Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Co do socjalu - każde pieniądze można utopić (w wódzie), czego przykładem łódzka rodzina lumpów która w rok przepiła 200 000 zł odszkodowania od policji za zabicie ich syna - kibola-szalikowca. I teraz znowu na garnuszku państwowym + zbieractwo złomu.

Polska ma najwyższy na świecie odsetek utrzymujących się z renty wobec ilości zatrudnionych.

A co do płacenia za wykształcenie - to ja swoje 100 000 zapłaciłem z nawiązką pracując za psie pieniądze w ochronie zdrowia przez ostatnie 15 lat (pomijam kwestię rzymskiej zasady niedziałania prawa wstecz i wątpliwego założenia, że otrzymałem wykształcenie darmo, bo przecież "moi rodzice nie płacili w PRL podatków").
Na marginesie - według ostrożnych szacunków - lekarz w czasie 5-6 lat szkolenia specjalizacyjnego wydaje na same kursy i - jeżeli mieszka w małym mieście - dojazdy - około 15 000 zł.
Po uzyskaniu specjalizacji jesteśmy zobowiązani punktami edukacyjnymi do samokształcenia - 200 pkt / 4, czy 5 lat (nie pamiętam). W zeszłym roku byłem na zjeździe w Poznaniu - całkowity koszt około 2000 zł za 30 pkt edukacyjnych.
Moi dwaj koledzy, którzy od roku pracują w Zjednoczonym Królestwie też byli na zjeździe - u nich obowiązek "kształcenia ustawicznego" spoczywa na pracodawcy - który, jak się dowiedział ile go będzie kosztował zjazd w Poznaniu (międzynarodowy z drugim językiem - angielskim, więc się "łapał") - to zafundował im jeszcze przelot w obie strony, żeby się nie rozmyślili. Oczywiście byli tu w ramach urlopu naukowego.



Odnośnie połączenia Gdańsk - Warszawa to do czasu przelotu i odprawy należy dodać czas dojazdu na lotnisko oraz jego koszt.
Pragnę zauważyć, iz z zakorkowanego Wrzeszcza jedzie się potwornie zatłoczoną ulicą Słowackiego, co czasem zajmuje dodatkowe pół godziny. Taka ruletka, ale mając wykupiony bilet i mając na uwadze konieczność stawienia się min. 30 min. przed odlotem należy wyjechać z centrum Gdańska min. 1:30 przed wylotem. Można oczywiście później, ale trzeba liczyć się z niespodziankami.
Tak więc do 2 h. dodać należy min. godzinę (centrum do centrum) i robi nam się 3 godziny.
Kolejny problem to dojazd, a raczej jego cena, ponieważ jedyny pospieszny autobus jedzie z Oruni przez Gdańsk Główny, więc jest często opóźniony, a dla najdrożyszych w kraju taksówek Rębiechowo jest w strefie 2 więc ceny są lekko mówiąc kosmiczne:)

Co zaś się tyczy połączenia z Moskwą to ja cały czas jestem zwolennikiem połączenia skomunikowanego w Brześciu - na odcinku Warszawa - Brześć szybki TLK, w Brześciu przesiadka na szybki białorusko/rosyjski pociąg z możlwością wcześniejszej rezerwacji miejsca. Oczywiście dwa - trzy wydzielone wagony komunikacji międzynarodowej, dostępnie tylko na trasie Warszawa - Siedlce, a od i do Siedlec kontola graniczna w ruchu. Takim sposobem można zaoszczędzić kilka godzin, bez SUW-ów i innych wynalazków.



czytajac ten watek, pomyslalam ze moze sie wam przyda garsc informacji.
na sri lance bylysmy 28 dni, mozna tam podrozowac taniej niz 15 dolcow na dzien. po podliczeniu wszystkich kosztow, okazalo sie, ze wydawalysmy po 10-12 dolcow dziennie.
ladne pokoje (dwojki z lazienkami) mozna bylo znalezc za 300-400 ichniejszych rupii (jakies 12-16 zl, do podzialu na dwa lby), zarcie drozsze niz w indiach, ale nie przesadnie, piwo tansze, przejazdy rozsadne.
najdrozej (spanie) bylo w nilaveli (to na wschodzie, piekna plaza kolo trincomalee) i w jaffnie. tam placilysmy po 500, a nawet 650 rupii za dwojke, i nie bylo szansy na znizke.
najwiecej kasy wydalysmy w kandy - ale bylo tez mnostwo okazji do przewalania pieniedzy. bo i masaze jakies, i wieczory alkoholowe, i przedstawienia i wstepy do roznych miejsc (miedzy innymi wspomnianego sloniowego przytulku, ktory nie jest domem starcow, jak pisal kolega, ale raczej sierocincem )
musze jednak zaznaczyc, ze jezdzilysmy wylacznie komunikacja publiczna (pociagi 2 klasa, autobusy). chyba tylko dwa razy zdarzylo nam sie wsiasc do tuk-tuka, raz, gdy jechalysmy z kolombo na lotnisko miedzynarodowe.
wojny wogole nie czuc na poludniu i zachodzie, natomiast w jaffnie - tak.
marek! jeszcze do ciebie w kwestii biletow - nie ma mozliwosci tanszego przelotu na sri lanke niz ta ktora opisalam na blogu, czyli z trivandrum. cena jest zafiksowana, chyba ze zdarzy sie jakas wyprzedaz.
pozdrawiam wszystkich,
marta



" />
">W "jednej" poziomej linii jeżeli można dodać
W teleskopach na montażu paralaktycznym będą tworzyły linię pionową :-)
Polecam przejrzenie strony http://www.heavens-above.com. Około 4:15 1 IX koło pary Wenus-Saturn przeleci Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Niestety, prawdopodobnie nie będzie już wtedy miała zapowiadanej -0,4mag, ale i tak przelot poinien być atrakcyjny. Z mojej miejscowości zacznie się nagłym błyskiem w okolicy Deneba :-) Jeśli ktoś ma czas i chęci, mógłby sprawdzić, czy z któregoś miejsca będzie szansa zauważenia ISS na tle którejś z planet.



" />Witam, wczoraj przypadkiem widziałem jasny przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i dzisiaj chciałem powtórzyć to oglądanie.
Znalazłem stronkę, ale nie wiem jaki czas wybrać w miejscu gdzie się ustawia położenie geograficzne w Polsce :
http://www.heavens-above.com/LocationFr ... t=0&tz=CET

Podpowie ktoś bo nie chce się pomylić. Wg: GMT+1 Belgium, Austria, Denmark, France ?
Bo wyliczyłem, ze maximum będzie o 2:26 am 18.06.2010.



" />He he Madziu, że De to Niemcy to ja akurat wiedziałam, ale tak jak pisałam nie wszyscy musieli się też tego domyśleć
A wracając do Twojego pytania, to takie typowe niemieckie instruktorki raczej nie prezentują wysokiego poziomu - niestety, więc może w grę wchodziłby przyjazd to do Polski, jak myślisz ?. Tak extra na szkolenie.
Wiem, że dużo osób tak robi, ze względu właśnie na dużo wyższy poziom kursów. A i ceny często są korzystniejsze, nawet biorąc pod uwagę przelot. Sama miałam przyjemność szkolić mnóstwo kursantek z Niemiec. Tym bardziej, że certyfikaty jakie wydajemy jako instruktorzy AP są międzynarodowe w języku angielskim. Na doszkolenia natomiast zawsze mam również i dyplomy w jęz. niemieckim. Myślę zresztą, że nie tylko ja.
Myślałaś o czymś takim?

Eleo



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)