Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

W zwiazku z niemoznoscia wyjazdu osoby towarzyszacej jest wolne miejsce na
wycieczke organizowana przez zaklad pracy (firma telekomunikacyjna) do
Zakopanego.
Wyjazd juz 3 wrzesnia o 19.20 z Gdanska, powrot 12 wrzesnia rano.
W cenie 270 zl jest kuszetka, nocleg w pensjonacie, 2 posilki dziennie, 2
kolejki na Kasprowy. Program to chodzenie po gorach (klub turystyki
pieszej).
Poniewaz dofinansowanie jest "zalatwione" na dziewczyne (spoza firmy)
poszukiwana osoba sympatyczna, plci odmiennej do 30 lat.
Zadnych glupich domyslow - towarzystwo to koledzy i kolezanki z pracy.
Osoba decydujaca sie placi za siebie wiec zadnych zobowiazan. Przyjacielski
uklad.
Kontakt na e-mail lub komorke 501 088 099
Prosze o szybka odpowiedz.
Ja do Canazei z warszawy jechałam z noclegiem(bo trzeba było dotrzeć w sobotę
do pensjonatu) w zgorzelcu, lub coś koło zgorzelca, przy trasie jakiś motelik.
Nocleg kosztował 20 zł od osoby, pokój przyzwoity. Potem przez niemcy, granicę
w sobotę rano przekroczyliśmy ok. 6.00 i dojechaliśmy do celu ok. 16?(nie
pamiętam dokładnie, bo to było w sezonie 2001/02. W piątek wyruszyliśmy z domu
pewnie ok.18, na pewno po pracy. W tym roku też mnie kusi canazei, ale chyba to
za daleko z małymi dziećmi?
Wracaliśmy z Canazei tą samą drogą, ale już bez noclegu. W Zgorzelcu byliśmy
ok.21, do warszawy dojechaliśmy na 3 w nocy. Wyjechaliśmy z pensjonatu ok.10
rano, czyli bez noclegu jechaliśmy 15 godzin.(jeździmy szybko, przekraczamy
prędkość, więc ile się jedzie jak się jedzie 120/h to nie wiem?, no i droga z
wrocławia do wawy fatalna, ruch duży, tiry, tiry, tiry)
Czyś Ty zwariował, jesteś naćpany albo pijany!? Jaki hotelarz,
kupiliśmy pensjonat, jakie pognanie spod drzwi?! Polakiem jestem bo
przestać być jest niemożliwe. Na reklamę wydajemy sporo a jak umiesz
liczyć to odlicz z ceny 20% na wyżywienie, 20% podatku, 1,05 Euro
dziennie dla regionu, dla Landu podatek, 24 godzinę na dobę
pracy/gotowości do niej.
Nie podałem w zamiarze linków tutaj do takich obiektów bo skoczyłbyś
na mnie, że reklamę robię.
Pozdrawiam, ale pomyśl czasem zanim z bzdurami wyskoczysz.
zgadzam się z tobą, nie ma przyszłościowych kierunków. w tym roku kończe
zarządzanie i większośc znajomych odradzało mi ten kierunek, bo twierdzili, że
nie znajdę pracy zgodnej ze swoimi kwalifikacjami. na szczeście okazało się
inaczej, od ponad 1,5 roku prowadze mały pensjonat, fakt zaczynałam tam od
stanowiska na recepcji. jednak szefowa po kilku miesiącach zaproponowala mi,
żebym zajęła się prowadzeniem pensjonatu. dlatego studiujmy to co lubimy, w czym
czujemy sie dobrze, a nie to co jest modne czy 'niby przyszlosciowe'
jako pracodawca
w miesiącach jesienno-zimowo-wiosennych jestem pracownicą i pracuję za 1 120
zeta brutto... stancję opłacam za 275 zeta (super okazja), bilety miesięczne
prawie sto zeta mnie kosztują... czyli... czyli no cóż... przymieram trochę
głodem, ale nie mam wyjścia..
natomiast w sezonie letnim jestem pracodawcą i tak naprawdę, to tylko dzięki
temu, że coś tam zarobie w wakacje, to potem zyję w pozostałe pory roku..
ale ale
wiecie ile płacę moim pracownikom za ośmiogodzinny dzien pracy? za sprzedawanie
w sklepie? za sprzątanie w pensjonacie? nic cięzkiego... otóz 9 stów na rekę...
daję tez nocleg i wyzywienie..
po prostu za mniej nikt by u mnie nie pracował i nie dałabym rady bez tych
pracowników, więc musze im tyle płacić... przy tym ja w wakacje pracuję chyba z
48 godzin na 24... wbrew pozorom nie przesadzam... robię pare rzeczy
jednocześnie przez caaaaałą dobę...
nie wiem, co z tego wynika..
wiem natomiast, że 900 złotych za miesiąc to mało... ale ja naprawdę nie jestem
w stanie im więcej zapłacić...
to jest po prostu mission impossible...
gdybym zapłaciła więcej, to totalnie nic bym nie miała z tej cąłej pracy...
pamiętajcie, że opłaty za działalnośc gospodarczą są wszelakie...
sama opłaty za wodę.. za prąd.. za gaz.. za światło... za wszystko...
jedzenie...
to nie ma końca..
ten kraj jest do bani... myśle, że pracodawcy płaciliby więcej, gdyby po prostu
mogli
KRAKÓW, Pensjonat Wrona, Piwna 7
zarobek jaki oferują to 500 złotych za pracę co drugą noc (start 18.00, koniec
pracy 8 rano). oczywiście mowy nie ma o żadnej umowie, bo miłosierni pracodawcy
nie chcą kłopotać pracownic jakimś podpisywaniem papierów. porzekrętem jest też
sama nazwa "pensjonat" bo mają za dużo łóżek jak na pensjonat, ale kombinują
żeby płacić mniej jako pokoje gościnne a nie hotel.
praca co drugi tyrdień trwa od soboty wieczór do poniedziałku rano. o wakacjach
można zapomnieć: to szefostwo wyjeżdża grzac dupska na baleary, a pracownice są
zadowolone jak pozmieniają sobie terminy i każda ma AŻ PO TYGODNIU WAKACJI. a
druga w tym samym czasie siedzi BITY TYDZIEŃ w pensjonacie i nosa z niego nie
wytyka.
nie polecam. cwaniactwo i pazerność. ciekawie wygląda ich strona internetowa,
www.pensjonatwrona.krakow.pl
doprawdy ciekawa składnia i zachęta do wizyty. nawet budowę w ich okolicy
wielkiego hotelu wykorzystują do reklamy :D
zdecydowanie nie polecam.
Płockie hotele
Co sądzicie o płockich hotelach, pensjonatach?
Miasto mające aspiracje aby przyciągać turystów i inwestorów musi ich gdzieś
przenocować.
Moje zdanie:
Starex - plusy: rewelacyjna lokalizacja, widok z okna
Petrochemia - plusy: dobra, w miarę tania (zwłaszcza dla prac. PKN)
restauracja, przyzwoity standard pokoi (byłem, widziałem); minusy - za mały
parking,
Petropol - plusy: część hotelowa po remoncie, minusy: restauracja pamięta
jeszcze Gierka
Płock - z zewnątrz nie robi dobrego wrażenia, w środku nie byłem
A inwestycje hotelowe? Jakiś hotelik podobno buduje się nad salonem sukni
ślubnych (Siekiewicza / Bielska). Słyszałem też o hotelu na starówce, ale nie
znam szczegółów. Może ktoś z Was wie więcej (gdzie, co, kto buduje).
sporo racji w tym co pisze kawi.
kiedys przeczytałem :"toksyczne zwiazki" i wszyscy wobec mnie zaczęli byc
toksyczni.
nie chce krytykować założycielki wątku. Boże broń. za mało wiem o nich.
wiec tylko poteoretyzuję:
ja ma np cos takiego: jak słyszę tekst: kochanie uprasować ci koszulkę, to mnie
krew zalewa i wole iśc do pracy w niewyprasowanej. qrde, mam rączki do jasnej
cholery.
a z czego to sie bieże? z tego ze druga połówka chce mnie absorbować cały czas.
nie chodzi o ta koszulę, ale o to bym z nia porozmawiał. a q-wa o czym? no o
czym rozmawiać z taki tłukiem co cały czas przeskakuje z "m-jak miłość"
na "pensjonat pod różą" i "prawdziwe historie"? dla której wyrocznoą
jest "mamusia" dla której nie licza sie moje relacje i innymi bliskimi mi
osobami tylko z nią?
a piiiiii ta koszulę do kosza na śmieci i daj mi swiety spokój. przez pięć
minut dziennie.
z harcerskim pozdrowieniem dla wszystkich szantazowanych emocjonalnie żon.
Tajna lista lista nowoprzyjętych pracowników UM Kr
Jak podał Dziennik Polski ,Urząd Miasta Krakowa nie chce ujawnić nazwisk 200
nowoprzyjętych w tym roku pracowników. Od dawna wiadomo ,ze zwalnia się pod
byle pretekstem starych pracowników a na ich miejsce przyjmuje się osoby bez
odpowiedniego wykształcenia i przygotowania zawodowego. Do pracy w
magistracie przyjmowani są również ludzie spoza Krakowa. Aby załatwić sobie
pracę wystarczy zapewnić w swoim pensjonacie, miejsce na wypoczynek rodzinie
ważnego urzędasa. Za konkretne stanowisko,trzeba w prezencie dać konkretnej
osobie na własność daczę.Ludzie boją sie mówić, bo pracę można stracić szybko,
a znaleźć trudno, tym bardziej, że u steru władzy pozostają te same osoby z
klanów towarzysko -rodzinnych. Są nie zatapialni, gdyż jeden na drugiego ma
haka i szantażują się wzajemnie. Pracownicy Urzedu Miasta Krakowa są osobami
publicznymi i ich nazwiska, wykształcenie i staż pracy powinny być jawne i
udostępnione w internecie.Ktoś kiedyś zauważył ,że na identyfikatorach,
pieczątkach i tablicach drzwi biur umieszczane są tylko nazwiska bez tytułów
i stopni naukowych. W ten sposób ukrywa się osoby przyjete po protekcji i bez
posiadanych kwalifikacji na zajmowanych stanowiskach. Może w końcu zatrzymamy
tą machinę korupcji.
A pensjonat KOMNIA w Sozopolu...?
Wybieram się ok.20 sierpnia do Sozopolu. Dziś musze opłacić wczasy i tak dano
mi wybór (pensjonatów): Astra, Komnia, Tania i hotel Tabanov Beach... Ostatni
ze śniadaniem, ale nie wiem czy warto wogóle na terenie hotelu czy pensonatu
płacić za jedzenie???????? Od poszukiwania informacji w internecie już mi
oczy skaczą :P i szczerze mówiąc mizernie mi idzie...szczególnie, że z
pracy :)
Witajcie, dziś z pracy - nie mogę się jeszcze przyzwyczaić. Praga jak zwykle
fantastyczna, piękna, słoneczna pogoda dodaje jej uroku. Nie powiem gdzie
wchodzą mi nogi, ale "zdeptaliśmy" miasto dokładnie. Moim zdaniem tak najlepiej
się zwiedza - metro (niezawodne, czyste, szybkie) i własne nogi plus plan
(dokładny) miasta i przewodnik. Piwo trochę zdrożało (ale ostani raz byłam w
Pradze 5 lat temu, więc nie ma się co dziwić), miłe zaskoczenie - w "naszym"
pensjonacie spora zniżka dla nas.Jak zwykle mnóstwo turystów, ale mniej
Polaków, za to bardzo dużo Rosjan, Ukraińców i innych wschodnich nacji. Dużo
Włochów i Hiszpanów, mniej Niemców (już się im Praga przejadła?), trochę
Skandynawów. Most Karola zawsze zapchany, niepowtarzalna Mala Strana z zaułkami
i knajpkami, Stare i Nowe Miasto też piękne jak zwykle. Pomnik Jana Husa na
Rynku Starego Miasta w renowacji (czy remoncie), część ogrodów pod Hradcanami w
generalnej rekonstrukcji, ale to co zostało do obejrzenia i tak przepiękne.
Powłóczyliśmy się trochę, napiliśmy się dobrego piwa i wina, nieźle jedliśmy za
niewielkie pieniądze (zawsze poza głównymi szlakami turystycznymi). Vysehrad
spokojny, prawie bezludny no i te widoki! Miły spacer z Hradu przez Srahovsky
klaster na Petrin. Oh, jeszcze bym pojechała! samochód zostawiliśmy w domu i
skorzystaliśmy z czeskich kolei i warto było (jeśli chcecie, podam szczegóły -
b. tanie bilety). Praga wiosną - koniecznie! Pozdrawiam.
Glupiomądry!
Jezeli ktoś lub jego praca ulega pomówieniu klania się KC.
Praca to w wypadku Kowalskiej prowadzenie dzialnosci takiej czy
takowej.
Jezeli szkalowany jest zaklad dentystyczny czy kosmetyczny to tę
prace wykonuja jacys ludzie samo sie nie robi tak samo jak w wypadku
pensjonatu czy warunków tam panujących..
zgadzam się z przedmówcami
hotelarz tez planuje dzień pracy, płaci ludziom ma rezerwacje i milion spraw
jakby się realizować wszystkie małe prośby gości to zapanowałaby totalna
dezorganizacja
trzeba było dopłacić z extra 2 godziny i spokój. skoro stać was na pensjonat w
Kazimierzu to i na + 2 godziny też
Czytajac Pana post naprawde nie wiem czym Pan sie kieruje piszac
takie brednie.Reklamuje Pan hotel ktory jest duzo drozszy od Sandry
w Karpaczu,narzeka Pan na pogode ktora jest chyba winna wszystkim
Pana niepowodzeniom w Karpaczu.
Prawdopodobnie jest pan osoba ktora ma za zadanie zrobic tzw czarny
PR lub jakims zdegustowanym wlascicielem pensjonatu w Karpaczu lub
okolicy.To ze bral Pan do tej pory 80zl od osoby za zwykly pokoik 2m
na 2m bez wyzywienia i po otwarciu Sandry niestety skonczyli sie
klijenci dla Pana interesu to nie znaczy ze trzeba swoje frustracje
wyladowywac wprowadzajac w blad innych ludzi.
Tak sie sklada ze bylem akurat w recepcji kiedy Pan tak dopominal
sie o zapalki i Pani grzecznie odpowiedziala ze "zaraz zorganizuje
poniewaz dala kilka paczek obsludze i juz jej sie skonczyly".
Ja akurat jestem w Karpaczu co weekend ze wzgledu na swoja prace w
okolicy i tak sie sklada ze przenioslem sie z hotelu Alpejski ktory
graniczy z hotelem Sandra a w ktorym placilem 250zl za pokoj 1
osobowy-dodam ze hotel bez zadnych atrakcji-jedynie maly basenik i 1
sauna a sniadania i obiadokolacje baaaardzoooo mocno okrojone w
stosunku do hotelu Sandra wiec mam porownanie i jestem obiektywny.
My jako Polacy w ogole mamy wrodzona sklonnosc do narzekania ale jak
przeczytalem te bzdury to nie moglem oprzec sie przed napisaniem
komentarza.