Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

A ja uważam, że każda fizyczna kara (nawet klaps) jest porażką w wychowaniu. To rodzice nie potrafią w inny sposób rozmawiać z dzieckiem tylko poprzez przemoc fizyczną. Zrozumiałam to doskonale najpierw na swoim przykładzie (do dzisiaj mój ojciec ma powalające środki wychowawcze) a potem wychowując swojego ... psa. Przemoc fizycvzna, którą mój ojciec stosował wobec niego zamieniła się ... w strach i odpowiada on teraz także przemoca fizyczną.



zapomniałam ze jak mam dobry humor to lubie ogladac south park to nie jest edukujace, prostackie, wulgarne ale własnie w tym tkwi piekno naszech czasów i to sie podob...

nie ciesza juz bajki w których kreci wyłancza budzik i sobie gdzies tam idzie teraz wazne sa wulgarzymy, bijatyki, i jak komus podpadnie reka czy oko

osoby w naszym wieku moga zadowalac sie ogladanie south parku albo happy friends ( bajki na poziomie naszych czasów-ALE je lubie ) uwazam jednak ze dzieci ni epowinny ogladac bajek w których jest przemoc, okaleczanie i wólgarymy..



W dzisiejszym świcie niestety zatarły się wartości takie jak miłość, przyjaźń, honor, braterstwo. Chwała tym, którzy w tej stalowej rzeczywistości potrafią dostrzec coś więcej niż tylko pieniądze czy karierę. Pieniądze są potrzebne, owszem...dzięki nim jesteśmy w stanie utrzymać się, wychować dzieci i pozwolić sobie na trochę przyjemności. Jednak obok pieniędzy dumnie kroczy zawiść, nietolerancja i jak to marcinyoshi powiedział wyścig szczurów. Skąd to się bierze? Chociażby by z zaślepienia władzą i nowymi możliwościami. A obok tego wszystkiego pojawiają się dzieci, które są wrażliwe na otaczający je świat, dlatego chłoną te wszystkie wartości, obserwują dorosłych którzy są przesiąknięci całą tą rzeczywistością. Rodzic, jako elementarna jednostka społeczeństwa wychowuje swe dzieci według tych nowych zasad gdzie wartość i godność ludzkiego życia jest spychana na plan dalszy. Tak nie powinno być, a wszystkiemu jest winien człowiek. No ale cóż poradzić, jak tłumaczysz takiemu imbecylowi, że są rzeczy ważniejsze niż pieniądze a on tego nie słucha?

Dzieci zwłaszcza te małe chłoną wszystko co oferuje im świat. Niestety oferuje im tylko przemoc, pogoń za bogactwem i nietolerancje. Ot, co!



Anade nie wydaje mi się abyś uszczęśliwiał swoje dziecko drąc pysk na jego mamę. Dzieci są jak gąbka, która błyskawicznie przyswaja każdą taką sytację i rejestruje jako podświadomy wzorzec. Absolutnie wszyscy psychologowie i pedagodzy są przekonani i pewni szkodliwego wpływu agresji między partnerami na rozwój dziecka. Włoski głośny sposób rozmowy i dość intensywna intonacja nie ma z agresją nic wspólnego. W ich przypadku to temperament, a nie natłok negatywnych emocji, które mogą przerodzić się w przemoc.



Ja uwazam ze Benedykt XVI mial prawo powiedziec tak. Zreszta nic zlego nie powiedzial. Czy zlem bylo to ze w Bogu nie ma ani cienia przemocy? nie sadze. Negatywnie na ta wypowiedz zareagowaly glownie islamskie kregi fundamentalistyczne dla ktorych krzewienie wiary=przemoc. Kazdy ma prawo mowic o Bogu. Mulzumanie nie maja na to wylacznosci. Zreszta przeprosiny papieza zostaly przyjete przez wiekszosc mulzumanow dla ktorych przemoc to nie glowne narzedzie dzialania. Czemu nikt nie czuje sie oburzony gdy mulzumanie przesladuja chrzescijan, pala koscioly, nawracaja na sile dzieci i doroslych, nawet porywaja chrzescijanskie dzieci i wychowuja na wyznawcow islamu, a dzieje sie tak w krajach mulzumanskich nawet dzis,czemu wtedy nie ma szumu medialnego? czy chrzescijanie sa gorszymi wyznawcami Boga Zywego niz Mulzumanie? czy wierzacy i praktykujacy chrzescijanin to gorsza forma czlowieka? bo takie mam czasami wrazenie sledzac media.




Co innego zdrowe lanie pedagogiczne a co innego wyżywanie się na dziecku i wytwarzanie w nim trudnego do rozwiązania konfliktu. Wychowanie bezstresowe może być jeszcze gorsze niż bicie chociaż nie ma co porównywać jednego odchyłu z drugim.
A co to jest "zdrowe lanie pedagogiczne"?;-) Nikt tutaj nie broni wychowania bezstresowego, bo powoduje ono takie same negatywne skutki jak wychowanie biciem lub za pomocą innych form przemocy.



Małe odświeżenie tematu:


Posłowie o przeciwdziałaniu przemocy wśród dzieci i młodzieży
Odejście od bezstresowego wychowania, odbudowa autorytetów, wzmocnienie roli rodziny w wychowaniu - to sposoby przeciwdziałania przemocy wśród dzieci i młodzieży, na które m.in. wskazywali we wtorek posłowie w debacie nad informacją rządu na temat tego zjawiska. Przedstawiciele rządu zapewniali, że podjęto już działania, które mają zapobiec przemocy wśród młodych ludzi.


Więcej :
http://www.gazetaprawna.p...061114183619369



To bardzo ciekawy temat do rozmyślań .
Czy są jakieś rzeczy, które chciałybyście zrobić przed śmiercią? To znaczy właściwie rzeczy, które w ogóle chcecie zrobić w swoim życiu. Oczywiście nie musi być ich 10, może być mniej i więcej, to taka liczba umowna.
Ja myślałam sobie o tym wczoraj wieczorem i mam coś takiego.

- zrobic sobie przynajmniej jedną dziarę (dokładniej plan jest taki, że zamierzam przeżyc cudownie lata swojej młodości i zrobic sobie tatuaż z napisem Forever Young, ale ogólnie chodzi o to, że chcę miec dziary).
- znaleźc się na koncercie Muse
- zadbac o to, by miec co wspominac w życiu i nie zmarnowac ani chwili w swoim życiu
- zakochac się
- miec przez całe życie prawdziwych przyjaciół i byc takim samym dla nich
- przemóc swój lęk wysokości (spadochron lub balon)
- zawsze kochac i szanowac swoich rodziców i rodzinę
- nie zmieniac nigdy tego kim jestem
- zobaczyc rekina na żywo oraz słonie i żyrafy w ich naturalnym środowisku
- popracowac w sklepie z butami, odzieżą lub w kinie (najlepiej wszystko!)
- dopilnowac by moje dzieci miały wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa
- złamac regulamin i prawo
- porozmawiac z jednym ze swoich idoli na żywo

Wyszło z deczka więcej i wciąż troszkę mi przychodzi do głowy, ale tak póki co wygląda moja lista. Wszystkie te postanowienia to nie są tak wymienione na poczekaniu, tylko to, o czym zawsze marzyłam.
A wasze?



Niestety nie znamy statystyk sądowych, jeśli chodzi o przyczynę rozwodów. Każdy z nas wnioskuje raczej na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji otoczenia.
Na moje wyczucie, najwięcej rozwodów bierze się z:

1. niedojrzałości dwojaga ludzi do małżeństwa. To są małżeństwa, które rozwodzą się w pierwszych latach po ślubie. Jest to spora liczba, ale nie wiem czy akurat największa.

2. W wyniku porzucenia małżonka-małżonki. Takich przypadków jest wiele, ale też nie wiem czy najwięcej. Tutaj o rozwodzie decyduje czysty egoizm jednej ze stron i całkowity brak uczuć rodzicielskich, jeśli dzieci są.

3. Patologie, choroby psychiczne, uzależnienia. Tutaj nie może być mowy ani o tchórzostwie, ani o nieodpowiedzialności czy egoizmie. To bezwzględna obrona interesów dzieci przed zagrożeniem demoralizacją, przemocą i głodem. Liczba tych rozwodów nie jest duża w porównaniu do rozmiarów patologii w polskich rodzinach. Oceniłabym, że jest to 20-25% rozwodów w stosunku do skali występowania tego zjawiska. Jak się to plasuje w skali orzekanych rozwodów w Polsce - nie wiem, ale na pewno te przyczyny nie są na I miejscu.

4. Przyczyny formalne, związane z majątkiem. To fikcyjne rozwody, aby uciec przed podatkami, zobowiązaniami finansowymi czy inne machloje. Odsetek być może jest niewielki, ale głośny.




A wychowanie grzecznego dziecka, potulnego, zawsze miłego i przyjmującego na siebie ciosy z zewnątrz bez żadnego odzewu to największa krzywda jaką temu dziecku można wyrządzić
Zgadzam się. Ale nie wolno przesadzać. Dziecko z totalną znieczulicą, będzie teroryzowac całe miasto
Mysiorek, czy ja wiem, czy dziecko opisane przez Ciebie bedzie w stanie przecwstawić się przemocy wobec siebie samego? Oprócz cenienia "wartosci wewnętrznej" jest ważne wykreowanie własnej, silnej osobowosci, bez tego ani rusz.




i nikogo nie można zmusić do zwierzeń z problemow nawet dziecka a co dopiero nastolatka- są przecież temperamenty zamkniete..

To prawda, kazdy człowiek ,nawet ten maleńki -to indywidualność.
A rodzice..cóż, nie wszyscy uczyli się psychologii.To sztuka dotrzeć do drugiego człowieka, dlatego te relacje bywaja różne.
Ja ciągle trzymam tę samą linię; gdyby był utrzymany tradycyjny model rodziny,
oczywiście bez przemocy, gdyby media wspierały rodziców ,a nie dyskryminowały ich
w oczach dzieci, no nawet kwestia szkoły i ubiorów, już tam popełniono kardynalny błąd.
Nie powinno być w szkole różnic w ubiorze,rywalizacji,;myślę że to m.in.doprowadziło
do takich szaleństw. Albo makijaż...no szkoła czy rewia mody lub bal maskowy...?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)