Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

nie bądźmy już tacy załamani, na pewno wygramy z chorwacją, a austria wygra z niemcami i awansujemy hahaha

[ Dodano: 2008-06-13, 22:02 ]
A poza tym i tak nasz zaspół gra lepiej niż pare lat temu a nasz i tak nasz holenderski trener ma iinne oferty pracy i niewiadomo czy nas nie oleje dla inngo zespolu






Druga linia metra nie dla Chińczyków
śmik2008-01-11, ostatnia aktualizacja 2008-01-11 21:34

Metro Warszawskie zaprosiło pięć konsorcjów do kolejnego etapu przetargu na budowę drugiej linii z ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego. Z gry definitywnie wypadli Chińczycy.

Oferta chińskiego wykonawcy China National Cooperation For Overseas Economic Cooperation odpadła z powodów proceduralnych. Okazało się, że polski przedstawiciel, który zgłosił ją do przetargu, nie miał odpowiednich pełnomocnictw.

Na placu boju zostało pięć dużych konsorcjów europejskich. Wśród nich są m.in. firmy z Hiszpanii, Niemiec, Austrii i Francji, które startują wspólnie z polskimi. Metro Warszawskie właśnie zakończyło sprawdzać ich zgłoszenia i zaprosiło całą piątkę do następnego etapu.

Na początku lutego Metro zacznie z nimi tzw. dialog konkurencyjny, w którym firmy będą mogły zgłaszać uwagi do warunków przetargu. W marcu złożą ostateczne oferty. W Metrze Warszawskim liczą na to, że na przełomie pierwszego i drugiego kwartału podpiszą umowę ze zwycięzcą. Jeśli nie będzie opóźnień, prace zaczęłyby się w pierwszej połowie przyszłego roku, a śródmiejsko-praski odcinek drugiej linii z tunelem pod Wisłą ma być ukończony na przełomie 2011 i 2012 r.

Chińskie firmy budowlane coraz śmielej ubiegają się o zlecenia na inwestycje w Warszawie. Oprócz przetargu na metro wystartowały też m.in. w przetargu na budowę stadionu Legii: Shanghai Construction (Group) General Company wraz z Energopolem Południe, a Beijing Urban Construction Engineering - w konsorcjum z firmami Pol-Aqua i Polnord. Wojciech Ciurzyński, prezes tej ostatniej firmy zapowiada długofalową współpracę z Chińczykami i starania m.in. o kontrakt na budowę warszawskiego Stadionu Narodowego.


Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna



TakTak. Eures dobry dla każdego. Ja tylko Małgosiu nieco dalej poszedłem myślami i zaplątałem w naszą polemikę sprawę "efektywności". Napisałem powyżej że wysłałem kilkanaście ofert na konkretne ogłoszenia w Euresie. Dodam że pisalem nie poĄniej jak 1-2 dni od ogłoszenia, a często w tym samym dniu. Dodam jeszcze że kilkanascie wysłałem do pracy w hotelarstwie na Cyprze. Ale w sumie to pewnie z kilkadziesiąt by się uzbierało bo oprócz tych na Cypr, wysyłałem do Austrii, Północnych Włoch (tzw. Tyrol Południowy), Niemiec, Balearów. Pewnie się zastanawiasz czemu taki wachlarz: łączy je niemiecki (angielskiego dopiero zacząłem się uczyć). I np. z Eures nie odpowiedział mi nikt - w formie-ok, przyjmujemy Pana (a dodam że aplikowalem o wlaśnie mało ambitne prace, tak by na początek polepszyć "za darmo" znajomość języka). Wszystko w obszarze hotelarskim. Efekt jest taki że nadal szukam pracy i mimo wszystkich negatywnych tego następstw, zdecydowałem się na współpracę z jedną z kilku mniej nieuczciwych agencji pośredniczących. Napewno największym moim problemem jest angielski, bo do pracy na pewnym poziomie do którego powiedzmy że aspiruję po ... (nie będę się reklamował, nie o to mi chodzi w tej wypowiedzi) jest niezbędna jego biegła znajomość. Ale do prostej pracy w hotelu raczej nie jest potrzebne zbyt wiele. Wystarczy kilkadziesiąt słówek czy zwrotów do opanowania w 3 dni... Reasumując, moim zdaniem z Euresem jest tak jak z różnymi portalami z pracą: jest jej dużo, a najlepiej pokazuje w czym problem pewna statystyka. Żeby nie pisać informacji nieaktualnych, podaję dane z dnia dzisiejszego, na jednym z portali oferujących pracę (ADECCO):
143553 kandydatów
488 ofert pracy
. Myślę że to wiele wyjaśnia. Ile to jest na 1 stanowisko średnio...chwila...kalkulator...PONAD 294 osoby/1 posadę
Myślę że ta przykładowa statystyka wiele wyjaśni w naszej dyskusji o EURES ... Jak się ma szczęście bycia jednym z trzystu...

[ Dodano: 2007-06-19, 07:05 ]
Nie mogę się też oprzeć dodaniu jeszcze komentarza do tej średniej. Jak to średnia nie bardzo pokazuje jaka jest prawda. Gdybyśmy się przyjrzeli (TEZA) strukturze zawodowej posad i kandydatów, to pewnie by się okazało że w przypadku lekarzy jest 1-2 osoby na posadę, a w przypadku osób chcących pracować w hotelarstwie stawiam, że byłoby to 1000 osób na posadę. Ale tak to jest ze średnią. Dla rozweselenia towarzystwa opowiem wam pewien dowcip jaki kiedyś opowiedziała mi profesorka ze statystyki:
O przydatności "średniej" przy analizie danych statystycznych: przyszykuj dwa wiadra; następnie do 1 wiadra wlej wodę lodowatą, a do 2 wiadra wodę gorącą. Jakie wrażenia?... Pewnie jest Ci "ŚREDNIO" dobrze... Hihi.
Pozdrawiam Małgosię i Mikeyy !



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)