Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Witam

Nie dawniej jak w niedzielę, już po zakończeniu ciszy wyborczej,
premier Kaczyński podczas przemówienia użył zwrotu ,,nie daliśmy rade".

Trochę mnie to zdziwiło, gdyż osobiście użyłbym w takiej sytuacji ,,nie
daliśmy rady [przeciwnikom politycznym]".

Oczywiście, na co niejednokrotnie zwracano uwagę, również tutaj, pan
Kaczyński nie jest osobą godną naśladowania w kwestiach językowych;
jednak podobnego zwrotu użył niedawno dyrektor szkoły, do której
uczęszczam, oraz pani nauczyciel j. angielskiego. Podobnie mówi
wiekowa już nauczycielka historii, gdy używa słowa ,,uwaga", nie jestem
jednak w stanie przytoczyć w tej chwili dokładnego zwrotu.

W związku z tym moje pytanie: czy takie odmienianie słowa ,,rada" w
przytoczonym zwrocie jest błędem? Czy może zwrotem popularnym dawniej,
ale już powoli wypieranym z języka? Możliwe także, że jest w pełni
poprawne, tylko umknęło to mojej edukacji.

Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.



"Compassionate conservative"

To takie polaczenie Rambo z Teletubbies. A swoja droga ciekawe, ze to haslo
wyjal z lamusa, bo cala jego polityka dotychczas nic z nim nie miala wspolnego.
Chyba jest na tyle glupi, ze mysli iz nikt nie zauwazy tego faktu.

Jeszcze jedno ulubione haslo, ktore odkurzyl wczoraj, to 'no child left behind'
(odnosnie szkolnictwa). Ciekawe, ze akurat w dniu wczorajszym, zanim wyglosil
przemowienie, z braku funduszy w budzecie w samym tylko Nowym Jorku z pracy
zwolniono setki nauczycieli.



Mam pytanie do psychiatrów. Czy Jarosław K. jest osobą psychicznie zrównoważoną?
Po wczorajszym przemówieniu mam poważne wątpliwości. Jeżeli chodzi natomiast o
uniżonego sługę Jarosława K. nijakigo nauczyciela fizyki Kazimierza
Marcinkiewicza, to śmieszności jaką osiagnęł ten gość wypowiadając bzdury o
sukcesach rządów PiS-u ( z przestępcami z Samoobrony i kłamcami z LPR )
przekroczyła wszelkie granice.



Słynni ludzie z dysleksją
Dysleksja jest problemem dość złożonym. Miało ja wielu znanych ludzi,
polityków i pisarzy. Jednak, gdy czytamy ich książki i przemówienia, nie
znajdujemy w nich śladów dysleksji. Oczywiście moze to być zasługą sekretarek
i tłumaczy, ale nie zawsze. Czytałem kiedyś wywiad na ten temat z Jackiem
Kuroniem. Pisał o tym, jak zmagał się z dysleksją, by nauczycielka oceniając
go nie musiała brać pod uwagę tej jego dolegliwości.

Wydaje mi się, że w naszych szkołach panuje pewna przesada w traktowaniu
dyslektyków. Rodzice starają się o zaświadczenia o dysleksji i na tym
poprzestają, uważając, ze to wystarczy, że dysleksja upoważnia do tolerowania
błędów ortograficznych. Nauczyciele przyjmują to z pokorą. Tymczasem tak być
nie powinno. Zaświadczenie o dysleksji jest zobowiązaniem rodziców do
współpracy z uczniem i nauczycielem w jej zwalczaniu. Ojceiec, który takie
zaświadczenie załatwił powinien wiedzieć, że musi przynajmniej godzinę
dziennie i to codziennie poświęcać swojej pociesze na treningi ortograficzne.
Dysleksję można pokonać dzięki odpowiednim ćwiczeniom.



Niemal w kazdym zawodzie??????

"Z drugiej strony ja np. nie potrafie napisac wiersza, przemowienia, ladnie sie
wyslowic - nie ten typ myslenia..."

Czyli juz nie nadajesz sie na polityka, nauczyciela, prawnika, urzednika i co ?
Nadal twierdzisz ze prawie w KAZDYM zawodzie?



u nas byl hymn,sztandar
przemówienie pani dyrektor
powitanie nowych uczniow/nauczycieli

chwila ciszy za ofiary wojny i krótkie przemówienie na ten temat

i tyle,nie było księży ani burmistrzów
ogólnie niezbędne minimum

p.s u nas przedszkolaki tez biora udział w rozpoczeciu.



a Szyga siedzi i....
.... jątrzy.

Panie pośle, zamiast pisać dyrdymały w swojej gazetce otwórz pan wreszcie to
swoje biuro, żebym miał gdzie przyjść i powiedzieć co o panu myślę. Widać, że
w Warszawie ma pan dobrych nauczycieli, którzy pokazali, że nie ma sensu
robić bo po co, skoro wystarczy zapowiadać. To musi być niezły wysiłek tak w
miesiąc w miesiąc zapowiadać otwarcie swojego biura. Który miesiąc jest pan
posłem? Co pan zrobił przez ten czas dla Siemianowic i Śląska, panie prezesie
Związku Górnośląskiego? Niech pan napisze bo nie wiem.
I zapomniał pan chyba o przerywnikach do swojego przemówienia bo tam co jakiś
czas pisze ŚMIECH NA SALI.



Studniówka już minęła...Było całkiem sympatcznie. Szkoda tylko, że połowa zaproszonych nauczycieli nie
zaszczyciła nas swoją obecnością. Oprawę muzyczną zapewniał dj, co nie spodobało się paru osobom z
grona pedagogicznego, jednak ja uważam, że muzyka była idealna. Narzekają, a przecież sami nic nie
płacili... Na stołach było dosyć skromnie (pomijając stół nauczycielski). Wódkę czasami nam zabierali
(wiem wiem, bardzo śmieszne)... Sala jest stanowczno za mała na taką liczbę osób, ale podsumowując
było fajnie :) Przemówienie p. starosty rośmieszyło wszystkich przybyłych na ceremonię poloneza - cyt.
"Wszystkich nauczycielÓW ;)



kasa na oświatę

w przemówieniach polityków oświata zawsze jest doceniana . A
jakże , zawsze wśród priorytetów .
Ale gdy przychodzi do realiów , a tym jest uchwalanie budżetu , to
raptem okazuje się , że wzrost nakładów to 5,5 % czyli raptem ułamek
ponad inflację .
No to jaki tu priorytet .
Czyli należy liczyć się z tym , że : w niektórych szkołach zimą
będzie zimno a okna zabite gwoździami ( bo wieje i ryzyko , że stare
okno gwałtowne się otworzy i uderzy ucznia ) , braknie pieniędzy na
kserowanie klasówek itp ( trzeba będzie ściągać z uczniów ) ,
konieczne ,a czasem nagłe ,remonty będą wykonywane z pieniędzy
komitetu rodzicielskiego , nie będzie żadnych wycieczek ( bo nikt
ich nie dofinansuje ) , nie będzie pieniędzy na podręczniki dla
biednych uczniów ( wystarczy na dwa komplety ) itp itd .
Braknie pracy dla nauczycieli bo nie będzie zgody na dzielenie klasy
na grupy ( np angielski ) gdy liczba uczniów spadnie poniżej 25 .

Czy jak do tej pory .
No ale w przemówieniach oświata zawsze jest w centrum uwagi i
premiera i ministra a przede wszystkim posłów .



..w przemówieniach polityków oświata to nauczyciel i choć to mało pocieszające,
to o nich chociaż się mówi więc i jest jakaś nadzieja. Ale co z pracownikami
pracującymi w oświacie a niebędącymi nauczycielami?? Czy im się nie należy
podwyżka i to choć w miarę równa kwotowo a nie procentowo. Bo jak się ma 500zł
pracownika naukowego do 50zł administracyjnego???
No, ale większość z nas głosowała na "cudotwórcę" więc zamiast narzekać
pozostało nam czekać na ten cud....



A co do jej przemówień...pamiętam jak przyszła trzymała nas na
stojaka 40 min pieprzac głodne kawałki i lejąc wode w podzience
za stanowisko międliła to w kołko...wszyscy ją wysmiewaja...
Dorosh był genialny czemu go zdjęli?Młodego dorosha tesh nam
odebrali...Wszystkich wspaniałych nauczycieli wypieprzyła...
A i jeszcze jeden incydent! Pamiętam jak kcieliśmy wychodzić
wczesniej a ona powiedziała zę nie ma sal żeby na spomiescic na
wczesniejszych godzinach...A dlaczego?Bo ona sobie z sali
zrobiła nowy wielki gabinet i wyposazyla w pachnace jeszcze
sklepem meble! A nauczycielom zabrała palarnie i my teraz
gnijemy w tej sali dusząc się bo został juzh tam ten
papierosowy odór...Ona dba o nasze bezpieczenstwo? To prawie
tak jak uczynic nas biernymi palaczami!



Dziwne, że "łupem" padają szkoły wyremontowane, w dobrym stanie
technicznym. Czy to nie wygodnictwo naszych władz miejskich i oświatowych?
Wyrzucić dzieci, pozbawić wielu nauczycieli pracy, a budynki przejęte z
korzyścią sprzedać, czy wydzierżawić. Najlepiej za odpowiednią gratyfikację
finansową (czytaj: ŁAPÓWKĘ). A w Sopocie niż demograficzny znacznie bardziej
daje się we znaki niż w Gdańsku i nikt o zamykaniu szkół nie myśli. Szkoda, że
nikt nie wysłuchał uważnie przemówienia minister Łybackiec z okazji
rozpoczęcia roku szkolnego 2003/2004. Wyrażnie mówiła, że niż
demograficzny goszczący w szkołach to dobry czas na doposażenie placówek,
wypracowanie nowocześniejszych metod nauczania, wdrażanie założeń
reformy. Mówiła, że zmniejszone stany osobowe klas to dobra okazja do
podwyższenia jakości pracy szkoły. Jaka szkoda, że że nikt z naszych
miejskich samorządowców nie wziął sobie tych słów do serca. Każą
rozwiązywać klasy liczące poniżej jakiegoś stany osobowego, łączyć je w 40 -
45 osobowe zespoły, nie zważając na zalecenia pani minister. CZYJ INTERES
MAJĄ WIĘC NASZE WŁADZE NA WZGLĘDZIE?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)