Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Z Polską na czysto
Jak sie ma Londyn i anglia do USA nie wiem bo nigdy w Anglii nie bylem ale
czytam wsze opisy zycia tam i widze swoje tutaj, przyjechalem tutaj w czerwcu.
Pracowalem jako kucharz az 2 dni praca byla kiepska i tylko 2 dni w tygodniu
rzucilem ja i wsiadlem w autobus wiedzialem tylko gdzie jade znalazlem prace w
miejscu o ktorym slyszalem od kumpla.. Co robie teraz wynajmoje dom, stac mnie
na wszystko a do pracy chodze z usmiechem na ustach nawet 9 dzien z rzedu
dlaczego bo dobrze zarabiam , bo ludzie sa mili i nawet jak cos schrzanisz to
wiedza ze sie starales i pomagaja ci naprawic blad, bo w PL pracowalem za 3 zl
na godzine tutaj mam 43 zl, bo jak mam ochote na cos to ide i to kupuje ... Bo
ludzie mowia Ci dziendobry bo gdy masz dzien wolny to wiesz co chcesz robic i
nie siedzisz w domu bo np. nie ma kasy na to by skoczyc do kina i na kolacje z
dziewczyna... bo mam 21 lat i jako 4 z liczacej 31 osob klasy licealnej jestem
wstepnie ustawiony a to dopiero poczatek do polski moge wpadac odwiedzic
rodzicow :-)



polscy kierowcy autobusów... tia, temat - rzeka. Upraszczając, wcześniej jak wsiadałem do autobusu to mogłem spokojnie dojść do siedzenia i siąść, zanim autobus ruszył. Teraz trzeba się kurczowo trzymać poręczy, bo oczywiście polski kierowca nie ma kultury skierowanej na pasażera... zresztą co tam ja, jestem zdrowy i co więcej, mam przyzwyczajenie z pl. Wsiada kobieta z wózkiem. miejsce dla niej jest zaraz za siedzeniem kierowcy. dziewczyna jeszcze nie zdążyła kupić biletu, a już autobus ruszył. A jeszcze trzeba drobnego manewru żeby się ustawić w dobrym miejscu i miec komfortową jazdę.. ale autous juz jedzie. gwałtowny skręt i dziewczyna cudem łapie się poręczy, utrzymuje wózek.
to drobna scenka z angielskiego autobusu, którego kierowcą jest oczywiscie polak. U nas to norma :)

Tak że myślę, że wielu polskich kierowców za jakiś czas będzie szukac nowej pracy, a pewnie i wielu bedzie pomstowac jaka to anglia niewdzięczna i wrócą do pl. i z kolei w kraju problem zacznie się rozwiązywać



www.praktyki.info - czy to oszuści??? Tak tylko py
www.praktyki.info - czy to oszuści??? Nic nie sugeruję, tylko tak pytam z ciekawości, bo sobie dziś oglądałem ich stronę.
I tak:
***
W sierpniu był wyjazd do Haygrove Frut Redbank Farm
Opis:
Kontrakty 6 miesięczne z możliwością przedłużenia
na miejscu.
RODZAJ WYKONYWANEJ PRACY:
zbiory truskawek, malin, itd.
ZAKWATEROWANIE:
Karawany. 5 funtow za dzień.

- Zapłata dla biura za pośrednictwo 750 zł + 390 zł za bilet autobusowy.
***
Moje pytania:
1. podobno nie wolno pobierać pieniędzy za pośrednictwo w pracy - tzn. podobno jest to nielegalne. A może coś się zmieniło?
2. Co to jest zakwaterowanie w KARAWANIE? - czy zimą da się w tym mieszkać, gdy za oknem -15st.C? Czy 5 funtów za dzień z własnej kieszeni za kawałek podłogi karawanie to dużo czy mało? Czy to są takie karawany, które wywożą ludzi na cmentarz?
3. Zbiory truskawek i malin we wrześniu, październiku, listopadzie, grudniu itp. w Anglii?? Czy to możliwe, że tam zimą rosną maliny i truskawki?
***

To takie moje pytania powstałe z czystej ciekawości, bom zajrzał na te stronę przypadkiem i takie mnie dziwo zaskoczyło... Sam nie mam doświadczenia w jeżdżeniu za granicę z polskimi pośrednikami, więc tym bardziej ciekawym...



Tom spokojnie mozna jeszcze sobie załatwisz robotę w Anglii , ja też będę robił
prawko na C i D i jadę tam w przyszłym roku po skończeniu studiów, kierowców
tam ciagle brakuje i będzie brakować szczególnie po zmienieniu warunów pracy
kierowców mniejsza ilość godzin ale niestety musisz umieć angielski w stopniu
comunicative;], www.arriva.co.uk zobacz tam cały czas poszukują kierowców
autobusów nawet sami cie nauczą jeździć!!!
Pozdro dla wszystkich driverów:)



praca w Angli - 1200 funtów to dolna granica
Niektórzy myślą, że 1000 funtów to dużo, tyle tylko,że w Polsce. Drobna
kalkulacja: 1000 GB - podatek ok 200f, jedzenie ok 300f/msc,mieszkanie ok
250f/msc( bardzo tanie), zostaje 250f - 1450 zł. Tylko trzeba pomyśleć, że
będziecie tam mieszkać ok roku i nie samą bułką z serem człowiek żyje, a
trzeba też czasem pojechać autobusem itd.



Zalosne
Ja mam 27 lat mieszkam w Polsce, tez mam studia wyzsze i buduje dom. Zarabiam
14tys miesiecznie brutto i mam kilkoro znajomych ktorzy maja jeszcze wiecej.
Wszyscy oprocz tego ze skonczylismy studia w roznych szerokich dziedzinach to
jestesmy specjalistami w konkretnych zastosowaniach jest certyfikowany audytor
ISO, jest glowny ksiegowy z CIMA itd. Smiesza nas ci rozni Polacy "robiacy
kariere" w Irlandii/Anglii/Szkocji i innych szaroburych panstwach mieszkajacy w
15 osob w wynajetym domku i jezdzacy do pracy autobusem.

Polska jest tak pieknym krajem w porownaniu z wyspami brytyjskimi i irlandia ze
mogliby sobie darowac ciagle oczernianie. A zamiast belkotac jak to im tam
dobrze razem z brzydalami z wysp to poczuli by troche obywatelskiego obowiazku
i siegneli po kartke do glosowania. Bo jedyny powod dla ktorego tamte kraje
przewyzszaja Polske gospodaczo to fakt ze tam glosuja rowniez mlodzi a u nas
emeryci. A jak emeryci glosuja i od 16 lat rzadza partie broniace praw biednych
i emerytow to tak dobrze gospodarczo u nas nie bedzie jak w krajach gdzie
rzadza partie broniace interesow klasy sredniej.



Zgodze się z Toba orient i nie zgodzę:-)

Jak już wspomniałem jeśli średnia krajowa nie będzie powszechnie dostępna to
niestety, żadnej statystyki się nie oszuka. W Polsce za kilka lat zacznie
brakować fachowców. Już teraz brak murarzy, kierowców autobusów, pielęgniarek,
powoli zaczyna brakować doświadczonych lekarzy (w Anglii zarabiam minimum 20
tys. zł na rękę). I na prawdę zarówno nasz kochany rząd jak i własciciele firm
zrozumieją że jeśli nie podwyższą prac zamkną firmy z powodu braku siły roboczej.

A propos "nadprodukcji magistrów". Uważam że polskie społeczeństwo po latach
komuny zaczęło dostrzegać wagę nauki. Ale wraz z nauką idą w parze oczywiście
zarobki. Jeśli mój kolega po finansach idzie na staż do banku Millenium i
oferują mu 1000 zł, to wyjeżdża do Anglii jest kurierem w firmie przesyłkowej i
zarabia ponad 1500 funtów. Jeśli już Państwo decyduje się upowszechniać naukę to
powinno również upowszechnić wyższe zarobki bo inaczej jest pewne że również za
kilka lat wszyscy młodzi po studiach zwieją na Wyspy (co zresztą już teraz
większa część z nich robi).

Ktoś to uczył się 5 lat czy więcej, dorobił podyplomówkę i kilka kursów na serio
nie pójdzie do pracy za 1500 zł, bo w praktyce jest to dla niego nieopłacalne.
Sam mam magistra i kilka dodatkowych szkoleń i wyszedłem z podobnego założenia.
Znając język bez kłopotów znalazłem pracę w Belgii.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)