Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

wiesz, częśc ludzi ma rację, bo jaka tu przyszłość czeka? moja siostra wyjechała na studia do Wrocławia, kończy drugi kierunek studiów, w międzyczasie robi coś podyplomowo i jakiś dodatkowy kurs ale nawet nei chce słyszeć o powrocie do Przedborza, bo, jak mówi, co ja tu będę robić? a tam ma już pracę.
ja gdybym poszedł na studia dzienne to pewnie też bym już nie wrócił, ale pracuję tu już 5 lat, zżyłem się z Przedborzem, jakiś start mam i planuję tu zostać na stałe, ale wszystko pokaże czas. bo jeżeli nie będę miał pracy na miejscu to trzeba będzie uciekać tam gdzie jest ta praca. a tego bym nie chciał. ale nie zawsze jest tak jak chcemy. spędziłem prawie 4 lata we Wrocławiu, w liceum ale chciałem wrócić do Przedborza. gdybym tam skończył studia to pewnie by mnie dziś tu nie było.
jeżeli chodzi o wykształcenie, to jak przeglądam ogłoszenia w BIP-ie to są poszukiwane osoby po konkretnych kierunkach na konkretne stanowisko. bo jeżeli jest potrzebna osoba np. do ochrony środowiska to po tym kierunku więcej wie, niż np. po administracji, gdzie prawo ochrony środowiska jest przez 1 semestr, czy np. budownictwo.
Pozwolilem sobie przeniesc ponizszego posta do grupy, ktora jak sadze bedzie
bardziej dla niego odpowiednia.
==================================================================
Warunki naboru do NFZ są określone w art. 107 a - g ustawy z dnia 27
sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze
środków publicznych.
Art. 107a. 1. Nabór kandydatów do zatrudnienia na wolne stanowiska pracy w
Funduszu jest otwarty i konkurencyjny.
Na stronach wrocławskiego NFZ
[url]http://nfz-wroclaw.pl/?pds=przetrekr&typ=rekrutacja&gfd=19[/url]
są prezentowane ogłoszenia o naborze do pracy. Ogłoszenia o konkursie na
dyrektora nie znalazłem. Co więcej po wysłaniu przeze mnie zapytania do
funduszu w sprawie konkursu ze strony zniknęły wszystkie archiwalne
informacje o zatrudnieniu. Odpowiedzi zaś nie było.
Informacji o konkursie na dyrektora DOW NFZ nie ma równiez na stronie BIP
funduszu
[url]http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=3&dzialnr=13[/url]
tymczasem :
Art. 107a. 1. 2. Ogłoszenie o naborze zamieszcza się w Biuletynie
Informacji Publicznej, o którym mowa w ustawie z dnia 6 września 2001 r. o
dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198, z późn.
zm.26)), oraz w miejscu powszechnie dostępnym w jednostce organizacyjnej,
w której jest prowadzony nabór.
W biuletynie są informacje o konkursie na dyrektorów innych oddziałów, ale
dolnośląskiego - nie. Czy w tym przypadku uczyniono wyjątek? Wprawdzie w
GW mozna było przeczytać, że
[url]http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,79448,6783910,Trwa_lapanka_na_dyrektora_dolnoslaskiego_NFZ.html[/url]
ale czy to znaczy, że na referenta w funduszu trudniej się dostać niż na
stanowisko dyrektora?
Zapytam jeszcze raz skoro z FAQ i BIP odpowiedzi nie otrzymałem. Na jakiej
podstawie pani dyrektor dolnośląskiego NFZ piastuje swoje stanowisko?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
Polecam ciekawą ofertę pracy w samorządzie (budżetówka).
Umowa o pracę. Cały etat.
[url]http://bip.dzmiuw.wroc.pl/component/option,com_dbquery/Itemid,262/task,ExecuteQuery/qid,10/a11_stanowisko_id,84/[/url]
Fakt, G. Zielonogórska to poziom papieru toaletowego, a Rusek, Rosiak, Nieciecki, fantasta Gorbat, czy poststalinista Cieśla to pisarzyny na poziomie bmw - bierny mierny ale wierny falubazom, ale nie zaciemniajmy tym sedna problemu.
Pan Artur Rosiak w 2001 r. wysmażył pozornie podobny tekst pt. Kasa na wirażu. Celem tekstu było przyłożenie Gondorowi i Synowcowi oraz klubowi, który dostał dotację w wysokości 600 tys.
Jędrzejczak siedział wtedy cicho. Nie stanął w obronie klubu, nie protestował gdy interweniowała RIO w Zielonej Górze, miał to gdzieś, bo to był jego zdaniem "prywatny klub".
Teraz jednak (a chodzi o kwoty o rząd większe) Jędrzejczak protestuje pierwszy, jak tak można, to wrogie falubazy chcą nas zniszczyć :)
I kto to mówi: największy agent falubazu w Gorzowie, czego nawet już nie ukrywa w rozmowach niedokończonych z Delijewskim, gdy snuje kolejne plany likwidacji tramwajów (najpierw linii na Piaski, bo musi być wzorem wiadomej mieścinki ... deptak, a potem linii nr 1, bo mieć jedną linię to wstyd i za duże koszty), skazuje na zagładę cały gorzowski sport budując zamiast hali i stadionu oraz infrastruktury towarzyszącej, infrastrukturę muzyczno-filharmonijną - znów wzorem wiadomej mieścinki :), angażując się w "rozwój" szkolnictwa wyższego nie według potrzeb rynku pracy i w celu zapobieżenia analfabetyzmu funkcjonalnemu, lecz promując filologię polską wzorem WSP którą zresztą ukończył, zatrudniając jako szefów miejskich spółek karatekę tudzież absolwenta Moskiewskiego Instytutu Łączności :), wreszcie planując zadłużenie miasta na 800 mln na najbliższe 35 lat, tworząc wizje szklanych urzędów, pomników, dominant niczym Gazeta Zielonogórska w tekście z grudnia 1970 roku pt. "Zielona Góra 300.000".
Wierzcie mi, bo wszystkie numery GZ/GG/GL od 1952 r. miałem możność przejrzeć :)
Pracowałem w jednym z gorzowskich urzędów, więc miałem okazję poznać też jak funkcjonuje w "naszym" mieście administracja. Co najmniej 30 % stanowisk stanowią tajni agenci falubazów, a trzeba do tego doliczyć jeszcze różnych przyjezdnych a to osiadłych w Gorzowie jakichś kargowian, sulechowian, wągrowszczan, wołowian, i innych drobnomieszczan. :)
Na Poznań, Wrocław, nawet Szczecin byli za ciency, więc tak gardłowali za woj. lubuskim (czyli mieli stanowisko zbieżne z wiadomą gazetą). Najczęściej przyjechali ok. 1998/99 r. do Gorzowa, i robią z niego Gorzówek pod Zieloną Górą. Nie ma już Zakładu Linii Kolejowych, wydziałów sądów, wkrótce nie będzie telewizji, a za dwa lata także komendy wojewódzkiej policji i straży. Co to za problem, mając w ławach poselskich za kolegów Mira, Rycha, Zdzicha, Grzecha, zmienić wspólnie z Bogusiem, Bożenną, Witkiem, Markiem, Heniem, dwa zapisy w stosownej ustawie.
A potem płakać przez kamerami TeleKlopu : to ta ZŁA Zielona Góra znów nam wszystko zabiera :)
Niestety, ale sprawdziłem przypadkowo jedno z głosowań: pod projektem zmiany ustawy o telewizji (przeniesienie jej do ZG) tak samo głosował cały klub parlamentarny PO, a więc "gorzowianie" z PO głosowali tak samo jak zielonogórzanie z PO.
Nie mówiąc już o Jędrzejczaku, jedna z jego zastępczyń, to były TW służb peerelowskich. Skąd wiecie, może to właśnie ona działa na szkodę miasta.
Radny - ktokolwiek by to nie był - jak najbardziej miał święte prawo podać tą informację do wiadomości publicznej. Mieszkańcy Gorzowa (a to czekający na mieszkania komunalne, a to czekający na mieszkania socjalne, a to na remonty dróg) muszą wiedzieć, ile co do grosza wydano lub planuje się wydać, taka informacja musi wisieć w necie na BIP.
Dla tych co dostępu nie mają, istnieje właśnie np. prasa. Jasne że Zielonogórska wykorzystała to, ale gdybym był wydawcą Dziennika Gorzowskiego, tekst pt. Kulisy umowy TJ z BSI też by się ukazał.
Na tym polega transparentność, demokracja, i wolność słowa.
A to że radny zachował się jak idiota, i że zamiast zorganizowania konferencji (pewnie to jakiś nieudacznik z PiSu, ale z ekipy Surmacza i Rafalskiej czyli pisuaru z Hawelańskiej) poleciał z tym do ostatniej gazety, do której należałoby lecieć, to tylko gorzej dla niego.
No cóż, nawet w PiSie i w PO co trzeci to były agent, stąd stare nawyki z lat 80-90 pozostały. A jeśli do tego dodamy, że część radnych to absolwenci AWF, gdzie w latach 1981-82 80% absolwentów stanowili esbecy, TW i KO SB, to nie ma się co dziwić.
To mogli być pan M.R. z Pisu albo pan J.S. z PO. Ja niczego nie sugeruję :)
dito astonie :) gdybys pisal czasem troszeczke na temat i argumentowal, to wogole bys mnie jeszcze wiecej uszczesliwil(no i iskierka jeszcze jest , ze i ty "cos" zrozumiesz) ;)
@weeskacz, gdzie za dlugo siedze? :)
weeskacz, piszesz tak bo prawdopodobnie w 1990r. chodziles do podstawowki i ciebie po prostu stracenia miejsc pracy, stracenia majatkow, psychiczne wykonczenie nie dotyczylo.ludzie po prostu uwierzyli w "przyszle bajery bogactwa".amerykanow polska tylo obchodzi co honduras.polska zrobila swoje i tyle.gwarancja jest i powinna byc unia europejska.no wedlug friedmana polska ma grac ogromna role w zatrzymaniu expansji na zachod.lol..ogolnie fajny komiks, warty przeczytania. :)
po 89 pieniadz przez dwa lata byl papierem, jedynie zimbabwe udalo sie to, co udalo sie balcerowiczowiw ostatnich 20 latach. :)
n0, officjalnie 4-2004 bylo 19,5%, a 10-2008 niby bylo 8,8%.he he..chyba sam w to nie wierzysz.statystyki bip, bezrobocia i inflacji sa bardzo pieknie "namalowane".usa sa mistrzami kreatywnosci i niestety chinczycy poszli ostatnio w ich slady..wiec zapomnij raczem 10% bezrobocia( realne sa min. 17%), w niemczech nie powazne sa 9%( realne jest min.11), w polsce 12% warte smiechu(15%up wyglada normalniej)
w niemczech ucza ze hitler zniszczyl wolna niemiecka gospodarke i przedsiebiorczosc.miejsca pracy i zarobki przedsiebiorcow byly na duzy+, ale inzynieria, inowacyjnosc spadla duzo.a jak wygladalo w drezdnie, berlinie i wiekszosci niemiec, podobnie jak w warszawie.a ze w warszawie tak wygladalo, to chyba do ak sie zwrocic musisz ;).no, ale pisalismy po 2 wojnie swiatowej.
amerykanie importowali najmadrzejszych ludzi, duzo wyemigrowalo. z reszta rosjanie robili tak samo z elita ddr tak samo . wiec malo elity, jak ty to piszesz, pozostalo.
jednym tragicznym aspektem dla niemiec jest, ze kanclerze chca strasznie za wszelka cene pozytywnie zaistniec w ksiazkach historycznych.tak bylo z hindeburgiem i konczy sie na merkel(ktora,imo, jest najgorszym kanclerzem ever).schrĂśder chcial po prostu wpisac sie jako europejczyk, ktory stworzyl prawdziwa unie europejska, otwierajac drzwi wschodnim sasiadom.cena dla niemiec nie grala roli.
ja nie wytykam, moze ubelewam troszeczke jak jest i czasem staram sie otworzyc ludziom ich malutkie oczka.. ;) ja nie mieszkam na alasce :)...jestem predzej w wroclawiu czy krakowie niz ludzie z nad baltyku. o 3 rano klade sie spac w pociagu, a o 10:00 swiezy wysiadam w warszawie.optymalnie :)...wiec "wracaj" w czasie globalizacji brzmi troche smiesznie.:)
pisalem, ze jezeli by brac jedynie podatki i place pod uwage, to polska jest optymalnym krajem dla przedsiebiorcy-egoisty.dla mnie nie gra to az tak wielkiej roli.
wazniejsze jest mentalnosc pracownikow(pisze o tych z klassy middle up),edukacja, zaufanie itd..mentalnosc wielu polakow sie bardzo zmienila i ja osobiscie nie daje rady sobie z takowa, wiec w 2006 musielismy powiedziec adieu.nawet branze hazardowa zniszczyli ! :)
naprawde chca sie rosja zjednoczyc??? akurat wrocilem z dnjepra(ktora wlasiwie jest prawdziwa stolica ukr) i nie bylo mowy o tym..nie chcialbys jako maly przedsiebiorca placic 1% a jezeli wlascicielem malej ag 6%..???
ukraina to jedynie nazwa, ktora ladnie brzmi i ktory liczy sie w okolicach lviv. wszystkie wazne miasta:kharkov,dnepr,donezk itd sa gleboko "rosyjskie".a na krymie to wogole prawie kazdy uwaza sie za rosjanina.
faktem jest, ze ludzie, ktorzy rzadza(nie pisze o janu, bo ten raczej duzo do gadania nie ma) nie chca zjednoczenia z rosja, bo obawiaja sie, ze straca wladze. timoszenko i juszko doprowadzli do tak zlej sytuacji na ukrainie, otwierajac wrota w bardzo zly sposob uni(szczegolnie austryjakom i ich banks). unia dostala co chciala i przestala sie interesowac ukraina.
faktem jest, ze ukraina do 2006 miala bardzo malo dlugu(12% do bip), gospodarka stabilnie rosla i srednia klasa dosyc predko rosla(z pewnoscia lepiej niz w polsce)..
wiesz na ukr , kazdy wie jak jest.nikt nie udaje, czarna strefa to nadal 55% bip, ale zmiejszala sie przez reformy podatkowe.w polsce i na "zachodzie" jest tryb "pieknego malowania" i oszustwa.ja osobiscie wole ta pierwsza forme:)
niestety narod polski ma nadal u wielu ludzi z "zachodu" ten image ""zlodzieja i kretacza". innym przykladem temacie jest, ze pracownicy z wiekszej pulki okradaja massowo wlasne firmy i jest to rekordowe w europie.wiec brzmi to troche dziwnie, jezeli polacy tak sa nastawieni..no, ale niemiec zly faszysta, rusek okropny komunista, ukrainiec zlodziej stalo sie u wielu popularne..
ps. napisalem, ze skasowalem, poniewaz bylo tam za duzo tmi(too much information)