Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

dla mnie akurat najważniejsze jest to żeby wydawane pieniadze z budżetu Państwa nie były trwonione w nicość (z 40%)...
Kraje które pokazujesz typu Skandynawia, mają najlepszą ochrone sosjcalną ale za to najwyższe podatki sięgające 50%...a u nas ludzie płacą po 19% i jest awantura że za dużo...
A jak w Danii chcieli zmniejszyć podatki to sie ludzie nie zgodzili, bo by to właśnie pogorszyło socjale ludzi...
A u nas...kombinacje...tylu bezrobotnych pobiera zasiłki...ale jak oferta pracy przychodzi to nie niepasuje mu...a czemu???
Bo robi na czarno w Polsce lub za granicą i bierze podwójnie...
Tu jest największy problem, szczelność wydatków publicznych. Jasne i przejrzyste przepisy...koniec z odwłowywaniem się 50 razy od przegranego przetargu...
i może w końcu jasne i dogodne przepisy dla małych firm...
Więc liberalnie...ale bez przegięć w każdą stronę
A na socjal w stylu Niemiec i "wiecznych studentów" wystarczy zobaczyć...Niemcy największym stoperem całej gospodarki EU
Ale napisałyście dużo:) U mnie temat domu się skończył, bo w planach zagospodarowania gminy przed samym domem ma iść główna droga dojazdowa na osiedle składające się z 300 domków, a ja właśnie mieszkam przy jednej z głównych dróg i wiem czym to pachnie:) Zdecydowaliśmy kupić działkę i sami budować dom.
Annie Lo wyglądasz ekstra-ja też lubię niesymetryczne grzywki:)
Tiss współczuję Ci bardzo, u mnie też alternatywą do porodu w Niemczech jest szpital akademicki i też mi się nie uśmiecha choć sytuacja trochę inna bo ja nie musze brać insuliny, ale wiem z opowiadań, że w praktyce można uniknąć studentów przy porodzie - to zależy od tego jaki lekarz ma dyżur, ech polska rzeczywistość. Trzymam kciuki żeby się udało urodzić w tym szpitalu, który sobie wybrałaś.
Ja tez jeszcze nic nie prałam, mało tego poza ubrankami, wózkiem i fotelikiem samochodowym nie mam nic kupione i jakoś mnie to nie przeraża w sumie jeszcze dużo czasu. Do prania kupiłam sobie persil sensitive i w tym zamierzam prać rzeczy Jasia i nasze.
W wózku też mam śpiworek i muszę jeszcze dokupić kombinezon zimowy dla małego, bo śpiworek podbity tylko polarem.
Mam pytanie czy tez czujecie już taki ucisk tam w dole, ewentualne rozciąganie, pieczenie-nie cały czas, ale się zdaża, nie wiem czy to moja szyjka się skraca, czy po prostu Jasiek rośnie i mocniej naciska. Pytałam lekarza i mówi że jak nie jest to częste to nie mam się przejmować, ale ja oczywiście się boję żeby nie urodzić teraz w tym 8 miesiącu.
Uff ale się rozpisałam, pozdrawiam Was porannie.
Popieram dicka. Praca studenta przy miotle to mit z czasow, kiedy student wyjezdzal do Niemiec nie znajac niemieckiego i chcac sobie zarobic na czarno. Jak znasz jezyki i masz konkretne umiejetnosci - niewazne w jakiej dziedzinie - to wszedzie mozesz znalezc prace. Dotyczy tak murarzy jak i informatykow czy managerow. Duzo o tym - w archiwach Wyborczej w dodatku "Praca". Jest zreszta taki nowy obraz polskiego nowoczesnego absolwenta studiow: zna jezyki obce, jest specjalista w jakiejs dziedzinie i jest gotow w razie okazji stawic sie w ciagu 24 h u pracodawcy, obojetnie czy w Wiedniu, Amsterdamie czy Madrycie.
---------------------------
(oczywiscie zarabiac na czarno i dzisiaj ludzie wyjezdzaja , ale to ich wybor a nie brak innych mozliwosci) 
Ja może w sprawie takiej małej kwestii, mianowicie sprzątania ulic. Jest to właśnie pewien defekt liberalnej koncepcji, mianowicie założenie, że osoba weźmie taką pracę, za taką płacę jaka jest dostępna. Problem ten widać szczególnie wyraziście w kontekście zagadnienia płacy minimalnej, ale nie o tym tutaj. Zauważ, Twój ojciec w czasie tych 3, 4 miesięcy nie idzie sprzątać, mimo, że musi przerwać działalność. Przecież nie powiesz, że leży jak leń, kiedy potrzeba chłopa na ulicy? Twoja babcia z kolei dorabia jako portierka, zauważ - jest to praca dużo bardziej akceptowalna dla osoby, niż sprzątanie śmieci. Zakładam, że taki robotnik (’szanowny pan Niemiec z Enerdówka’) również chętnie by popracował jako portier tyle, że dostępność takiej pracy jest znikoma. Wątpie, również, że Twoja babcia wygrała konkurs na tą posadę z np. studentem. Nie chcę oczywiście Cię obrazić ale sam wysunąłeś przykład swojej rodziny. Generalnie chodzi oto, że absolut pod postacią ‘niewidzialnej ręki’ nie wypełni tych miejsc pracy które są wolne. Tak jak w tym przykładzie - niewiele osób jest chętnych by pracować przy sprzątaniu plant z psich i ludzkich ekstrementów. Ciężko się temu dziwić, choć oczywiście nie uważam by ta praca była uwłaczająca, jest jednak zrozumiałe, iż atrakcyjną nie jest.
Nawiasem mówiąc nie wie ktoś jakie tu wynagrodzenie wchodzi w grę?
Niepełnosprawny ma zakaz jazdy na wózku
Piłeś - nie jedź. Nawet wózkiem inwalidzkim. Niepełnosprawny student z Niemiec wracał z imprezy tak pijany, że spadł ze swojego wózka. Widzieli to policjanci. Za prowadzenie pojazdu po pijanemu chłopak zapłacił mandat. Dostał też... miesięczny zakaz poruszania się na wózku inwalidzkim.
Jaki jest szczyt biurokracji? Za jazdę pod wpływem alkoholu zakazać inwalidzie korzystania z wózka. Dla 20-letniego Michaela S. z Hagen w zachodnich Niemczech to nie tylko absurd, ale i poważny problem. Zabroniono mu korzystania z urządzenia, bez którego nie może się poruszać.
Gehenna z niemieckim wymiarem sprawiedliwości zaczęła się kilkanaście dni temu o pierwszej w nocy, gdy jadącego zygzakiem po chodniku studenta na elektrycznym wózku inwalidzkim zatrzymała policja. Okazało się, że wraca do domu z zakrapianej imprezy urodzinowej. Był tak pijany, że gdy policjanci kazali mu jechać po linii prostej, Michael S. wypadł z fotela.
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu wlepiono mu mandat w wysokości stu euro. Na tym jednak nie koniec - dostał również zakaz prowadzenia wózka inwalidzkiego przez miesiąc.
"Nie wiedziałem, że nie wolno mi się poruszać po pijanemu. Popełniłem błąd, ale przecież jestem od tego wózka zależny" - żali się gazecie "Bild" Michael S. Student odwołał się od tej decyzji do sądu, ale zakaz nie został uchylony...
70 tys. zł dla bezrobotnego na założenie firmy
Nawet 70 tys. zł będzie mógł bezzwrotnie dostać bezrobotny rozpoczynający działalność gospodarczą, zapowiada "Gazeta Prawna".
Stanie się tak dzięki możliwości jednoczesnego ubiegania się o wsparcie zarówno z Funduszu Pracy jak i unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, dowiedziała się gazeta.
Eksperci podkreślają, że taka pomoc finansowa będzie miała pozytywny wpływ na rozwój gospodarki. Za 70 tys. zł można założyć np. wirtualny sklep, szkołę językową, szkołę tańca dla dzieci i młodzieży czy małą kwiaciarnię, twierdzi pismo.
Nie jest wymagany żaden wkład własny przyszłego przedsiębiorcy. Warunkiem umorzenia kwoty pomocy jest utrzymanie firmy przez rok.
70 tysięcy nagrody za bezrobocie, idiotyzm.
