Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Użytkownik "Michał Buslik"
| No to się Hiszpanie wygłupili...
dlaczegoz to ?
Wygłupili się, ponieważ za jednym zamachem (sic!) zmienili swe preferencje
polityczne: w dodatku na partie, ktora zrujnowala ich gospodarke kilkanascie
lat temu. Ale to temat na psp.
ciekawe czy socjalisci spelnia hasla wyborcze odnosnie iraku ?
oby
I Hiszpania sie skompromituje w oczach całego świata.
a wyglupil sie jesli juz to aznar przez 3 dni wciskajac ludziom kit , a
wczoraj wysylajac policje na demonstrantow
a jeszcze wczesniej wysylajac wojska do iraku
Tak, a Roosevelt wygłupił się angażując w wojnę z Adolfem.
pl.pregierz.getSenderByName("*Spokojny*").quote();
No dobrze, ale napisz cos wiecej :)
BTW, skad w badaniach opini spolecznej (preferencji wyborczych, czy jak tam
zwal) pojawia informacja, ze "XX% deklaruje, ze nie pojdzie na wybory"
Ci nas nie interesują. Interesuje nas jaki procent grup które deklarują że
pójdą, rzeczywiście pójdzie. A tego nie da się oszacować żadnym sondażem i
jednocześnie to jest główny czynnik który ustala wynik wyborów.
Powitanko,
Druga rzecz, że zawód dziennikarza ani nie jest jakiś wyjątkowy,
Jest wyjatkowy poniewaz wplywa np. na wyniki wyborow.
Jak nie wierzysz, to zrob eksperyment: Zapytaj kilku swoich znajomych o
preferencje partyjne. Nastepnie zapytaj ich co im sie nie podoba u
konkurencji. Nastepnie ze stron www obu partii pobierz program i zadaj
kilka pytan swoim znajomym. Ide o zaklad, ze wyobrazenia znajomych o
partiach maja sie nijak do deklaracji programowych. Czemu tak sie
dzieje? Odpowiednia propaganda jest w stanie wylansowac dowolna
miernote, jest w stanie udupic kazda pozytywna postac. Dotyczy to
muzyki, polityki, marketingu. Wystarczy puscic newsa, a sprostowanie po
wyborach, wystarczy wybrac odpowiednie zdjecie, albo umiescic informacje
w otoczeniu odpowiednio dobranych innych, pozornie niezwiazanych z nia,
informacji.
Każdy ma prawo do publicznego wygłaszania poglądów
i to bezwarunkowo, a nie pod groźbą ujawnienia jakichkolwiek danych na
temat jego przeszłości. Gwarantuje to konstytucja.
Alez oczywiscie, ta sama Konstytucja gwarantuje prawo wyglaszania
pogladow o... wyglaszajacym poglady;-)
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
Wg. mnie różowi to liberałowie od równości tego
i owego, dla których Kaczor jest faszystą - deklarowali głos na Cimocha bo to
nie Kaczor, teraz zagłosują na Tuska, a właściwie powinni, żeby nie zmarnować
swego antyfaszystowskiego votum :))))))
Ich nie interesują poglądy gospodarcze pretendentów, poglądy na politykę
zagraniczną i wewnętrzną, Oni nienawidzą Kaczora i to jest cała motywacja
preferencji wyborczych - negatywnych rzecz jasna :)))
> To ze jest lagodna odmiana Kaczorka, w to nie watpie. W to, ze jest
socjalista
> tez nie, oczym sam czesto mowi. Czyli kto jest rozowy ksiundz? Ten kto
glosniej
>
> krzyczy a po cichu mowi, ze popieramy polityke gospodarcza PO? To ciekawe...
skuffka napisała:
> kolejna beznadziejna afera. może kłamie, może mówi prawdę, tak samo jak ja
nie
> macie o tym zielonego pojęcia. ani artykuł w wyborczej ani rewelacje ździcha
> gertycha nie są w żadnej mierze podstawą do obiektywnej oceny tej sytuacji.
ja
> już dawno straciłam sens zajmowania się kolejnymi rewelacjami, po obu
stronach
> sceny politycznej. przcież to już nawet fascynujące ani rozrywkowe nie jest.
a
> Wy oceniacie sytuację nie na podstawie dowodów (bo ich niestety nie
znacie!!),
> a jedynie w oparciu o własne preferencje polityczne. zachowujecie się jak ci
> partacze z komisji, fuj!!!
> rzeczywiście Polacy to beznadziejny naród.
Zmienić Naród!
To już gdzieś słyszałem, chyba też słyszałem o "przypadkowym narodzie!"
Zasiewanie watpliwosci? Odgornie czy sam na to wpadles?/as?
miro99 napisał:
> "Ma jedną zasadniczą zaletę, genialną w swojej prostocie - zawiera zbitkę
> słowną "prezydent Tusk", która może się na tyle utrwalić, że wpłynie na nasz
> wybór". Nie podważam autorytetu p. Kłosińskiej jako językoznawcy, ale nie
> wydaje mi się, aby o preferencjach wyborczych większości ludzi decydował
> odpowiedni dobór sylab w haśle wyborczym. Proszę nas nie traktować jak
idiotów!
tam nie bylo o preferencjach wyborczych tylko o dzialaniu przekazu.
erneste napisał:
> Co do pytania oszusta1 - niestety nie mam pod ręką danych z wcześniejszych
> wyborów. Podejrzewam, ze pewne prawidłowości pozostałyby takie same
> (przeszacowanie UD/UW, niedoszacowanie Samoobrony/PSL),
Jesli dobrze pamiętam, to w 1991 r. mocno przeszacowane były notowania KLD. Wg
sondaży przedwyborczych miał zdobyć ok.20 procent głosów, a faktycznie dostał
zaledwie kilka, czyli zgodnie Twoim algorytmem.
Wg mnie ogólna zasada była taka, że sondażownie lansowały (przeszacowywały)
partie deklarujące kontynuowanie balcerowiczowskiej reformy, a niedoszacowywały
te, które deklarowały odejście od niej, a tym samym od dzikiego kapitalizmu. Nie
jest więc tak, że Polacy mają zmienne poglądy na to, jakiej chcą polityki, tylko
zmieniają swoje preferencje wskutek nierealizowania przez zwycięskie partie
deklarowanych przed wyborami programów. Wszystkie kolejno rządzące partie
dostawały czerwone kartki za lekceważenie woli wyborców i wysługiwanie się
szemranym biznesmenom.
Jak zazwyczaj, o wiele łatwiej jest coś popsuć, niż skonstruować cokolwiek
nowego. Opozycja i popierające ją przekaziory doskonale wiedziały, że kluczem
do rozwalenia siły SLD jest skuteczność ataku na L. Millera. Tymczasem Miller
najpierw zapowiadał zasypanie luki finansowej po AWS-UW i rozruszanie
gospodaki, a następnie wprowadzenie Polski do UE. Wszystkie trzy cele
zrealizował. Skoro jednak dla wyborczych preferencji większe znaczenie mają
gusta niż portfele, to nadzieje na normalność są dość wątłe.
Czy to jest wzorzec wyborcy PiS?
youtube.com/watch?v=mmGwTUdK-iA&search=szk%C5%82o%20kontaktowe
Warto posłuchać do końca. Osobiście najbardziej podobają mi się "liberałowie połączeni z Krzyżakami i Wermahtem".
No dobra - prędzej jest to karykatura wyborcy PiS. Ale jak wiadomo karykatura na czymś bazuje.
Oczywiście nie ma co liczyć na to, że pan Edward spojrzy krytycznie na swoją władzę, a co dopiero, że zmieni swoje preferencje wyborcze. Ciekawe ile wynosi taki twardy elektorat PiS-u...
Głosowałem na PO i Tuska i to był błąd,
wprawdzie miałem wiele wątpliwości, co do tego wyboru, jednak na nich zagłosowałem.
Wtedy od głosowania na PiS odwiedli mnie poseł Cymański jak również jeden z
Kaczyńskich oraz pani senator Kurska. A co bym dzisiaj zrobił? Wobec obecnych i
przewidywanych wydarzeń, jednak zagłosowałbym właśnie na PiS.
Do takiego wyboru przekonali mnie dzisiaj, może nie tyle PiSiaki, co ich
przeciwnicy. W pierwszym rzędzie zaliczyłbym do nich Gazetę Wyborczą oraz "cały
prawniczy 'półświatek' Polski" i jeszcze paru polityków w tym polityków PO oraz
przede wszystkim z SLD-SB. Dobrze byłoby raz a dobrze przetrzepać skórę
wymienionym, bo wobec swych "osiągnięć", zamiast kiedy jest okazja, zrobić
porządek w swoich szeregach, kolesie próbują jakąś koszmarną kaszanę ukręcić na
walce z PiSem.
A jest przecież namacalny dowód, że trzeba z tymi kolesiami zrobić w końcu
porządek, tym dowodem jest stan Polski do którego wymienieni doprowadzili.
Niestety w PO jest zbyt wielu ludzi, którzy działając w nikczemnych układach
wcale nie mają zamiaru wyrwać Polski z szamba, tylko ładnie te gówienka uklepać
i coś z tego uklepać dla siebie. Znam zbyt wielu polityków PO, mniejszego i
większego formatu, którzy tak a nie inaczej kształtują moje preferencje polityczne.
cubasz napisał:
> Miejmy nadzieje, ze w pozostalych wojewodztwach bedzie podobnie albo
> jeszcze lepiej.
> Odmeldowuj sie Panie Prezesie.
Ja bym nie był takim optymistą. Pomorze to region o stosunkowo wysokim procencie
ludzi wykształconych i przede wszystkim region względnie zamożny. Podobnie może
być w Wielkopolsce, a być może także na Mazowszu i w Małopolsce. Jednak cała
ściana wschodnia kraju ze swoją tradycyjną podatnością na pseudo-narodowy
populizm, prawdopodobnie da Kaczystom znacznie większe poparcie. Podział na
Polskę A i Polskę B utrzymuje się jeszcze od czasów międzywojennych i jest to
podział wynikający nie tylko z róznego stopnia rozwoju cywilizacyjnego, ale
także preferencji wyborczych.