Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Ho, ho ależ zmiany w mentalności Amerykanów...Afroamerykanin, no, no... :Beer: teraz czekam na kobietę prezydenta :szczerbaty:
pozdrawiam
Ori

Ps: Adam mam nadzieję, że tę noc wykorzystałeś też astroobserwacyjnie, a nie tylko TV ;), bo widze że mało spałeś.

No niestety Aniu - nie było obserwacji - bo nie było dobrej pogody.
Ale czas poświeciłem na poczytanie m.in. ciekawostek na tym forum (miałem zaległości) :rolleyes:
A wybory w USA uważałem za interesujące,więc postanowiłem i zaproponowałem, aby na forum je śledzić.
No i zaskoczyło mnie przemówienie prezydenta elekta - pozazdrościć klasy.
To jest polityka przez duże "P".
Oczywiście czas pokaże -po owocach poznamy.
Życzę nowemu prezydentowi USA wszystkiego najlepszego.
A nam więcej szczęścia do wyborów. :D



Opozycyjny wiec w Mińsku
Kilka tysięcy osób uczestniczyło wieczorem 2 marca w nielegalnym wiecu zorganizowanym w centrum Mińska przez Alaksandra Milinkiewicza, wspólnego kandydata opozycji na prezydenta Białorusi. Milicja nie interweniowała, otoczyła jednak szczelnym kordonem plac Wolności, na którym planowano przeprowadzenie wiecu. Tłum wraz z Milinkiewiczem przeszedł pod pobliski Pałac Sportu. W przemówieniu do zebranych Milinkiewicz skrytykował władze za pobicie i zatrzymanie innego kandydata na prezydenta - Alaksandra Kazulina. Zarzucił także władzom łamanie praw człowieka, brak demokracji. Obiecał ustanowienie prawdy i sprawiedliwości po wygraniu wyborów. Prezydenta Łukaszenkę wezwał do podania się do dymisji. Kiedy po zakończeniu jego wystąpienia zebrani zaczęli się rozchodzić, na placu pojawił się wypuszczony z aresztu Kazulin. Poinformował, że wszczęto przeciwko niemu kilka spraw karnych i administracyjnych, m.in. za rozbicie portretu prezydenta Łukaszenki w komisariacie, do którego przewieziono go po pobiciu.
2006.03.02, Interfax, PAP, www.belapan.com, www.naviny.by, www. polit.ru, www.gazeta.ru



" />
">którego warszawiacy tak sobie cenią że wybrali niemal jednogłośnie jego przeciwnika, by nie daj Boże nie opuszczał stolicy, bowiem może go zabraknąć na stanowisku prezydenta Warszawy
kocham ironię, ale nawet ona w przypadku Kaczyńskiego nie działa i potrafi szybko doprowadzić do bólu głowy
od roku jestem w Warszawie i widzę tylko jedno: walkę z homoseksualistami oraz honorowe patronaty Kaczora :zygi:

najciekawsze za to było przemówienie owego pana w niedzielę w Wieczorze Wyborczy na Jedynce po pierwszej turze; Kaczor przemawiał natchniony przynajmniej jak Napoleon czy FĂźhrer; szczerze mówiąc przestraszyłem się...

tak przy okazji dalszy ciąg cyrku: http://wiadomosci.onet.pl/1179989,11,item.html




Obecnie nie odzywa się w ogóle jeśli by nie liczyć tych przypadków, kiedy duka z kartki lub z pamięci wyreżyserowane teksty przesz sztab wyborczy.

Duka z kartki? A możesz podać przykład? Bo co jak co, ale mówcą to jest znakomitym.
Oto Paradowska, wyjątkowo uczulona na Kaczyńskich. Mówiła o nim takie rzeczy:
"Jarosław Kaczyński to jeden z ostatnich, którzy najważniejsze polityczne wystąpienia wygłaszają nie mając przed sobą nawet notatek. Precyzyjny i logiczny w argumentacji, znakomity polemista."
"Można się zgadzać lub nie z Jarosławem Kaczyńskim, ale gdy on wchodzi na [sejmową] mównicę, to wiadomo, że bez kartki wygłosi istotne przemówienie. "
"Z Jarosławem Kaczyńskim można się głęboko nie zgadzać, ale zawsze warto słuchać, nawet żeby polemizować. "

Kiedy dukał z kartki?

Dla równowagi:
Prof. Janusz Czapiński (także dla niego Kaczyński jest z innej bajki):
"- Nie ma szans, by marszałek wyszedł z debaty zwycięsko?
- Nie. Podstawową przesłanką, która każe mi tak sądzić, jest debata z "przyjaznym" konkurentem, jakim był Sikorski. Marszałek wypadł wtedy fatalnie. Można więc się domyślić, jak sobie poradzi w starciu z tak ostrym i wrogim zawodnikiem, jak Jarosław Kaczyński. Nie miałby większych szans. Komorowski w ogóle dość kiepsko wypada w wystąpieniach publicznych, bez kartki."

Wszyscy podkreślają, że Kaczor mówi zawsze bez kartki. I nigdy nie duka.
Tak więc to twoje "duka z kartki" to jest takie najzwyczajniejsze rozminięcie się z prawdą, dokładnie w twoim stylu. Czyli totalny brak obiektywnego spojrzenia, a co gorsza głęboka wiara w zmyślone przez siebie rzeczy.


Sikorskiemu też nic nie brakowało, że choćby tekst z watahą, pewnie z czasem będzie doskonałym kandydatem na prezydenta. Ja od prezydenta, który nie rządzi tak jak jest to w naszym kraju oczekuje bardziej mediacji i spokoju niż prowokacji i wiecznych konfliktów.

No i wolisz Komorowskiego. Czyli obłudnika pierwsza klasa. Bo po cichu sobie wysyła Palikota z prowokacjami (wiec w Lublinie) i chamstwem na niespotykaną u nas dotąd skalę - ale rączki ma czyste. "Oczekuje bardziej spokoju niż konfliktów" - pitu pitu. Możesz sobie go woleć, bo jesteś antykacyzstą, ale nie pierdziel głupot. Wymyślonych przez ciebie (tak jak to dukanie z kartki).

Dlatego ja wolę Sikorskiego, który ma inne zdanie niż ja. Podkreślam: MA. Swoje, i nie boi się go wypowiedzieć.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)