Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Spiegel Online o piłce nożnej w Polsce:
http://sport.onet.pl/1180880,wiadomosci.html
"(...) Skandal z sędzią Antonim F. nie jest jedynym, który niszczy wizerunek polskiej piłki. Wielu kibiców to brutalni prawicowi bojówkarze. Po meczach ich awanturnicze stada przeciągają przez pustynie blokowisk na przedmieściach miast. Jakiś czas temu pseudokibice Zagłębia Lubin zdemolowali centrum własnego miasta. Płonące samochody w Lubinie były tematem dnia w polskich mediach. Również w Poznaniu, gdzie na trybunie fanów Lecha Poznań rządzą radykalni pseudokibice, przemoc jest niemal na porządku dziennym. Tutaj nawet najmłodsi, tak zwani baby-hooligans, chełpią się narodowymi hasłami o „krwi i honorze”.
Prawicowi kibice wpływają także na drużyny. Jeden z pierwszoligowych trenerów, który prosił o nieujawnianie jego nazwiska, mówi, że ze strachu nie wystawia się kolorowych graczy. – Gdybym to zrobił, kibice byliby przeciwko mnie, a kto ma kibiców przeciw sobie, ten traci pracę. Piotr Reiss, były gracz Herthy Berlin, MSV Duisburg i Fuerth, jest teraz kapitanem Lecha Poznań. Kibiców ma po swojej stronie, bo drużyna zajmuje drugie miejsce w tabeli. – Ale czasami boję się ich – mówi Reiss.(...)"
Doprawdy strach się bać i chodzić na mecze w Poznaniu. A ja runda w rundę od lat kupuje karnet, chodzę na stadion i nic nie zauważam, zupełny matrix. Rejsik boi się swoich kibiców - ciekawe jak często zdarza się to "czasami"?
*Przychodzi master-jad XD*
Cóż... Szczerze powiedziawszy ja lubię się kłócić, wyzywać, nawet zlekka "uszkodzić" drugą osobę. Zwłaszcza i tylko, gdy mam zły dzień.
Ot, tak wychowana.
Wiesz, Corni, lepiej by było żyć w spokojnym i przyjaznym świecie, ale podejdź i powiedz tak do kibola trzymającego bejsbola, stojącego w grupce dresiarzy. Cóż, takie mamy społeczeństwo. Ale co się dziwić - czy to w TV, czy w książkach, wszędzie przemoc etc. Przecież kiedyś tak nie było *wypowiedź staruszku*. Za dawnych czasów... *but XD*
I tak powiem - jad rozdawany jest w mediach. I przekazywany jest z jednego człowieka na drugiego. Ja się martwię tylko tym, że w tym tępie ciągłego, że tak powiem, rośnięcia tego jadu, ja nie dożyje 20-tki.
A osoby fałszywe... cóż, pojechałam się na kilku takich i więcej postanowiłam nie bawić się w tzw "przyjaźnie". Każdy człowiek jest z natury samolubny.
Chińskie media obszernie ostatnio informowały o przypadku 32-letniego mężczyzny, który jest regularnie katowany przez swoją młodą żonę. Pan Zhang podczas domowych kłótni nie ma żadnych szans, bo jego małżonka od dziecka trenuje kung-fu. Para podpisała niedawno porozumienie, które ma sprawić, że w ich wspólnym gniazdku zapanuje względny spokój.
"Nie chcę go bić, ale sprzeczki są nieuniknione i nie potrafię sobie z tym poradzić." - powiedziała dla jednej z gazet pani Zhang, która bije swojego męża średnio trzy razy w tygodniu.
Aby zapobiec domowej przemocy, małżeństwo w obecności rodziców pani Zhang sygnowało ostatnio porozumienie. Zgodnie z podpisaną przez małżonków umową, kobieta będzie miała odtąd prawo bić swojego męża tylko jeden raz w tygodniu. W przypadku naruszenia postanowienia, pani Zhang za karę będzie musiała przeprowadzać się do swoich rodziców na okres trzech dni.
Gdzie reszta właśnie tych których obywatele miasta się boją czy obawiają ??? Wstydzicie się ich ??? Dlaczego kamera "nie chodziła" za tymi z workami wypełnionymi klejami czy innymi świństwami ??? Oto jest pytanie !!! Czy ktoś mi odpowie ???
Media nie przedstawiają rzeczywistości. One ją kreują dla własnych potrzeb i celów. NIE MA OBIEKTYWNYCH ani NIEZALEŻNYCH mediów. Sensacja, przemoc. Właśnie odebrałem kolejną paczkę z książkami, a w niej "Media-Eros-Przemoc. Sport w czasach popkulutury." Wybór różnych tekstów dokonany przez prof. A. Gwoździa. Akurat połknąłem tekst Baudrillarda o tragedii na Heysell w kontekście hiperrzeczywistości i kondycji społeczeństwa, które Francuz określa jako "polityczne".
Zrozumiałem to wszystko już jakiś czas temu - teraz studiując antropologię nowych mediów uzyskuję tylko jakby legitymację do wyrażania swoich poglądów. Przypomnij sobie relacje z Protestu Paliwowego - jak bardzo one różniły się od oczekiwań ludzi biorących udział w proteście? Vide teksty na odpowiednim wątku.
Nikogo nie interesuje, nawet samych widzów w Polsce, jak jest naprawdę. Ludzie chcą sensacji - chcą krwi i koktalji mołotowa, chcą linczu i najlpiej transmitowanego na żywo na cały świat. Aby z kubkiem popcornu i chipsami oglądać gladiatorów współczesności. Ludzie chcą Niemców tępiących biedną i niczemu niewinną społeczność cygańską. Bo w całej Polsce jesteśmy Niemcami (wide np. cytowane przez Roztropka wypowiedzi).
Śmieszny pomysł. Widziałem cytowaną w artykule wypowiedź Cymańskiego. Mam wrażenie, że to jest jakiś mistyk. Mówił o tym genialnym pomyśle tak przejętym tonem jakby od tego zależała przyszłośc naszego narodu a on miał przed oczami wizję jego zagłady.
Swoją drogą jak to przejdzie to na dobry film akcji przyjdzie nam czekac do 23. Oczywiście wraz z naszymi 14 letnim rodzeństwem bo przecież każdy średnio inteligentny człowiek wie, że takie działanie nie uchroni nikogo przed "przemocą w mediach". Dziecko włączy "Fakty" i tam zobaczy takie sceny jakich nie ma w filmach.
Do Syriusza, skąd wiesz co robili moi przodkowie.
Ja jakbyś chciał wiedzieć jestem zatwardziałym antykomunistą i antylewakiem, ale nie uważam ze przez to muszę stać po stronie ojca Rydzyka.
Dla mnie poglądy Kościoła czy jakiś tam duchownych nie są wyznacznikami prawdy, tak samo jak media typu tvn, polsat itd. w których mdli mnie czasem ich polityczna poprawność i udawane współczucie.
Uważam że gdyby w Polsce nie było przez tyle lat komuny to pozycja Kościoła byłaby w Polsce dużo słabsza, nasz kraj byłby równie laicki jak zachodnia Europa. Chodź oczywiście mogę się mylić bo to tylko przypuszczenia.
Najbogatsze i najbardziej rozwinięte kraje są zwykle laickie(USA to wyjątek), dobrobyt spowodował że ludzie odeszli od kościołów, wiary. Życie doczesne jest na tyle satysfakcjonujące, że nie potrzeba cierpieć dla życia wiecznego.
Prawdą jest że siła Kościoła Katolickiego ostatnio osłabła, dużo silniejszy jest islam który poprzez przemoc, zastraszanie i głupotę politycznie poprawnych lewaków panoszy się ze swoimi chorymi i przestarzałymi wartościami i obyczajami.
Co do twierdzenia Coltrane, jakoby Kościół nigdy nie walczył o władzę to chyba nie znasz się zupełnie na historii, kościół i władza byli przez większość naszej ery w komitywie.
Dziś na szczęście jest dużo lepiej, chodź wam się może marzą krucjaty, dziesięciny i wielkie kościelne średniowiecznie włości i przywileje.
Rynek gier oferuje nam superprodukcje, które prześcigają się w dostarczaniu użytkownikom jak najlepszej grafiki i dźwięku. Okazuje się jednak, że te "cuda" powoli tracą na znaczeniu, a do łask wracają proste gry taktyczne, zręcznościowe i układanki.
Statystyki wyraźnie pokazują, że zaawansowane technologicznie gry pudełkowe nie sprzedają się tak dobrze jak kiedyś. W roku 2005 sprzedano w USA 38 mln pudełek z tego typu grami, podczas gdy w roku 2004 było to o 9 mln więcej (wg danych NPD Group).
Tymczasem gry określane mianem "casual games" (proste gry arcade bądź logiczne) trafiły do ponad 100 milionów użytkowników komputerów PC. Takie dane podaje firma comScore Media Metrix i, co ważne, nie uwzględniają one gier oferowanych na telefony komórkowe i PDA, a te jak wiadomo również są bardzo popularne.
Co leży u podstaw sukcesu casual games? Starsi użytkownicy wychowani na komputerach Commodore i Atari powiedzą, że przede wszystkim są to gry bardziej grywalne, stworzone z pewnym pomysłem, a nie za pomocą ogromnego budżetu. Wydaje się jednak, że niemałą rolę gra tu także model ich dystrybucji.
"Casual games" najczęściej sprzedawane są w sieci. Pliki są niewielkie, a więc można je szybko pobrać na komputer. Ich cena zazwyczaj nie przekracza 20 USD, a potrafią wciągnąć nie mniej, niż superprodukcje za 60 USD i więcej. Wersje demo najczęściej oferowane są z bardzo niewielkimi ograniczeniami (np. gracz nie może zapisać stanu gry lub wpisać się do najlepszych wyników).
Są to również gry często pozbawione agresji i nie wymagające długich przygotowań. Po prostu jest to rozrywka od zaraz i dla wszystkich. Co ciekawe 58% graczy stanowią w tym przypadku kobiety.
W USA gry tego typu z dużym powodzeniem sprzedają największe portale Yahoo i AOL. Najbardziej popularne tytuły to Polar Bowler, Zuma i Bookworm. Firmy specjalizujące się w sprzedaży takich gier notują miliony pobrań i oferują setki tytułów.
Polscy gracze mogą odwiedzić m.in. portal WP.pl lub poszukać gier na poświęconych im specjalnie serwisach. Grą która osiągnęła u nas duży sukces była Deluxe Ski Jump.
Warto zwrócić uwagę na to, że proste gry napędzane są raczej wyobraźnią i umiejętnościami gracza, a nie silnikiem gry. Rzadziej spotykamy w nich przemoc i treści obsceniczne. Natomiast ich największą wadą jest to, że zaplanowana na kilka minut rozrywka może przeciągnąć się na długie godziny.
Źródło: Dziennik Internautów