Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Witam !

Jako iż to mój pierwszy post chciałbym przedstawić wam moją mazdkę , świeży zakup i swoją osobę.

O mnie krótko , Bartłomiej Lublin lat 20 ( wiem brzmi jak anons towarzyski ).

Wczoraj w niedziele zakupiłem swoją pierwszą mazdę , drugi samochód w rodzinie to mitsubishi space star , tegoż też klubu jestem członkiem.

Mazda jest z roku 91 , silniczek 1.8 V6 , autko sprowadzone do kraju w roku 2005 przez ten czas troszkę zaniedbane a więc czeka mnie sporo pracy ale z reguły lubię jak wszystko jest cacy , pierwsze inwestycje w samochodzik to nowy olej ( póki co minerał midland co by zmienić za chwile i przepłukać silniczysko ) naprawa hamulców ( cały czas świeci się kontrolka abs i pedał odbija jak przy cały czas załączonym absie , dzisiaj usterka zostanie zdiagnozowana ) kolejnym krokiem będzie ustalenie dlaczego silniczek nie przepala do końca mieszanki jak mu się depnie ostro , odpala na dotyk trzyma obroty ale potrafi zakopcić paliwkiem poza tym trzeba zajrzeć w okolice układu kierowniczego bo lekko stuka przy skręcaniu podejrzewam przeguby . To na tyle jeżeli chodzi o grzeszki mazdy wyposażenie to : abs , elektryczne szyby/lusterka , elektryczny szyberdach ( pół ręczny ) webasto , immobiliser ( wkurzający bajer ) chyba nic więcej nie mam aczkolwiek mogłem nie zauważyć poniżej wklejam zdjątko póki co jedno ale jak zrobię jej sesyjkę to dorzucę



Moje nowe miejsce na ziemi nazywało się Harstad. Harstad Idrettslag. Klub przygotowywał się do rozgrywek w czwartej grupie trzeciej ligi norweskiej, zaś moim zadaniem miało być utrzymanie chłopaków w klasie rozgrywkowej. Zadanie to nie miało być prostym, bo na przeszkodzie miały stanąć nie tylko nikłe umiejętności moich podopiecznych, ale i brak środków na transfery oraz manko w klubowej kasie sięgające niemal 700.000$. Cieszyć mogla jedynie dość liczna kadra trenerska, w której znalazło się miejsce dla dwóch asystentów. Szkoda jedynie, że żaden z moich współpracowników nie miał odpowiednich kwalifikacji.

Pracę w Harstad rozpocząłem od określenia priorytetów. Podstawowym celem było odciążenie budżetu płacowego, nadmiernie objuczonego pensjami kadry zawodniczej i trenerskiej. Była to jedna z dróg prowadzących do wyrównania olbrzymiego zadłużenia klubu, którego wyrównanie było absolutną koniecznością, jeśli marzyłem o budowie stabilnego zespołu, w którego skład nie ingerowałby zarząd komisaryczny, zmuszając mnie do sprzedaży największych talentów za grosze. Kolejnym krokiem miała być selekcja kadry trenerskiej, ale do tego niezbędne były środki finansowe, którymi na dzień dzisiejszy nie dysponowałem. Rewolucję tę odłożyłem więc na termin bliżej nieokreślony, decydując się na współpracę z tymi, których posiadałem.

Z piłką norweską nie miałem wcześniej kontaktów, ale znając polskie realia trzecioligowe zakładałem, że najważniejszym elementem przygotowania zespołu będzie motoryka. Na poziomie trzecioligowym nie spodziewałem się oszałamiającej techniki, czy też taktyki, Sukces należało rywalowi wyszarpać a byłoby to bardziej prawdopodobne, gdyby miało się od niego więcej sił. Nic więc dziwnego, iż na motorykę położyłem największy nacisk przy tworzeniu schematów treningowych a te musiały być bardzo drobiazgowe, gdyż pół amatorskie kontrakty moich chłopaków nie pozwalały na włączenie większych obciążeń treningowych.

Pierwszy z moich asystentów, Stein Kato Rafhaelsen (34, Norwegia, Unp) zajął się więc wyłącznie motoryką naszych chłopaków, Svein Harald Kanebog (50, Norwegia, Unk) przejął trening ofensywny, zaś Viggo Bendiksen (49, Norwegia, Unk) miał szlifować naszą grę obronną. Pozostałymi aktywnościami treningowymi obarczyłem drugiego z asystentów, Ole Martina Linakera (38, Norwegia, Unk). W skład kadry trenerskiej wchodził jeszcze Jan Kare Laukli (35, Norwegia, Unk), zajmujący się sanacją kontuzji moich podopiecznych oraz Orjan Jenssen (40, Norwegia, Unk), usiłujący symulować łowczego.



Rokicki oddaje pieniądze Czrwonicowi. Tłumaczy, że teraz wszyscy patrzą mu na ręce. Jonasz ustala, że w Polsce jest tylko 200 legalnych automatów do gry. Rokicki przyjeżdża na przyjęcie w hotelu Regent. W OPZ ustalają, że Ernest von Stein ma największą sieć kasyn i salonów gry. To od niego płyną pieniądze do ludzi w Ministerstwie Finansów. OPZ bierze go pod lupę. Rokicki budzi się w pokoju hotelowym. Jest cały umazany we krwi. W ręce trzyma nóż. Na podłodze leży martwa dziewczyna. Tania mu pomaga, zaciera ślady zabójstwa. Rokicki zostaje człowiekiem Barona. Witek wraca do pracy. Von Stein jest kryty z każdej strony. Wydział Spraw Wewnętrznych chce Witkowi wystawić opinię o niepełnej przydatności do służby. Renata uprzedza go o tym. Silene rozmawia z lekarzem. Po tej rozmowie jest załamana. Rokicki spotyka się z Sieradzkim, który wyjaśnia mu, że ustawa w takiej postaci to zalegalizowanie szarej strefy. Policja chce przeglądnąć stenogramy z posiedzeń Rady. Jonasz daje Darii kwiatek, dziękując za odzyskanie sprzętu. Szajba idzie do kasyna gdzie udaje biznesmena. Chce się spotkać z von Steinem, ale Tania go poznaje. Była dziewczyna von Steina, Weronika, jest zazdrosna o Tanie. Dlatego zgłasza się na policję by zeznawać przeciwko von Steinowi. Mówi Aleks, że wieczorem ma zjechać pół miasta i ma być ktoś ważny, jakiś Barszcz. Von Stein chce wejść z nim w układ. Czarna broni bitego narkomana Kamila. Aleks daje Weronice pluskwę i prosi by podrzuciła ją w gabinecie von Steina. Silene się pakuje. Młody prosi ją by została. Ona wyjaśnia mu, że już nigdy nie będzie mogła mieć dzieci. Szefowa przypuszcza, że tym ważnym gościem von Steina jest Sławomir Barszczewski ps. Barszcz, poszukiwany przez Europol, który trzęsie kasynami w Berlinie. Tania chce mieć w swojej kolekcji także Ministra Rolnictwa. Weronika widzi jak Ernest całuje się z Tanią. Zanosi Ernestowi i Tani drinki, a potem w gabinecie Ernesta, używając noża, którym Tania kroiła cytrynę, podcina sobie żyły. OPZ wkracza do kasyna von Steina. Ernest i Tania zostają zatrzymani jako podejrzani o atak na Weronikę. Dziewczyna umiera w szpitalu. Na narzędzi zbrodni są odciski palców Tani. Policja nie może ustalić jej tożsamości, a sama Tania milczy i nie odpowiada na żadne z pytań. Witek prosi Silene by nie wyjeżdżała, by pozwolił mu być przy sobie. Ona obiecuje, że nie wyjedzie. Zjawia się Frige, który oświadcza Renacie, że Tania to doradca attache ambasady rosyjskiej. Przejmuje sprawę i każe wszystko wyciszyć.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)