Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

2 sprawdziany z 6 tematów
Coś Ty, z Angielskiego do dzisiejszego dnia mam 50 tematów, a to jeszcze nie koniec. I do tego mam za sobą ok. 6 sprawdzianów, i mniej więcej tak z każdego przedmiotu, więc wiesz. 
Nazwa leasing pochodzi od angielskiego słowa to lease oznaczającego tyle, co nająć, wydzierżawić.
Leasing; to umowny stosunek cywilnoprawny. W ramach umowy leasingowej występują dwie strony, z jednej strony znajduje się leasingodawca inaczej finansujący, który przekazuje drugiej stronie leasingobiorcy inaczej korzystającemu prawo do korzystania z określonego w umowie dobra materialnego w określonym czasie w zamian za ratalne opłaty zwane ratami leasingowymi.
Rodzaje leasingu:
- leasing bezpośredni
- leasing pośredni
- leasing operacyjny
- leasing finansowy
Uczestnikami transakcji leasingowej oprócz leasingodowcy i leasingobiorcy jest czasami również poręczyciel. Poręczyciel jest wymagany wówczas gdy kondycja finansowa bądź wiarygodność leasingobiorcy budzi wątpliwości leasingodawcy. Poręczycielem może być zarówno jakaś firma lub osoba fizyczna. Kolejnym uczestnikiem takiej umowy jest towarzystwo ubezpieczeniowe, które ubezpiecza przedmiot leasingu.
Przedmiotem umowy leasingu może być każda rzecz służąca działalności gospodarczej jednak musi posiadać status środka trwałego. Najczęściej są to środki trwałe o wartości przekraczającej 3500 zł które podlegają amortyzacji.
http://tani-kredyt.org.pl
** - A jednak podświadomie poprzez używanie np. języka angielskiego , szukanie słówek w słowniku potrzebujących do kupienia jakiegoś przedmiotu czy poinformowania o czymś jakiegoś anglojęzycznego gracza uczymy się angielskiego w dość szybkim tempie. (w zależności jeszcze czy w ogóle ktoś zadaje sie z takimi graczami, ile poświeca na to czasu i czy w ogóle ma chęć dogadania się)
Chociaż uczymy się tego języka szybciej to jednak w MuO jest specyficzny język.
Każdy język używany przez zamkniętą grupę ma 2 cechy:
1. Ograniczony zasób słownictwa - w częstym użyciu jest tylko kilkadziesiąt słów
2. Ewoluuje - słowa ulegają skracaniu i częstemu przekształcaniu
Moim zdaniem można się nauczyć języka w tej grze tylko na potrzeby innych gier MMO.
Tak samo jest z handlem. No nie rozśmieszajcie mnie handluję od 7 lat (w mu gram od 4,5) skończyłem technikum handlowe i wpływ gry na moje umiejętności handlowania jest zerowy.
Dlaczego? bo to tylko i wyłącznie gra i nie ma jej co porównywać do życia. W grze nie będzie mi się chciało szukać najkorzystniejszej oferty przez pół dnia bo co zyskam? kilka B zaoszczędzę? 
Chociaż MuO czasem może przypominać życie:
często można spotkać nahalnych akwizytorów tak jak w życiu 
GLOBALS.DAT - co to jest?
Plik z globalnymi zmiennymi tekstowymi.
Dobrze by było spolszczyć wszystkie przedmioty oraz misje (wiem ze pomyślicie, że co ja jestem), ale jak ktoś to umie zrobić i bawi się w te klocki i chciałby to zrobić to bardzo proszę aby to zrobił :) bo nie każdy umie angielski :(
Postaram się.
Niech przedmioty zostaną !
zreszta wydaje mi sie, ze i tak za duzo ich jest zeby je tlumaczyc
No, sporo ich jest bardzo. Ale jak się uprę... :E
A mi dał z filozofii 4
chociaz miałem zdaje się zdawać, a nic nie zdawałem. Też mam 4 dopy - angielski, francuski, chemia, biologia i tak ostatnia idzie na świadectwo maturalne, ale walić to, oceny i tak nie mają znacznia, tylko matura. Fajny ogólnie dzień dzisiaj w szkole, bardzo luźny, cały czas graliśmy w kosza, tak że na ostatnim WFie już mi się nie chciało nawet. A mam jeszcze 6 z informatyki
5 z Wosu, no i z tych najlepszych ocen to tyle. Za to mam sporo czwórek - filozofia, polski, geografia, przesiebiorczosc, historia, wf, religia
A pozatym tróje. I mi chyba wyjdzie średnia 3,5. A jakbym miał 5 z wf, z religi, z przedsiebiorczosci, i 4 z PO, czyli przedmioty z ktorych lajtowo mozna miec takie oceny to bym 3,8 albo 3,9 miał ale trudno.... sam sobie zawaliłem, bo mi się nie chciało robić prostych rzeczy, albo źle się zachowywałem - religia.
w sumie nie startuję na WOK, ale wspierać mogę Was również
złożyłam podanie na FP nauczycielską, ale mam tylko 270/400
polski rozszerzony napisałam na 94%, ale drugi przedmiot (angielski...) mam zdany na podstawie na 82
i niestety, z tego wychodzi, że osoby, które mają gorzej zdany język polski, mają większe szanse, tylko dlatego, że są lepsze z angielskiego 
Chyba jeszcze się nie wypowiadałam, co lubię, a czego nie, a to kwestia wszak zasadnicza.
Ze mną jest właściwie zabawnie, bowiem najłatwiej przychodzą mi te przedmioty, które szczerze mnie nudzą. Uchodzę za, za przeproszeniem, geniusza fizycznego (a to tylko mój kombinatorski umysł), ktoś mi rozszerzoną chemię proponował, na matmie przez pół lekcji piszę prozą bądź wierszem, zrobiwszy zadania na trzy lekcje do przodu... Ale ja tego nie czuję. To są jakieś dziwne geny, mieszanka po dziadku-chemiku, wujku-chemiku i ojcu-fizyku. Kiedyś wszyscy wierzyli, że zostanę geniuszem matematycznym, wysyłali mnie na każdy konkurs, jaki byl. Ba, na te konkursy chodzę do dziś, choć z coraz gorszymi efektami.
Mnie bowiem bawią przedmioty humanistyczne. Polski kocham, chociaż czasem się denerwuję na polonistkę (albo nawet częściej niż czasem). Wszyscy drżą przed drugą liceum, że och i ach, co dwa tygodnie nowa lektura... A mi się to właśnie dopiero podoba! Historię pokochałam ostatnio, z własnej nieprzymuszonej woli ślęczę teraz nad obszernymi dziełami historycznymi, taplam się w tym z lubością i w ogóle jest cudownie. A już języki to moja miłość, zwłaszcza angielski. O tyle to śmieszne, że teraz siedzę na rozszerzonym niemieckim, a angielskiego mam dwie godziny w tygodniu - no ale widziały gały, co brały.
Czego nie lubię? WF-u, ale przez większość życia miałam zwolnienie, to mnie tak bardzo to nie boli. I za geografią nie przepadam, kiedy trzeba uczyć się o hydrosferach, pedosferach i innych dziwnych sferach, które mnie wcale nie bawią.
Powrót do góry