic tak, zeby tylko jedna osoba na nim jezdzila, ewentualnie Morsztyn albo Skowronska. mysle, ze to bardzo fajna sprawa,bo na pewno wychodzi taniej niz jakbys miala wynajmowac trenera pokroju Sałacki na wlasna reke. a przeciez tacy jezdzcy j.w. nie zrobia krzywdy Twojemu konikowi. a moga Ci tylko ulatwic z nim prace, przyczynic sie do sukcesow, nieprawdaz? no, takie jest moje zdanie.oczywiscie,ja nigdy nie bylamna takiej "tresurze", mowie tylko co mi mowili inni. wiem, ze kumpele ze stajni sie wybieraja w ciagu tych wakacji,wiec napisze jak było. ale dgybymmiala swojegokonia i odpowiedznia sumke, na pewno bym sie na cos takiego zdecydowala. bo w czasie tych dwoch tygodni mozna sie nauczyc wiecej niz w ciagu,powiedzmy, pol roku (albo wiecej).

pozdrawiam



Ceny może i spadają, ale i tak są na tyle wysokie, że mało kogo stać na własne M. W tym wszystkim najgorsze jest to że, nawet jeśli już stać kogoś na własny kont, to ile trzeba wyrzeczeń żeby móc je spłacać. Młodzi kosztem rodziny, kosztem własnych planów decydują się na spłacanie rat. Nie jest to takie proste, ale przy wysokich kosztach wynajmu tu przynajmniej rodziny płacą na siebie i coś z tego zostanie. Czy kiedyś dożyjemy takich czasów by można było spłacać własne M i żyć normalnym życiem? Mieć czas na dzieci, pracę, wakacje, odpoczynek, a w szczególności dla siebie samych?



I.jestes w restauracji:(rozmowe rozpoczyna egzaminujacy)
-zamow cos do jedzienia
-zapytaj sie ile bedziesz musial czekac
-popros kelnera o cos do picia
II.opowiadasz kolezance o twoich urodzinach powedz:(rozpoczyna zdajacy)
-ile bylo osob
-kiedy byles na tych urodzinach
-powiedz o stytuacji nietypowej na urodzinach(cos w tym stylu )
III.twoja kolezanka jest przeciwna wykonywania pracy przez młodziez w czasie
wakacji:(rozpoczyna egazminujacy)
-nie zgodz sie z tym
-podaj argumenty
-powiedz ze ma racje(kolezanka)ale badz dalej przy swoich argumentach

obrazek:duzo dzieci siedzacych na podlodze sa one przebrane(bal przebierancow)i
patrza one na typa(clown) dzieje sie to w sali gimnastycznej.
pytania:1)czemu dzieci sa tak zaciekawione tym clown-em
2)Jaki rodzaj śmiesznych pokazow lubie ogladac w TV



Primo Offtopujecie w wakacyjnym temacie który z założenia miał być miły i przyjemny..
Secundo róbcie tak dalej to pkasuje wam Posty

tertio kaca lecze więc cisza ma być.

Swoją drogą to chyba ostatnia poważniejsza impreza w te wakacje, Pozdrowienia dla Młodziezy studiującej, udającej studiowanie oraz borykającej się z walkami kampanii wrześniowej. Jak sie zacznie praca to sięskończy opierdzielanie studenciki cholera...

Dobra a teraz ide po kefir...



Moim największym marzeniem jest...
Zapraszam do dzielenia się swoimi marzeniami i ewentualnej dyskusji na ich temat To co chcemy, pragniemy i o czym marzymy.

Ja marzę najbardziej o dwóch rzeczach i wiem, że dadzą mi one spełnienie i szczęście.

Jedna - to spokojne (tj. nie nudne i nie bez urozmaiceń ale spokojne) życie na własnej ziemi z własnym wiejskim domkiem własną rodziną (On + 2-3 dzieci) i przede wszystkim - własnymi końmi. Realizacja marzeń jeździeckich i kulturalnych; realizowanie podstaw sportów jeździeckich - dobry sport to dobra rekreacja. Życie w zgodzie ze sobą i rozwój.

Druga - to stanie sie autorytetem w dziedzinie życia dla ludzi którzy będą mnie otaczać. Oznacza to przede wszystkim moją rodzinę (dziwne jak zmienia sie podejście człowieka - jeszcze pół roku temu na hasło "dziecko" chciało mi się rzygać, a teraz proszę, sa nawet częścią mojego planu osiągnięcia szczęścia ) i wszelką młodzież. Ostatnio nawet myślałam o tym by skończyć biologię i mieć pracę jako nauczyciel... Ale jednak przede wszustkim chodzi mi o bycie autorytetem w życiu. Być takim... homo totus. To może dziwnie zabrzmi gdy pisze to szesnastolatka, ale pragnę spędzić życie tak, aby mając lat 80 zimowymi wieczorami opowiadać wnukom historie przy kominku - najróżniejsze, od bajek, przez Powstanie Warszawskie aż do mitów i legend...

A na razie chcę by przyszły wakacje. I Żebym wreszcie miała czas przeczytać sobie całego na głos Pana Tadeusza.



To prawdziwe notatki dziewczyny, później kobiety, w których zamkniętych zostało piętnaście lat życia na krawędzi, we wciąż na nowo podejmowanej walce z nałogiem. Jej przejmujące, niejednokrotnie bardzo drastyczne świadectwo rodzi prawdę o piekle, jakim jest uzależnienie. Daty dzienne wyznczają tu czas szkoły, pracy i wakacji, ale przede wszystkim czas życia i śmierci.

CYTAT:
" "Pamiętnik narkomanki" to zapis autentycznych przeżyć dziewczyny, dziś już kobiety, która przeszła przez piekło uzależnienia i której - jako jednej z nielicznych - udało się zwyciężyć nałóg.

Mamy nadzieję, że książka ta będzie przestrogą i pomoże zrozumieć mechanizmy i przyczyny zjawiska. Polecamy ją zarówno młodzieży, jak i rodzicom oraz wychowawcom. Choć jest to lektura często drastyczna i przygnębiająca, to wobec zagrożeą, jakie niesie narkomania - konieczna. "

http://merlin.pl/Pamietni...-922469-8-5.jpg

Ksiazke bardzo polecam.
Jezeli czytaliscie opiszcie swoje mysli na jej temat i opinie.




i stwierdziłem tylko jedną rodzinę w podroży czy zobaczyles
moja cala (no nie cala bo starszy brat zostal w domu ostatnio na wakacjach byla 5 lat temu.
Terazsa takie czasy w Polsce ze ludzie boja sie brac urlopy, bo niewiadomo czy po powrocie z urlopu nie dostatna wypowiedzenia z pracy bo ktos zajal ich miejsce (sa takie przypadki) dlatego teraz trudno zobaczyc cale rodziny na wakacjach
Zazwyczaj mlodzi ludzie organizujasobie sami wypady z paczka znajomych, a male dieci uczace sie w podstaowwce w gimnazjum "wyrzucane" sana kolonie



Ja tez lubie pogadac z młodszym pokoleniem w pracy ciagna domnie młodzi chłopacy bo zawsze znajdziemy fajny temat,komputery,samochody.....

Lubie moje zycie bez alkoholu,mam przyjaciol z ktorymi sie spotykam w cukierniach,piceriach,jest naprawde wesoło Pieniadze ktore kiedys przepijałam wydaje na kino zbieram na wakacje

Seks bez alkoholu jest cudowny czuc dotyk,dreszcze ach

Pozdrawiam Ciepło



Hmm, to jest żarcik? To musi być żarcik...

"Firmy z NY", jeżeli są poważnymi firmami, nie biorą młodzieży z ulicy na wakacje. To nie jest zbieranie ziemniaków na polu, czy inne prace sezonowe. Zresztą, podobnie podchodzą do tego inne firmy z innych miast/krajów. Jeszcze raz: to nie jest praca sezonowa, rozdawanie ulotek itp proste prace.
Do startu w branży potrzebujesz solidnego portfolio (o języku chyba nie ma co mówić - języku na poziomie zazwyczaj wyższym niż potrzebny do komunikowania się w codziennych sytuacjach - chodzi o specyficzne słownictwo branżowe) - nie musi być kompleksowe, wiele firm na Zachodzie to molochy mające konkretnych ludzi do konkretnych czynności - w ten sposób mogą 'przemielić' szybko duże projekty, a i specjalizujący się ludzie potrafią więcej w jednej konkretnej dziedzinie.
Dziedziny to oczywiście, przykładowo: modelowanie, teksturowanie, rigowanie, mocap, postprocess, animacja, efekty cząsteczkowe, zabawa na pograniczu programowania (rozbudowa shaderów, elementów software), oświetlanie...

Więc, czy masz jakieś portfolio?

Idąc dalej...kursów 3D jest pod dostatkiem, choć oczekiwania, że w 2 miesiące się nauczysz czegoś solidnie jest co najmniej naiwne. No chyba że masz naprawdę dobre podstawy (ASP & co., dobrze opanowane 'analogowe' rzeźbienie, malarstwo, 'analogowa' grafika na wysokim poziomie) - wtedy pozostaje "nauka" sposobu przekładania swoich umiejętności na "język" software. Jakiś procent wymiataczy-artystów szybko się uczy 'kompiutrów'.
Acha. Dobre uczelnie/kursy to koszty czasami rzędu tysięcy dolców. Poważnej wiedzy praktycznie nikt nie przekaże za darmo.
Ten post był edytowany przez jagular dnia: 29 Listopad 2009 - 17:15



Ja tam to Warszawki nic nie mam no moze mam :) Zamiast tyle w metro pompowac zrobcie sobie wkoncu drogi i oznakowania lepsze wyjdzie taniej a wiekszy porzytek bo to co sie dzialo w wakacje nie wiem jak teraz ale to normalnie brak slow... rozkopane wszystko a nic nie skonczone... jak juz robia to niech jedno a do konca :)

Druga sprawa to oczysczalnie sciekow byscie sobie postawili :)

Co do samych Warszawiakow to rodowici sa spoko ale Ci przyjezdzi co przyjechali nie wiadomo skad to odrazu odstrzelic, mysla ze mieszkaja w stolicy to moga wszystko - takie wsioki w miescie co zamieszkali i cfaniakuja :D

Mieszkalem w Tychach i duzo sasiadow to gornicy... chcesz wiedziec jak wyglada w wieku 45-50lat? Powiem tak nie chcialbym tak wygladac juz nie mowiac ilu z nich umarlo... powiedz dzieciakom co stracili ojca niestety znam sporo takich przypadkow. Wiesz jak reaguje gornik jak jest jakies male zadrzenie ziemi w domu? nie wie co zrobic pelna panika... niestety tak to wyglada... Gornicy mieli dobrze jak byli mlodzi i mieli do 30 lat pozniej sie zaczynala tragedia a nikt o tym nie wiedzial ze jakies Pylice sa i inne choroby. Po prostu praca jak kazda inna no troche ryzykowna bo moze byc tapniecie no i ciezka bo w takiej wilgoci pracowac to nic przyjemnego ale dobra placa a o skutkach zdrowotnych to nikt nie wiedzial. Gwarantuje Ci ze jakbys mieszkal na slasku sam bys byl gornikiem. Widzac jakiegos kolesia co pracuje w biurze za 1500zl po studiach i widzac gornika po podstawowce co zarabia ponad 3000zl wybralbys zawod gornika.

Rolnik bez doplat... idz na wies i powiedz do rolnikowi ciekaw jestem czy on sobie strzeli w leb czy Tobie... Tam jest bieda ze szkoda slow. Pieniadze sa marne susze czeste nie wspominajac o problemie gdzie sprzedac to co wychodowales bo wszedzie juz limity wyczerpane...

Te kredyty ich wspaniale... za ta kase to sa kupowane maszyny i jedzenie bo nie idzie wyzyc... Mialem znajomego rolnika i co zrobil? sprzedal cala ziemie innemu bo to nie mialo sensu...

Tychy maja fajne trolejbusy nie powiem dzis jak wracalem ze szkoly to sie przejechalem :)

A najlepsze miasto to Krakow ma po prostu super klimat rynek, pomnik mickiewicza i browar. Gdzie wolalbym wypic pifko w Wawie czy Kraku? W Kraku oczywiscie chociaz w Wawie jest duzo wiecej budek z kebabami, knyszami roznie sie to zwie (te wielgachne burgery)
Ten post był edytowany przez Szczota dnia: 11 Październik 2005 - 23:32



Ku pokrzepieniu Waszych zasmuconych serduszek

"Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram
Szóstki i piątki, i jedynki nieraz
Uczę się dzielnie od niedzieli do soboty
Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki motyw:

Że jeszcze tylko:
Wrzesień, październik, listopad, grudzień
Styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i...

Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły tydzień za tygodniem
Często jest mi dobrze, czasem niewygodnie
Niewygodnie wtedy gdy się nauczyć trzeba
Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki temat:
Że jeszcze tylko:
Listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec
Kwiecień, maj, czerwiec i...

Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły miesiąc za miesiącem
Zaraz będą święta, a w święta jest dobrze
Potem już półrocze, stopnie każdy widzi
No więc czemu tata chodzi i się dziwi
Że jeszcze tylko:
Styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i...

Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły i chodzę z Agatą
Wiosna już przyszła, nie ma rady na to
Uczyć mi się nie chce, no ale się przymuszam
Po głowie chodzi myśl, która ciągle mnie wzrusza
Że jeszcze tylko:
Kwiecień, maj, czerwiec i...

Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły, bo każdy gdzieś chodzi
Starsi do pracy, a do szkoły młodzi
Często jest mi dobrze, a czasem niewygodnie
Wciąż ta myśl, nie mogę się uwolnić od niej
Że jeszcze tylko:
Maj, czerwiec i...

Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły, koniec roku za pasem
Stopnie na cenzurze, tata czeka z pasem
I róbta co chceta, ale najpierw pomyślta
Już koniec nauki, błąka mi się myśl ta:
Że jeszcze tylko:
No co? nic już nie zostało? To znaczy...

Wakacje, znowu są wakacje
Na pewno mam rację wakacje znowu są.
Wakacje, znowu są wakacje
Na pewno mam rację wakacje znowu są.

I koniec wakacji i śpiewamy od nowa...
Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram
Szóstki i piątki, i jedynki nieraz..."

z repertuaru kabaretu OT.TO



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)