Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Nie no normalnie super. trzeba było plan konspekt jeszcze wrzucić
Chodzi o praktyczne metody nie zasady książkowe i jak się to powinno robić .
Może tak powiesz nam czym zasłoń, czym przykryj
Pamiętaj tylko, że plan pracy, konspekt, musisz mieć zrobiony pod debila, który będzie Cię kontrolował, czyli na podstawie literatury z lat sześćdziesiątych lub siedemdziesiątych, kiedy on ostatni raz widział poligon z postawy strzeleckiej leżąc.
Powinieneś też zajrzeć do podręcznika:
Psychologia. Podręczik dla oficerów armii USA.
Pięknie tam opisano wpływ sposobu postrzegania otoczenia przez człowieka na możliwości i techniki maskowania.
Niestety nie mam tej książki na własność.
Została napisana chyba jakoś zaraz po wojnie. Polskie wydanie też jest dosyć stare.
Widziałem ją kilka lat temu w bibliotece CSWLiL w Poznaniu.
To nie to forum. Polecam NFOW do wymiany mysli o planach pracy. My mówimy o SZTUCE
Pojawiło mi się to w głowie w związku z topikiem o treningu z dziećmi.
Proponuje instruktorom, którzy prowadzą zajecia z dziećmi krótkie spotkanie treningowe we Wrocławiu. Zapewnie sale i obsadę dzieciaków.
Pomysł to sobota przez jakieś 3 godziny. Możemy je podzielić na sesje półgodzinne.
daje to możliwość jakimś 4-6 osobom do pokazania warsztatu jakim pracują.
szczerze powiem - że kusi mnie to bo praca z dziećmi jest właściwie jednym z nielicznych pól, gdzie z grubsza wszyscy robimy to samo
Moje warunki - przesłane wcześniej, albo przywiezione kopie uprawnień instr. wymagania co do sprzętu, ewentualny konspekt albo zarys zajęć - do wglądu dla każdego - coby nie było improwizacji i powtórzeń.
Proponuje też wyeliminować aspekt technik i skupić się na grach, zabawach i ewementach podobnych.
Chętnych prosze o kontakt na priva.
Powodem dla którego to robie jest fakt, że przy dużej ilości dziecięcych treningów kończa nam się już pomysły.
termin oczywiscie do uzgodnienia.
POZDROWIENIA
Ciągle kuleje sprawa konspektów spotkań dla Oazy Dzieci Bożych. Pytają o nie księża, katecheci i animatorzy (chodzi o konspekty do pracy rocznej, no i rekolekcyjnym przydałaby się nowa forma i szata graficzna). Z pewnością można sprawę zamknąć stwierdzeniem, że animatora stać na przygotowanie spotkania samemu. Zgoda - jest wiele ciekawych pomysłów realizowanych przez wspólnoty parafialne. Proponuję jednak zająć się bliżej tematem. Mam wrażenie, że łatwiej byłoby mieć konspek, tzw. "gotowca" z uwzględnieniem metod aktywizujących, no i oczywiście do niego notatniki dla uczestników(mogą być w formie wkładek do skoroszytu, przy dzisiejszej technice... forma to jednak odrębny temat). Polecam się przyjrzeć materiałom Eucharystycznego Ruchu Młodych, wygląda na to, że Ruch Światło-Życie zostaje w tyle... Obym się mylił, proszę o wyprowadzenie mnie z błędu. Dzięki.
Bartek P schrieb:
> Witam wszystkich
> Mam problem z określeniem prędkości bramek różnych typów. W literaturze
> pisze, by do kwarców większych od 16MHz stosować typ AHC:
>
> "Jeśli jednak mikrokontroler pracuje na częstotliwości wyższej niż 8MHz
> przy 4V zasilania (lub 4MHz przy 2,7V), zalecane jest stosowanie rodziny
> AHC."źródło "AVR ATmega w praktyce" BTC.
>
> Szukając w googlach znalazłem "Bramki - konspekt do ćwiczeń
> laboratoryjnych z przedmiotu "Technika cfrowa".
> W nim pisze (dla 5V), że HC/HCT=50MHz, AHC/AHCT=115MHz, AC/ACT=160MHz,
> więc wszystkie sporo ponad 16MHz. Różnią się też oczywiścieprądem
> wyjściowym, ale chyba to nie jest największy problem?
>
> Czyli jaki serie bramek można stosować przy kwarcu 16MHz dla 5V, a
> których nie można?
Użyj tych ktore zaleca producent :) A tak na serio - wazna jest nie
tylko max. czestotliwosc pracy ale tez opoznienia wnoszone przez bramki
- jesli uzyjesz zbyt wolnych bramek do np. dekodera adresowego moze sie
okazac ze nie zdazy on uaktywnic "czegos tam" na czas i mikrokontroler
odczyta smieci. Z drugiej strony - nie ma sensu stosowac tej reguly
"na pale" - nie napisales do czego te bramki maja sluzyc - jesli np.
ustawiasz ich wejscia jednym rozkazem, a odczytujesz wynik nastepnym
(odstep 1 lub wiecje cykli maszynowych) to na 99.99% procent wystarcza
najwolniejsze nawet bramki.
GRG
Bartek P schrieb:
> Witam wszystkich
> Mam problem z określeniem prędkości bramek różnych typów. W literaturze
> pisze, by do kwarców większych od 16MHz stosować typ AHC:
>
> "Jeśli jednak mikrokontroler pracuje na częstotliwości wyższej niż 8MHz
> przy 4V zasilania (lub 4MHz przy 2,7V), zalecane jest stosowanie rodziny
> AHC."źródło "AVR ATmega w praktyce" BTC.
>
> Szukając w googlach znalazłem "Bramki - konspekt do ćwiczeń
> laboratoryjnych z przedmiotu "Technika cfrowa".
> W nim pisze (dla 5V), że HC/HCT=50MHz, AHC/AHCT=115MHz, AC/ACT=160MHz,
> więc wszystkie sporo ponad 16MHz. Różnią się też oczywiścieprądem
> wyjściowym, ale chyba to nie jest największy problem?
>
> Czyli jaki serie bramek można stosować przy kwarcu 16MHz dla 5V, a
> których nie można?
Użyj tych ktore zaleca producent :) A tak na serio - wazna jest nie
tylko max. czestotliwosc pracy ale tez opoznienia wnoszone przez bramki
- jesli uzyjesz zbyt wolnych bramek do np. dekodera adresowego moze sie
okazac ze nie zdazy on uaktywnic "czegos tam" na czas i mikrokontroler
odczyta smieci. Z drugiej strony - nie ma sensu stosowac tej reguly
"na pale" - nie napisales do czego te bramki maja sluzyc - jesli np.
ustawiasz ich wejscia jednym rozkazem, a odczytujesz wynik nastepnym
(odstep 1 lub wiecje cykli maszynowych) to na 99.99% procent wystarcza
najwolniejsze nawet bramki.
GRG
Dot.: Terapia zajęciowa. Ważne !!!
witam, nie miałam czasu , ale już odpisuję, jesli chodzi o głupotę to wkurzyło mnie stwierdzenie "pic na wodę..." co należy do moich obowiązków- eszystko związane z terapią zajęciową: silwoterapia(mam taką możliwość:)), gimnastyka, relaksacja, ergoterapia, psychorysunek-ale nie tylko, współpracuję z zespołem- no ogólnie wszystko czego się nauczysz wykorzystujesz w pracy:) a jeśli Cię "kręci" to, to gratuluję i zyczę powodzenia, bo to na prawdę wspaniała praca i satysfakcjonująca. Jeśli chodzi o projekt, to jeśli kończysz studium, to musisz zdać egzamin zewnętrzny, dostajesz dyplom i suplement potwierdzający Twoje kwalifikacje zawodowe. Zresztą w pracy -szczególnie w WTZ-ach pisze się plany dla swoich pacjentów,. Zawiera się w nim m.in. cele terapii, formy, metody i techniki, zaplanowane działania itp. Pisaliśmy masę konspektów i harmonogramów. Ja swoja pracę "dostałam" a raczej "wychodziłam" jeszcze jak się uczyłam, bo w szpitalach psychiatrycznych niewiele osób chce pracować za małą kasę. Mnie akurat to nie przeszkadza, bo ja sobie nie wyobrażam innej:)jeszcze raz przepraszam za późną
odpowiedz;) baska 201, długo szukasz pracy? U mnie w mieście akurat otwierają 2 nowe ZOL-e i zwolniło się miejsce w DPS-ie dla starszych ludzi, więc niektórym udało się znaleźć pracę, Tobie też się uda-życzę powodzenia
Ja maskowania pojazdów (zakładamy sytuację bezruchu) uczę swoich żołnierzy na podstawie:
Soldier’s Maual of Common Tasks. Skill Level 1. Zadanie 052-191-1362, Str. 3-588.
Krok A – każę im zanotować i zapamiętać schemat:
W celu zamaskowania pojazdu:
1. Ukryj pojazd umieszczając go:
- pod przykryciem, [pod drzewami, w budynku, w tunelu]
- w cieniu, [w cieniu drzew, budynków]
- we wgłębieniu terenu (naturalnym lub wykopanym), [okop, rów, kanał]
- tak aby był zasłonięty roślinnością. [drzewa, krzaki, w mieście – park, żywopłot, mur]
2. Użyj etatowych (np. siatka maskująca) i improwizowanych (np. gałęzie) elementów maskujących do złamania kształtu i obrysu pojazdu oraz stopienia go z otoczeniem.
3. Zasłoń (przykryj) odblaskujące elementy pojazdu. [światła, lusterka, szyby, tablice rejestracyjne]
4. Przykryj lub zamieć ślady wjazdu pojazdu do ukrycia. [kół, gąsienic]
Niektórzy żołnierze w cywilu byli myśliwymi, harcerzami czy działali w „Strzelcu”.
Takim trzeba uświadomić, że lepsze efekty uzyskują podpierając powyższy schemat własnym doświadczeniem i wyrobioną np. w harcerstwie umiejętością improwizacji.
Krok B – ćwiczenie praktycze.
Szczególą uwagę zwracam na czas ukrycia pojazdu, możliwość szykiego wjazdu i wyjazdu pojazdu z ukrycia bez naruszenia konstrukcji maskowania, organizację pracy, skryte działanie.
Krok C – przeprowadzam AAR przed następną próbą (jeśli jest czas na prowadzenie zajęć musztrą bojową).
AAR:
Co było naszym celem?
Czy udało nam się go osiągnąć?
Co zrobiliśmy dobrze, co zrobiliśmy źle?
Co powinniśmy poprawić aby następnym razem zrobić to lepiej?
(AAR to temat na następny wątek, więc powyżej masz go w skrócie).
Pamiętaj tylko, że plan pracy, konspekt, musisz mieć zrobiony pod debila, który będzie Cię kontrolował, czyli na podstawie literatury z lat sześćdziesiątych lub siedemdziesiątych, kiedy on ostatni raz widział poligon z postawy strzeleckiej leżąc.
Powinieneś też zajrzeć do podręcznika:
Psychologia. Podręczik dla oficerów armii USA.
Pięknie tam opisano wpływ sposobu postrzegania otoczenia przez człowieka na możliwości i techniki maskowania.
Niestety nie mam tej książki na własność.
Została napisana chyba jakoś zaraz po wojnie. Polskie wydanie też jest dosyć stare.
Widziałem ją kilka lat temu w bibliotece CSWLiL w Poznaniu.
Cytat: Wieksza bombe szykuje na jesien. To bedzie podrecznik metodyczny. Rozrysowane metody analityczne glownych technik karate, zeby szybko i efektywnie nauczac, wzbogacone o opis pracy miesniowej i cwiczenia wzmacniajace technike, rozwiniete o cwiczenia z partnerem i sprzetem i przygotowanie motoryczne.
Praca bedzie mniej kontrowersyjna niz moja pierwsza ksiazka, bo raczej trudno bedzie zaprzeczac, ze biceps femoris zgina staw kolanowy.
Czyżby nasza prośba o książkę z ciekawymi formami ćwiczeń została wysłuchana?
I tak i nie. Nie chce dawac prostych recept, tylko narzedzia do pracy. Mam bardzo malo czasu. chce zeby jesienia druga ksiazka sie ukazala. Mam wszystko gotowe w sensie tekstow, konspektu, planu zdjec. Odbieram rysunki i grafiki w tym tygodniu. Natomiast cala techniczna strona poki co nie istnieje. Musze sie sprezac ale nie chce sie spieszyc. Roznica miedzy sprezaniem a pospiechem jest problemem kontroli sytuacji. Nie chce wyprodukowac bubla. Jesli sie uda to ksiazka bedzie w ksiegarniach w pazdzierniku, jesli nie - to dopiero na poczatku roku.
Moge smialo powiedziec, ze to bedzie cos swiezego, cos czego jeszcze nikt nie napisal. Praktyczna wiedza jak sie uczyc, albo jak uczyc innych.
Mysle, ze wiekszosc moich czytelnikow sie nie zawiedzie. Wyprodukuje cos praktycznego i o wysokiej jakosci. Wszystkich sie i tak nie zadowoli, ale nauczylem sie z tym zyc.
Dzis moge powiedziec, ze moje obydwie ksiazki - polska i angielska, znalazly szeroki odbior i kilka komentarzy na tym forum nie jest w stanie tego zmienic. Obie ksiazki beda mialy swoje drugie wydanie. Angielska jesienia debiutuje na amazon.
To jest bardzo przyjemna swiadomosc, ze ktos mnie czyta w Afryce, Azji, australii, obu Amerykach... moja ksiazka anglojezyczna znalazla nawet czytelnikow w Japonii.
kazdemu zycze tego uczucia i swiadomosci, ze mozna wykonac prace z sensem, ktora inni docenia i pomoze im to we wlasnych poszukiwaniach.
Oprocz tego mam pomysl na trzecia ksiazke i zaczalem juz nad nia dlubanine.
Najblizsze 3 lata mam zaplanowane. Moj najbardziej odlegly projekt wybiega 5 lat do przodu.