Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Patt
cofnij sie wstecz jedna strone i przeczytaj co tam wkleilem ( dotyczy ilosci lotow samolotem) kto to powiedzial i sprostowanie do zarzutow z Kancelari Premiera , wejdz na Youtube ( na pewno znajdziesz) - Giertych , przemowienie z mownicy sejmowej do poslow tuz przed zblizajacymi sie wyborami 2007 , Wystepowal chyba tuz po Kurskim - ktory wychwala pod niebiosa zaslugi 2 lat rzadow Pis , za co zostal perfekcyjnie wypunktowany przez Romusia (sic) .

Prosze o komentarz
, bo dla mnie te kilka faktow ( bo sa to fakty) jest dowodem na smiesznosc polityki prowadzonej przez PiS w okresie sprawowania rzadow , nawet nie chce mi sie odnosic do komentarzy bylego juz Premiera dotyczacych przegranej w wyborach . Powiem tylko ze byly niesmaczne
A przypisywac sobie zaslugi nie bedace owocem naszej pracy to my potrafimy doskonale

Pzdr


Ooo, jakoś przeoczyłem ten post. Zaraz sobie poczytam.




mam wrazenie ze to sie zbytnia komercjalizacja momentami robi w tej TV i innych mediach :-? Zgadzam się. Niektórzy politycy starają się zbić kapitał polityczny tam gdzie nie powinni.. :( Natomiast niektórzy to wypowiedzi takich udzielali, że chyba .. ktoś zapomniał im napisać przemówień. :lol:



Polska: "Prezes PiS mówił, jak przegrany"
  http://m.onet.pl/_m/bfb04fa4a1a21178...184ba7,1,1.jpg - To było przemówienie polityka przegranego, bo PiS doszło do ściany - skomentował sobotnie wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego na kongresie PiS w Krakowie, Stefan Niesiołowski z PO. - Prezes PiS powinien przeprosić za swoje rządy - dodał Tadeusz Iwiński z SLD.

Więcej...
Linki: http://www.tvn24.pl/12690,1584153,0,1,prezes-pis-mowil--jak-przegrany,wiadomosc.html



Moim zdaniem strój jak i zachowanie czy odpowiednie 'użycie' mowy ciała, zawsze zależą od sytuacji i okoliczności. W przemówieniach polityków czy ważnych osób, uważam, że odpowiedni to strój garnitur dla facetów i komplet (żakiet, spódnica/ spodnie) dla kobiet w stonowanych kolorach. Im mniej sformalizowane spotkanie, tym też większa swoboda jeśli chodzi o ubiór czy fryzurę. A jeśli dojdziemy do tłumaczenia jakiegoś zwariowanego rockmana, to myślę, że nie ma nic złego, jeśli tłumacz założy kolorowy T-Shirt i dziurawe spodnie, czy coś w tym stylu:) Zawsze jednak trzeba odwoływać się do zdrowego rozsądku i ogólnie przyjętego dobrego smaku;)




oto cytat Abrahama Lincolna w kwestii niewolniczej:,,Ja nie jestem i nie byłem przychylny by w społeczeństwie i polityce panowała równość, między białymi a czarnymi;ja nie jestem i nie byłem przychylny, by murzyni otrzymali prawa wyborcze,ci co są przysięgłymi-jestem przeciw temu by trzymali władze!"-to jest fragment przemowienia z 1858r czyli jak widac nawet Lincoln nie był jakims zatwardziałym zwolennikiem równosci miedzy ludnoscia europejska a murzynska i ten dekret o zniesieniu niewolnictwa mial po prostu na celu tylko zachwianie Poludnia i jego systemu gospodarczgo
Wydaje mi się, że jemu o co innego chodziło, choć aby to lepiej ocenić trzebaby to porównać z resztą przemówienia i całego kontekstu tej wypowiedzi.
Są różne rodzaje równości. Jest równość wobec prawa, równość polityczna tzn. zwłaszcza równość praw wyborczych, równość ekonomiczna, można mówić o równości szans.
Liberałowie do początków XX wieku byli przecież przeciwni równości politycznej. Oni uważali i niejednokrotnie do dziś tak uważają, że ludzie, którzy mają większe odchody, czy większy majątek powinni mieć więcej praw politycznych. Argumentacja była zawsze taka, że płacą większe podatki i w większym stopniu utrzymują państwo, więc powinni mieć więcej do powiedzenia. Lincolnowi chyba głównie o to chodzi. To jest typowy element protestanckiej, kupieckiej mentalności, wywodzący się jeszcze z okresu reformacji.
Prawa wyborcze to w wielu krajach długo zależały od różnych cenzusów. We Francji kobiety otrzymały prawa wyborcze po II wojnie, w Szwajcarii jeszcze później.

Może też starał się w tym przemówieniu ułagodzić elementy konserwatywne wśród swoich zwolenników, by ich sobie nie zrazić w obliczu wojny.

Zatwardziałym zwolennikiem praw ludności murzyńskiej na pewno nie był, myślę że gdyby takim był nie zostałby prezydentem.



Dziś pokój Yaroo nawiedziła teściowa, a rzadko się jej to zdarza , i powiedziała, że o 12.30 na TVP Poznań będzie relacja z uroczystości prymasowskich w Gnieźnie. Włączyłem TV. I co? Na TVP Poznań - obrady SLD i przemówienie Grzegorza Napieralskiego. Zaśmiałem się. Z teściowej oczywiście Normalnie, jako człowiek totalnie apolityczny, nic by mnie nie skusiło aby oglądać coś takiego, a tym bardziej obrady SLD! Ale słucham wywodu - przemówienia Napieralskiego i otwieram oczy, uszy i inne otwory ciała ze zdumienia, nie wierząc w to co słyszę! Pan Grzegorz Napieralski podważa dokonania innych partii (mniejsza o to, to w końcu polityka), ale po chwili dodaje, że SLD stoi... NA STRAŻY WARTOŚCI I MORALNOŚCI... I wtedy Yaroo nie wytrzymał... Poprosiłem żonę o szklankę wody... Panowie! Czy Wy kpicie czy o drogę pytacie? Jako spadkobiercy i partia zakorzeniona w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Wy mówicie o wartościach?! O moralności?! To już nie są żarty. To jest bezczelność. Po chwili Pan Napieralski dodaje, że niektóre ustawy tworzy na cmentarzu Roman i Zdzichu, ale przecież na szczęście są mężowie stanu (powtórzę - MĘŻOWIE STANU) i podaje - tacy jak Kwaśniewski, Miller (O Matko!) i Oleksy (Boże, nie wytrzymam!) Myślałem, że to Kabarety 2009, ale to się działo naprawdę! I po chwili brawa - a kamera pokazuje 70 - letniego dziadka bijącego brawo. Panowie - SLD-owcy! Nie odcięliście się od koleżków z czasów PRL-u i na każdym kroku ich bronicie, tłumaczycie ich, jesteście z nimi solidarni. Dla mnie jesteście nadal komunistyczną Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, tylko pod inną nazwą - Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
A teraz możecie wykazać moje nieuctwo, ignorancję, brak znajomości tematu, nieumiejętność wypowiadania się w danym temacie, brak znajomości realiów i rzeczywistości i co Wam jeszcze myśl komunistyczna przyniesie. Na mnie nie zrobi to żadnego wrażenia. Żaden członek SLD nie jest w stanie mnie po prostu obrazić, tak jak w czasach komunizmu w Polsce nie robiło na mnie wrażenia zdanie milicjanta, kandydata do PZPR czy innych indoktrynowców, któzy na każdym kroku starali się wytłumaczyć mi myśl Lenina.



Dziś jest pat i nic tego nie zmieni. Tracić poparcie będą obie partie i pewnie po równo. Każdy dzień to woda na młyn czerwonych. Nic w tym odkrywczego a jednak się wydaje, że główni aktorzy sejmowego spektaklu tego nie dostrzegają.
Obgadujemy ruchy polityczne bawiąc się w futurologów zapominając o charakterach politycznych decydentów a są one nie bez znaczenia.
Mieliby się dogadać a niby czemu?
Rokita to polityk zajęczego serca. Płażyńskiego zostawił (za AWS-u) na lodzie gdyż parytety były pewniejsze. Zawodowy polityk - za takiego się uważa - nie zaryzykuje pozycji czy stanowiska w imię jakiegoś niepewnego politycznie interesu jakim, w jego mniemaniu, byłaby sojusz z Kaczyńskimi. Czwartkowe wystąpienie u Lisa nawet tego ostatniego wprawiło w zakłopotanie. Przekłamał słowa Lecha K. i zbudował na tym kłamstewku typowy dla siebie esej o totalnym nieudacznictwie politycznym Jarosława K. Najsmaczniejsze w tym jest to, że Rokita zdaje sobie sprawę z większej sprawności politycznej Jarosława i to, że większość słuchaczów i oglądaczy wie, że on o tym wie. Zatem jaki ma cel w tym, żeby tak nikczemnie postępować? Tak sobie tłumaczę, że jego - Rokity- celem jest dostojne przechadzanie się sejmowymi korytarzami w nowej panamie i wygłaszanie patetycznych przemówień a nie jakieś szarpanie się w rządzie z urzędasami.
Tusk sprawia wrażenie jakby przypadek rządził jego karierą polityczną. Nie ma wizji przyszłej Polski. Chyba dalej tkwi w przekonaniu, że najlepszą polityką gospodarczą rządu jest brak polityki. (Płażyński rozstając się z PO wyznał, że nie jest w stanie dłużej deliberować wyłącznie o stopach procentowych) Najchętniej zlikwidowałby parlament i zdał się na rządy "kapitału i Brukseli". Zderzenie z wizjonerem Kaczyńskim chyba go przerosło.
Kaczyński to egocentryk, który potrafi zjednywać sobie ludzi do wspólnego celu lecz pod warunkiem, że będą podporządkowani a nie partnerami. Poza tym chyba niezbyt nadaje się do zarządzanie stworzoną organizacją.
Ci ludzie nie mogli się dogadać gdyby nawet chcieli.
Czyżby czekało nas czerwone, żeby popsuć państwo mdo końca?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)