Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Podczas okolicznościowego przemówienia wójt Sionek mówił o pielęgnowaniu
narodowych tradycji, szczególnie wśród najmłodszego pokolenia, któremu nieobce
powinny być słowa: patriotyzm, ojczyzna i honor. Nie bez kozery gospodarz gminy
położył nacisk na wychowanie dzieci i młodzieży, ponieważ na tak znaczących
uroczystościach brakowało kierownictw szkół podstawowych z Parysowa i Woli
Starogrodzkiej, a nauczycieli i uczniów tych placówek można było policzyć na
palcach jednej ręki. W podobnym tonie wypowiadał się prezes Muszyński, który
dodał, że należy ożywić działalność harcerstwa, by młodzi wychowywali się w
duchu miłości do Ojczyzny i szacunku dla jej historii.
W części artystycznej uczniowie Publicznego Gimnazjum w Parysowie wystawili
wspaniały montaż słowno-muzyczny, poetycko opisujący drogę Polaków do
upragnionej niepodległości. Reżyserem przedstawienia, które wielokrotnie
przerywano brawami, była nauczycielka języka polskiego Grażyna Kołodziejczyk.
Wiele ciepłych słów wypowiedziano po występach także pod adresem nauczycieli i
dyrektor gimnazjum Hanny Jaroń, którzy oprócz dobrych wyników w pracy
dydaktyczno-wychowawczej, potrafią zaszczepić w uczniach szacunek dla tradycji
narodowych.



Kaczyński poległ, walkower dla Tuska ;)
> Pogubił się chłop w trzeciej części. Ale wcześniej
> nieźle dawał radę, broniąc się nawet przed tak mocnymi zarzutami,
> jak fiasko 3 milionów mieszkań czy tragikomiczna polityka
> zagraniczna.

z tego co zauważyłem, to raczej właśnie się fatalnie skompromitował przy próbach
obrony - na pytanie o 3 miliony mieszkań zmienił temat i w sumie nic nie
odpowiedział, zaczął coś znowu bredzić o walce z układem... po tej debacie
utwierdziłem się w przekonaniu, że Kaczyński od 2 lat umie tylko powtarzać w
różny sposób jedno zdanie: "NIE zgadzam się z tym, zrobiliśmy BARDZO DUŻO,
dzięki czemu jest teraz BARDZO DOBRZE, to WINA poprzednich rządów, że było
BARDZO ŹLE, ale BARDZO DUŻO zrobiliśmy by walczyć z UKŁADEM" (zwróćcie uwagę,
jak Kaczyński podkreśla i powtarza często słowa BARDZO DUŻO, WIELE - to typowa
manipulacja - nie mówi nic konkretnego, ale powtarzając wielokrotnie że zrobili
BARDZO dużo, stwarza wrażenie,że tak de facto było)


> Czym wg mnie wygrał?
> Po pierwsze, Tusk wytoczył bitwę na polach, na których jest kompletnie
> niewiarygodny! Jasne, że PiS poniewierał nauczycielami, pielęgniarkami, ludźmi
> pracy najemnej. Ale czy liberałowie są tymi, którzy naprawdę obronią ich
> interesy?

socjaliści z PiSu pokazali, że oni na pewno nie obronią ;) moim zdaniem Tusk był
tu bardziej wiarygodny niż Kaczyński ;p zresztą co z tego, ze bitwa była na
polach niezbyt dobrych dla liberałów, skoro Tusk tę bitwę zdecydowanie wygrał ;)

> Po drugie, Kaczyński znacznie lepiej wypadł przed kamerą - w czym
> zresztą ewidentnie pomogła mu praca operatora. Mówił prosto do obiektywu, czym
> zbudował sobie nastrój jak podczas okolicznościowego orędzia.
> Słowem: mąż stanu

po pierwsze, prezencja jest mało znacząca w takiej debacie - przynajmniej tak to
powinni odbierać ludzie inteligentni :) a nawet biorąc pod uwagę walory
estetyczne a nie argumenty, wygrywa Tusk ;p

po drugie dla mnie takie przemówienia "do kamery" w trakcie debaty były
strasznie fałszywe - w końcu Kaczyński rozmawiał z Tuskiem i prowadzącymi
dziennikarzami, a my byliśmy tylko widzami - i dla mnie "mąż stanu" tylko w
akcie desperacji musiał zwrócić sie do widzów, bo z Tuskiem nie mógł prowadzić
równej dyskusji - brakowało mu argumentów :)

> A Tusk? Słowa kierował do dziennikarza albo adwersarza,
> sporadycznie tylko, i to jakoś tak spode łba, rzucał okiem w kamerę.
> Wyglądało jakby unikał wzroku; ergo
> "miał coś do ukrycia".

widać, że nigdy nie miałeś do czynienia z kamerą ;) moim zdaniem był po prostu
bardziej szczery i naturalny, mówiąc do ludzi a nie do obiektywu ;) gdybyś
kiedyś stanął przed kamerą, to był zrozumiał, że przemówienia do kamery mogą być
tylko sztuczne i wyreżyserowane...

> Natomiast mimo swojej opinii nt. debaty z radością witam
> sondaże, które wskazują, że przynajmniej internauci wyraźnie (druzgocąco wręcz)
> wskazują na Tuska. To moim zdaniem nie tyle ocena debaty, ile znak wyborczych.

ja też się cieszę, ale uważam, że to głównie zasługa Tuska a nie preferencji -
Donald naprawdę zmiótł Kaczyńskiego - nie byłem nigdy jego fanem, ale od dziś
zaczynam do niego czuć sympatię...



Zaniepokoił mnie artykuł (GW 18.12.02), w którym opisano
szkołę mojego dziecka. Nie zaprzeczam, kilka faktów jest
zgodnych z prawdą (chociaż np. nigdy nie słyszałem o
biegach przełajowych dla rodziców, mimo że staram się
śledzić, co dzieje się w szkole). Pani Waśniowska w moim
odczuciu zdecydowanie jest lepszą poetką niż dyrektorką.
W swoich okolicznościowych przemówieniach w wpada w
zachwyt nad kadrą nauczycielską. Nie chcę generalizować,
bo są tam też dobrzy nauczyciele. Może kobieta, która
uczy angielskiego (może po jakimś kursie wieczorowym?),
popełniając kardynalne błędy wymowy, matematyczka, która
najwyraźniej cierpi na jakąś patologię osobowości
(pierwszy kontakt z nią dla większości dzieci to szok),
albo pani prowadząca zajęcia z przygotowania do życia w
rodzinie, która opowiada zadziwiające mnie rzeczy o
ludzkiej fizjologii, to właśnie tylko "odosobnione
przypadki"...
Wielokrotnie na zebraniach rodzicielskich poruszano temat
wagi tornistrów noszonych przez nasze dzieci. Jaka
szkoda, że tutaj nie dotarła akcja ich ważenia! Dziecko
musi nosić codziennie pełen zestaw książek i zeszytów na
odbywające się w danym dniu przedmioty (z polskiego są
trzy czy cztery) i nie ma gdzie ich zostawić w szkole.
Podobnie z obuwiem sportowym. A my nie możemy wyjść z
podziwu skąd u tylu dzieci problemy z kręgosłupem!
Zaręczam, że to nie tylko od siedzenia przed komputerem.
I te zwykłe problemy: "w ubikacjach śmierdzi"! To mało
powiedziane. Zapraszam do zwiedzenia. W części nawet
drzwi do kabiny nie można zamknąć. "W szkole ciągle coś
się dzieje". Tylko kto o tym wie? Koleżanki i koledzy
mojego dziecka twierdzą, że słyszą tylko o wynikach

jakichś konkursów, o których wcześniej nikt im nie mówił.
Sposób prowadzenia tej szkoły i cytowane w tekście słowa
pani dyrektor jako żywo przypomina mi lata
siedemdziesiąte, w których sama chodziłam do podstawówki.
Góra frazesów bez odbicia w rzeczywistości. Odbywające
się co jakiś czas "festyny" i propaganda sukcesu miały
maskować szarą rzeczywistość, brak kompetencji, itd.
Jestem jak najbardziej za takimi formami rozrywki, ale
czy nie jest to aby - w tym wypadku - lakierowanie
przerdzewiałej karoserii starego auta?
Niestety, nie mogę podać swojego nazwiska, bo moje
dziecko nadal do tej szkoły chodzi, a nie stać nas na
prywatną. Zachęcam do ewentualnych rozmów z innymi
rodzicami. Najlepiej tymi, którym zależy na tym, żeby
szkoła do których chodzi ich dziecko, była "z klasą".
Dzieci też można popytać - ale poza budynkiem i
anonimowo. Może moje wizje są zbyt pesymistyczne. W
zasadzie chciałabym, żeby tak było.
Przyznam, że w tym kontekście dodatkowo drażni mnie
charakterystyczny "szkolno-poetycki" język, jakim
posługuje się pani Aleksandra Przybylska.
anonimowy rodzic



Szkoła w Rumianie - imię księdza Twardowskiego
Cytat z gazety działdowskiej:
Taki dzień zdarza się tylko raz w życiu szkoły, i dlatego jest dniem
szczególnym w jej historii. To dzień nadania imienia. Szkoła Podstawowa w
Rumianie na patrona obrała Księdza Jana Twardowskiego.
18 października 2006 r. odbyła się doniosła uroczystość nadania szkole
imienia Księdza Jana Twardowskiego, a także poświęcenia sztandaru i tablicy
pamiątkowej - mówi dyrektor szkoły Stanisław Szulwic. - Uroczystości
towarzyszyła piękna myśl poety: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko
odchodzą...".

Mszę św., która rozpoczęła uroczystość odprawił w koncelebrze duszpasterzy
Dekanatu Rybieńskiego proboszcz parafii Rumian ks. Marek Klugiewicz. W trakcie
mszy św. poświęcił też sztandar szkoły.



Inspiracja płynąca z serca

Stanisław Szulwic wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym m. in.
powiedział: "Ksiądz Jan Twardowski to niezwykły kapłan, niezwykły poeta i
niezwykły utalentowany skromny, ufny człowiek o niebywałym smaku literackim i
subtelnym poczuciu humoru. To również wnikliwy obserwator życia, liryczny
pocieszyciel milionów ludzkich serc, przyjaciel przyrody. Jego poezja jest
odkryciem uczuć, a poszukiwanie prostych, ludzkich uczuć jest przecież jednym z
najbardziej istotnych aspektów edukacji i wychowania. Młodym ludziom należy
przypominać, że zło i nienawiść nie zapanują nad światem, jeśli przeciwstawi im
się potęgę dobra i miłości, która jak rzeka płynie z poezji Jana Twardowskiego.
Osoba księdza Jana, jego godne życie, serce przepełnione wiarą, miłością do
ludzi, przyrody oraz wartości płynące z jego poezji będą inspiracją do działań
wychowawczych i dydaktycznych naszej placówki, a ksiądz Jan będzie dobrym,
opiekuńczym duchem naszej szkoły naszym patronem".



Sztandar i pamiątkowa tablica

Punktem kulminacyjnym uroczystości było przekazanie sztandaru dyrektorowi
szkoły przez rodziców, a następnie przekazanie sztandaru uczniom przez pana
dyrektora. Po prezentacji przedstawiciele wszystkich klas złożyli uroczyste
ślubowanie. Następnie odsłonięto i poświęcono tablicę pamiątkową. Ceremonii tej
dokonali: Dziekan Dekanatu Rybno ksiądz Mirosław Owczarek, proboszcz parafii
Rumian ksiądz Marek Klugiewicz, starszy wizytator Kuratorium Oświaty w
Olsztynie Marianna Burdyło, wójt gminy Rybno Edmund Ligman oraz dyrektor szkoły
Stanisław Szulwic. Były przemówienia gości, a także podziękowania dyrektora.
Spotkaniu towarzyszyła młodzieżowa orkiestra dęta pod kierownictwem pana
Jarosława Rolkowskiego. Opowieść narracyjno-poetycka o Księdzu Janie
Twardowskim i jego poezji przedstawiona przez uczniów szkoły zakończyła
oficjalną część uroczystości. Wszystkim, którzy wzięli w niej udział dyrektor,
grono pedagogiczne, nauczyciele i uczniowie składają serdeczne podziękowania.

oprac. mcz



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)