Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Czesc, chcialbym sie dowiedziec czy zwroty podatkowe z tutulu pracy za granica np w anglii podlegaja opodatkowaniu w polsce , tzn jesli np pracuje w anglii - place tam podatki ,nastepnie wracam do polski i ubiegam sie o zwrot podatku (jestem studentem) za posrednictwem zalozmy 'Inland Revenue' - to czy od tego zwrotu (IR przesyla mi pieniadze lub wplaca na moje konto) musze rozliczyc sie z panstwem np umieszczajac to w PIT ??
Czy trzeba sie rozliczac za prace sezonowa ?
Zaznaczam ze kwota zwrotu podatku moze byc dosc duza , jesli to zalezy od jej wysokosci to jaki jest prog. Zwrot moze wyniesc nawet kilkaset funtow.
tnx
Witam, chodzi mi o osoby pracujące za granicą np. Anglia (teraz taka popularna) cały rok bez przepracowanego dnia w danym roku w Polsce. W Angli pobiera wynagrodzenie i tam odprowadza podatki. Następnie tam się rozlicza i otrzymuje jakiś zwrot nadpłaconego podatku. Przyjeżdża na święta do kraju i dowiaduje się, że musi się również tu rozliczyć. No OK ale czy rozliczając się teraz w Polsce musi ujawniać dochody (już opodatkowane w Angli), czy może wyapełnić PITa wykazując 0,00zł dochodu, gdyż faktycznie w Polsce dochodów nie miał. Domyślam się, że wykazując dochody z Angli naliczą mu podatek dochodowy (drugi raz opodatkowanie dochodów) i to całkiem konkretny sumując dochody z całego roku. Jak to wygląda?
Witam!
Sprawa wyglada nastepujaco. W 2005 na przelomie czerwca-wrzesnia uzyskalem dochod z tytulu pracy w Anglii. od listopada 2005 podjalem prace w Polsce. Uzyskalem zwrot podatku zaplaconego w Anglii. Teraz musze sie z tego wszystkiego rozliczyc. Moje pytanie jest nastepujace: jaka bede musial uiscic doplate w Polsce przy nastepujacych danych zarobkowych za 2005?
Anglia
- calkowity zarobek 4020 funtow
- zwrot jaki uzyskalem 499 funtow
Polska
- 4525 zlotych
- zaplacony podatek po odjeciu KUP - 316zl
Prosze o wyjasnienie i wzor wedlug ktorego obliczono doplate.
Nie wiem, jak to powinno być, wiem, że kwestia napewno musiała zostać poruszona, ale mi płaci przecież zagraniczna firma i dlaczego w polsce mam się z podatku rozliczać ??
Pracując w Anglii w Polsce nie zapłaciłem ani centa podatku a tu jest podobnie traktuje to jako prace dla zagranicznej firmy i nie powinienem tutaj w Polsce nic płacić, a już napewno nie 20 % bo to już jest kuźwa zdzierstwo.
Co ja mam płacić 20 % miesięcznie by jakiś tam polityk miał sobie spać w hotelu 4 gwiazdkowym, czy by rozbijał się najnowszymi autami.
Mam to głęboko gdzieś nic nie bede płacił i co aresztują mnie za to ? Wpiszą na liste dłużników ?, samochód zabiorą lol mogą co najwyżej popatrzeć jak uczciwie bytować na świecie a nie liczyć na to ze zapłące.
Wiem, że moje stawki to oni takimi sobie pupy podcierają, ale dla mnie każdy grosz jest cenny i placic nie bede.
By to jeszcze szło na rozsądny cel, ale pieniądze się marnują na kampanie, na inne bzdety.
Kochane Księgowe, czy może któraś z Was się orientuje jaki PIT muszę złożyć, żeby rozliczyć podatek za pracę w Polsce i Anglii w ubiegłym roku?
Buszuję po internecie i w sumie wychodzi mi, że wystarczy PIT 36 ale doczytałam też jeszcze coś o PICIE 37 i teraz przyznam, że już sama nie wiem
Boże, te podatki w Polsce to jakaś udręka!!! Ratunku
Zadowolenie Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii może zamienić się w czarną rozpacz, gdy fiskus obedrze ich ze skóry. Powodem kłopotów są niekorzystne umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Zarabiasz w jednym kraju, płacisz w dwóch - taka zasada dotyczy m.in. Holandii, Danii, Finlandii, USA i Wielkiej Brytanii.
- Większość z nas wyjechała zarobić na kawałek chleba. Dziwimy się więc, że musimy zapłacić po raz drugi podatek od tego, co w pocie czoła zarobiliśmy za granicą - mówi student pracujący w Anglii Artur Misztal.
Nie zapłacą jedynie ci, którzy mieszkają na stałe poza granicami kraju. Pozostali niestety nie unikną płacenia. W Polsce muszą złożyć zeznanie o uzyskanych dochodach i obliczyć podatek dochodowy według obowiązującej u nas skali. Większości w wyniku tego rozliczenia przyjdzie dopłacić.
W przypadku Wielkiej Brytanii wynika to z kursu bankowego złotego wobec funta. Zarobione 1000 funtów miesięcznie to dla polskiego fiskusa ponad 6000 zł i na koniec roku obciąży tę kwotę 40-proc. podatkiem.
Na nic nie zdadzą się argumenty, że samo wynajęcie mieszkania w Londynie kosztuje około 400 funtów miesięcznie, czyli 2300 zł. Niektórzy mówią, że w ten sposób polskie władze skarbowe zachęcają rodaków do ucieczki w szarą strefę.
Poraz pierwszy starałem sie sam rozliczyc z podatkow. Musze przyznac ze ciezka sprawa. Moze nalezalo by uproscic sposob rozliczania biorac przyklad z innych krajow zachodu. Np. w Anglii rozliczenie polega na odebraniu listownie czegos w rodzaju pita i wypełnieniu prostych rubryk (imie, nazwisko, adres, nr konta bankowego). Dochody za prace przychodza niezaleznie od pracodawcy w odpowiednim formularzu, ktory nalezy zalaczyc do zeznania i odeslac pod wskazany adres. I tyle.
Dlaczego w Polsce mamy miec tak zagmatwana procedure podatkową? Sporo osob to zniecheca!!!
Bronku, to co piszesz jest bardzo ciekawe(rozliczenie przedsiebiorcy / self employed).
moja polska ksiegowa np uwaza ze podatek za 2 mce pracy w 2005 powinien zostac naliczony w oparciu o sume dochodow w Polsce i Anglii i jakies odejmowanie jednego od drugiego.
i pi razy drzwi ustalila ze powinnam zaplcic w polsce cala mase kasy (glownie za angielski dochod). szczegoly bedzie ustalac w nadchodzacym tygodniu...
podobno urzad skarbowy ma 5 lat na dochodzenie, ktory rodak emigrant sie nie wywiazal i za kazdy rok zwloki dodaje 11% kary..
dzieki madziuda za odpowiedz. tak z grubsza przeczytalem ten artykul i tam jest napisane cos takiego:
Co istotne, nasz system podatkowy jest bardziej represyjny niż system brytyjski. W Polsce kwota wolna od podatku wynosi 3 tys. złotych, podczas gdy w Wielkiej Brytanii kwota ta sięga 6 tys. funtów, czyli ponad 35 tys. złotych.
czyli zalózmy ze jezeli zarobilem 2 tys funtów nie musze sie rozliczac w anglii?? a i jeszcze jedno czy w anglii jest tak ze rozliczenie wysyla zaklad pracy, bo polsce chyba tak kiedys bylo. no chyba ze mi sie cos zdaje :ermm:
Jak można przeczytać na łamach wp.pl Sejm zdecydował o ratyfikacji polsko-brytyjskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Co to oznacza w praktyce ?!
Dzięki temu od 1 stycznia Polacy pracujacy i zarabiający tylko w Anglii nie będą już musieli płacić drugiego podatku po powrocie do Polski.
W końcu ta sprawa została rozpatrzona i w jakiś sposób sprowadzona do obecnie panujacych warunków na rynku pracy.
artykuł z wp.pl
Sejm zdecydował o ratyfikacji polsko-brytyjskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Dzięki niej osoba, która osiąga dochody tylko W Wielkiej Brytanii, nie będzie płaciła podatków w Polsce.
Umowa ma wejść w życie 1. stycznia. To oznacza, że za obecny rok Polacy pracujący na Wyspach Brytyjskich będą się rozliczać według starych zasad.
Obecnie podatnicy zameldowani w Polsce, ale pracujący w Wielkiej Brytanii rozliczają się z fiskusem w naszym kraju. Od tego podatku mogą sobie jednak odliczyć to, co zapłacili za granicą. Umowa między oboma krajami zakłada natomiast, że jeżeli podatnik osiąga dochód tylko na Wyspach, to tylko tam zapłaci podatek.
Jeżeli będzie w roku podatkowym pracować także w Polsce, to dochód uzyskany w Wielkiej Brytanii będzie wzięty pod uwagę przy obliczaniu stawki podatkowej, według której podatnik zapłaci podatek od tego, co zarobił w naszym kraju.
Polacy mają problem z rozpoczęciem własnego biznesu u nas a co dopiero w takim przypadku ma powiedzieć cudzoziemca? Za zachodzie rząd robi wszystko aby jak najprościej wyglądało otwieranie firmy i pomaga a w Polsce rzucają kłody. Znaczki, pieczątki od urzędu do urzędu i trzeba czekać a do tego skomplikowane i dziwne prawo podatkowe gdzie np w Anglii otrzymuje się darmową pomoc w zakresie prowadzenia własnej firmy i przy rozliczeniach, a jak ktoś się pomyli na kilkanaście funtów to nie wali się w niego pismami urzędowimi, gdzie rząd traci na takei pierdoły kolejne sumy i to jest właśnie bezsens
Wiesz, Polska to ogolnie kraj paradoksow
Co do DG to akurat czas jej zakladania tak mnie nie stresowal, a trwalo to dosyc krotko, bo ok 2tyg,a trwalo by to jeszcze krocej, ale mam nietypowe miejsca zamieszkania, prowadzenia DG, potrzeba uzyskania koncesji i takie tam
Bardziej mnie doluje to, ze w Polsce nie wspiera sie malego biznesu, a promuje sie srednie, a jeszcze bardziej te wielkie korporacje. Wezmy przyklad telekomunikacyjny, gdzie wspiera sie molochow Netie, Tele2, Dialog itp (niby walczac z monopolem TP), a majac kompletnie gdzies male lokalne frmy telekomunikacyjne. Praktycznie ich sie nie uwzglednia w statystykach. Pozwala sie duzym firmom na dumpingowe promocje itd. Inna dzialka np. producenci odziezy, obuwia itd sa "wspierani" przez panstwo tanim importem z Chin. Takich przykladow mozna mnozyc. Po prostu-polskie rzady sa skorumpowane na tyle przez zachodnie koncerny, ze nie pozwola na to, by w Polsce bylo lepiej. Po to Zachod walczyl o "demokracje" w Polsce, zebysmy sie stali ich niewolnikami. Po to sie tlamsi maly biznes, zeby nie zagrozil wielkim firmom zachodnim i ich interesom. W koncu te wielkie zachodnie korporacje musza miec gdzies tanich pracownikow i zero lokalnej konkurencji...
Sam ostatnio zaczalem sie zastanawiac, ze lepiej bylo by nawet wyjechac na wolontariatt do Afryki, niz tkwic w tutejszym polskim pospolitym bur...lu - przynajmniej moja praca i wiedza byly by docenione.