Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Użytkownik "Alex D. B." <agi@poczta.onet.plnapisał :


Nic strasznego sie nie dzieje. a bajki opowiadaja glownie
mlodziency co popracowali troche, i albo im sie praca znudzila
(bo przeciez lepiej brac zasilek), albo zostali wyrzuceni.


Pewnie buntowali się, że trzeba pracować po 12 godzin.
Alex, sam powiedz, przecież dla nas od 'zawsze' było to zrozumiałe i
normalne.


A propo bezrobocia: Geant Ursynow i Leclerc Ursynow
przyjma kasjerow. Geant na 1/2 etatu, w "elastycznym czasie pracy"


Ależ Alex!  Przecież Ty nie wiesz, jak jest ciężko! Ty nie wiesz, jakim
problemem jest dziż znaleźć jakąkolwiek pracę!
;-)))

Sam widzisz, jakie rozbałwanienie wśród młodzieży na Ursynowie, która to
podobno "pracy nie ma".


I widzialem tez PizzaHut i KFC "od kuchni"


I sam tam jadasz dziś niekiedy, prawda?
Jakoś nie rzuca Cię i nie umarłeś na BSE.
Widać mamy olej w głowie w przeciwieństwie do oszołomów rozpuszczająych
brednie o potrzebie odebrania mienia cudzoziemcom.  :-)




Witam.
Czy wiecie co dzieje sie na zapleczach takich sklepow. Podobno "straszne"
rzeczy. Znawcow tematu szczegolnie tych ktorzy mieli okazje empirycznie
sie o
tym przekonac prosze o komentarz.
RoBaL


Nic strasznego sie nie dzieje. a bajki opowiadaja glownie mlodziency co
popracowali troche, i albo im sie praca znudzila (bo przeciez lepiej brac
zasilek), albo zostali wyrzuceni.
(PS. co trzeba robic zeby zostac wywalonym z etatu "przestawiacz kartonow"?
Poza oczywiscie typowym pyskowaniem do kierownictwa.)
Dokladnie tak samo jak McD, czy innych fast-foodach.
Coraz to "ktos slyszal", ale jakos nie spotkalem chetnego zeby zeznal i sie
podpisal.
A jak by to bylo prawda, to przeciez mozna zarobic...
A propo bezrobocia: Geant Ursynow i Leclerc Ursynow przyjma kasjerow.
Geant na 1/2 etatu, w "elastycznym czasie pracy"

Aha. ja tez pracowalem w hipermarkecie. tyle, ze na nieco innym stanowisku,
i na kontrakcie.
I widzialem tez PizzaHut i KFC "od kuchni"




555 <mariu@astercity.netwrote in message

Hipermarkety są na pewno wygodne, zawsze otwarte (no prawie), ceny są
generalnie niższe. Ale jest jeden szkopół. Otóz pieniądze, które na nas
zarabiają, dostają sie do kieszeni ich właścieli i wyjeżdzają z Polski.


Bzdura.
A nie raczysz zwrocic uwagi na takie cos jak wiele miejsc pracy, wplywajace
do budzetu podatki itp ?


Umiera polski handel, bo właścicieli małych sklepów nie stać na
drastyczne obniżanie cen. Sam kupuję w hipermarkecie, ale zdaję sobie
sprawę, że w sumie robię źle.
Na pewno powinny być wprowadzone jakieś ograniczenia co do ilości
hipermarkrtów na danym obszarze. Dam przykład. Na Ursynowie jest Geant,
Leclerc, Obi, pod Piasecznem Auchan. Przecież to paranoja - pełno
samochodów, nie można wyjechać z osiedla, bo korki. Ludzie pod lasem
kabackim płacili krocie za ziemię żeby mieć spokój i ciszę, a tu nagle
hipermarket, ruch jak na Marszałkowskiej i złodzieje samochodów.


Przepraszam za porownanie ale mowisz jak stara babcia zasluchana w rydzykowe
radio.

Ja zdecydowanie wole zakupy w hipermarketach niz w rzeczonych malych
sklepach, gdzie czesto mozna sie spotkac z brudem, syfem i neuczciwoscia (np
przeterminowane towary itp).



Wojtku oczywiście na forum- same dobre rady wujków i ciotek Dobra
Rada,przekonujących Ciebie ,że Białołeka i Tarchomin albo i Ząbki to
lepsza lokalizacja-nawet jak jesteś zdecydowany na Wilanów to będą
Cię straszyć brakiem sklepów( rzeczywiście autem "daleko" ok.10
minut do Sadyba Best Mall, albo Tesco,Leclerc na Ursynowie) Ja sam
jadę na 9-tą do pracy z Wilanowa do centrum ok 30 minut.Wcześniej
mieszkałem na Kabatach i szybciej wyjechać jest z Wilanowa
(przynajmniej na razie) Sam ostatnio szukałem mieszkania, jak nie
lubisz negocjować to mogę podpowiedzieć gdzie dają rabaty-napisz na
priv wilanow@plusnet.pl

Wilanów to rzeczywiście -jeden wielki plac budowy -ale zapewniam, że
Ursynów i Kabaty też nazywano sypianią 10 lat temu :)a tam się
wychowałem. Podsumowując "psy szczekają a karawana jedzie nadal :)))



: Hmm. Tesco mam akurat po drodze do pracy. W sumie nie patrze na promocje
bo
: g... mnie one obchodza (zwykle jest cos badziewnego) ale fakt faktem ze
: wiele produktow np. soki, jogurty itp. sa tansze niz w innych sieciach.

Jako weekendowy warszawiak przetestowalem juz wiele hipermarketów. Robienie
powaznych zakupów w centrum mija sie z celem - marza na hali Mirowskiej
jest wyzsza np o 40 %...

Organoleptycznie stwierdzilem ze Tesco jest najbardziej dla mnie przydatnym
sklepem i tamoj jezdze.

1. logiczny uklad sklepu i asortymentu (ilez razy w reducie szukalem
naiwnie pieczywa Wasy kolo pieczywa znajdujac je pareset metrów dalej na
zupelnie innej pólce)

2. brak tloku (w ww. Reducie odstalem kiedys przed kasa godzine)

3. wygodny dojazd i wyjazd na glówna ulice (tu mnie glównie dobijala
sygnalizacja swietlna na Jerozolimskich przy wyjezdzie z Reduty, oraz male
blokujace sie rondo przy Leclercu)

4. szerokosc asortymentu w gatunku - nie za duza, ale nie szczatkowa

5. faktycznie tanie produkty z marki TESCO. Co prawda sam nie korzystam ale
rozumiem ze sa ludzie dla których 2 zl zamiast 3 za sok owocowy, czy 1,6 za
puszke piwa ma duze znaczenie.

Przetestowalem praktycznie wszystkie duze hipermarkety po prawej stronie
Warszawy : Auchan Piaseczno, Carrefour Reduta i Powstanców, Geant na
Ursynowie, Leclerc na alejach. Mam poza tym doswiadczenia z handlu z
marketami wiec zebrany material dowodowy jest dosc duzy.

Mój najwiekszy zawód to Carrefour. W innych miastach: Kraków, Lódz te
sklepy sa duzo lepiej zorganizowane. W warszawskich panuje chaos.



Dnia Mon, 24 May 1999 14:57:59 +0200, 555 <mariu@astercity.net
napisal(a):


Hipermarkety są na pewno wygodne, zawsze otwarte (no prawie), ceny są
generalnie niższe. Ale jest jeden szkopół. Otóz pieniądze, które na nas
zarabiają, dostają sie do kieszeni ich właścieli i wyjeżdzają z Polski.


Kompletna bzdura-  wszyscy placimy podatki panstwu(- SSE)


Umiera polski handel, bo właścicieli małych sklepów nie stać na
drastyczne obniżanie cen.


skoro nie potrafia obnizyc kosztow powinni zabrac sie za inna prace


Sam kupuję w hipermarkecie, ale zdaję sobie
sprawę, że w sumie robię źle.


robisz bardzo dobrze


Na pewno powinny być wprowadzone jakieś ograniczenia co do ilości
hipermarkrtów na danym obszarze.


opps. Po co ?? tak bedzie wlasnie drozej, dalej do sklepu, gorsza
obsluga
Ale chyba to juz przez 40 lat przerabialismy ;-)


Dam przykład. Na Ursynowie jest Geant,
Leclerc, Obi, pod Piasecznem Auchan.


Skoro sa tzn , ze im sie to oplaca a dla Ciebie jest taniej, blizej
itp


Przecież to paranoja - pełno
samochodów, nie można wyjechać z osiedla, bo korki.


Korki sa w calej Warszawie i zapewniam Cie ,ze przed hipermarketami sa
stosunkowo niewielkie


Ludzie pod lasem
kabackim płacili krocie za ziemię żeby mieć spokój i ciszę,


Noo co po niektorzy zaplacili grosze a teraz jak doprowadzili metro
stali sie miliarderami (a moze milionerami :-)


a tu nagle
hipermarket, ruch jak na Marszałkowskiej i złodzieje samochodów.


zlodzieje sa wszedzi i nie widze tutaj zadnych powiazan

-
Rafal Neska
rne@sgh.waw.pl , ra@polbox.com
http://www0.sgh.waw.pl/~rneska



warszawskie lokalizacje
Czytałem ostatnio w Gazecie Dom wypowiedzi z Forum - ciekawe wypowiedzi i
często przeciwstawne. Nie bardzo mozna moim zdaniem teraz prorokować co
będzie z cenami, popytem. Podaż nowych mieszkań zmniejsza się
niezaprzeczalnie, jest recesja, ludzie nie mają kasy, jednak ja obserwuję, że
na mieszkania i to te z górnej półki nadal jest popyt. Jest inny jeszcze
problem. Ludzie szukając mieszkań w tzw. "dobrych lokalizacjach" mają
jakby "klapy na oczach". Istnieje w tym kontekście tylko Mokotów i
ewentualnie Ochota. Ursynów już stracił dawny prestiż - jest już znacznie
zabudowany, i to nie najszczęśliwiej, ludzie zaglądają sobie niemal w okna
(efekt drogich gruntów), metro nie jest już atrakcją. Dobra lokalizacja w
mieście to taka, gdzie jest pełny dostęp do infrastruktury (sklepy, oświata,
banki itp.) a poza tym jest zielono, czysto, cicho, bezpiecznie, nie
ma "elementu". Czy ktokolwiek zajrzał na Włochy? Zbudowano tam sporo niezłych
budynków i ciągle są mieszkania do wzięcia. Sprzedają też nowe mieszkania na
rynku wtórnym (a więc transakcje bezpieczne bo z rękojmią wiary publicznej
ksiąg wieczystych). Z Włoch jest bardzo dobry dojazd do Centrum i jeszcze się
poprawi gdy wybudują węzeł przy Zesłańców. Ja do pracy w centrum jadę
autobusem, nawet z korkami, ok.20 min. Uważam ,że to świetny wynik w
porównaniu z rzekomo "znakomitym" Tarchominem (ok. 40 min. do centrum
autobusem), czy Ursynowem (jazda koszmarnie zatłoczonym metrem ok. 30 min.).
Poza tym z Włoch można dojeżdżać kolejką WKD lub PKP.
Wokół są sklepy (Leclerc, Reduta, Makro, Castorama), buduje się nowe biurowce
(to też generuje popyt, powierzchnie są wynajęte już na etapie budowy)... to
wszystko świadczy o potencjale tej lokalizacji.
Polecam wycieczkę w te okolice każdemu kto chce kupić mieszkanie w Warszawie



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)