Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że ktoś psychopatycznie(prawdopodobnie z pomocą innych osób) inwigiluje mnie (prawdopodobnie podsłuch). Trwa to już ze dwa lata (tak mi sie wydaje). Po prostu, któregos dnia usłyszałem rozmowę dochodzącą gdzieś zza ściany ( mieszkam w wieżowcu, tzw. leningradzie). Przedmiotem tej rozmowy była moja wizyta u dziewczyny (u której nocuję). Padały szczegóły z rozmów między mną a nią. Z czasem zacząłem podobne rzeczy słyszeć u niej w domu ( jest to hotel pracowniczy). Ona ich nie słyszała. Udałem się do psychiatry, który uznał to za omamy i przepisał mi Rispolept i Tisercin, który przez dłuższy czas zażywałem. 'Omamy' jednak nie ustąpiły ( pojawiają się tylko w miejscu mego zamieszkania i w hotelu u dziewczyny, nigdzie więcej).
Od kilku lat zajmuję się dzwiękiem ( w zasadzie jego obróbką ) i potrafię się skupiać na określonych częstotliwościach ( powiedzmy na partiach instrumentalnych, każdych z osobna). Jednak czy jest to możliwe abym byłm w stanie usłyszeć takie rozmowy ?
Nie stać mnie na zatrudnienie specjalisty od podsłuchów, nie dysponuję też wystarczającym sprzętem, by te rozmowy nagrać w sposób czytelny.
Jeżeli ktoś z Was zna się na słuchu (lub na omamach słuchowych), prosiłbym o jakąś wiedzę w tym zakresie. Dziekuję !


Edit by Bartek: Proszę precyzować tytuły swoich tematów!



Witamo
Pytania przedstawione przez @Cthulhu padaly dawniej i nadal padaja na portalach spolecznosci internetowych. I bedzie sie tak dzialo dopoty do poki osoby zapoznajace sie z trescia wiadomych stron , beda poszukiwac wyjasnien chociazby finansowania sie takich stron.
Warto przypomniec, ze za wszystko trzeba placic. Utrzymanie rozbudowujacych sie stron aplikacji,portali generuje spore koszty. Do tego potrzeba ludzi. Jasne jest iz James nie pracuje sam. Logiczne jest dla mnie na przyklad, ze chcac zaangazowac sie w -badz co badz-produkcje multimedialnych prezentacji, obrazow,ich obrobki i zamieszczania ich itp, potrzebne sa srodki finansowe.
James odpowiada iz owe srodki , w calosci pozyskiwane sa ze sprzedazy produktow wymienionych w dziale sprzedaz -wm.com. Zatem zrozumialym jest fakt utrzymywania patentow, praw autorskich i ciaglej oferty dla nabywcow obrazow, dzwiekow i animacji na dyskach i nie udostepnianie ich darmowo. Udostepnienie powyzszych za darmo w sieci, wygenerowaloby wzmozony ruch w zwiazku z download-ingiem, zatem i koszt. Mowa tylko o obrazach jakie chcialbys miec. Jak zatem mialoby sie istnienie strony do zainteresowania jej trescia, jesli ludzie pragnacy zapoznac sie z z tym specyficznym dzielem , nie wyrazaliby intencji partycypowania w kosztach istnienia ich przedmiotu zainteresowania?Kiepsko , moim zdaniem.Technicznie bycie altruista jest klopotliwe.
Bylbys zdziwiony, lecz sa osoby , ktore nabywaja pelna oferte z kolekcji Jamesa placac kilka tysiecy dolarow . I nikt nie bije na alarm ze tak drogo, i podwaza zaufanie do tworcy materialu. Jest drogo , lecz dzieki takim nabywcom inni , podobni nam zapoznaja sie z calym zbiorem bezplatnie…

Oczywiscie bardzo splycajac i mowiac to mam na uwadze CEL jaki mgliscie postrzegany jest przez nielicznych studiujacych zbiory , tresci, i co wazniejsze, uczestniczacych czynnie w Nowym Paradygmacie , przez wdrazanie w praktyke zasad na uzytek wlasny. Zyjac z nurtem zawartosci wm,et,lto,si.

Odnosnie czasowych zmian zachodzacych na stronach, oczywiscie zachodzily i beda zachodzic. Juz sama deklaracja w intro, informuje Cie o Interaktywnych stronach platwormy konsumenckiej.Zatem zmiennych i wychodzacych na przecicw pojawiajacym sie pytaniom, ktore swoja dojzaloscia i kierunkiem dociekan stymuluja zmiennosc tresci.
Juz pisalem , tresc i mit sa tekstura dla percepcji umyslu. Nie ma innej mozliwosci ominac implant hms niz przebudowywanie wewnetrznego systemu wartosciowania rozciagnietym w czasie....i wiele wiecej.

Oczywiscie mozna odpowiedziec krocej na pytanie -"czemu nie daja duzych obrazow do sciagniecia"?- bo sa za duze;)
Wiec jak chesz pliki, to napisz do Jamesa, moze dostaniesz po kosztach...kto wie..

Pogoda dopisuje, wiec czas na rower.
Trzymajcie się

Sun's Son




Ad 1. A co owocuje wodą na herbatkę, gdy wszyscy są świadomi czajnika na gazie?
Ad 2. Obserwujesz tylko doznania. Nie prawda, doznania są jedynie technicznym określeniem i uogólnieniem używanym przy analizie stosunków percepcyjnych miedzy mną a czymś innym. Powiem wręcz, że realnie żadnych doznań nie ma, jedynie co łączy dźwięk z obrazem jest to, że ja jestem ich odbiorcą i przy obróbce moje ciało używa różnych kategorii typu kształt. poza tym są jak bar Mac Donald' s i bar pierwiastek, łączy je tylko nazwa i ewentualne odniesienie do czegoś wspólnego, co nimi nie jest. A nie jest właśnie dlatego, że dochodzę do faktu istnienia doznań przez to, że rzeczy, mają swoją, właściwą sobie strukturę. która do pewnego stopnia pokrywa sie ze strukturą mojej zmysłowości. Owe struktury nie byłby sobą i nie spełniałyby swej funkcji gdyby je pozbawić przeźroczystości, elastyczności i dlatego nie możliwe jest bezpośrednie ich zauważenie. To tak jakbyśmy od zawsze umieli i wciąż czytali tekst w jakimś języku, nie zauważylibyśmy od razu, może w ogóle nie moglibyśmy zauważyć, że kształt liter może mieć się nijak do tego, co one oznaczają, w pełni przepuszczają one to, co chce się przekazać, są względem przekazu niewiarygodnie neutralne. Kiedy zaś chce się powiedzieć co jako istniejące odpowiada owej strukturze, powstają mocno abstrakcyjne byty typu: narracja, fabuła, właściwy przedmiot wzroku, doznanie, obiekt matematyczny- część z wymienionych obiektów to translacja innych struktur na strukturę języka, bądź ujawnienie owych strukturalności językowych. Owo pokrywanie się struktury przedmiotów i mojej zmysłowości umożliwia rozszerzenie owego pokrywania się, czyli na przykład przystosowanie mego organizmu do warunków ekstremalnych albo przełożenie na wrażenia zmysłowe tego, co normalnie nie słyszę ale zostało odnotowane dzięki specjalistycznej aparaturze To ona- struktura wyznacza połączenia między danymi doznaniami, ponieważ biel nie determinuje w żaden sposób na przykład słodkości, nie da się przełożyć metra na decybele. Ktoś może sobie nazwać wydobywanie owej struktury doświadczaniem ale będzie to doświadczanie w innym rozumieniu, niż czysto poznawcze, czyli takie (co do którego można stwierdzić/ przy którym można stwierdzić), że coś prostego, bezpośrednio oddziałuje na nas za sprawą jakiegoś pośrednika, (powietrza, przestrzeni w przypadku obrazu). Oczywiście nie jest to jedyna struktura jaką dysponuję. Inną jest na przykład język. Istnieje na innej płaszczyźnie niż struktura zmysłów, oba bowiem mogą zajść przypadki 1. uznam za sensowne coś wypowiedziane w moim języku nawet jeśli ktoś ma inną strukturę zmysłów, inne zmysły niż ja, 2. mogę nauczyć się innych języków o ile jego właściciele dysponują podobną bądź tą samą strukturą zmysłową. Oczywiście istnieją inne struktury, w obrębie każdej istnieje własny, immanentny jej sens. Sens bycia kanapką, jej struktura wewnętrzna inaczej wiąże się z innymi strukturami niż ja czy ty, z stąd kanapki zjadamy a siebie na wzajem nie, choć przecież nie jest to nie możliwe czy absolutnie nie wykonalne, patrz na przykład zjadanie się na wzajem często charakterze sacralno-duchowo-magicznym u ludów pierwotnych. Wewnętrznie struktury są bardziej zdeterminowane niż powiązania między różnymi strukturami, z stąd nadmiary sensu, niekompatybilność, niewspółmierności. potrzeby działania etc. Na zetknięciu się różnych struktur w obrębie których występuje sensowność jako możliwość reprodukcji struktury, pojawia się znaczenie.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)