Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Leszek Serdyński napisał:


|

| Jak myslisz ile procent lekarzy ma swoje prywatne gabinety? Strzelaj.
| Tylko przypdkiem nie przekrocz 10% bo na pewno spudlujesz. :)

| Odpowiedz jest prosta. Mizeria zarobkow. Przyklad? 7PLN/h, 5PLN/h...

Boże drogi!!! Taki szmal!!!! Praca pod dachem, cieplutko, suchutko i
czyściutko.
U sąsiada ( 40 ha warzyw) ludzie pracują w deszczu, w błocie po kolana,
zgrabiałymi rękami sortują tony marchwi za 3 PLN/h. Niektórzy, niezależnie
od pogody jadą do pracy i z pracy 15 km na rowerach.  Za te pieniądze muszą
utrzymać wielodzietne rodziny. Zaręczam, że nikt z nich nie myśli o
dorobieniu w nocy.


Nie musze Ci chyba przypominac, ze ja wlozylem sporo pracy w to, aby
na tej roli nie pracowac i to porownanie jest chyba nie na miejscu. Ja
moge zastapic kazdego z nich w tej chwili (a pracowalem nie lzej w
niemczech jeszcze na studiach) natomiast nikt z nich mnie w pracy nie
zastapi.

Pozdrawiam z Wroclawia




| Boże drogi!!! Taki szmal!!!! Praca pod dachem, cieplutko, suchutko i
| czyściutko.
| U sąsiada ( 40 ha warzyw) ludzie pracują w deszczu, w błocie po kolana,
| zgrabiałymi rękami sortują tony marchwi za 3 PLN/h. Niektórzy, niezależnie
| od pogody jadą do pracy i z pracy 15 km na rowerach.  Za te pieniądze muszą
| utrzymać wielodzietne rodziny. Zaręczam, że nikt z nich nie myśli o
| dorobieniu w nocy.

Nie musze Ci chyba przypominac, ze ja wlozylem sporo pracy w to, aby
na tej roli nie pracowac i to porownanie jest chyba nie na miejscu. Ja
moge zastapic kazdego z nich w tej chwili (a pracowalem nie lzej w
niemczech jeszcze na studiach) natomiast nikt z nich mnie w pracy nie
zastapi.

No i masz satysfakcje.


Jezeli jestes lekarzem to staraj sie nie zdzierac skory z plebsu. Pamietaj, ze
miedzy innymi dzieki tym robalom ukonczyles studia.
Jakby na to nie patrzec, to stawka lekarza i tak przebija tych o ktorych pisze
Leszek.

Dana



No dobrze ale np. skoro to państwo zabiera mi z wypłaty co miesiąc ponad 100 zł
a nie zapewnia odpowiedniej opieki lekarskiej to coś już jest nie tak. Następna
rzecz, to skoro już wchodzimy do tej unii to niech zarobki bedą też unijne.
Przecietny Niemiec bez wykształcenia może w czasie lata na pracach sezonowych
(zbieranie warzyw) zarobić na 8-9 letnie BMW (2500 EUR), gdy taki sam pracownik
w Polsce zarobi 1000 zł. Niemiec może przeznaczyć te pieniądze na samochód,
gdyż w codziennym utrzymaniu pomaga mu państwo (jeszcze jak to jest samotna
kobieta i ma np 2 dzieci to opływa w luksusy), Polak natomiast musi przeznaczyć
je na życie bo właśnie skończył mu suę zasiłek, lub jest to student, który nie
dostał pracy po studiach.



Przeczytałam gdzieś na necie, że można złożyć swoje CV w WUP, może akutat
nadejdzie odpowiednia oferta zgodna z naszymi kwalifikacjami. Tutaj jednak
raczej konieczna jest dobra znajomość języka. Kurcze... ja jestem ekonomistą z
wykształcenia , czy dla mnie znajdzie się jakaś oferta.??????????????????
Wydaje mi się że dla ludzi z wykształceniem gastronomicznym i ze znajomością
języka są większe szanse.
Jeśli ktoś mysli o wyjeżdzie na zbiory owoców, czy warzyw do Niemiec to raczej
WUP nie posiada takich ofert bezimmiennych są one wystawiane przez pracodawce
niemieckiego na konkretne nazwiska, a to jest zwiążane z tym, że zatrudniają
cały czst tych samych pracowników, którzy wiedzą już jakie warunki muszą
spełnić (znają zasady prwa niemieckiego), aby dostać umowę!! Niemcy boją się,
bo oni muszą zapłacić jakieś ubezpieczenia, za każdego człowieka któremu
wysyłają umowe, a ich ryzyko jest takie,że jeśli dany człowiek wyrażający chęć
pracy nie przyjedzie to traca tą kase.
Czekam na info!!!



> poza tym siejesz ciagle mit niemieckiego drang nach osten,
-Twoje olajanki jak w Pl ma byc czy to ze szef niemiec a sluzacy Polak to dla
Ciebie naturalne? bo dla mnie NIE.

I tu jest pies pogrzebany Paw, bo myslisz w kategoriach XiX-wiecznych. Jak
wiadomo, ja pracuje w Niemczech. Z-ca szefa w moim unicie jest Polak, a ja
jestem jako weryfikator przelozonym pieciu rodowitych Niemcow. I jeszcze ani
posrednio ani bezposrednio nikt nigdy w mojej pracy nie rzucal hasel "Jak to
moze byc zeby w moim wlasnym kraju w instytucji rzadowej moim szefem byl jakis
Polaczek". Rozumiesz roznice czy nie? Zyjemy w dobie globalizacji i takie
zjawiska sa normalne. W UK w miedzyczasie Polacy sa przelozonymi Anglikow,
nawet jesli to na razie odbywa sie na niskim szczeblu typu szef sekcji warzyw w
Tesco. Ale mimo to jest szefem. I to jest normalne. Tego juz nikt nie odkreci.



Mogę zyć bez słodyczy, wypieków, lodów. WOle sery, twarożki,
mięsiwo, wszelakie warzywa. Owoce też mogą nie istnieć, ale prócz
truskawek
W pracy mamy zwyczaj wspólnego obchodzenia imienin (system pracy
pozwala na takie rozpusty). Trudno jest się obronić przed nowymi
pracownikami zasypującymi nas słodkościami. Z czasem przyzwyczajają
się, że ja ich nie jem.
Wyjatek robię raz w roku, na swoje imieniny dla bardzo mało
słodkiego tortu orzechowego, koniecznie zrobionego w cukierni
jednego ze szczecińskich hoteli. Drugim wyjątkiem jest mleczna
czekolada z orzechami laskowymi. Przywożę ją z Niemiec. Ma
charakterystyczne opakowanie i jest z okienkiem Muszę zawsze mieć
ją w domu. Czasami, w środku nocy, mam napady głodu. Wtedy robię
mocną, gorzką herbatę i pożeram (inaczej tego nie mozna nazwać) pół
tabliczki czekolady. Chyba to jest pozostałość po latach nocnych
dyzurów, gdy rozregulowałam sobie organizm



> - koło 7 rano posprzatam po sniadanku
> - potem 2 Godziny pomoge jej w pracach domowych

to normalne, chyba w domu też sprzątasz stół?

> Nie powiedziała mi czy mam jej pomagac przy obiedzie (czy to nalezy do zadan
Au
> -Pair???

tak, możesz np. obierać ziemniaki, kroić warzywa itp.

>Czy ona nie potraktowała mnie bardziej jak sprzataczki??

Nie przesadzaj... Pomoc w domu to część zadań au-pairki, jedne więcej pracują z
dziećmi, jedne przy porządkach


> Moze powinnam z nia pogadac o płaceniu extra??Dostane 280 Euro na miesiac,

żartujesz, prawda? W Niemczech au-pairki robią to co Ty i mają 205 euro /
miesiąc


>kobitka wydaje sie byc sympatyczna :)

to jest najważniejsze



T.



Inwestycje(rolnictwo/ogrodnictwo)
Przejmują gospodarstwa

Na Opolszczyźnie można mówić o nowym zjawisku - gospodarstwa,które doprowadzili
do ruiny polscy dzierżawcy- przejmują w dzierżawę Holendrzy, Irlandczycy i
Niemcy.
Tylko w kilku takich gospodarstwach pracę znalazło blisko 1200 osób. Dzierżawca
gospodarstwa w Karłowicach doprowadził je do bankructwa. Majątek zajął bank.
Pracownicy stracili pracę. Nie otrzymali zaległych wypłat. Ruiny nie
przestraszył się inwestor z Holandii. Wydzierżawił blisko 800 hektarów nie
najlepszej ziemi, wyłożył półtora miliona euro i tak jak inni zatrudnił
polskich zarządców. Holenderski gospodarz zatrudnia ponad 100 osób. Większość
nie miała pracy od kilku lat.

Nowi inwestorzy zamierzają powiększyć produkcję. Oprócz kwiatów eksportują
warzywa, ziemniaki i zboże. Z Karłowic za kilka dni wyjedzie do Holandii 70
Tirów cebulek dalii. Zagraniczni gospodarze płacą w terminie czynsz dzierżawny
i inwestują. Zarabia skarb państwa, a ludzie mają stałą pracę. To sprawia, że
Agencja Nieruchomości Rolnych zamierza wydzierżawić kolejne zdewastowane
gospodarstwa unijnym inwestorom.





Co to znaczy, że żyje się dobrze? Wszystko zależy od tego, do kogo się
porównujemy. Przeciętnego Polaka stać na mniej niż przeciętnego Amerykanina, dla
przeciętnego Chińczyka żyjemy w luksusie.

Jestem w Niemczech już rok, za tydzień wracam do Polski. Zakochałam się w
kulturze i języku, ale w Polsce niezmiennie podoba mi się:
- organizacja roku akademickiego (w Niemczech są niemiłosiernie długie ferie
zimowe, w które nie ma co robić i krótkie wakacje, a do tego na wakacje zadawane
są prace pisemne, więc latem się nie odpoczywa, tylko siedzi przed komputerem)
- jedzenie: chleb (nigdzie nie jadłam lepszego niż w Polsce), warzywa (niech to
całe "Bio" się schowa!), potrawy szczególnie wigilijne (pierogi z kapustą i z
grzybami - pycha)
- piękne i tanie miejsca na wakacyjne wypady: Bieszczady, Mazury, Roztocze, morze...
- polska muzyka folk
- urzędy w Polsce - o tyle, że jak przyjdziesz 5 min za późno, to pani na ogół
będzie wyrozumiała i jeszcze załatwi twoją sprawę, w Niemczech możesz o tym
zapomnieć.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)